Stare grzechy mają długie cienie (2014)

Anna Kołodziejczak

Reż. Alberto Rodriguez

Data premiery: 25 grudnia 2015

Święta Bożego Narodzenia zostawiliśmy za sobą, ale nadal doświadczamy przesilenia jesienno-zimowego, zmagania się dnia z nocą, starego roku z nowym, a przede wszystkim jesteśmy w okresie gwałtownej walki Dobra i Porządku ze Złem i Chaosem. Według etnografów i antropologów kultury ten coroczny, cykliczny okres kończy się dopiero świętem Trzech Króli. Nic więc dziwnego, że dobry film kryminalny, gatunek oparty na przywracaniu ładu w świecie przedstawionym, jest w tym czasie naturalnym wyborem kinomana.

„Stare grzechy mają długie cienie” to laureat aż 10 hiszpańskich nagród Goya, trzeci film Alberta Rodrígueza, autora „Operacji Expo” i „7 dziewic”. Jest to film kryminalny, na podstawie którego można studiować wyznaczniki tego gatunku i jednocześnie dzieło wykraczające poza jego ramy. Z powodu wprowadzanego klimatu, podobnych wątków tematycznych czy odniesień stylistycznych film godny zestawienia np. z „Chinatown” Romana Polańskiego, „Siedem” Davida Finchera, „Harry Angel” Alana Parkera albo serialami „Miasteczko Twin Peaks” Davida Lyncha i Marka Frosta, „Detektyw” Nica Pizzolatto (1. sezon). Film nie tylko jest bardzo atrakcyjny wizualnie (nocny pościg w kurzu i mgle za białym citroenem; pięknie sfotografowane bezkresne pola, pośród których ukryci ludzie, domy i pojazdy to tylko punkty, i gdzie wiele może się wydarzyć; finałowe sceny rozgrywane w ulewnym deszczu na mokradłach, trzymające widza w najwyższym skupieniu swoją urodą i nieprzewidywalnością), ale także bogaty w sensy społeczne i odniesienia intertekstualne.

„Stare grzechy…” opowiadają o zagmatwanym śledztwie, prowadzonym przez dwóch przyjezdnych detektywów w niewielkiej miejscowości na południu Hiszpanii. W noc festynu z okazji jednego ze świąt narodowych znikają dwie dorastające dziewczyny, ostatni świadek widzi je wsiadające do charakterystycznego białego citroena. Jest rok 1980, pięć lat wcześniej przestała funkcjonować niemal czterdziestoletnia dyktatura generała Franco. Madryt, odległa stolica oddycha swobodniej, ale hiszpańska prowincja utknęła w czasie minionym. Trwa stary układ. Kiedy detektywi pojawiają się w miasteczku, wita ich skostniała struktura tamtejszych organów władzy (policji), mentalne osadzenie we frankistowskich czasach (np. na ścianie wisi krzyż, a obok niego zdjęcia Hitlera i Franco, nadal fetowane są te same rocznice). Pojawia się także nowe – biznesowe i obyczajowe eldorado. Wielu z nas pamięta te czasy na gruncie polskim z własnego doświadczenia (przełom lat 80. i 90.), a młodsi kinomani mogą je powiązać z wizją tamtych lat obecną w filmach Władysława Pasikowskiego „Psy”, „Psy 2: Ostatnia krew” czy „Kroll”. Stare grzechy w nowej rzeczywistości nadal rzucają długie cienie. Wszechobecny jest cień starego systemu. Współtworzy losy wszystkich bohaterów. Dotyczy to nie tylko jednego z detektywów – Juana, który okazuje się byłym funkcjonariuszem służby bezpieczeństwa, ale także szefa policji w miasteczku, który pilnuje nienaruszalności przynoszącego mu profity układu czy miejscowego potentata przemysłowego Don Alfonsa, którego od zwykłych śmiertelników dzieli bariera nie do pokonania. Stare grzechy ma także na sumieniu strażnik Sebastian, pani Casa Coto, młody stręczyciel Quinie, ojciec uprowadzonych dziewcząt, a także one same, próbujące za wszelka cenę wyrwać się z prowincji oraz z zasięgu pewnego społeczno-obyczajowego układu zamkniętego.

Nie tylko zaginięcie dziewcząt i związany z nim wątek seksualny nie pozwalają odbiorcy zdystansować się emocjonalnie od widowiska. W tej na pozór zwyczajnej miejscowości, zasiedlonej przez stereotypowych mieszkańców, głębokie, podskórne naruszenie stanu równowagi dobra i zła widoczne jest w każdym utajonym spojrzeniu, w każdej zdawkowej wypowiedzi, w każdym powściągliwym geście. Pracujący ze sobą po raz pierwszy, nieufni wobec siebie detektywi Pedro i Juan, którzy wcale nie okazują się jedynymi sprawiedliwymi, stają przed koniecznością przywrócenia w miasteczku ładu.

Film może okazać się bardzo dobrym materiałem do wykorzystania w edukacji. Z pewnością zainteresuje/zaintryguje młodzież szkół ponadgimnazjalnych, a tym samym otworzy drogę do dużego zaangażowania w dyskusję na zaproponowane niżej tematy. „Stare grzechy…” pozwalają na podjęcie, na języku polskim, wok-u czy kole filmowym, tematyki rodzajów i gatunków filmowych oraz ich współczesnego oblicza, a także na przeprowadzenie charakterystyki filmu kryminalnego. Może to nastąpić np. poprzez intertekstualną zabawę z wykorzystaniem innych świetnych kryminałów. Proponowane przeze mnie tytuły to: „Chinatown” R. Polańskiego (podobne tempo narracji; sposób obserwacji plenerów, który generuje poczucie zagrożenia; analogiczna do postaci Dona Alfonso postać Noaha Crossa, kreowana przez samego Johna Hustona; femme fatale – bohaterka zaangażowana w śledztwo i jednocześnie uwikłana w intrygę kryminalną; związki z filmem noir i dramatem psychologicznym), „Siedem” D. Finchera (wariant duetu detektywów, spośród których jeden jest doświadczonym i cynicznym policjantem; wykorzystanie topografii jako labiryntu osaczającego bohaterów i oddającego ich stany psychiczne; nawiązania do dramatu społecznego), „Harry Angel” A. Parkera (występowanie wątku magicznego, związanego z osobą kobiety mieszkającej na mokradłach, przypominającego plenery Nowego Orleanu; wędrówka detektywów w poszukiwaniu tożsamości i zrozumienia własnej przeszłości; film kryminalny z motywami zaczerpniętymi z horroru) albo serialami „Miasteczko Twin Peaks” D. Lyncha, M. Frosta (podobny punkt wyjścia intrygi – zniknięcie dziewczyny/dziewczyn, seksualne tło sprawy, uwikłaniem w nią wielu mieszkańców miasteczka, w tym ojca, chłopaka dziewczyny, jej przyjaciółek; akcja rozgrywa się w mały miasteczku, które z razu wydaje się nietknięte plagami cywilizacji, a przy bliższym poznaniu okazuje się „mrocznym układem”, wewnątrz którego, współpracując jak ogniwa jednego mechanizmu, współistnieją wszyscy bohaterowie; konstatacja detektywów, że wszystkie miasteczka na świecie są takie same; motyw drozda, czerwonych lamp; rzeczywistość magiczna), „Detektyw. 1. sezon” Nica Pizzolatto (zbliżone miejsce akcji, problematyka, fabuła, osoby detektywów).

Wykorzystując film, można zastanowić się z uczniami nad rolą dziennikarstwa we współczesnym świecie. Ma ono przecież nie tylko cel informacyjny (rzetelnego relacjonowania zdarzeń) czy poszukiwania prawdy o nas samych i otaczającym nas świecie, ale także demaskatorski w stosunku do ludzi władzy i patologii społecznych. Ponadto współczesne dziennikarstwo (prasowe, internetowe) staje się leksykonem wspólnej pamięci: poprzez możliwości archiwizowania informacji, dowolnego selekcjonowania ich, powtarzania, kształtowania ogólnego systemu wartości i wagi zjawisk. Inną stronę tego zawodu ujawnia dziennikarstwo brukowe.

Na zajęciach wiedzy o społeczeństwie można, bazując na omawianym tytule, pokazać procesy społeczne, które towarzyszą zmianom ustrojowym, a w szczególności transformacji z reżimu totalitarnego w system demokratyczny. Natomiast na zajęciach historii można wykorzystać film, aby zainteresować uczniów okresem dyktatury generała Franco w Hiszpanii, który trwał od 1936 r. do 1975. Była to dyktatura wyjątkowa, o personalnym charakterze (nie była to ani dyktatura jednej partii, ani dyktatura wojska. Generał Franco był zarazem szefem państwa, szefem rządu, głównodowodzącym sił zbrojnych, szefem Falangi) i trwała najdłużej w dziejach nowoczesnej Europy.

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Stare grzechy mają długie cienie”
gatunek: kryminał
reżyseria: Alberto Rodriguez
scenariusz: Rafael Cobos, Alberto Rodriguez
zdjęcia: Alex Catalan
muzyka: Julio de la Rosa
produkcja: Hiszpania
rok prod.: 2014
dystrybutor w Polsce: Aurora Films
czas trwania: 105 min
Wróć do wyszukiwania