Współczesny western

„Prawdziwe męstwo” Joela i Ethana Coenów

Piotr Sitarski

„Prawdziwe męstwo” to adaptacja powieści Charlesa Portisa pod tym samym tytułem, opublikowanej w odcinkach w amerykańskim tygodniku „The Saturday Evening Post” w roku 1968. Film wyreżyserowali bracia Joel i Ethan Coenowie. Jest to druga adaptacja tej powieści. Pierwsza trafiła na ekrany już w roku 1969, jej reżyserem był Henry Hathaway, a rolę szeryfa Reubena „Roostera” Cogburna zagrał najsłynniejszy chyba gwiazdor westernów, John Wayne, który otrzymał za nią Oscara.

„Prawdziwe męstwo” – powieść i jej filmowe adaptacje

Porównanie filmu Hathawaya z utworem braci Coenów ukazuje, jak złożony jest proces adaptacji. Na pozór sprawa jest prosta: adaptacja to po prostu „przekład” jakiegoś utworu z jednego tworzywa (w tym wypadku – z literatury) na inne (w tym wypadku – na film). Analogia z przekładem jest jednak myląca, adaptacja nie jest wcale podobna do rzeczywistego przekładu jakiegoś tekstu z jednego języka na inny. Wielu składników dzieła literackiego po prostu nie da się „przełożyć” na medium filmowe. Przykładowo, główna bohaterka i narratorka powieści Charlesa Portisa, Mattie Ross, jest czternastolatką, gdy spotyka szeryfa Cogburna. Informacji tej nie da się przełożyć na język filmu, bowiem medium to wymaga materialnego konkretu. Zamiast abstrakcyjnej czternastolatki, którą każdy czytelnik może wyobrazić sobie nieco inaczej, bardziej lub mniej dorośle, w dziele filmowym pojawić się musi rzeczywista, konkretna osoba. W filmie braci Coenów Mattie Ross gra Hailee Steinfeld, która choć rzeczywiście miała czternaście lat, nie musi odpowiadać wyobrażeniom wszystkich czytelników. Niektórzy z nich będą woleć w tej roli Kim Darby, która wystąpiła u boku Johna Wayne’a mając dwadzieścia dwa lata. Ponieważ takie rzeczy jak wyglądy postaci czy miejsc nie są „przekładane”, ale ukonkretniane, nie można w ich wypadku posłużyć się kategorią wierności, stosowną właśnie do przekładu.

Mattie Ross z filmu Henry’ego HathawayaMattie Ross z filmu Henry’ego Hathawaya

Prawdziwe mestwo 2Mattie Ross z filmu braci Coenów

Tym, co z utworu literackiego może być bardziej bezpośrednio przeniesione do filmu, jest natomiast fabuła, czyli układ zdarzeń i biorących w nich udział postaci. Film braci Coenów dość dokładnie odtwarza wydarzenia zawarte w powieści, choć niektóre pomija, a inne dodaje. Nie jest to zarzut. Precyzyjne powtórzenie fabuły w filmie nie musi być wcale zaletą (chyba że ktoś ogląda film, zamiast czytać pierwowzór literacki). Zmiany w fabule same w sobie nie są ani dobre, ani złe.

Przykładowo, film braci Coenów pomija przeziębienie Mattie, które w powieści męczy ją przez cały pobyt w Fort Smith. W filmie Mattie targuje się też o cenę usługi zakładu pogrzebowego, w rezultacie czego może spędzić noc w kostnicy. Tymczasem w powieści bohaterka dobrze wie, że przedsiębiorca pogrzebowy zawyża rachunek, ale płaci bez zmrużenia oka i nocuje w pensjonacie. W jaki sposób widz i czytelnik powinien potraktować takie i inne różnice? Nie należy z góry krytykować ich jako „odstępstwa od oryginału”. Zarówno powieść, jak i film, to utwory autonomiczne, każdy z nich stanowi odrębną całość, której elementy pełnią określone funkcje. Trzeba więc raczej zastanowić się, jaki cel mają wprowadzane zmiany.

W tym konkretnym przypadku wzmianka o przeziębieniu służy wiarygodności psychologicznej narratorki, gdyż odzwierciedla sposób, w jaki działa ludzka pamięć, mieszająca wydarzenia istotne z drobnostkami. W filmie funkcja ta byłaby znacznie mniej czytelna, zrezygnowano więc z niej. Bracia Coenowie konsekwentnie budują też wizerunek Mattie jako dziewczynki nad wiek dorosłej i chłodnej i skrupulatnej, a targi z przedsiębiorcą pogrzebowym uwypuklają te właśnie cechy. Noc spędzona wśród zwłok dowodzi, że jest odważna i nieprzesądna. Później w rozmowie

z właścicielką pensjonatu Mattie przywołuje obraz doliny kości z biblijnej Księgi Ezechiela, co pomaga widzowi zrozumieć, jak bardzo dziewczynka jest religijna. Natomiast powieściowa Mattie nie chce zaprezentować się jako osoba małostkowa, podkreśla więc, że dała się naciągnąć w tej sprawie (pod koniec swej historii wspomina także, że sporo musiała zapłacić za ekshumację ciała Roostera Cogburna). W rezultacie w każdym przypadku odbiorca otrzymuje spójny, choć nieco inny przekaz.

Narrator powieściowy

Różnice w przebiegu wydarzeń pomiędzy powieścią Charlesa Portisa a jej filmową wersją w reżyserii braci Coenów nie są duże. Utwór literacki to jednak nie tylko fabuła, ale także sposób jej przedstawienia, czyli narracja. Literatura z wielką łatwością posługuje się różnymi jej rodzajami. W powieści „Prawdziwe męstwo” narracja jest pierwszoosobowa, a narratorką jest dorosła Mattie, która wspomina wydarzenia ze swego dzieciństwa. Ta metoda przedstawienia fabuły jest o tyle interesująca, że czytelnik dowiaduje się nie tylko o emocjonujących przygodach, ale także poznaje wprost sposób myślenia i światopogląd narratorki. A Mattie jest postacią niezmiernie ciekawą: to samotna kobieta sukcesu, wspominająca wyprawę z dzieciństwa, która stała się najważniejszym doświadczeniem jej życia. Jest niezłomna i kostyczna, ma silny charakter, głęboką wiarę i wyraziste poglądy, ale zarazem jest nieco ograniczona, małostkowa, zabawna w swej pedanterii. Jest jak chłodna i twarda soczewka, przez którą przepływa strumień światła niosący wszystkie kolory życia.

Istotny jest także fakt, że Mattie prowadzi swą opowieść jako dojrzała kobieta. Jej relacja jest rozliczeniem się z własnego życia, ale także hołdem złożonym wartościom, które zbudowały Zachód Stanów Zjednoczonych, a które odchodzą w przeszłość. Jest też uniwersalną opowieścią o przemijaniu, dlatego w zamykającym powieść, mocno brzmiącym zdaniu „Tym słowy chcę zakończyć prawdziwą opowieść o tym, jak pomściłam śmierć Franka Rossa, wyruszając na” „Terytorium Indiańskie, gdy śniegi zaległy na ziemi” (Charles Portis, „Prawdziwe męstwo”, tłumaczenie Robert J. Szmidt, Katowice 2011, str. 263) słychać echo refrenu „Ballady o paniach minionego czasu” średniowiecznego poety Franciszka Villona: „Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!” [1].

Narracja filmowa i sposoby jej subiektywizacji

Sztuka filmowa, zwłaszcza w jej głównym nurcie, jest pod względem narracji znacznie bardziej ograniczona. Na ogół filmy przedstawiają opowiadaną historię w sposób obiektywny i bezosobowy – widzowie oglądają wydarzenia z neutralnego punktu widzenia, nie związanego z żadną postacią ani w ogóle jakąkolwiek konkretną osobą. O ile w utworze literackim zawsze istnieje jakiś narrator, o tyle w filmie ważniejsza jest sama narracja; narrator, jeśli czasem się pojawia, roztapia się w niej. W filmie dominuje też czas teraźniejszy: widzimy wydarzenia, które po prostu dzieją się w danej chwili.

W przypadku adaptacji powieści Charlesa Portisa można oczywiście ograniczyć się do przedstawienia wydarzeń, tak dzieje się w filmie Henry’ego Hathawaya z roku 1969. W takim ujęciu giną jednak dwa istotne wymiary narracji: prezentacja punktu widzenia Mattie Ross oraz retrospektywność opowieści. Bracia Coenowie podjęli jednak próbę oddania specyfiki narracyjnej powieści za pomocą środków filmowych. Ich utwór stara się przedstawić wydarzenia tak, jakby opowiadała je Mattie. Służy temu wprowadzenie tak zwanej narracji ponadkadrowej: słyszymy głos dorosłej kobiety, obserwując na ekranie wydarzenia, o których ona opowiada. Narratorka pełni tu podobną funkcję jak w powieści, przywołuje swoimi słowami świat przeszłości. Szczególnie wyraźne jest to w scenie otwierającej film. Przedstawia ona ucieczkę Chaneya z miejsca zabójstwa i jest odrealniona przez monochromatyczne światło (sepiowe w pierwszym ujęciu, granatowe w drugim), głębokie kontrasty światłocienia i padający śnieg. Obraz ten odznacza się wielkimi walorami estetycznymi, ale ponieważ jest prosty i surowy, pozwala skupić uwagę na słowach Mattie. W dodatku jego schematyczność i brak szczegółów odpowiadają psychologicznie wspomnieniom bohaterki, która nie była świadkiem zabójstwa swego ojca; zna je tylko z relacji.

Prawdziwe mestwo 3Ucieczka Toma Chaneya

Głos ponadkadrowy narratorki powraca w zakończeniu filmu, gdy widzimy, jak dowiaduje się ona o śmierci Cogburna i sprowadza jego zwłoki na cmentarz nieopodal swojego domu. W tej finałowej sekwencji obraz również ilustruje słowa Mattie, dlatego wydarzenia trwające zapewne wiele tygodni (podróż do Memphis, ekshumacja, wykonanie nagrobka) przedstawione są w trzydziestu siedmiu ujęciach trwających w sumie tylko około trzech minut. Ostatnie ujęcia filmu, gdy Mattie odwiedza grób Cogburna, są podobnie minimalistyczne i wyraziste jak te, które otwierały „Prawdziwe męstwo”, towarzyszy im też ta sama muzyka. Nadają one opowieści przejmującą głębię i uniwersalność, odchodząca w dal, w dół zbocza bohaterka dosłownie ilustruje wypowiadane słowa, że „czas nas nie oszczędza”.

Prawdziwe mestwo 4Zakończenie filmu

Głos ponadkadrowy w filmie nie jest oczywiście dokładnym odpowiednikiem literackiej narracji pierwszoosobowej. W powieści „Prawdziwe męstwo” poznajmy cały świat przedstawiony dzięki relacji Mattie, w filmie jej głos komentujący wydarzenia pojawia się tylko dwukrotnie. Dlatego film braci Coenów stosuje jeszcze jeden chwyt przybliżający opowieść filmową do narracji pierwszoosobowej, mianowicie subiektywny punkt widzenia kamery. Polega on na tym, że kamera nie zajmuje pozycji idealnego obserwatora, ale utożsamia się z którąś z postaci, spoglądając na świat z jej punktu widzenia, w tym przypadku – z punktu widzenia Mattie. Przeanalizujmy scenę spotkania z Indianinem na początku wyprawy, nieobecną zresztą w powieści. Cogburn i dziewczynka podróżują wspólnie po rozstaniu z LaBoeufem. Jadą stępa koń w koń, szeryf opowiada Mattie historie ze swego życia, a filmująca ich kamera usytuowana jest przed lub za nimi, ukazując obie sylwetki jeźdźców – jest to więc obiektywny, neutralny punkt widzenia, nie związany z żadną postacią filmu. Gdy jednak bohaterowie napotykają na swej drodze wisielca, ujęcia ukazujące go nakręcone zostały z punktu widzenia jeźdźców, to znaczy w oddaleniu i z dołu. Cogburn każe Mattie wspiąć się na służące za szubienicę drzewo, by przyjrzała się powieszonemu i stwierdziła, czy jest nim ścigany Chaney. Gdy dziewczynka odcina sznur, pojawia się tajemniczy Indianin, który po krótkiej rozmowie w Cogburnem zabiera zwłoki.

W scenie tej połączono dwa rodzaje ujęć. Większość nakręcona jest z neutralnego, obiektywnego punktu widzenia; to wszystkie ujęcia ukazujące Mattie oraz część ujęć ukazujących Indianina i Cogburna. Są one jednak przeplecione ujęciami z punktu widzenia dziewczynki, podczas których kamera ogląda świat jej oczyma. Subiektywizacji obrazu towarzyszy subiektywizacja dźwięku: uczepiona drzewa Mattie z wysokości ogląda rozmowę przybysza z szeryfem, nie widząc dokładnie wszystkiego, co się dzieje, i słysząc tylko strzępy dialogu. Podobnie jak ona, także widz nie w pełni orientuje się, co się stało, jak przebiegały pertraktacje, kim jest powieszony i dlaczego Indianin zabrał jego zwłoki. Wprawdzie Cogburn wyjaśnia to zdawkowo Mattie, gdy ta schodzi z drzewa, ale jego wytłumaczenie jest enigmatyczne i dość przerażające.

Prawdziwe mestwo 5Subiektywny punkt widzenia kamery

Utożsamienie punktu widzenia kamery z fizyczną pozycją Mattie jest zabiegiem analogicznym do literackiej narracji pierwszoosobowej. Narrator pierwszoosobowy w powieści, zwłaszcza jeśli jest jednocześnie uczestnikiem wydarzeń, cechuje się nie tylko indywidualnym stylem czy sposobem rozumienia świata, ale także ograniczonością dostępnych informacji. Właśnie tę ostatnią właściwość oddaje wiernie filmowy zabieg subiektywnego punktu widzenia. W filmie braci Coenów pojawia się on wielokrotnie. Warto też zauważyć, że zastosowanie tego zabiegu konsekwentnie w całym filmie byłoby bardzo trudne (choć w grach komputerowych jest to chwyt spotykany często). Twórcy posługują się jednak jego mniej radykalną odmianą. Choć kamera nie utożsamia się stale z optycznym punktem widzenia Mattie, to jednak nieustannie towarzyszy bohaterce, tak że w rezultacie w filmie nie ma w zasadzie scen, w których ona nie uczestniczy (z wyjątkiem omówionego już rozpoczęcia filmu). Możemy więc powiedzieć, że kamera przyjmuje narracyjny (nie zawsze dosłownie optyczny) punkt widzenia postaci.

Wartości westernu

„Prawdziwe męstwo” to film z gatunku westernu, niezwykle popularnego w kinie do lat siedemdziesiątych XX wieku, a obecnie realizowanego dość rzadko. Utwór braci Coenów jest przy tym westernem raczej tradycyjnym, nie próbującym kwestionować czy ośmieszać własnej konwencji artystycznej. Jest w nim zatem wszystko to, co było typowe dla klasycznych westernów: wyraźny podział na zło i dobro oraz opozycja pomiędzy bezpieczną cywilizacją i pograniczem, które jest wprawdzie niebezpieczne, ale pozwala zweryfikować prawdziwą wartość człowieka. Występuje w nim także bohater, Reuben „Rooster” Cogburn, który łączy w sobie przeciwieństwa: jest przedstawicielem prawa, choć nie zawsze trzyma się jego litery, podążając raczej za wewnętrznym poczuciem sprawiedliwości, jest rzecznikiem cywilizacji, choć najlepiej czuje się wśród dzikiej przyrody, jest wreszcie gruboskórny, może nawet prymitywny, ale potrafi poświęcić wszystko dla przyjaźni.

Westerny opisywały kolonizowanie Dzikiego Zachodu jako osiągnięcie moralne i cywilizacyjne, tryumf dobra, prawa i porządku nad barbarzyństwem i okrucieństwem. Z tego powodu kowboje i traperzy stali się częścią mitu założycielskiego Ameryki. Ruchy kontestacyjne w latach sześćdziesiątych XX wieku podkopały wiarę w wartości tradycyjne, takie jak wolność i odpowiedzialność, a reprezentujący je western stracił na popularności. „Prawdziwe męstwo” Joela i Ethana Coenów stawia współczesnych widzów wobec ideałów sprzed kilkudziesięciu lat i pozwala im zastanowić się nad ich aktualnością.

Nota biograficzna

Bracia Joel i Ethan Coenowie realizują filmy wspólnie: razem piszą scenariusze i reżyserują, co jest rzadkością w przemyśle filmowym. Zaliczani są do najwybitniejszych współczesnych amerykańskich autorów filmowych. Ich dzieła często nawiązują do tradycyjnych hollywoodzkich gatunków filmowych, takich jak film gangsterski, komedia romantyczna czy western, choć zawsze da się w nich rozpoznać indywidualny, autorski styl duetu, na który składają się groteskowy, czarny humor, liczne nawiązania do historii kina i dbałość o stronę wizualną filmu. Ich najważniejsze filmy to „Śmiertelnie proste” (1984), „Ścieżka strachu” (1990), „Barton Fink” (1991), „Hudsucker Proxy” (1994), „Fargo” (1996), „Big Lebowski” (1998), „Bracie, gdzie jesteś” (2000), „To nie jest kraj dla starych ludzi” (2007), „Tajne przez poufne” (2008) i oczywiście „Prawdziwe męstwo” (2010).

Pytania pomocne w dydaktyce

1. Znajdź w filmie inne niż omówione w tekście przypadki subiektywnego punktu widzenia i zanalizuj funkcje tego zabiegu.

2. Jakie wartości reprezentuje Mattie Ross? Jak oceniasz tę postać?

3. Czy sądzisz, że postawy bohaterów filmu „Prawdziwe męstwo” należą do przeszłości, czy też mogą mieć znaczenie we współczesnym świecie?

Bibliografia

1. Łukasz A. Plesnar, „Twarze westernu”, Kraków 2009.

2. Kamila Żyto, „Joel i Ethan Coenowie – paradoksy podmiotu cynicznego”, w: „Mistrzowie kina amerykańskiego. Współczesność”, red. Łukasz A. Plesnar i Rafał Syska, Kraków 2009.

Przypisy

[1] W przekładzie Tadeusza Żeleńskiego (Boya).

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Prawdziwe męstwo”
gatunek: dramat, western
reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
produkcja: USA
rok prod.: 2010
Wróć do wyszukiwania