W kręgu fantastyki.
Nowe seriale na platformach streamingowych
Robert Birkholc
Seriale o tematyce fantastycznej należą do najchętniej oglądanych dzieł dostępnych na platformach streamingowych. Dość wspomnieć o fenomenie takich wielosezonowych produkcji jak Gra o tron (2011–2019), Westworld (2016–2020), Czarne lustro (2011–2019) czy Stranger Things (2016–2020), które zjednały sobie nawet tych widzów, którzy nie byli nigdy fanami gatunku. Ponieważ szeroko rozumiana fantastyka jest szczególnie popularna wśród młodszych odbiorców, warto dokonać swego rodzaju miniprzeglądu oferty serwisów internetowych i zastanowić się, czy seriale, które zadebiutowały na Netflixie i HBO GO w ostatnich tygodniach, mają potencjał edukacyjny. Omówione niżej produkcje reprezentują trzy zupełnie różne odmiany fantastyki – Park Jurajski: Obóz kredowy (2020) to serial przygodowy z elementami science fiction, Nawiedzony dwór w Bly (2020) jest horrorem psychologicznym, a Wychowane przez wilki (2020) – postapokaliptyczną dystopią. Co więcej, dzieła te są skierowane do różnych grup wiekowych – podczas gdy Obóz kredowy jest animacją dla młodszych widzów (przede wszystkim ze szkoły podstawowej), pozostałe dwa seriale są przeznaczone dla starszych odbiorców i mogą być omawiane w szkole średniej. Wydaje się, że dzięki dużej rozpiętości gatunkowej i tematycznej każdy znajdzie w tym zestawie coś dla siebie. Tylko czy te długo wyczekiwane produkcje spełniają pokładane w nich nadzieje? Którymi serialami warto zająć się w ramach edukacji filmowej?
Dla części widzów dorastających na początku lat 90. Park Jurajski (1993) Stevena Spielberga był podwójnym objawieniem – stanowił niekiedy pierwsze zetknięcie z magią kina i zapoznawał młodych odbiorców ze światem dinozaurów. Społeczeństwo ogarnęło prawdziwe szaleństwo na punkcie wymarłych gadów, a masowej produkcji dino-gadżetów towarzyszył olbrzymi wzrost zainteresowania prehistorią i paleontologią. Choć późniejsze filmy z cyklu nie wzbudzały już takiej ekscytacji, to jednak Jurassic Park pozostaje jedną z ważniejszych franczyz we współczesnym kinie. Nowa seria filmów fabularnych, występujących pod nieco zmodyfikowaną nazwą Jurassic World, jest co prawda mocno wtórna wobec dzieł Spielberga z lat 90., lecz także cieszy się ogromną popularnością. Aby zdyskontować sukces cyklu, amerykańscy twórcy zrealizowali dla Netflixa serial animowany o nieco konfundującym – bo mieszającym dwa okresy mezozoiczne – tytule Park Jurajski: Obóz kredowy. Czy jednak wyprodukowany przez samego Spielberga serial ma szansę sprawić, że młodsi widzowie znów gremialnie zainteresują się dinozaurami?
Dzieci, które stale występowały w dziełach o parku jurajskim, lecz w filmach aktorskich pojawiały się wyłącznie jako postaci drugoplanowe, tym razem stają się protagonistami opowieści. Głównymi bohaterami są nastolatkowie, którzy jako pierwsi mogą wziąć udział w nowej atrakcji oferowanej przez Jurassic Park – w tzw. „obozie kredowym”. Uczestnicy wyjazdu mogą nie tylko zobaczyć odtworzone genetycznie dinozaury, ale też poznać kulisy pracy w parku znajdującym się na osławionej wyspie Isla Nublar. Grupę szczęśliwców tworzą: nazywany dino-nerdem pasjonat prehistorycznych gadów Darius, Kenji – narcystyczny chłopak z bogatej rodziny, wiecznie zapatrzona w swój telefon gwiazda social mediów Brooklyn, zamknięta w sobie lekkoatletka Yasmina, skrywająca pewien sekret dziewczyna z prowincji Sammy, a także pełen fobii, nieśmiały i wiecznie zarumieniony Ben. Konfrontacja postaci o zupełnie różnych charakterach wydaje się w Parku Jurajskim ciekawsza od samej akcji, która jest nad wyraz przewidywalna – jak można się domyślić, sytuacja na Isla Nublar wymyka się w pewnym momencie spod kontroli, a dzieci muszą same radzić sobie w ekstremalnej sytuacji.
Filmom z cyklu Jurassic Park towarzyszył zazwyczaj prosty przekaz o nieszczęściu spowodowanym boskimi aspiracjami człowieka i niebezpieczeństwach związanych z nadmierną ingerencją nauki w naturę. W Obozie kredowym wątek ten także jest obecny, jednak – przynajmniej w pierwszym sezonie – schodzi na dalszy plan. Najważniejszym motywem serialu jest bowiem swego rodzaju inicjacja nastolatków, którzy zmuszeni są do walki o przetrwanie na wyspie opanowanej przez dinozaury. Przesłanie animacji jest przy tym silnie prospołeczne – aby przeżyć, bohaterowie muszą pokonać wzajemne urazy, przezwyciężyć egoizm i nauczyć się żyć w grupie, w realnej (a nie tylko w wirtualnej) wspólnocie. Pomysł skonfrontowania ze sobą nastolatków o skrajnie różnych charakterach jest interesujący, jednak sztampowe rozwiązania fabularne i nieumiejętność budowania dramaturgii czynią z Obozu kredowego dzieło niespełnionych szans. Pomimo to, w szkole podstawowej serial może znaleźć zastosowanie w ramach edukacji filmowej. Animowany Park Jurajski nie tylko może pomóc w zapamiętywaniu nazw poszczególnych gatunków dinozaurów (poza genetycznymi hybrydami pojawiają się tu m.in. welociraptory, kompsognaty czy mezozaury), ale może też stać się punktem wyjścia do dyskusji nad psychologią bohaterów, którzy uosabiają różne typy charakterologiczne.
W skrajnie odmiennej konwencji utrzymany jest dostępny na Netflixie Nawiedzony dwór w Bly Mike’a Flanagana, twórcy dobrze znanego fanom horroru chociażby z Nawiedzonego domu na wzgórzu (2018). Najnowszy serial został oparty na kultowej noweli Henry’ego Jamesa W kleszczach lęku (1898; inny, wierniejszy polski tytuł to Dokręcanie śruby), która doczekała się już kilkunastu adaptacji – ostatnia z nich, Guwernantka miała premierę zaledwie kilka miesięcy temu. Choć twórcy Dworu swobodnie poczynają sobie z pierwotekstem – przenoszą akcję oryginału do XX i XXI wieku, wprowadzają wątek homoerotyczny i redukują wieloznaczność noweli – to jednak wielbiciele twórczości Henry’ego Jamesa mogą poczuć się mile połechtani, ponieważ w serialu pojawiają się wątki zapożyczone także z innych utworów amerykańskiego pisarza.
Gotycka posiadłość, w której straszy, somnambulicy, topielice i duchy uwięzione w pętli czasowej – Nawiedzony dwór zawiera cały katalog motywów charakterystycznych dla opowieści grozy. Osią akcji jest historia Amerykanki Dani (Victoria Pedretti), która ucieka przed traumatyczną przeszłością do Wielkiej Brytanii i zatrudnia się jako opiekunka do dzieci w monumentalnym dworze w Bly. Jak się okazuje, nie jest to jednak najlepsze miejsce dla skołatanej nerwowo kobiety – rodzice dzieci zginęli w wypadku, poprzednia au pair popełniła samobójstwo, topiąc się w jeziorze, a i nowi podopieczni, Miles i Flora, zachowują się dość osobliwie. Chłopiec przejawia sadystyczne skłonności, a dziewczynka (zagrana przez Amelie Bea Smith, doskonale oddającą „niesamowitość” postaci) lunatykuje, wpada w transy i komunikuje się z istotami nadprzyrodzonymi. Przebywając w Bly, Dani nie tylko pozna sięgające wiele lat wstecz tajemnice dworu, ale będzie też musiała skonfrontować się z własną przeszłością.
Decydując się na konwencję horroru o duchach, Flanagan rozstrzyga to, co w powieści Jamesa, do dziś chwalonej za intrygującą narrację niewiarygodną, pozostaje nierozstrzygalne. Nie oznacza to jednak, że twórcy Dworu porzucają psychologię na rzecz gatunkowych atrakcji. Nawet obecne w serialu nadnaturalne elementy oddają bowiem na poziomie symbolicznym konflikty wewnętrzne bohaterów. W pogmatwanej fabule serialu powracają wciąż te same motywy – poczucia odrzucenia, a także zdrady i oszustwa, które za każdym razem nakręcają spiralę zła. Postaci tyleż zmagają się z istotami nadprzyrodzonymi, co z własnymi lękami mającymi źródło w traumach z przeszłości. Niestety Dwór tylko częściowo sprawdza się jako horror psychologiczny. O ile niektóre epizody są świetne (np. utrzymana w poetyce mind-game films część 5., przedstawiająca pętlę czasową), o tyle inne pełne są gatunkowych klisz, uzupełnianych niekiedy ckliwymi wtrętami rodem z taniego melodramatu. Jeżeli chodzi o edukację filmową, Nawiedzony dwór w Bly znajduje ograniczone zastosowanie, ponieważ nie sposób obejrzeć dziewięcioodcinkowego serialu w całości z uczniami, a historia jest na tyle skomplikowana fabularnie, że nie można oglądać pojedynczych odcinków w izolacji. Jeśli nauczyciel zdecyduje się jednak omawiać na zajęciach W kleszczach lęku Jamesa, fragmenty serialu mogą być dobrym materiałem uzupełniającym. Warto obejrzeć chociażby poszczególne sceny z ostatniego odcinka i porównać strategię narracyjną amerykańskiego pisarza z rozwiązaniem przyjętym przez twórców serialu.
Zdecydowanie najciekawszą propozycją jest jednak dostępny na HBO GO serial Wychowane przez wilki, sygnowany nazwiskami Aarona Guzikowskiego i Ridleya Scotta. Fani twórczości reżysera Prometeusza (2012) z łatwością dostrzegą w nowej produkcji wątki stale obecne w kinie artysty, takie jak pytanie o status ontyczny (i etyczny) androidów, spotkanie ze Stwórcą czy zmaganie kobiety z tkwiącym w jej ciele obcym. Akcja dzieje się w XXII wieku, w zniszczonym, postapokaliptycznym świecie, w którym toczy się krwawa wojna między ateistami a wyznawcami boga Sola mitraitami. Aby zapewnić przetrwanie ludzkości, przedstawiciel pierwszej grupy wysyła dwoje androidów razem z kilkoma ludzkimi embrionami na niezamieszkaną planetę. W tym surowym, ale zdatnym do życia miejscu humanoidalne roboty, Matka (Amanda Collin) i Ojciec (Abubakar Salim), mają wychować ludzkie dzieci i stworzyć podwaliny nowej cywilizacji. Jak łatwo przewidzieć, eksperyment napotyka jednak na rozmaite trudności. Dzieci (poza jednym chłopcem, Campionem) umierają z niewyjaśnionych przyczyn, na planetę docierają mitraici, a Matka okazuje się nekromancerem, czyli maszyną do zabijania.
W postapokaliptycznej scenerii Guzikowski i Scott snują opowieść archetypową, a jednocześnie nasyconą wieloma aktualnymi wątkami społeczno-kulturowymi. Po pierwsze, serial stanowi więc wariację na temat mitu genezyjskiego i jest przepełniony symboliką religijno-mitologiczną. Nie tylko znajdziemy tu krytykę funkcjonowania kultów religijnych, ale też wątki rodem z mitologii i z Biblii, np. posthumanistyczną wersję niepokalanego poczęcia czy symbol zła w postaci węża. Po drugie, pod płaszczem gatunku science fiction Guzikowski i Scott ukazują jak najbardziej realne, współczesne problemy. Szczególnie interesująco wypadł w serialu wątek relacji między Ojcem, androidem, który jest zwyczajnym modelem usługowym, a niemal wszechmocną Matką, będącą swego rodzaju superrobotem. Ojciec wyróżnia się co prawda poczuciem humoru (ma zapisany w bazie danych zestaw dowcipów na każdą okazję!), ale w obliczu ujawniających się coraz to nowych funkcjonalności swojej partnerki czuje się całkiem zbędny, co staje się wymowną reprezentacją kryzysu męskości we współczesnym świecie, w którym tradycyjne genderowe podziały ulegają dynamicznym przekształceniom. Serial w zakamuflowany sposób odnosi się również do dylematów związanych z aborcją i z prawem kobiet do decydowania o własnym ciele. W Wychowanych przez wilki pojawia się postać nastolatki, która zaszła w ciążę po gwałcie dokonanym („z nakazu Sola”) przez zwyrodnialca, a motyw macierzyństwa jest kluczowy także w odniesieniu do postaci Matki. Po trzecie wreszcie, serial jest kolejną produkcją Scotta skłaniającą do pytania o istotę człowieczeństwa w obliczu powstawania nowych form antropomorficznych. Czy androidy mogą wykształcić w sobie wrażliwość? Czy ich empatia to jedynie kwestia odpowiedniego zaprogramowania? Czy można wyznaczyć ścisłą granicę między androidami a ludźmi, którzy, nawiasem mówiąc, sami spustoszyli Ziemię?
Guzikowski i Scott skłaniają widza do zadawania pytań etycznych także dzięki szczególnemu prowadzeniu narracji. Nie tylko bohaterowie Wychowanych przez wilki nie mają pewności, komu ufać, ale również widzowie nie wiedzą na dobrą sprawę, z kim się identyfikować. Nie jest do końca jasne, czy pozytywnymi bohaterami futurystycznej historii są ateiści czy mitraici, a zachowania poszczególnych postaci nie mogą być zazwyczaj oceniane jednoznacznie. Szkoda, że niezwykle ciekawe relacje interpersonalne ustępują w ostatnich odcinkach serialu efektom specjalnym i fabularnym kliszom. Pomimo to serial Guzikowskigo i Scotta to jedna z najciekawszych produkcji science fiction ostatniego roku. Serial może stanowić świetny materiał edukacyjny, ponieważ twórcy za pomocą atrakcyjnej formy przedstawiają fundamentalne zagadnienia społeczne i etyczne. Wychowane przez wilki mogą stać się impulsem do rozmowy na temat kryzysu męskości (dobrą ilustracją byłyby zwłaszcza fragmenty odcinków 1 i 2), a także do dyskusji nad prawami kobiet i ograniczaniem ich do funkcji prokreacyjnej (odcinki 4 i 10). Wreszcie, serial Guzikowskiego i Scotta daje również okazję do zapoznania uczniów z założeniami posthumanizmu.
Z omawianych seriali to właśnie Wychowane przez wilki są pozycją szczególnie godną polecenia dla edukatorów filmowych. Pomimo różnic w jakości artystycznej, każda z trzech produkcji może być jednak omawiana na szkolnych zajęciach, ponieważ zasięg tematów poruszanych w opowieściach fantastycznych – od dojrzewania do życia w grupie, poprzez walkę z traumą, aż po wątki feministyczne i posthumanityczne – jest duży i daje pole do dyskusji. Przy okazji omawiania seriali warto wejść również na poziom metarefleksji i zastanowić się, w jaki sposób popkultura wchłania i przetwarza najważniejsze problemy społeczne i kulturowe. Dodatkową rekomendacją może być fakt, że wszystkie trzy produkcje spotkały się z dużym zainteresowaniem widowni, a dwa z nich – Park Jurajski: Obóz kredowy i Wychowane przez wilki już wkrótce doczekają się kontynuacji.