Oddech (2017)

Reż. Simon Baker

Data premiery: 17 maja 2019

Dominik Wierski

Surfing kojarzy się ze słonecznymi wybrzeżami Kalifornii, Hawajów czy Australii, wysportowanymi chłopakami i pięknymi dziewczynami, autami typu woodie, muzyką The Beach Boys oraz, rzecz jasna, z błękitem oceanu. Paradoksalnie, najsłynniejszym ekranowym miłośnikiem ślizgania się po falach na desce chyba na zawsze pozostanie podpułkownik Bill Kilgore z Czasu apokalipsy (1979). Warto jednak odnotować, że w ostatnich latach powstało kilka popularnych tytułów o surferskiej tematyce, takich jak Soul Surfer (2011) i Wysoka fala (2012), a także liczne filmy dokumentalne. Od pewnego czasu miłośnicy surfingu oczekiwali na filmową adaptację wydanej w 2008 roku powieści Tima Wintona Breath. Ostatecznie zrealizowano ją przed dwoma laty, a teraz z pewnym opóźnieniem trafia ona na ekrany polskich kin. Reżyserem i gwiazdą Oddechu został Simon Baker. Ten pochodzący z Australii aktor zabłysnął w wyrazistym epizodzie w legendarnych Tajemnicach Los Angeles (1997), później zdobył dużą popularność dzięki serialowi Mentalista, a w międzyczasie zbudował swój medialny wizerunek modnego, wysportowanego dżentelmena, czemu przysłużyła się też m.in. reklamowa współpraca z jedną ze słynnych szwajcarskich firm produkujących zegarki.

Akcja Oddechu rozgrywa się mniej więcej w drugiej połowie lat 70. w niewielkiej miejscowości położonej na zachodnim wybrzeżu Australii. Adaptacja pomija współczesną płaszczyzną czasową, zachowując wszakże ponadkadrowego narratora. Dzięki temu ustanowiona zostaje wspomnieniowa, nostalgiczna perspektywa opowieści. Dwaj nastoletni chłopcy, od swych nazwisk noszący pseudonimy Pikelet i Loonie, przyjaźnią się pomimo wielu dzielących ich różnic. Ten pierwszy jest spokojny i trochę nieśmiały, otoczony opieką przez zasadniczych, ale kochających rodziców – typowych przedstawicieli stabilnej australijskiej klasy średniej. Ten drugi zaś jest bezczelnym, impulsywnym „dzieckiem ulicy”, doświadczającym domowej przemocy ze strony ojca (w tej roli Jacek Koman, polski aktor od wielu lat związany z australijskim kinem). Nie dziwi więc, że chłopak woli przebywać w towarzystwie rodziny swego przyjaciela. Pikeleta i Loonie’ego łączy zamiłowanie do emocjonujących i balansujących na granicy bezpieczeństwa przygód. Chłopcy uwielbiają ryzykowną jazdę na rowerach, ale ich największą pasją jest surfing. Z zazdrością i fascynacją przyglądają się, jak okoliczne fale ujarzmia na desce Amerykanin Sando – doświadczony surfer, który mieszka nieopodal. Nawiązanie z nim znajomości opartej o wspólną pasję jest jedynie kwestią czasu. Podczas ćwiczeń pod okiem Sando chłopcy rozwijają technikę surfingu, ale też rozbudzają w sobie chęć do coraz bardziej ryzykownych wyzwań. Z niepokojem przygląda się temu Eva, partnerka Sando, niegdyś również związana ze sportami ekstremalnymi. Pikelet i Loonie szybko robią postępy pod okiem mistrza, a surfing coraz bardziej przysłania im szkołę, rodzinę, koleżanki – liczą się tylko kolejne wysokie fale.

Wartością filmu Simona Bakera jest sugestywny, ale nieepatujący kliszowymi uproszczeniami portret młodego człowieka, który dorasta i zmuszony jest zdefiniować to, czym dla niego są strach, ryzyko, przyjaźń czy autorytet. Niezwykle ważną część inicjacyjnego procesu stanowi więź, jaką Pikelet i Loonie nawiązują z Sando, w którego wcielił się sam reżyser. Doświadczony surfer pełni funkcję przewodnika chłopców i mentora. Jego wpływ zaczyna się od tajników ślizgu na surfingowej desce, z czasem jednak coraz istotniejsza staje się kwestia postawy wobec życia. Sando wydaje się być uosobieniem wolności i przykładem człowieka, który potrafi czerpać z życia to, co najcenniejsze. Pęknięcia na tym wizerunku zaczynają pojawiać się wraz z odsłanianiem jego relacji z Evą. To wciąż młoda i atrakcyjna kobieta, ale nosi w sobie wyraźne fizyczne i psychiczne urazy będące konsekwencją wcześniejszych wyborów. Z dezaprobatą (choć może też z pewną zazdrością) patrzy na szalone poczynania Sando i chłopców, szukających coraz bardziej ekscytujących i niebezpiecznych fal do pokonania.

Dyskurs inicjacyjny Oddechu rozwija się zgodnie z wypróbowanymi wzorami narracyjnymi, utrzymanymi w poetyce współczesnego kina indie. Opowieść toczy się swoim nieśpiesznym rytmem, intensywność zyskując głównie w scenach podejmowania przez bohaterów kolejnych wyzwań. Gdzieniegdzie film Bakera bywa może nieco przewidywalny, jednak na ogół przykuwa uwagę widza, a w kilku miejscach go zaskakuje (co zawdzięcza też literackiemu pierwowzorowi). Dzieje się tak na przykład wówczas, gdy z pozoru przewidywalny i „bezpieczny” wątek zdobywania przez Pikeleta erotycznych doświadczeń nabiera cech groźnej perwersji, ewokując niepewność i lęk, ale też smutek. Pikelet, wkraczając w dorosłość, zdaje sobie bowiem sprawę ze skomplikowania ludzkiej natury oraz nietrwałości uczuć i przyjaźni. Inicjacja wiąże się z pierwszymi bolesnymi rozczarowaniami, a utrata niewinności dokonuje się na kilku płaszczyznach.

Pewną interpretacyjną podpowiedź stanowią wyraźnie podkreślone tropy literackie i kulturowe. Na półce z książkami w domu Sando wyróżnia się Moby Dick Hermana Melville’a, a w jednej ze scen Pikelet ogląda filmową adaptację tej powieści wyreżyserowaną w 1956 roku przez Johna Hustona. Postawa kapitana Ahaba i jego załogi to niezwykle plastyczny opis starcia z naturą, ale też alegoria wewnętrznych, egzystencjalnych zmagań człowieka. W podobnym kluczu w Oddechu funkcjonuje również Jądro ciemności Josepha Conrada, które Pikelet czyta m.in. podczas podróży autobusem do szkoły. Ponadto, w kontekście życiowej lekcji, jaką odbiera główny bohater, a także szczególnej roli natury, którą podkreślają efektowne zdjęcia, kluczową kategorią Oddechu jest „australijskość”. To złożone pojęcie odnosi się do charakterologicznych cech bohaterów australijskiego kina oraz pięknej, ale niebezpiecznej przestrzeni, w której żyją. „Australijskość” ukształtowały nowofalowe filmy z lat 70.[1], jej cechy są jednak wyraźnie widoczne także i we współczesnych obrazach. Pokazują one Australię jako kraj mężczyzn, podkreślających swą niezależność i szukających ducha współzawodnictwa, a przy tym tęskniących za utraconą harmonią i niewinnością. Cechy te zawarte zostały w Oddechu, który jest symptomatyczny także pod kątem ukazania natury. Australijski krajobraz jest bowiem estetyzowany w sposób, który łączy piękno i grozę, i tym samym go mitologizuje. Oddech obfituje w spektakularne ujęcia zmagań z wodnym żywiołem. Chwile, gdy bohaterowie niesieni są przez fale, dają nieomal namacalne poczucie ekscytacji wolnością. Wystarczy jednak tyko moment, by dała o sobie znać groza zetknięcia z nieokiełznaną potęgą przyrody. Woda pełni zresztą w filmie Bakera funkcje symboliczne, budując np. swego rodzaju klamrę dla losu Loonie’ego.

Oddech to zręcznie poprowadzona opowieść, która dotyczy problemów związanych z konkretną subkulturą i narodową tożsamością. Jednocześnie zaś odnosi się do zagadnień uniwersalnych i ważnych w procesie dojrzewania młodego człowieka. Na pierwszy plan wysuwa się w tym przypadku aspekt wychowawczy. Oddech to dobry pretekst, by przyjrzeć się roli przyjaźni oraz mechanizmom funkcjonowania autorytetu i wzorca postępowania w życiu młodzieży. Ponadto film Simona Bakera skłania do zastanowienia się nad granicą między ryzykiem (jako nieodłączną częścią życia, sportu i poznawania świata) a ryzykanctwem (jako nieodpowiedzialnym przejawem brawury i braku odpowiedzialności). Historia Pikeleta, Loonie’ego i Sando to przykład kina kameralnego i przystępnego, a przy tym niepozbawionego sporej dozy efektowności i świeżości.

[1] Marek Haltof, Kino australijskie. O ekranowej konstrukcji Antypodów, Gdańsk 2005, s. 59-63 i 73-86.

tytuł: Oddech
tytuł oryginalny: Breath
rodzaj/gatunek: dramat
reżyseria: Simon Baker
scenariusz: Gerard Lee, Simon Baker (na podstawie powieści Tima Wintona Breath)
zdjęcia: Marden Dean, Rick Rifici
muzyka:
Harry Gregson-Williams
obsada:
Elizabeth Debicki, Simon Baker, Richard Roxburgh
produkcja:
Australia
rok prod.: 2017
dystrybutor w Polsce: Mayfly
czas trwania: 115 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 15/ ponadpodstawowa, wyższa

Wróć do wyszukiwania