Tradycje kinematograficzne w Rybniku
Grupa z Zespołu Szkół Nr 3 i Młodzieżowego Domu Kultury w Rybniku
Nasza niesamowita przygoda z historią kin w Rybniku zaczęła się całkiem niepozornie. Na którychś zajęciach Pani obwieściła, że możemy wziąć udział w projekcie „Filmowe małe ojczyzny” i może zainteresowałaby nas historia starych rybnickich kin. Nie byłyśmy chyba do końca przekonane, dopiero z czasem, kiedy na światło dzienne zaczęły wychodzić przepiękne wspomnienia, zrozumiałyśmy, że zajmujemy się tematem nie tylko ciekawym, ale przede wszystkim bardzo ważnym. Nie wiem, czy któraś z nas spodziewała się takich odkryć i przeżyć.
Okazało się, że rybnickie kina skrywają wiele tajemnic i nieznanych historii, które aż proszą się o odkrycie. Udało nam się dotrzeć do pani, która pracowała w Domu Kultury huty „Silesia”, w którym mieściło się zakładowe kino Hutnik. Pani Elżbieta Ferenc była kierowniczką biblioteki, a później dyrektorką DK. Odwiedziłyśmy ją w jej domu. Była bardzo wzruszona tym, że chcemy poznać historię już zapomnianą. Można było zobaczyć, że w pamięci pani Elżbiety wspomnienia są wciąż bardzo żywe. Z ogromnym zapałem i pasją opowiadała nam o tym, jak było kiedyś. Jak kino jednoczyło ludzi, ile potrafiło dawać radości. Dowiedziałyśmy się również, że pani Elżbieta była w Rybniku bardzo popularną artystką, śpiewała, tańczyła, miała nawet szansę na karierę estradową, stwierdziła jednak, że to nie dla niej i wybrała rodzinę, i właśnie to miasto, Rybnik.
Pani Ferenc mówiła o początkach kina i całej placówki. Sala widowiskowa została otworzona 1 maja 1960 roku i mogła pomieścić aż 340 ludzi. Widać było, że dawna pracowniczka była z niej bardzo dumna, podobnie jak z całego Domu Kultury. Usłyszałyśmy o nocnych maratonach filmowych dla dorosłych i porankach dla dzieci, na które zbiegały się maluchy z całej okolicy. Pani opowiadała, że nawet dziś czasami spotyka kogoś na ulicy i zostaje rozpoznana, ludzie pamiętają jej występy oraz pracę, pamiętają kino i z wielkim sentymentem odnoszą się do tego, co działo się wtedy: „Pamiętam panią, sprawialiście nam tyle radości”. Salę widowiskową zamknięto w 1991 roku. Było to smutne wydarzenie dla wszystkich pracowników Domu Kultury, ale też dla mieszkańców dzielnicy Paruszowiec. Pani Ferenc mówiła, że kiedy wynoszono krzesła, to stanęła ostatni raz na scenie i powiedziała: „Jest to odpowiednia pora na zmianę miejsca pracy”. Po trzydziestu latach nasza rozmówczyni pożegnała kino Hutnik. Obecnie wyremontowany budynek, dalej stoi przy głównej trasie z Rybnika do Katowic i tylko starsi mieszkańcy pamiętają, co kiedyś mieścił.
Następnego dnia spotkałyśmy się z panami Kazimierzem Grzonką i Mieczysławem Żabickim, członkami zarządu rybnickiego Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Ekran”, już na wstępie zaczęli opowiadać nam historię naszego DKF-u, który powstał na początku lat 60. w kinie Górnik obecnie nieistniejącym. Już wtedy skupiał wielu widzów i fanów kina. Panowie z pasją opowiadali, jak gromadnie ludzie przychodzili na seanse, jaka wręcz toczyła się bitwa o karnety na filmy w rybnickim DKF-ie. Sytuacja zmieniła się po przenosinach z niewielkiego kina do dużej sali mieszczącej się w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Byłyśmy pod wrażeniem ogromnego dorobku rybnickiego DKF-u, nie wiedziałyśmy, że jest tak doceniany nie tylko lokalnie, ale i w całej Polsce. Panowie na pytanie, co zmieniło się na przełomie lat, z uśmiechem odpowiedzieli, że właściwie tylko miejsce, że oni cały czas kontynuują tradycję i w gruncie rzeczy zamierzają robić to w dalszym ciągu.
Przedtem zdawałyśmy sobie sprawę, że kiedyś, tu, w Rybniku, istniały stare kina, ale nie miałyśmy pojęcia, że mają taką smutną historię, najbardziej uderzyło nas jednak to, że właściwie prawie nikt o nich już dzisiaj nie pamięta. Rozmawialiśmy z dawnymi pracownikami kin i z zarządem DKF-u i tak naprawdę jasno stwierdziliśmy, że dzisiejsze multipleksy nie zastąpią tamtej atmosfery opartej na wspólnym przeżywaniu emocji, „kiedyś ludzie mieli większy szacunek do obrazu, do filmów i kina” stwierdzili nasi rozmówcy, i trudno się z nimi nie zgodzić. Prawdziwym pocieszeniem jest jednak to, że rybnicki DKF działa nadal i w każdy poniedziałek możemy liczyć na niesamowity seans.
Realizatorzy
Autorka tekstu: Weronika Żyła
Wywiady przeprowadziły: Weronika Żyła, Paulina Kurzątkowska, Michalina Gruszczyk
Montaż reportażu filmowego: Zuzanna Mańka
Opiekun projektu: Ewa Klonowska