Uciekając przed powtarzalnością…
Miłosz Nowak
Publiczne Gimnazjum nr 1 w Woli Rzędzińskiej
Chłopiec szukający swojego miejsca na ziemi. Nie jest nim, niestety, dom, który traktuje tylko jako miejsce zamieszkania; nie jest nim też szkoła, w której jest wyśmiewany i poniżany. Jego charakter kształtuje samotność, brak zrozumienia i przemoc doświadczana od bliskiej mu osoby. Żyje w matni. Mija czas, a z biegiem lat zauważa, jak doganiają go sidła przeszłości. Zauważa powtarzalność – powtarzalność zła. Uciekając przed samym sobą, dąży coraz dalej, nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę to tylko „caecus effugium” – ślepa ucieczka. Upada na samo dno, ale wtedy pojawia się światło nadziei – kobieta.
„Pręgi” to film oparty na powieści Wojciecha Kuczoka pt. „Gnój” i nie jest on wiernym odzwierciedleniem tejże książki. Został wyreżyserowany przez Magdalenę Piekorz, a jego premiera odbyła się 15 sierpnia 2004 roku. Główne role w filmie odegrali Michał Żebrowski (syn, Wojciech Winkler), Jan Frycz (Andrzej Winkler, tata Wojciecha), Wacław Adamczyk (12-letni Wojciech Winkler) i Agnieszka Grochowska (Tania).
Ciemne i szare barwy oraz odpowiednio do przedstawianych sytuacji „dobrana” muzyka doskonale podkreślają ponurą tematykę filmu. Jest to, niewątpliwie, „film z charakterem”, który wart jest obejrzenia zarówno przez młodszych, jak i starszych widzów.
Samotny ojciec, tradycjonalista – Andrzej Winkler, nie widzi innego sposobu na wychowanie syna jak nieustanne fizyczne karanie go za złe uczynki. I w tym miejscu należą się brawa dla Jana Frycza, który bezkonkurencyjnie wcielił się w rolę surowego i stanowczego ojca. W ich domu wyraźnie brakuje subtelnej matczynej miłości. Sytuacja ulega zmianie, kiedy ojciec Wojtka przez przypadek odsłuchuje nagranie magnetofonowe, w którym chłopiec opowiada o swoim bólu spowodowanym ciągłym biciem go przez ojca. To nie jest jednak zwykły ból, ból fizyczny. Ten też. Ale znacznie bardziej cierpi serce. I syna, i ojca.
Niedługo potem Wojtek znika i próbuje zacząć nowe życie, a wraz z nim wcześniej wspomnianą ucieczkę przed przeszłością, przed wspomnieniami i przed samym sobą.
Zdaje mi się, że każdy z nas ma czasami takie chwile, w których chciałby, po prostu, zniknąć. Taka myśl często przepełnia życie Wojtka. Mimo starań i usilnej walki, dorosły chłopak nie jest w stanie udźwignąć brzemienia. To są właśnie owe tytułowe „Pręgi”.
Akcja filmu rozgrywa się w dwóch wymiarach czasowych, oddzielonych od siebie upływem lat. Dzięki temu uważny widz może dostrzec wpływ wydarzeń z dzieciństwa Wojtka na jego zachowanie w późniejszym życiu. Dorosły już Wojciech Winkler toczy walkę z samym sobą, starając się nigdy nie zostać taką samą osobą jak ojciec. Tragiczna ironia. Walczyć bezskutecznie i przez to samemu stać się swoim utrapieniem.
Jednak pojawia się szansa na zmianę. W jego życie wkracza Tania. Kobieta próbuje odmienić Wojtka i jego życie, ale proces ten nie jest łatwy i oboje muszą pokonać wiele trudności, słabości i lęków.
Aspektem, który porusza większość widzów, jest obustronna chęć pogodzenia się syna z ojcem, ale jest to niemożliwe, ponieważ po rozłące rodzina Winklerów nie utrzymuje ze sobą żadnych kontaktów. Tę ciszę przerywa nieoczekiwany telefon, w którym Wojciech otrzymuje wiadomość o śmierci ojca. Utrata bliskiej osoby i świadomość poczucia winy wywołuje wyrzuty sumienia, tym bardziej, że chłopak dowiaduje się, co czuł jego ojciec. Trudno mu zapanować nad swoimi emocjami i uczuciami, ale niemogący pogodzić się z myślami Wojciech, znów może liczyć na pomocną dłoń ze strony Tani.
Rozpacz, strach, przerażenie. Na takich uczuciach Wojciech budował upór do walki.
Od Boga nie otrzymał życia usłanego różami. To była walka, którą zwyciężył.