Mieliśmy okazję obejrzeć film pt. „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”. Jest to ekranizacja powieści Jonatana Safrana Foera. Film, genialnie wyreżyserowany przez Stephena Daldry’a, powstał w 2011 roku w USA. Scenariusz napisał Eric Roth. Autor zdjęć to Chris Menges,. Kompozytorem muzyki, która genialnie oddaje dramatyczny nastrój filmu, jest Alexandre Desplat.

Główny bohater, Oscar Shell (zagrany przez Thomasa Horna) to chory na autyzm ośmiolatek. Chłopiec, nie mogąc pogodzić się ze stratą ukochanego  (w tej roli Tom Hanks) który zginął w zamachu na World Trade Center, zamyka  w sobie. W pierwszą rocznicę tragedii z 11 września znajduje tajemniczy klucz w rzeczach swojego ojca. Myśli, że to znak od taty. Narażając się na różne niebezpieczeństwa, wędruje po Nowym Jorku i próbuje dopasować do klucza zamek. Pomaga mu w tym pozornie przypadkowy starzec. W pierwszych minutach filmu, za pomocą retrospekcji dowiadujemy się o silnych relacjach łączących Oscrara z tatą.

Myślimy, że reżyser świetnie dobrał aktorów. Tomas Horn miał bardzo trudną rolę do zagrania. Pomimo młodego wieku niesamowicie wcielił się w kreowaną postać.

Film ten to niezwykła mieszanka sprzecznych uczuć. Chwilami wzrusza do łez, czasem bawi. Długo po wyjściu z kina nie mogliśmy przestać myśleć o dalszych losach bohatera. Gorąco polecamy ekranizację „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”.