Film „Szkoła uczuć” jest to coś więcej niż tylko romans dla nastolatków. To współczesne „Love Story” w reżyserii Adama Shankman’a, który w świetny sposób opowiada o miłości, dwojga ludzi, którzy właśnie wchodzą w dorosłość. Ukazuje, że każdy może uwierzyć w lepsze jutro, postawić sobie cele i realizować marzenia.

Scenariusz został napisany na podstawie książki Nicholasa Sparks’a „Jesienna miłość”. Jest to amerykański film, który powstał w 2002 roku, lecz nadal cieszy się dużą popularnością, nie tylko wśród młodzieży, ale również wśród osób starszych. Landon Carter ( Shane West) jest pewnym siebie przystojniakiem, który nie dbał o nic, nie interesowały go oceny ani to, co inni o nim sądzą. Jamie Sullivan ( Mandy Moore) to córka pastora (Peter Coyote ) jest skromną, pracowitą, zdolną, skrytą w sobie i chętną do pomocy nastolatką. Obydwoje dzieli wiele, lecz ich drogi w pewnym momencie się krzyżują. Fabuła filmu rozgrywana jest wiosną w małym portowym miasteczku Beaufort w Północnej Karolinie, gdzie główny bohater, wspomina swojej młodzieńcze lata spędzone w szkole średniej oraz Jamie, która diametralnie zmieniła jego życie.

Muzyka napisana przez Mervyna Warren’a idealnie współgra z całą resztą, nadając całości niesamowity efekt, natomiast gra aktorów Mandy Moore i Shane Westa oraz świetny scenariusz napisany przez Karena Janszen’a spowodował, iż film ten jest bardzo interesujący i wartościowy.

Uważam, że ekranizacja ta jest niezwykła, ponieważ opowiada nie tylko o miłości, ale również o bólu, cierpieniu i utracie ukochanej osoby. Każdemu polecam ten obraz, bez względu na wiek czy płeć, ponieważ jest to bardzo ciekawy i wzruszający film, który daje nam do myślenia. Zmusza nas do refleksji nad przemijaniem, nad czasem, nad tym, jak szybko może skończyć się coś niesamowitego naszym życiu.

Pokazuje nam, że warto spełniać marzenia, gdyż nigdy nie wiemy, kiedy Bóg wezwie nas do siebie.

Warto poświęcić trochę swojego czasu na obejrzenie tego filmu. Serdecznie zachęcam!