Recenzja filmu „Pina”
Sara Sinior
Liceum Ogólnokształcące w Piasecznie
Film „Pina” nie jest kolejną produkcją taneczną w technologii 3D. Jest to film taneczno-dokumentalny ukazujący życie codzienne w teatrze „Tanztheater Wuppertal Pina Bausch” – próby, tancerzy i choreografkę Pinę Bausch. Dzieło to nie zawiera fabuły, akcji ani następujących po sobie zdarzeń tylko czystą sztukę, wzloty i upadki artystów, ich uczucia oraz potrzebę ich wyrażania. Podczas 100 minut ukazane są fragmenty największych spektakli, występy w plenerze, wywiady z tancerzami oraz fragmenty archiwalne, gdzie można podziwiać wspaniałą dyrektorkę teatru. Produkcja została przerwana po jej tragicznej śmierci, ale na prośbę tancerzy i bliskich osób Piny, film został dokończony.
Pina Bausch zreformowała taniec. Dzięki niej teatr rozwijał się i udoskonalał przez ponad 40 lat. Uwielbiała łączyć uczucia, relacje międzyludzkie, żywioły oraz sam balet w jedną spójną całość, gdzie każdy gest i ruch znaczyły bardzo wiele. Talentem i pomysłowością artystki zainteresował się jej przyjaciel i reżyser – Wim Wenders. To on, podczas jednego ze spotkań, zaproponował kobiecie nakręcenie filmu o niej i jej teatrze. Jednak dopiero po kilku latach znowu się spotkali i byli gotowi zacząć pracę.
Podczas wywiadów, tancerze wymawiali tylko po dwa, trzy zdania, które znaczyły wszystko. Wiedzieli, że ich prawdziwe odczucia i osobowość – strach, smutek, podniecenie i radość, będziemy mogli odnaleźć w samym tańcu. U każdego z nich, Pina znajdywała najlepsze wartości i ukazywała je widzom. Nie mówiła zbyt dużo, ale wszyscy wiedzieli, kiedy była zadowolona a kiedy trzeba było więcej pracować. Z wypowiedzi możemy się dowiedzieć, jaka choreografka była na co dzień – bez makijażu i fotoreporterów naokoło niej. Zawsze uśmiechnięta i szczera, oglądająca bacznie swoich podopiecznym z papierosem w ustach.
Film „Pina” Wima Wendersa jest hołdem złożonym dla Piny Bausch. Produkcja, której prace dokończono po śmierci kobiety, nadaje jeszcze większej głębi przekazu. Podczas każdej sekundy możemy się przenieść do świata ukazanego poprzez taniec. Odbieramy uczucia, które możemy odnieść do własnego życia. Również wypowiedzi, które słyszymy z off-u, gdy kamera ukazuje tylko twarze uświadamiają nam, jak ta cudowna choreografka wpłynęła na życie tych ludzi – zmieniła ich poglądy i przełamana bariery. Jest to film nie tylko dla fascynujących się tańcem klasycznym, ale równiej dla ludzi, którzy choć na chwilę chcą się oderwać od codziennych problemów.