Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara (2017)
Jadwiga Mostowska
Reż. Joachim Roenning, Espen Sandberg
Na ekrany kin powrócił właśnie kapitan Jack Sparrow i jego kompani spod znaku „wesołego Rogera” w filmie Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara. To piąta część popularnej przygodowej serii Piraci z Karaibów wyprodukowanej przez Jerry’ego Bruckheimera i Walt Disney Pictures. Bezpośrednią inspiracją dla powstania, 14 lat temu, pierwszego filmu – Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły (2003) była jedna z atrakcji (wodna przejażdżka, rodzaj tunelu strachu) dostępnych w parkach rozrywki Disneya (jej pierwsza wersja została otwarta w 1967 roku w parku w Nowym Orleanie i była ostatnią atrakcją parków Disneya, której konstrukcję nadzorował sam Walt Disney). Sukces pierwszego obrazu sprawił, iż pojawiły się kolejne produkcje filmowe i kolejne atrakcje w parkach rozrywki (m.in. w parkach w Tokio, Paryżu czy Szanghaju). Od zarania Piraci są zatem wpisani w system rozrywkowy Disneya, którego poszczególne elementy nawzajem się promują (widz, który obejrzał film, chętnie sięga nie tylko po kolejny obraz z serii, ale także po grę, książkę, zabawkę lub inny tekst związany z danym uniwersum), stanowiąc globalną, znaną na całym świecie markę, która widzom kojarzy się z dobrą rozrywką.
Co oczywiste, tego typu produkcje nie mogą obyć się bez gwiazdorskiej obsady. W Zemście Salazara do Johnny’ego Deppa – wcielającego się w swego rodzaju „znak rozpoznawczy” całej serii, pirata Jacka Sparrowa, oraz znanych już publiczności z poprzednich filmów Geoffrey’a Rusha w roli Barbossy, Orlando Blooma w roli Willa Turnera czy Kevina McNally’ego w roli Gibbsa – dołącza Javier Bardem jako pogromca piratów – tytułowy kapitan Salazar, stając się kolejnym czarnym charakterem serii. Kiedy kapitan wraz ze swą załogą umarlaków wydostaje się z „diabelskiego trójkąta”, w którym ongiś podstępnie uwięził go Sparrow, pragnie jedynie zemsty. Jack, aby ujść z życiem, musi odnaleźć Trójząb Posejdona dający jego posiadaczowi kontrolę nad morzami. Sprzymierzeńcami Sparrowa stają się reprezentanci kolejnego już pokolenia karaibskich piratów – syn uwięzionego przed laty na Latającym Hollendrze Willa Turnera oraz pewna rezolutna młoda dama pragnąca dowiedzieć się czegoś o swym ojcu. Wszelkie meandry filmowej fabuły oraz skomplikowane relacje pomiędzy poszczególnymi postaciami z pewnością łatwiej będzie rozszyfrować tym widzom, którzy znają poprzednie produkcje. Niemniej jednak także ci nieliczni, dla których jest to pierwsze spotkanie z tą przygodową serią, będą dobrze się bawić, podążając za wartką akcją i śledząc perypetie bohaterów. Zresztą fabuła wszystkich filmów z serii Piraci z Karaibów jest w swym głównym zarysie niemal identyczna: Sparrow musi stawić czoła jakiemuś przeciwnikowi oraz wspólnie ze swymi aktualnymi sprzymierzeńcami dotrzeć gdzieś lub też odnaleźć (odzyskać) coś (na przykład jakiś posiadający cudowne moce artefakt). Towarzyszące temu przygody, zaprawione solidną dawką humoru (tak słownego, jak i sytuacyjnego), widowiskowe (także dzięki zastosowanym efektom specjalnym i wizualnym) sceny walk na morzu i lądzie, a także ów osobliwy koktajl prawdy oraz fikcji, jaki w swych filmach konsekwentnie serwują nam twórcy Piratów z Karaibów – wszystko to zdaje się być sprawdzoną formułą na kinowy hit, którą w rozmaitych wariantach można powielać praktycznie w nieskończoność.
Ów przepis na filmowy przebój nie sprawdził się właściwie tylko raz. Po sukcesie pierwszego oraz kolejnych dwóch filmów z serii (wyreżyserowanych przez Gore’a Verbinskiego), które walnie przyczyniły się do odrodzenia w kinie tematu piratów i reaktywacji tej odmiany gatunkowej kina przygodowego, pojawił się czwarty, jak dotąd najsłabszy z całej serii, film Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach (2011) w reżyserii Roba Marshalla. Wraz z najnowszym, piątym filmem Piraci zdają się łapać drugi oddech i powracają na ścieżkę, czy też raczej na kurs, z którego na chwilę zboczyli. Nowi bohaterowie, na czele z tytułowym Salazarem, który wydaje się być jak dotąd najciekawszym z czarnych charakterów serii, są interesujące i dotrzymują kroku tym, których widzowie zdążyli już wcześniej poznać. Warto zwrócić uwagę choćby na postać młodej Cariny Smyth (w tej roli Kaya Scodelario), czyli nowe, bardziej nowoczesne wcielenie Elizabeth Swann. W ciekawym, zabawnym epizodzie zobaczymy też kolejnego słynnego muzyka – tym razem jest to Paul McCartney. Pochodzący z Norwegii duet reżyserski Joachim Roenning i Espen Sandberg ewidentnie poczuł ducha morskiej przygody, który towarzyszył najbardziej udanym filmowym z serii i sprawnie pożeglował statkiem o nazwie Zemsta Salazara wśród meandrów fantastycznej fabuły. Z kolei Paul Cameron w roli autora zdjęć godnie zastąpił naszego rodaka Dariusza Wolskiego. Fani serii powinni być zadowoleni z tego, w jaki sposób twórcy filmu nawiązują do tego, co już publiczności znane, a zarazem otwierają kierunki nowe, wprowadzając w uniwersum Piratów kolejne już pokolenie widzów.
Filmy z serii Piraci z Karaibów przyciągają do kin widzów w każdym wieku. Niewątpliwie jednak mają one swych zwolenników szczególnie wśród młodszej publiczności, która chętnie sięga po te produkcje – zrealizowane z rozmachem, niezwykle atrakcyjne wizualnie, zabawne, angażujące uwagę i emocje widza. Warto to wykorzystać i uczynić Zemstę Salazara punktem wyjścia do rozmowy z uczniami (począwszy od najstarszych klas szkoły podstawowej) o kinie przygodowym jako gatunku i o jego odmianach oraz o tym, jak współczesne kino wykorzystuje efekty specjalne i wizualne do tworzenia widowiskowych scen filmowych. Ze starszymi uczniami można porozmawiać także o mechanizmach działania tzw. systemu rozrywkowego, którego nieodłącznym elementem są dziś filmowe blockbustery nie tylko spod znaku Piratów, ale też przynależne do innych serii, np. Gwiezdne wojny, X-Men, Star Trek czy Avengers. Ciekawym tematem do dyskusji ze starszymi uczniami może być również sposób, w jaki kino (i szerzej) kultura popularna oddziałują na masową wyobraźnię, sprawiając, że „pirat” to dla wielu raczej ekscentryczny, wesołkowaty zawadiaka Sparrow z fantastyczno-przygodowej opowieści niż prawdziwy, często bezwzględny i zdesperowany przestępca, stanowiący także współcześnie realne zagrożenia dla załóg statków handlowych. Jako materiał porównawczy mogą tu posłużyć inne teksty kultury, których tematem jest właśnie zjawisko piractwa, np. oparty na faktach amerykański film Kapitan Phillips (2013, reż. Paul Greengrass) czy też niemiecko-somalijski dokument Kapitan i jego pirat (2012, reż. Andy Wolff).