Storm. Opowieść o odwadze (2017)
Reż. Dennis Bots
Data premiery: 12 stycznia 2018
Anna Kołodziejczak
Marcinka – nagrodę jury dziecięcego dla filmu pełnometrażowego podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza „Ale kino!” otrzymał holenderski Storm. Opowieść o odwadze. Reżyser filmu Dennis Bots to specjalista od dobrego kina dla dzieci i młodzieży. Inny jego obraz, Sekrety wojny, w 2014 r. został uznany za najlepszy na festiwalu Kino Dzieci. Warto zwrócić baczniejszą uwagę na Opowieść o odwadze nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z filmem już sprawdzonym i docenionym przez młodą widownię, ale także z tego względu, że jest to tekst kultury w sposób bezpośredni mający związek z realizacją podstawy programowej na II etapie nauczania, głównie w klasach IV i V. Poruszana w nim tematyka dotyczy bowiem początku XVI w., kiedy to Marcin Luter ogłosił 95 swoich słynnych tez i dał początek reformacji. Dzięki rozpowszechnieniu druku jego postulaty ogłoszone w Wittenberdze w 1517 r. bardzo szybko rozprzestrzeniły się nie tylko po Niemczech. Omawiany film miał światową premierę w styczniu ubiegłego roku, co korespondowało w sposób oczywisty z 500-leciem reformacji. Wprawdzie obchody zakończono, ale problematyka filmu jest nadal aktualna, a temat dopasowany do potrzeb środowiska edukacyjnego.
Mamy zatem w filmie – biorąc po uwagę przydatność na lekcjach historii – postać Lutra, moment opublikowania jego postulatów, odzew ze strony Kościoła katolickiego w postaci działań inkwizytora i jego ludzi, kształtowanie się zakonspirowanej grupy zwolenników reformacji, wzmianki na temat Indeksu ksiąg zakazanych. Pokazany jest także sposób zakupu odpustów oraz zostają przybliżone motywy, którymi kierują się nabywające je osoby. Film pozwala również dostrzec zmianę w mentalności ludzi, mającą miejsce na przełomie późnego średniowiecza i renesansu, a dotyczącą relacji wierni – Kościół. Stawia (dyskretne) pytania o autorytet Kościoła i w tym kontekście o relację wierzącego i Boga.
Dokładnie odtworzony jest w filmie sposób, w jaki przebiegał w tym okresie druk publikacji, co można odnieść do historycznej postaci Johannesa Gutenberga (rzecz jasna nieco wcześniejszej) i jego wynalazku – urządzenia do odlewania czcionek, którego innowacyjność polegała na zastosowaniu wymiennych matryc odlewniczych oraz konstrukcji modelu prasy drukarskiej własnego pomysłu. Na kartach historii ludzkości umieścił go jednak nie tyle „wynalazek druku” (druk ma przecież bogatą, wielowiekową historię), co raczej dzieło, jakiemu zaproponowana przez niego innowacja posłużyła – wydanie Biblii. Upowszechnienie się druku, a co za tym idzie publikacja różnych wersji Starego i Nowego Testamentu czy licznych traktatów protestanckich, spowodowało odzew ze strony Kościoła katolickiego w postaci utworzenia Indeksu ksiąg zakazanych (w 1486 r. powstał pierwszy urząd kontroli publikacji, a w 1948 r. ukazał się ostatni spis librorum prohibitorum).
Dla nauczyciela polonisty ten moment w dziejach może być istotny z uwagi na wiążącą się z szerokim zastosowaniem druku rewolucją: kończył się czas dominacji literatury do słuchania, poezji deklamowanej czy śpiewanej, a zaczynał okres wprowadzania i kodyfikacji reguł gramatycznych, ortograficznych oraz kształtowania się języka ojczystego. Języka narodowego, który przestawał być lingua vulgaris, ubogim krewnym szlachetnej łaciny. Upowszechnienie druku przyczyniło się także do nobilitacji autora, którego nazwisko stało się nierozłączne z dziełem (odtąd na dobre i na złe – autor i tytuł razem). W tym okresie książka przestawała być nośnikiem tajemnej wiedzy, do której dostęp mają nieliczni wybrani. Mnisi poświęcający w klasztornych skryptoriach niekiedy całe życie jednemu tytułowi nie byli już wyłącznymi dostawcami tekstów pisanych. Okazało się, że druk może być użyteczny, rzemiosło drukarskie traktowane także jako sztuka (powszechna jest opinia, że od strony typograficznej czcionki Gutenberga charakteryzują się ogromną dojrzałością), a książka stała się przedmiotem handlu oraz towarzyszem/przewodnikiem człowieka. I pozostaje nim również w dobie e-papieru.
Na efektywność edukacyjną filmu z pewnością wpłynie to, że spodoba się młodym widzom. Wartka akcja, emocjonująca fabuła, tajemnica, ważna i wielka sprawa, o którą warto walczyć nawet z narażeniem życia to niewątpliwe atuty filmu. Kolejnymi są sprzyjające identyfikacji postacie dwójki głównych, nastoletnich bohaterów – Storma, syna drukarza sympatyzującego z ruchem reformacyjnym i Marieke – osieroconej dziewczynki, która potrafi stawić czoła samotności, opuszczeniu i nawet najtrudniejszej życiowej sytuacji. I sam temat – obrona przed niesprawiedliwym osądzeniem i skazaniem na śmierć ojca Stroma, który ośmielił się drukować zakazane tezy Lutra.
Storm. Opowieść o odwadze odsyła również do rozważań na temat wartości w życiu człowieka; do cnót moralnych, które to życie konstytuują. Odwaga (męstwo) to przecież jedna z chrześcijańskich cnót kardynalnych, które wyróżniali także najwięksi filozofowie starożytni (Platon, Arystoteles). Odwaga spaja roztropność, sprawiedliwość oraz umiarkowanie i pozwala im realizować się. „Polega na umiejętności podjęcia dobrej decyzji mimo niesprzyjających uwarunkowań, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. (…) czyni zdolnym do stawienia czoła próbom i narażenia się na nieprzyjemne konsekwencje, w imię wyższych wartości” (https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99stwo). Arystoteles twierdził, że szczęście jest nagrodą cnoty (Etyka nikomachejska), a Konfucjusz, że brakiem odwagi jest wiedzieć, co prawe, lecz tego nie czynić. Te sentencje mogą stać się wstępem do interesującej dyskusji na forum klasy z odwołaniem się do przedstawionej w filmie postawy Storma (i Marieke).