Zagubieni (2015)
Jadwiga Mostowska
Reż. Petr Zelenka
Data premiery: 14 października 2016
Petr Zelenka („Guzikowcy”, „Rok diabła”, „Opowieść o zwyczajnym szaleństwie”, „Bracia Karamazow”) — jeden z najbardziej znanych i lubianych (także w Polsce) współczesnych czeskich reżyserów — powraca po kilkuletniej przerwie ze swym najnowszym filmem. Jego komediodramat zatytułowany „Zagubieni” to z jednej strony próba zmierzenia się z ważnym tematem historycznym, a z drugiej ironiczne spojrzenie na współczesną rzeczywistość, satyra na narodowe traumy, kompleksy i stereotypy. Nie zabrakło tu również kilku zabawnych odniesień do realiów towarzyszących realizacji filmów, mechanizmów organizowania i finansowania europejskich koprodukcji, co z pewnością zostanie docenione (i przyjęte ze szczerym uśmiechem) przez wielu kinomanów.
Mamy rok 2008. Oto przechodzący kryzys wieku średniego dziennikarz Pavel trafia przypadkowo na konferencję prasową związaną z 70. rocznicą zawarcia układu monachijskiego (między Niemcami, Włochami, Wielką Brytanią i Francją), na mocy którego część terytorium Czechosłowacji została przyłączona do Rzeszy Niemieckiej. Główną bohaterką konferencji jest przywiedziona przez francuskiego ambasadora papuga żako o wdzięcznym imieniu Sir P., która miała należeć do jednego z sygnatariuszy tego układu — francuskiego premiera Edouarda Daladiera. Ten niezwykły „świadek historii” okazuje się być wyjątkowo gadatliwy — naśladując sposób mówienia swego właściciela, powtarza jego rozmaite, także niezbyt przychylne Czechom, wypowiedzi (np. „Hitler jest superrr!”, „Czesi to tchórze”). Pavel, korzystając z nadarzającej się okazji, „uprowadza” papugę Daladiera i już niebawem oboje stają się sprawcami oraz uczestnikami wielkiego politycznego skandalu.
Ta nieco szalona i zabawna historia mogłaby z powodzeniem złożyć się na fabułę całego pełnometrażowego filmu. Jednak sympatycy twórczości czeskiego reżysera wiedzą doskonale, że będzie on chciał widzów czymś zaskoczyć, a w jego filmach, będących swego rodzaju metakomediami, pod warstwą humoru i satyry, kryją się całkiem poważne pytania oraz problemy. U Zelenki nic nie jest takim, jakim się wydaje. Nie inaczej rzecz ma się z „Zagubionymi”, dlatego — gdy już na dobre skupimy się na śledzeniu perypetii redaktora i wykradzionej przez niego papugi — niespodziewanie okaże się, iż to, co oglądaliśmy, jest (uwaga spoiler) fragmentem niedokończonej produkcji filmowej! Kulisy jej powstawania, przedstawione w konwencji mockumentu, oglądamy w drugiej części „Zagubionych”. Nieprzypadkowo pojawiają się tu zatem odwołania do komediodramatu „Noc amerykańska” (1973) Francoisa Truffauta, którego akcja również toczy się na planie filmowym, a perypetie i osobiste problemy członków filmowej ekipy zaczynają wpływać na proces powstawania filmu.
Wątki związane z kulisami powstawania filmowej koprodukcji (o ironio, realizowanej ze znienawidzonymi przez Czechów Francuzami) — przaśnością i zgrzebnością całego tego przedsięwzięcia, gdzie pod płaszczykiem blichtru i profesjonalizmu kryje się niekiedy amatorszczyzna i improwizacja (wymuszona przez warunki oraz budżet) — w interesujący sposób prezentują pewien wycinek współczesnej rzeczywistości nieobcej zapewne także samemu Zelence jako twórcy filmów. Jednak główną bohaterką filmu, którego tytuł, gdyby przetłumaczono go wprost z języka czeskiego, powinien brzmieć „Zagubieni w Monachium” (Ztraceni v Mnichove) jest XX-wieczna historia Europy. Zelenka, chcąc uzmysłowić nam, iż to, jak postrzegamy historyczne wydarzenia jest jedynie kwestią ich interpretacji (ta zaś może być przecież różna), podejmuje przewrotną próbę zaprezentowania nieco innej wykładni kluczowego dla tożsamości narodowej Czechów wydarzenia, jakim była konferencja monachijska z 1938 roku. Jego konsekwencją była nie tylko utrata przez Czechosłowację (zdradzoną przez sojuszniczą Francję) części terytorium, ale także powstanie (także wśród samych Czechów) stereotypowego wyobrażenie odnośnie nieheroicznej postawy tego narodu — cechującego się biernością, tchórzliwego. Owa reinterpretacja (inspirowana tezami czeskiego historyka Jana Tesara) przeistacza Czechów z biernych ofiar silniejszych europejskich sąsiadów w mądrych oraz przewidujących zwycięzców, przywracając im honor i stanowiąc swoiste remedium na ich narodowe kompleksy. Stanowi także pretekst do interesujących pytań, które stawia widzom Zelenka: czy i w jakim stopniu narody mają wpływ na swoje losy, co czyni daną zbiorowość narodem, co to znaczy brać udział (tworzyć) historię własnego kraju.
Humor, ironia, dystans, gotowość do otwartego mówienia o narodowych traumach, kompleksach i słabościach, ubranie poważnych tematów w szaty zabawnej komedii czynią „Zagubionych” interesujący przykład współczesnego kina mierzącego się z poważnym tematem historycznym, podejmującego dyskusję o przeszłości i jej wpływie na teraźniejszość, na tożsamość narodu. Kina różniącego się w tym względzie od naszego polskiego, gdzie filmy dotykające narodowej historii są przeważnie opowieściami o bohaterstwie oraz heroizmie, a co za tym idzie często przybierają ton patetyczno-martyrologiczny. Tym bardziej warto film Zelenki wykorzystać w edukacji młodzieży nie tylko, co nasuwa się w pierwszym rzędzie, na lekcjach historii, ale także na godzinie wychowawczej czy zajęciach wiedzy o społeczeństwie — jako przyczynek choćby do dyskusji o koncepcji narodu i narodowej tożsamości czy też do refleksji nad złożonością zjawisk społecznych i politycznych oraz możliwą różną perspektywą ich interpretacji. Nieco inny niż ten, znany młodzieży z polskiego kina podejmującego tematykę historyczną i narodową, ton owej filmowej wypowiedzi może, jak sądzę, sprowokować młodych odbiorców do niezwykle ciekawych dyskusji.
Wato także wykorzystać film Zelenki na zajęciach koła filmowego. Młodzież, która często sama kreci własny filmy przy wykorzystaniu cyfrowej kamery lub smartfona, nieczęsto ma jednak szansę poznać filmową „kuchnię”, kulisy realizacji profesjonalnej produkcji filmowej. Choć „Zagubieni” ów profesjonalizm poddają niekiedy w wątpliwość, ukazując w sposób humorystyczny wszelkie potknięcia i problemy, z jakimi borykają się poszczególni członkowie filmowej ekipy, to jednak może on stanowić ciekawy punkt wyjścia do zajęć poświęconych pracy na planie filmowym oraz ról, jakie pełnią osoby zaangażowane do pracy przy produkcji filmu.