Podwójne życie (2018)

Reż. Olivier Assayas

Data premiery: 17 maja 2019

Robert Birkholc

Olivier Assayas próbował swoich sił w różnych gatunkach, jednak zasłynął przede wszystkim kameralnymi filmami, opartymi w dużej mierze na dialogach i świetnym aktorstwie. Francuski twórca, czujący się spadkobiercą Nowej Fali i maja 1968 roku, chętnie konfrontuje w swoich dziełach młodzieńczą energię z gorzkim posmakiem dojrzałości. W Sils Marii (2014) opowiadał o przenikaniu się sztuki i życia, a także o starzeniu się i rozmijaniu z duchem czasów. Główną bohaterką filmu była uznana aktorka – grana przez Juliette Binoche – zmuszona ustąpić młodszej artystce w sztafecie pokoleń. Wątek zmiany warty nie spełnia tak ważnej funkcji w Podwójnym życiu, jednak również najnowsze dzieło Assayasa poświęcone jest próbom dopasowania się do nowej rzeczywistości oraz sztuce. Choć i tym razem reżysera wspierają utalentowani aktorzy z Binoche na czele, to jednak Podwójne życie pokazuje, że formuła „gadanego” kina reżysera trochę się wyczerpuje.

Obraz Assayasa jest właściwie pozbawiony fabuły – oglądamy sceny z życia kilkorga bohaterów, którzy są ze sobą powiązani rozmaitymi miłosno-przyjacielskimi relacjami. Taka forma narracyjna jest dość popularna we współczesnym kinie obyczajowym we Francji. Nadmiar dialogów i brak mocnej dramaturgii sprawiają niestety, że filmy takie jak Opowiedz mi o deszczu (2008) Agnès Jaoui czy Sztuka uciekania (2014) Brice’a Cauvina, znajdują fanów głównie wśród frankofilów, a dla dużej części widzów są symbolem przegadanego i pretensjonalnego kina „o niczym”. Zarzuty takie można by wysunąć również w odniesieniu do Podwójnego życia, jednak tym, co pozytywnie wyróżnia obraz Assayasa na tle dokonań Jaoui czy Cauvina są wiarygodne i przykuwające uwagę postaci. Reżyser nie opowiada o głębokich traumach ani o wielkich namiętnościach, lecz kreśli obraz zdystansowanych, pogodzonych z losem bohaterów, z których każdy zmaga się jednak z jakimiś wątpliwościami, pragnieniami i rozczarowaniami.

Neurotyczny pisarz Léonard (Vincent Macaigne), tworzący ekshibicjonistyczne powieści o swoich relacjach z kobietami, martwi się spadkiem popularności, która i tak nigdy nie była oszałamiająca. Jego wieloletni przyjaciel i wydawca Alain (Guillaume Canet) przeżywa dylemat, ponieważ ma świadomość nieuchronnych zmian zachodzących na rynku książek, a jednocześnie jest przywiązany do starego modelu literatury. Żona Alaina Selena (Juliette Binoche) ma dosyć występowania w popularnym, ale mało ambitnym serialu sensacyjnym. Wszyscy wiodący bohaterowie – może poza rzeczową i pragmatyczną żoną Léonarda Valérie (Nora Hamzawi) – są sceptycznie nastawieni do nowych czasów i z tęsknotą spoglądają ku przeszłości. Pokoleniu nostalgicznych czterdziesto- i pięćdziesięciolatków zostają przeciwstawieni młodzi, żywiołowi ludzie, którzy świetnie funkcjonują w nowym, na wpół wirtualnym świecie. Czy dawny model społeczeństwa rzeczywiście był lepszy, czy też starzejący się bohaterowie po prostu nie mogą się odnaleźć w nowych czasach? Reżyser zostawia to pytanie otwarte.

Kulturowo-społeczne spostrzeżenia Assayasa nie są szczególnie oryginalne, jednak twórca pokazuje problem na konkretnym przykładzie, skupiając się na współczesnym rynku wydawniczym. Alain porównuje się w pewnym momencie do pastora z Bergmanowskich Gości Wieczerzy Pańskiej (1963), który odprawia mszę, mimo że kościół jest pusty. Wydawca jest wprawdzie otwarty na nowe formy przekazu, ale broni książki drukowanej i tradycyjnej instytucji literatury. Choć bowiem rewolucja cyfrowa sprawia, że powieści stają się dużo tańsze i dostępne dla wszystkich grup społecznych, to jednak spada szacunek dla kultury. Procesy „demokratyzacyjne” nie są zresztą tak niewinne, jak pozornie się wydaje. Na przykład upadek instytucji krytyka literackiego teoretycznie powinien prowadzić do uwolnienia sztuki spod władzy wpływowych, często niesprawiedliwych sądów. W rzeczywistości jednak, jak zauważa Alain, społeczeństwo jest manipulowane przez opłacanych internetowych „trendesetterów”, a o wartości dzieł artystycznych decydują głównie mechanizmy rynkowe. Jak zachować się w obliczu gwałtownych przeobrażeń?

Podwójne życia opiera się w dużej mierze na dyskusjach bohaterów o obecnym i przyszłym kształcie literatury. Fakt, że postaci raczej rozmawiają niż działają, nie jest tu oczywiście bez znaczenia. Współcześni intelektualiści, zdaje się mówić reżyser, nie buntują się tak jak ich ojcowie w 1968 roku i nie próbują przekształcać świata. Léonard ubiera się niedbale, rzadko korzysta z mediów społecznościowych i otwarcie krytykuje konsumpcjonizm, ale styl bycia outsidera wydaje się jedynie pozą. Bohater mówi o swojej fascynacji chaosem (i Czyngis-chanem jako ideałem polityka!), ale dodaje, że idea ta pociąga go wyłącznie jako koncept teoretyczny. Bunt kończy się na czystych deklaracjach i bezpłodnych intelektualnych debatach. Assayas nie tworzy przy tym zjadliwej satyry i nie próbuje wzywać do działania, lecz przygląda się bohaterom z pewnym zrozumieniem.

Z powodu niekończących się dialogów oraz przyjętej w filmie perspektywy ludzi w średnim wieku, Podwójne życie może nie przypaść do gustu uczniom. Niewątpliwie francuski film może być jednak dobrym punktem wyjścia do rozmowy o zmianach w funkcjonowaniu kultury i o przyszłości książki drukowanej. Opinie wygłaszane przez bohaterów są bowiem niemal gotowymi argumentami w dyskusji o zagrożeniach i szansach związanych z nowymi mediami oraz o roli intelektualistów w świecie ponowoczesnym. Assayas skłania również do pytania o etykę artysty – Léonard żeruje na swoich znajomych i opisuje najbardziej intymne sytuacje ze swojego życia, tłumacząc się frazesami o fikcyjności swojej prozy. Na zajęciach warto zanalizować także wieloznaczny tytuł filmu. „Podwójność” odnosi się zarówno do życia osobistego skorych do zdrad bohaterów, jak i do powieści Léonarda, w których postaci fikcyjne są odzwierciedleniem realnych ludzi z otoczenia pisarza. W tytule można jednak dopatrzyć się pewnej ironii, ponieważ bohaterowie właściwie niczego nie muszą ukrywać – partnerzy doskonale wiedzą o wzajemnych zdradach. W świecie, w którym etyczne granice już dawno się zatarły, ludzie są skazani na „nieznośną lekkość bytu”, co Assayas konstatuje z łagodną melancholią i z przekonaniem, że mimo to życie toczy się dalej.

Wydaje się, że chcąc trzymać rękę na pulsie rzeczywistości, reżyser popełnia podobny błąd co bohaterowie opowieści i nie nadąża za współczesnymi przeobrażeniami. Po pierwsze dlatego, że zagadnienia poruszane w filmie, takie jak przyszłość książki drukowanej, były przedmiotem debaty już jakieś 5-10 lat temu. Po drugie, ponieważ twórca zdaje się nie zauważać niezwykle złożonych procesów społecznych, jakie zachodzą we Francji – Assayas nie pokazuje „życia ulicy”, lecz ogranicza się do mieszczańskich domów, kawiarni i wydawnictw. Oczywiście francuski twórca ma prawo przyjmować punkt widzenia środowiska, z którym sam prawdopodobnie po części się utożsamia. Szkoda tylko, że nie przedstawia go w równie frapujący i złożony sposób, jak we wcześniejszej Sils Marii.

tytuł: Podwójne życie
tytuł oryginalny: Doubles vies
rodzaj/gatunek: komedia obyczajowa
reżyseria: Olivier Assayas
scenariusz: Olivier Assayas
zdjęcia: Yorick Le Saux
obsada:
Guillaume Canet, Juliette Binoche, Vincent Macaigne, Christa Théret, Nora Hamzawi
produkcja:
Francja
rok prod.: 2018
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 108 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 16/ ponadpodstawowa, wyższa

Wróć do wyszukiwania