Obcy wśród swoich vs swój wśród obcych

 

Anna Sysło

Publiczne Gimnazjum nr 1 w Woli Rzędzińskiej

Przyszłość?

„Nasz świat nigdy nie był bardziej idealny… Świat nie jest już nasz”.*

Obcy „dostaje ciało i wspomnienia. Pełny pakiet.”*, a ludzie „mają tylko tu i teraz”.*

22 marca 2013 roku wszedł na ekrany kin film pt „Intruz” (produkcja amerykańska). Jest to romans science-fiction. Film jest adaptacją kolejnej książki znanej pisarki Stephenie Mayer pod tym samym tytułem.

Pomysł przedstawienia akurat tej powieści w postaci wizualnej był lekko „szalony”. Głosy czytelników prozy miss Mayer były już od początku zdecydowanie podzielone na elokwentnych zwolenników i krytycznych, ale zatwardziałych przeciwników tego typu „filmowego działania”. Ekranizacja książki powstawała może nie w atmosferze napięcia, niemniej znanemu reżyserowi Andrew’owi Niccol’owi postawiono poprzeczkę wymagań i oczekiwań dosyć wysoko.

Film bardzo ciekawie, jednak nie w sposób futturystyczny (ale czy o to chodziło?) ukazuje losy naszego świata. Ludźmi zawładnęły istoty pozaziemskie. Kilku jednak uchroniło się od Intruza. Innych kilku zdołało przeżyć w swoim ciele.

Akcja filmu rozgrywa się, najprawdopodobniej, we współczesnym nam świecie. Główna bohaterka Melanie, którą zagrała Saorise Ronan, właśnie została złapana przez Tropicieli. Teraz Dusza wejdzie w jej ciało.

Czy wspomnienia wygrają z myślami Duszy? Czy Intruz może przestać być Intruzem? Czy zaakceptują swoją obecność? I co najważniejsze: czy Melanie zdoła uchronić najbliższych?

Omijając lub też walcząc z różnymi problemami, w końcu docieramy wraz z główną bohaterką do jaskini wujka Jeb’a (William Hurt) – kryjówki ludzi. Oczywiście Melanie nie przez wszystkich została zaakceptowana – przecież jest Intruzem.

Czy odzyska zaufanie innych, a przede wszystkim swojej miłości Jereda (Max Jrons) oraz brata Jammiego (Chandler Cantrbury )? Czy uczucia Intruza będzie można pogodzić z uczuciami człowieka? W końcu, czy ludzie zdołają pozostać ludźmi?…

Reżyser prowadzi nas przez miejscami zawiłe, a często zbyt monotonne filmowo zdarzenia do szczęśliwego zakończenia. Zrozumianym jest, że przy adaptacji tak obszernej w treść książki Andrew Niccol mógł natknąć się na liczne problemy dostosowawcze i przystosowawcze języka literatury do języka kina. Konieczne były zmiany i pominięcia pewnych scen w filmie, jednak reżyser (i jednocześnie scenarzysta) odrzucił zdecydowaną część wydarzeń opisanych w książce potrzebnych do pełnego zrozumienia tej historii. Wiele też scen zostało przedstawionych zbyt banalnie (ktoś w ogóle zdążył dostrzec wstęp, kiedy to bohaterka próbuje zrezygnować z życia, aby uchronić bliskich?!, a Ian przecież jeszcze kilka minut temu chciał zabić Intruza, a tu nagle taka niespodzianka: zakochuje się w niej?!). Przyczyny nie wiążą się ze skutkami, dlatego cała akcja raczej nie jest spójna i logiczna. Historia jest mało zrozumiana dla widza, który wcześniej nie miał styczności z powieścią. Jak już wspominałam: duża niezgodność z pierwowzorem.

Aktorzy? Gra aktorska ma polegać na recytowaniu wyuczonych formułek? W powieści naprawdę dobrze ukazane są problemy. Tam bohaterzy żyją. A w filmie zdecydowany brak autentycznych emocji. Aktorzy nie przeżywają tych zdarzeń, nie żyją nimi. Są gdzieś obok.

Niemniej, jeśli chodzi o zewnętrzną prezentację aktorów, to Andrew Niccol trafił w mój gust. Dokładnie tak wyobrażałam sobie postacie, kiedy czytałam książkę.

Ponadto również należy się duży plus za muzykę. Jest zauważalna, ale „nie wychyla się” ponad treść filmu. Nie przyspiesza ani nie zwalnia akcji…

Kiedy pierwszy raz zaczęłam oglądać film, czułam głębokie rozczarowanie. Jednak z każdą minutą „wciągałam się” coraz bardziej. Adaptacja filmowa, mimo wielu wad, ma w sobie to „coś”, tą ciekawość, która zachęca i prowokuje widza do dalszego oglądania filmu.

Zdecydowanie podzielam zdanie jednego z internetowych recenzentów: „Film bez fajerwerków i cudów, ale warty oglądnięcia”.

* – cytaty zostały zaczerpnięte z filmu „Intruz”

tytuł: „Intruz”
gatunek: melodramat, romans, science-fiction, thriller
reżyseria: Andrew Niccol
produkcja: USA
rok prod.: 2013
Wróć do wpisów