Recenzja filmu „Miś”
Klaudia Jaroszek
Liceum Ogólnokształcące w Piasecznie
Miś to polski film fabularny Stanisława Barei z 1981 roku. Bohaterem komedii jest Ryszard Ochódzki (nazywany Misiem), prezes klubu sportowego „Tęcza”. Postanawia on wyjechać za granicę, zostaje jednak zatrzymany, ponieważ w jego paszporcie zabrakło kilku stron. Miś podejrzewa, że zrobiła to jego była żona Irena (Barbara Burska), by uniemożliwić, a przynajmniej opóźnić jego wyjazd i dotrzeć do Londynu przed nim. Na koncie w jednym z angielskich banków leżą bowiem wspólne pieniądze małżonków. Żadne z nich nie chce się jednak dzielić z drugą stroną. Irena podstępnie wykorzystując pozycję swojego nowego mężczyzny opróżnia kieszeń Rysia, m.in. zabierając z mieszkania cenne dzieła sztuki. W skutek niecnego planu Irenki, Ochódzki zostaje pozbawiony paszportu i z wysiłkiem zdobywa nowy. Miedzy byłymi małżonkami toczy się zacięta walka, sposobów na osiągnięcie celu bohaterom nie brakuje. Im bardziej absurdalne są ich pomysły tym lepszy efekt.
Film przedstawia groteskowy i nieco przejaskrawiony PRL-owski system i obraz Polski z końca lat 70. i początku 80. XX wieku. Niewiele jest w historii polskiej kinematografii filmów, które większość widzów bez zastanowienia określiłaby mianem „kultowy”. W tej kategorii „Miś” zdecydowanie zasługuje na najwyższe miejsce. Stanisław Tym, odtwórca głównej roli w doskonały sposób wpasował się w otaczający go świat. Aktor wcielił się nie tylko w główną rolę Ryszarda Ochódzkiego, ale także jego sobowtóra Stanisława Palucha. Jako prezes „Tęczy” pracuje nad intrygami, dzięki którym chce zdobyć pieniądze. Natomiast jako Paluch zajmuje się rozwożeniem węgla.
Liczne sceny z barów mlecznych, urzędów i sklepów ujawniają absurd codziennej rzeczywistości Polaków w czasach PRL-u. Film jest skarbcem wielu dialogów, które bawią pokolenia, dlatego wpisały się już na dobre w język potoczny.
Obok Tyma w filmie występuje cała plejada polskich aktorów jak: Bronisław Pawlik jako Stuwała, węglarz Marek Siudym, Paweł Wawrzecki w roli piosenkarza, czy wreszcie Krzysztof Kowalewski,czyli filmowy reżyser. Barbara Burska doskonale wcieliła się w rolę eks-żony intrygantki. Chciałabym też wspomnieć o Wacławie Jarząbku (postać odgrywana przez Jerzego Turka), który codziennie wyśpiewuje hymn na cześć ukochanego prezesa. Nie mogłabym nie wymienić Tadeusza Bartkowiaka który wcielił się w rolę wesołego Romka. Ta epizodyczna postać pozwoliła mu przejść na stałe do historii polskiej komedii.
„Miś” po 30 latach od premiery wciąż bawi Polaków. Komunistyczna rzeczywistość ukazana w krzywym zwierciadle, ale z humorem i dobrym smakiem okazała się strzałem w dziesiątkę. Świetna obsada, muzyka i dialogi tworzą razem kultową całość. Miś to pozycja obowiązkowa dla każdego.