Świat postawiony na głowie. W ułamku sekundy (2017) Fatiha Akina

Elwira Rewińska

„A przecież od tego są artyści, żeby konfrontować widzów z rzeczywistością,
zadawać trudne pytania, reagować na społeczne niepokoje”.
Erik Poppe, reżyser filmu Utoya, 22 lipca

Przed napisami końcowymi filmu W ułamku sekundy Fatiha Akina pojawia się informacja: „W latach 2000-2007 narodowosocjalistyczne podziemie w Niemczech zastrzeliło 9 osób o imigranckim pochodzeniu i policjantkę. Przeprowadziło też kilka zamachów bombowych. Jedynym motywem zbrodni było nieniemieckie pochodzenie ich ofiar”. Film Fatiha Akina, pokazując dramat rodziny Sekercich – Katji, Nuriego i Rocco, przywraca tej statystyce „wymiar człowieczy” (Zbigniew Herbert). Siłą tego powściągliwego, a zarazem intensywnego filmu są precyzyjny scenariusz i wyciszone, „schowane” aktorstwo Diane Kruger. Akcja rozwija się w trzech aktach oznaczonych tytułami. Film, stanowiąc bardzo spójną całość, jest zarazem gatunkową hybrydą. Akt I – Rodzina – to dramat psychologiczny ze społeczno-politycznym tłem. Akt II – Sprawiedliwość – jest dramatem sądowym par excellence: prawie wszystkie sceny rozgrywają się w sądzie. I wreszcie w akcie III, z cechami dobrego thrillera i muzyką współtworzącą napięcie, bohaterka na własną rękę poszukuje zbrodniarzy. Jednak tytuł tej ostatniej, najkrótszej części filmu – Morze – każe zobaczyć w niej coś więcej.

Przede wszystkim reżyser daj nam w filmie zniuansowany pod względem psychologicznym i aktorskim portret kobiety. Jesteśmy z bohaterką filmu w jej rozpaczy, razem z nią zaczynamy mieć nadzieję na sprawiedliwość, by wreszcie towarzyszyć jej determinacji w finale.

„Tam jest moja rodzina”

„Jak gwałtownie przychodzi kataklizm, kiedy już przychodzi”.
Ph. Roth

Pierwszą scenę i pierwszą sekwencję filmu, ten swoisty przedtakt do mającego nastąpić, zapowiedzianego tytułem dramatu, dzieli kilka lat. Film otwiera zrealizowany w konwencji home video zapis ceremonii ślubnej, odbywającej się w więzieniu. W następnych scenach pokazuje się szczęśliwą, harmonijną rodzinę z sześcioletnim synem. Zwykłym, codziennym sytuacjom – matka odbiera synka ze szkoły, zostawia go w biurze u ojca – towarzyszą niewymuszone, czułe gesty, żarty pełne ciepła i serdeczności (motyw okularów)…

Kiedy Katja wraca z wypadu z przyjaciółką, by odebrać męża i synka, wraz z nią widz znajduje się w środku niewyobrażalnego, dosłownie, dramatu. Jej rozluźniona, szczęśliwa twarz na widok radiowozów na sygnale, taśm odgradzających miejsce pracy Nuriego, tężeje w przeczuciu nieszczęścia. Instynktownie wybiega z samochodu, nie daje się zatrzymać policji. Kiedy usłyszy słowa: „– Były ofiary śmiertelne. Mężczyzna i dziecko” – już wie. Tak naprawdę od momentu, kiedy powiedzą jej: „– To już nie są osoby”, jest martwa. Ogłuszona, w swoim nieszczęściu i bólu musi poddać się odpowiednim procedurom: badaniu DNA, pierwszym przesłuchaniom. Polecenia wykonuje jak automat. Diane Kruger powściągliwym aktorstwem uwiarygodnia psychologicznie swoją bohaterkę. Obecność matki i jej partnera, rodziców męża, przyjaciółki nie przynosi jej ulgi, choć czasami poddaje się ich pocieszającej bliskości: „– Czy cierpieli? – Nawet sobie nie zdali sprawy”, mówi Birgit. Pasywno-agresywne słowa matki elektryzują ją: „– Może przed tobą coś ukrywał?” – Nie mów tak o moim mężu!”. Również na pytania zadawane przez prowadzącego śledztwo nadkomisarza Retza, reaguje gwałtownie i chyba nie zawsze sprawiedliwie: „– Podejrzewa pani kogoś? Czy mąż był religijny? Czy był muzułmaninem? Czy miał wrogów? Czy wcześniej w tej dzielnicy miały miejsce jakieś incydenty rasistowskie? Może był ofiarą mafii – kurdyjskiej, tureckiej, albańskiej?”. Na wszystkie pytania Katja odpowiada przecząco, z gniewem, mimo że muszą one paść, aby wyeliminować fałszywe tropy. I także dlatego, że to on, Nuri, jej mąż był celem – to przed jego biurem zdetonowano bombę. I także dzięki jednemu z pytań, które zadaje cierpliwy, empatyczny komisarz Katja przypomina sobie, że jej uwagę zwróciła młoda kobieta, która zostawiła rower na chodniku. Ten błysk pamięci okaże się dobrym tropem.

Jednak po serii wykańczających psychicznie przesłuchań Katja zanurza się w swojej rozpaczy, żalu i samotności. Birgit: „– Zejść ci z oczu? – Tak, chcę pobyć sama”. W tak wielkim cierpieniu nikt nie może jej pomóc, tym bardziej, że w powietrzu wiszą zadawnione urazy, pretensje, a w krytycznym momencie zostają wprost nazwane: „– Co on z ciebie zrobił?”, a matka Nuriego wyrzuca jej: „– Gdybyś bardziej uważała, mój wnuk by żył”. Kiedy przyjdzie czas na działanie, prawdziwe wsparcie da jej przyjaciel rodziny, adwokat Danilo.

W pierwszych dniach żałoba wyobcowuje Katję ze świata, co podkreśla ubiór – czarne spodnie, schowana w kapturze czarnej bluzy twarz bohaterki, a także otoczenie: opustoszały, niemal widmowy dom oblewany strumieniami deszczu, samotna trampolina ogrodowa, jakby niepamiętająca radosnych zabaw Rocco… Ten pusty, nieprzyjazny teraz dom staje się metaforą jej życia, jej wnętrza, wytrzebionego przez ból. Katja żyje w stanie podobnym do stuporu, wewnątrz martwa, czego symbolem jest utrata miesiączki.

Psychologia wyjaśnia, że w efekcie szoku – takiego jak po nagłej śmierci bliskich osób – organizm wytwarza neurohormony: dopaminę i noradrenalinę, podobne w działaniu do trucizny lub silnego znieczulenia. Dzięki temu Katja może się odciąć, a jednocześnie, paradoksalnie, może zmierzyć się z napierającą rzeczywistością: „– Chce pani wiedzieć, kto zabił? Bez pani pomocy nie damy rady” – mówi komisarz. U Danilo, który dodatkowo „ratuje” ją narkotykami, wpada jej do głowy myśl: „Może to naziści? Kto inny miałby powód?”. Wszak to portret pamięciowy kobiety z rowerem, który pomaga stworzyć, pozwala odejść od stereotypowych podejrzeń, że sprawcy to imigranci, muzułmanie.

W ułamku sekundy runęła cała konstrukcja rzeczywistości bohaterki, wątek jej życia przerwany zostaje okrutnie, brutalnie. Wraz z wybuchem runęło w niej jej własne życie. Osierocona matka i żona, przechodząc kolejne etapy rozpaczy, żalu, nie jest w stanie podjąć życia na nowo, osuwa się w rozpacz. Stan ducha swojej bohaterki Diane Kruger wyraża subtelną mikromimiką, czujemy wręcz jej oddech. Gwałtowna śmierć Nuriego i Rocco sprowadziła mrok na jej umysł, duszę spowiła całunem. Katja traci wolę życia. Podejmuje samobójczą próbę.

„Miałaś rację. to byli naziści”

„Musimy zabezpieczyć istnienie naszego narodu
i przyszłość dla białych dzieci”.
(slogan neonazistów, zainspirowany Mein Kampf Adolfa Hitlera,
znany jako „14 słów”)

Słowa Danilo nagrane na sekretarce („Złapali ich! Zadzwoń!”) przebijają się do zanikającej świadomości Katji. Z wody zabarwionej krwią płynącą z przeciętych nadgarstków wynurza się Katja – gotowa stanąć do walki o sprawiedliwość. Akt II, o ironicznym, jak się okaże, tytule Sprawiedliwość, rozegra się w sądzie. Bohaterka, wyrwana z kokonu rozpaczy i bólu, z twarzą rozjaśnioną nadzieją, ale i z gniewem, wściekłością wobec zabójców rodziny, staje przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy.

Fatih Akin wprowadza widza w doskonale filmowo „opowiedziany” świat dramatu sądowego, z jego wewnętrzną dramaturgią i nieodłącznymi elementami tego gatunku. Akt oskarżenia skierowany jest przeciwko młodemu małżeństwu Mullerów, parze neonazistów. Ich adwokat to nie obrońca z urzędu, ale bardzo zaangażowany emocjonalnie prawnik, który zdaje się nie ukrywać sympatii do swoich klientów. Danilo, oskarżyciel, to godny przeciwnik obrońcy pary zbrodniarzy, świetnie przygotowany, niedający „podejść się” za pomocą prawniczych sztuczek („Brzydzą mnie te brudne gierki obrony”). Na przykład dezawuowanie Katji jako świadka, wracanie do kryminalnej przeszłości Nuriego, jako dilera narkotyków, za którą to działalność poniósł już karę, a poza tym jest on ofiarą w tym procesie, a nie oskarżonym… Waga sprawy, obecność żony i matki ofiar (o wyłączenie jej z procesu zabiega, bezskutecznie, obrońca) ma wpływ na poziom emocji na sali sądowej.

Udział Katji w procesie jest dla niej wielkim wyzwaniem. Konfrontacja twarzą w twarz z zabójcami męża i synka wydaje się być ponad jej psychiczną wytrzymałość. Przysłuchiwanie się relacjom świadków i biegłych przedstawiających wyniki śledztwa, „unaoczniających” przebieg tragedii, dewastuje jej psychikę. Zwłaszcza profesjonalnie beznamiętny opis tego, co dzieje się z ciałem człowieka wskutek wybuchu. To jeden z nielicznych momentów, kiedy Katja załamuje się, wybiega z sali, wcześniej atakując oskarżoną. Powstrzymana przez strażniczkę i pouczona przez sędziego panuje odtąd nad swoimi emocjami. Podczas trwającego wiele dni procesu szczególne wrażenie robi pojawienie się w roli świadka ojca oskarżonego. Ten mężczyzna w średnim wieku, zdruzgotany czynem syna i synowej („nikczemnym, tchórzliwym i głupim”), przywołuje fakty bardzo obciążające oskarżonych. Nie zostaną jednak w pełni wykorzystane przy ustalaniu wyroku. Przełomem mogło też okazać się przesłuchanie świadka obrony, właściciela pensjonatu w Grecji. Daje on oskarżonym alibi – otóż w dniu wybuchu mieli jakoby mieszkać w jego hotelu. Na dowód przedstawia rejestr gości. Danilo demonstruje składowi sędziowskiemu, że wpis jest sfałszowany, „wciśnięty” między inne wpisy. Mimo ewidentnego oszustwa i tego wątku sąd nie podejmie.

Oskarżyciel znajduje jeszcze mocniejsze dowody, Grek bowiem należy do neonazistowskiej partii Złoty Świt. Wspólne zdjęcie Mullera i Greka na zjeździe tej partii, będące dowodem na wyznawanie nazistowskiej ideologii, powinno w tym momencie przekreślić szanse oskarżonych. Tymczasem i ten wątek zostanie pominięty. Proces przebiega sprawnie. Dowody przeciwko oskarżonym wydają się mocne i pewne…, ale wątpliwości co do postępowania dowodowego zostały, zgodnie z procedurami, rozstrzygnięte na korzyść oskarżonych. Tak więc wiele może wskazywać na to, że proces, mimo pozorów bezstronności sędziów, był niejako grą, której wynik z góry był przesądzony. Ujęcie drobnej postaci Katji z lotu ptaka, na tle biało-czarnej szachownicy posadzki czyni ją pionkiem w tej „grze”. Twarze oskarżonych, pokazywane w zbliżeniu, nie wyrażają choćby namysłu nad tragedią, której byli sprawcami, tym bardziej skruchy czy żalu. Zaciśnięte usta, mocne, pewne spojrzenia dowodzą siły przekonań tej pary, wcielonego znaku wszelkich fanatyzmów. Ta straszna, a zarazem „zwyczajna” para („banalne zło” jak by powiedziała Hannah Arendt) budzi grozę. Wyrok uniewinniający powoduje zdziwienie i szok Katji, jej prawnika i widza. Nie można też pozbyć się myśli, że takie wyroki legitymizują działalność wszelkich radykałów i ekstremistów.

„Dzięki za wszystko!”
„Już mi się nic nie chce”

Z punktu widzenia Danilo gra toczy się dalej. Czas na wniesienie apelacji. Jednak Katja nie wierzy już systemowi. Przegrana w sądzie, paradoksalnie, dodaje jej sił. Wraz z dokończeniem tatuażu, przedstawiającego samuraja, rodzi się nowa Katja – mścicielka. Jedzie do Grecji, gdzie zbrodnicza para znajduje schronienie po głośnym, opisywanym w tabloidach procesie („Zrobili sobie wakacje na koszt podatnika”).

Akt III zaczyna się jak klasyczny thriller. Zawiedziona w swoich nadziejach, zdeterminowana kobieta wyrusza samotnie, aby pomścić śmierć najbliższych. W tropieniu przestępców, nie będąc przecież profesjonalistką, wykazuje wręcz niezwykłą przebiegłość. Scena w recepcji pensjonatu Niko i przed nim pokazuje, jak bardzo niebezpieczna jest konfrontacja z neonazistami. Rozpoznając charakterystyczny samochód Greka, niezauważona, śledzi go. Niko doprowadza ją do plaży, na której obozują Mullerowie. Pod osłoną gęstych krzewów Katja obserwuje tę trójkę, której pełna agresji mowa ciała czy metalowy pręt jako potencjalna broń pokazują ich gotowość do zmierzenia się z „turecką kurwą”. Z oddali dobiegają słowa, które tylko wzmacniają jej determinację: „– Rozwalę łeb tej tureckiej kurwie, wyślę ją do jej zasranej rodzinki”. Kobieta przygotowuje się do zemsty metodycznie – zakupuje potrzebne do skonstruowania bomby składniki i montuje ją według opisu dostępnego w internecie. O świcie, pod nieobecność Mullerów skrada się do ich przyczepy i podkłada bombę. Jednak po chwili pełnej napięcia biegnie z powrotem i zabiera ją spod kampera.

Od tej chwili sensacyjny thriller staje się pogłębionym studium psychologicznym kobiety u kresu… W scenerii południa, w jesiennej Grecji po sezonie, na tej opustoszałej „scenie” rozgrywa się w Katji egzystencjalny dramat. Stapiając się niejako z pejzażem Grecji, tą sceną wielu antycznych tragedii, dojrzewa do decyzji, jak się zdaje, jedynie możliwej w jej sytuacji życiowej. Katja zostaje sam na sam z sobą, swoją samotnością, absolutnym brakiem przyszłości. Na małym ekranie telefonu towarzyszą jej nieobecni/obecni Nuri i Rocco, w tyleż codziennych co symbolicznych scenkach. Jej życie uwięzło w tych filmikach. Teraz już nie może wyrwać jej z tego stanu Danilo swoimi nieustającymi telefonami i esemesami. Katja może tylko, po wielu odrzuconych połączeniach, odebrać w końcu telefon i pozostawiając prawnika w przeświadczeniu, że następnego dnia rano podpisze stosowne dokumenty, podziękować mu jak przyjacielowi. Jej słowa „– Dziękuję za wszystko” są jednocześnie pożegnaniem. Katja bowiem musi odpowiedzieć na wezwanie synka: „– Chodź do nas, mamo!”.

Bez powodu?

„Chyba żaden inny reżyser nie ma tyle do powiedzenia o współczesnej Europie, co Fatih Akin” (Michał Piepiórka). Ten niemiecki twórca tureckiego pochodzenia znalazł formę pojemną, o złożonej, skomplikowanej rzeczywistości opowiada wielowarstwowo, posługując się mistrzowsko konwencjami kilku gatunków w oparciu o precyzyjny scenariusz. Styl filmu W ułamku sekundy cechuje delikatna współzależność psychologii, polityki i socjologii, dając perspektywę zarówno uniwersalną, jak i skupioną wokół jednostkowej tragedii. Naturalne przejście z jednej konwencji do drugiej zapewnia, po pierwsze, wspomniany podział na akty, który nie jawi się jako arbitralny. Poza tym niektóre epizody lub wręcz mikrosytuacje (np. zagrażający Rocco pędzący ulicą samochód) antycypują główne zdarzenia czy określone zachowania bohaterki – np. kiedy Katja, rodzinna „złota rączka”, naprawia zabawkę synka, by w innych już okolicznościach skonstruować bombę.

Symbolika, nienachalna, ale czytelna i znacząca, pozwala zauważyć duchową transformację bohaterki, np. tatuaż samuraja czy tytuł, zapisany szwabachą (gotyckim pismem), wskazuje na kontekst polityczny. Wizualny lejtmotyw – rodzinne filmiki nagrane telefonem – są żywą obecnością męża i synka. Kiedy Katja ogląda po raz ostatni ten zapis minionego, przepadłego życia, jej twarz oświetla ekranik telefonu, ale przede wszystkim rozświetla się ona od wewnątrz, miłością do rodziny.

Niemiecki tytuł filmu – Aus dem nichts – dosłownie „z powodu niczego”/„bez powodu” – ma wymowę gorzko-ironiczną. Tak, „bez powodu” stracili życie Rocco i Nuri albo raczej z powodu bezmyślnej i agresywnej brunatnej ideologii, zalewającej Europę. Metaforycznie zwrot „aus dem nichts” oznacza rownież „jak grom z jasnego nieba”. Nieszczęście spadło na rodzinę Sekercich w środku ich harmonijnego, szczęśliwego życia, które toczyło się, zdawać by się mogło, pod jasnym niebem. Nic nie zapowiadało tego, że zostaną zdruzgotani w ułamku sekundy, że żyją w świecie postawionym na głowie, co subtelnie obrazują ostatnie ujęcia filmu.

PS W dniu 15 marca 2019 roku doszło do zamachu w Christchurch w Nowej Zelandii, którego dokonał 28-letni Australijczyk, Brenton Tanton. Zmordował 50 muzułmanów i ranił kolejne 50 osób. W swoim manifeście przyznaje się do inspiracji norweskim mordercą A.B. (w Norwegii nie wymawia się jego imienia i nazwiska).

Nota biograficzna:

Fatih Akin – niemiecki reżyser tureckiego pochodzenia, którego filmy diagnozują współczesną Europę. Zmusza widzów do refleksji na temat europejskich wartości. Akcję swoich filmów umieszcza najczęściej tam, gdzie naturalizowani Turcy mieszają się z niemiecką klasą średnią. Laureat wielu nagród, twórca m.in. Soul Kitchen, Życie jest muzyką, Głową w mur, Na krawędzi nieba.

Pytania i zadania pomocne w dydaktyce:

  1. Pamiętając o sytuacji egzystencjalnej, życiowej i stanie ducha bohaterki, porozmawiaj na temat ostatecznej decyzji Katji.
  2. Film fabularny a swoisty paradokumentalizm filmu Utoya, 22 lipca. Jak mówić/opowiadać o tragedii, która dotyka realne osoby?
  3. W oparciu o prasowe artykuły, zbiór opowiadań, reportaży pt. NieObcy: 21 opowieści, żeby się nie bać oraz filmy, in. Fatiha Akina czy Imigranci (reż. Jaques Audiard, 2015 r.), przedyskutuj problem współistnienia różnych kultur w krajach europejskich (problem imigracji, uchodźstwa itp.).

Bibliografia:

  1. Andrzej Kołodyński, W ułamku sekundy, „Kino” 7/2018.
  2. Michał Piepiórka, W ułamku sekundy, „Kino” 2/2018.
  3. Janusz Wróblewski, Narodziny przemocy, „Polityka” 8/20189.
tytuł: W ułamku sekundy
rodzaj/gatunek: dramat
reżyseria: Fatih Akin
scenariusz: Fatih Akin
zdjęcia: Rainer Klausmann
muzyka:
Josh Homme
obsada: Diane Kruger, Denis Moschitto, Numan Açar
produkcja: Francja, Niemcy
rok prod.: 2017
czas trwania: 106 min
Wróć do wyszukiwania