Pierwsza gwiazdka (2017)
Reż. Timothy Reckart
Data premiery: 1 grudnia 2017
Justyna Jaszczyk
Pierwsza gwiazdka to film animowany w reżyserii Timothy’ego Reckarta, który polecam do zajęć z uczniami szkoły podstawowej. Przede wszystkim dlatego, że taka posługująca się nieskomplikowanymi rozwiązaniami narracyjnymi historia trafi do młodszych, mniej obeznanych z kinem widzów. Wtedy można przeprowadzić z nimi lekcję wychowawczą, poświęconą wartości przyjaźni, umiejętności podejmowania słusznych wyborów czy też altruistycznej postawie, bez obaw, że nie trafi ona na podatny grunt. Dodatkowo warto przybliżyć uczniom specyfikę filmu animowanego oraz poszczególnych technik animacji, gdyż pod względem formalnym jest to naprawdę wdzięczny temat.
Jeśli chcielibyśmy przybliżyć klasie historię filmu animowanego, warto na samym początku pokazać wybrany fragment animacji sprzed kilkudziesięciu lat, a następnie zapytać o różnice pomiędzy nim a Pierwszą gwiazdką – niech uczniowie spróbują opowiedzieć o nich własnymi słowami. Później można snuć już własną opowieść o animacji, którą zaczęlibyśmy od czasów sprzed narodzin kina, kiedy to ludzie fascynowali się zabawkami optycznymi, wykorzystującymi właściwości ludzkiej percepcji.
W tamtym okresie bardzo popularny był chociażby fenakistiskop, który wrażenie ruchu wywoływał za pomocą szybko przesuwających się obrazków, czy też zoetrop – pudełko ze szczelinami, wykorzystujące efekt stroboskopowy. Te próby „ożywienia obrazów” doprowadziły finalnie do powstania medium filmowego, a oprócz pierwszych dokumentów oraz fabuł eksperymentowano dalej z fotografiami. Konkretnie z fotografiami rysunków, przy kilkukrotnym naświetlaniu jednej klatki (jak w przypadku Fantasmagorii Emile’a Cohla z 1908 roku).
Nieco później zdjęcia robiono kadrom rozrysowanym już na przezroczystym papierze. Między tymi najważniejszymi, kluczowymi dla historii zdjęciami, tworzono tak zwane łączniki, a każdy posiadał specjalne oznakowanie, które niwelowało technicznie ograniczenia. Kolejnym przełomem stało się założenie przez Walta Disneya w latach 30. XX w. wytwórni produkującej filmy rysunkowe, które na stałe weszły do naszego popkulturowego kanonu. Co ciekawe, techniki animacyjne wykorzystywano niegdyś przy tworzeniu efektów specjalnych do filmów fabularnych. Do najstarszych należy stop-motion, którą stosował nawet Georges Méliès (Podróż na Księżyc) oraz rotoskopia, czyli odrysowywanie zdjęć klatka po klatce. Animacja poklatkowa jednak, przeżywająca współcześnie swój renesans, zaburza płynność ruchu, co niektórym twórcom bardzo przeszkadzało. Wiadomo również, że technologia wciąż idzie naprzód, dlatego nic dziwnego, że animatorzy zaczęli eksperymentować z naświetlaniem kadrów. Powstało go-motion i podczas naświetlania taśmy artyści przesuwali powoli swoje statyczne modele w ten sposób, by ruch na klatkach był naturalny.
W latach 70. i 80. główną rolę w tworzeniu filmów animowanych odgrywały już komputery, a z biegiem lat odręczne rysowanie kadrów coraz bardziej schodziło na dalszy plan – należy jednak pamiętać, że za animacją wciąż stoi człowiek. To on tworzy projekt, przy pomocy zaawansowanych programów graficznych, a komputer jest jedynie narzędziem.
Kolejnymi ważnymi aspektami sztuki animacji, oprócz historii, są jej główne składowe: język, jakim się posługuje, oraz cele estetyczne. Możemy spotkać się z animacją rysunkową oraz przedmiotową, czyli lalkową, wycinankową, a także 3D (jak chociażby Pierwsza gwiazdka, Shrek, Toy Story, Potwory i spółka). Należy pamiętać, że animacja to przede wszystkim koherencja kilku sztuk: malarstwa, filmu, muzyki, często literatury i tańca (choreografia ruchów ciała), więc jej język ma w sobie wiele zapożyczeń. Jeśli chcemy analizować takie dzieło, musimy zwracać uwagę na rodzaje kadrów i ich kompozycję, montaż, wykorzystane konwencje gatunkowe – dlatego dobrze byłoby zapoznać uczniów z podstawowymi elementami warstwy wizualnej w filmie w ogóle.
Idąc dalej, wspomnijmy o zjawisku synkretyzmu, intertekstualności. Chodzi o naukę świadomego odbioru tekstów kultury, bycie czujnym widzem, umiejętnie wychwytującym nawiązania do innych tekstów. Uczeń podstawówki nie musi jeszcze tworzyć siatki metafor czy biegle odnajdywać kulturowych hiperłączy w sztuce, ale powinien wiedzieć, że niektóre dziedziny przenikają się wzajemnie i oprócz tego, że mają swój własny język, to wiele zapożyczają z innych źródeł.
Jeśli chcemy zinterpretować z uczniami warstwę fabularną Pierwszej gwiazdki, to na samym początku należy zwrócić uwagę na fakt, iż nie jest to klasyczna opowieść o narodzinach Jezusa Chrystusa, a raczej alternatywna relacja prowadzona z punktu widzenia sympatycznego osiołka o imieniu Bo. Jego postać ukazuje nam, że często wielkie historie tworzą pomniejsi bohaterowie, nie tylko umięśnieni, piękni i szlachetnie urodzeni, jak może nam się wydawać. Bajki przekazują odbiorcom dobre wartości i motywują ich do działania, posługując się zazwyczaj podobnymi schematami: oddają głos postaci, która zazwyczaj marzy o czymś dla niej niemożliwym, posiada potężnego wroga, ale i przyjaciół pomagających jej pokonywać przeciwności losu, a przed dotarciem do celu przeżywa szereg przygód, które ostatecznie ją kształtują. Zawsze także w pewnym momencie wybucha jakiś konflikt (czy to spowodowany fałszywym pragnieniem serca, czy jakimś dramatycznym zdarzeniem z przeszłości), sprawiający, że bohater na chwilę schodzi z obranej ścieżki. Szybko jednak na nią wraca, a gdy wywiązuje się ze swych powinności i pokonuje antagonistę, czeka na niego zasłużona nagroda.
Pierwsza gwiazdka pokazuje dzieciom wartości płynące z prawdziwej przyjaźni, ale także siłę marzeń oraz umiejętność niezatracenia siebie podczas ich realizacji. Myślę także, że ta animacja to idealny film na lekcję religii, podczas której chcielibyśmy przypomnieć uczniom historię narodzenia Jezusa oraz porozmawiać o sposobie jej przedstawienia i „wierności” tej reinterpretacji oryginalnemu tekstowi biblijnemu. Zwieńczeniem takich zajęć może być ćwiczenie, polegające na pracy w grupie: podzielona przez nauczyciela klasa zastanawia się nad innymi możliwościami zobrazowania tej opowieści. Wymyślają więc głównego bohatera, szkic narracyjny, a także rysują kilka wybranych przez siebie kadrów. Dobrym pomysłem jest także wycieczka do muzeum lub pracowni animacji, gdzie dzieci mogłyby poznać jej historię lub przyjrzeć się specjalistom podczas pracy.