Nulla dies sine linea. Stanisław Lem jako bohater filmów dokumentalnych

Dominik Wierski

Rok Lema będzie bez wątpienia okazją do wielu ponownych interpretacji artystycznej i myślowej spuścizny wielkiego pisarza. Raz po raz zapewne przywoływany będzie w nich także film. Pierwszy, niejako naturalny punkt odniesienia, który nasuwa się w tym przypadku, to oczywiście adaptacje Lemowskiej prozy. Realizowane począwszy od 1959 roku (Milcząca gwiazda, reż. Kurt Maetzig) różnią się pod względem zastosowanych strategii adaptacyjnych, budżetu, technik i rozmachu realizacji czy wreszcie stopnia odejścia od swych literackich pierwowzorów. Zazwyczaj bywały krytykowane, tym niemniej jednak mają swą wartość, którą Krzysztof Loska znajduje w podejmowaniu przez nie zasadniczych wątków twórczości Lema: poszukiwaniu prawdy o człowieku i otaczającym go świecie, zagadnieniu komunikacji międzyludzkiej, kwestii wolnej woli i odpowiedzialności za własne czyny, a przede wszystkim pytaniu o granice poznania i możliwości spotkania z Nieznanym[1].

Bezpośrednio z zagadnienia adaptacji wynika kolejna płaszczyzna budująca relację Lem–film. Jest to bowiem wielokrotnie przywoływana, wręcz przysłowiowa niechęć słynnego pisarza do niemal wszystkich filmów, które powstały na bazie jego prozy. „Ja tych filmów zwyczajnie nie znoszę. Lista przeróbek moich utworów dla potrzeb filmu przypomina trochę książkę skarg i zażaleń[2]” – mówił autor Astronautów w wywiadzie udzielonym Łukaszowi Maciejewskiemu. Dalej dodawał, że wysoce negatywny stosunek żywi nawet do legendarnej adaptacji Solaris (1972) dokonanej przez Andrieja Tarkowskiego („Bardzo mi przykro, ale dla mnie nie jest to nawet film przyzwoity”[3]), nieco cieplej odnosząc się do wersji wyreżyserowanej przez Stevena Soderbergha w 2002 roku. Lem nie krył zresztą swego dystansu do filmowców i kina w ogóle, raz po raz tylko wskazując, co w nim lubi: Chaplina, Bustera Keatona i Harolda Lloyda[4], Buñuela, filmy o King Kongu i Bondzie, Gwiezdne wojny i Star Trek[5].

Stosunkowo skromna jest natomiast refleksja nad obecnością samego Lema w filmach dokumentalnych. Pisarzowi i jego twórczości poświęcono zaledwie kilka zrealizowanych dla telewizji utworów, co po części wynikać mogło właśnie ze stosunku Lema do filmu, ale może i z trudności, jakie wiązać muszą się z próbą syntetycznego ujęcia tak złożonego i bogatego w konteksty tematu.

Interesujące spojrzenie na życie i dzieło Stanisława Lema tworzą wybrane filmy powstałe na przestrzeni ćwierćwiecza – od 1991 do 2016 roku. Utwory te zasługują bez wątpienia na uwagę, tym bardziej, iż w każdym z nich autorzy zastosowali inne podejście do formuły biograficznego dokumentu, a w związku z tym zaakcentowali różne obszary życiorysu i twórczości bohatera.

Stanisław Lem – Nauka i wyobraźnia (1991)

Zrealizowany dla angielskiej telewizji BBC dokument w reżyserii Adama Ustynowicza[6] przywołuje niektóre najistotniejsze wydarzenia z biografii Stanisława Lema, przede wszystkim jednak w nieszablonowy sposób oddaje ducha jego wyrafinowanej twórczości. Już na samym początku filmu podjęta zostaje kwestia roli przypadku jako jednej z głównych sił rządzących ludzkim życiem, przeciwstawnej względem ładu, a zarazem kluczowej kategorii w Lemowskich rozważaniach. Ich ilustracji służy odniesienie do postaci pojawiającej się w wydanej w 1971 roku Doskonałej próżni – profesora Benedykta Kouski, autora dwóch recenzowanych tam fikcyjnych książek: De Impossibilitate Vitae i De Impossibilitate prognoscendi. Lem porusza w nich „problem faktycznego zajścia zdarzenia, którego kalkulowane prognozy zajścia są bliskie zeru, a mimo to takie zdarzenie ma miejsce” [7]. Seria przypadkowych, ale uporządkowanych w ciąg wydarzeń prowadzi do przyjścia na świat późniejszego profesora. Warto zwrócić uwagę, iż ilustrując ten spiętrzony łańcuch epizodów, twórcy filmu posłużyli się ciekawą formalnie (i niegubiącą przewrotnego humoru oryginału) inscenizacją.

Doskonała próżnia w bardzo dynamicznym filmie Ustynowicza przytaczana jest zresztą kilkakrotnie, stanowiąc najważniejszy punkt odniesienia wobec Lemowskiej myśli i wykreowanego przez pisarza świata. W dalszych partiach filmu wprost do kamery wypowiadają się Alfred Testa, Joshua Sadbottham i Wilhelm Klopper – autorzy apokryficznych dzieł, które zostały zrecenzowane bądź przytoczone w Doskonałej próżni. Twórcy filmu odwołali się w tych partiach do poetyki mockumentu, ukazując wykreowanych przez Lema naukowców w konwencji klasycznych filmów dokumentalnych, w których sięga się po opinie autorytetów. Nauka i wyobraźnia w inteligentny i przewrotny sposób oddaje w tym miejscu ducha twórczości bohatera filmu, łącząc naukowość wywodu z fikcjonalnością, wyobraźnią i… poczuciem humoru.

Narracja filmu Ustynowicza podąża za błyskotliwym tokiem myślenia i wypowiedzi Lema, odsłaniających niekiedy kulisy powstania poszczególnych utworów czy stosunek bohatera do konkretnych literackich nurtów, historii, gałęzi nauk czy tekstów kultury popularnej. Jest więc w Nauce i wyobraźni miejsce na przypomnienie frapującego hobby Lema z dzieciństwa, jakim było „budowanie nieistniejącego świata” za pomocą pieczołowitego wytwarzania najróżniejszych fikcyjnych dokumentów – a więc swego rodzaju zapowiedź światotwórstwa, czyli dominującego dziś w fantastyce trybu ekspresji artystycznej[8]. Są także dramatyczne wspomnienia z czasu wojny, ale też wyznanie słabości, jaką pisarz przejawiał wobec zabawkowych modeli samochodów i innych pojazdów. Portret bohatera zawarty w filmie ukazuje Lema zarówno jako wizjonera i wybitnego myśliciela, jak i człowieka obdarzonego specyficznymi cechami osobowości.

W kontekście edukacyjnej wartości filmu warto zauważyć, iż pisarz demistyfikuje przed kamerą pogląd, jakoby Szpital przemienienia, zaadaptowany w 1978 roku przez Edwarda Żebrowskiego, napisał w oparciu o własne traumatyczne przeżycia z czasu niemieckiej okupacji Lwowa. Stwierdza wprost: „wszystko jest wymyślone od początku do końca”. Lem ujawnia przy tym swą niechęć do biografii jako źródła literatury, jako jej istotę wskazując zaś kreację. Przytaczając historię powstania Solaris w barwny sposób opisuje, jak powieść ta „pisała się sama”, później zaś, po spektakularnym sukcesie wśród czytelników i krytyki, stała się źródłem konfliktu autora z adaptującym ją Andriejem Tarkowskim.

W filmie Ustynowicza znalazło się też miejsce na wskazanie szczególnego rodzaju napięcia między Lemem, uznawanym przecież za mistrza literatury science fiction, a samym gatunkiem i dominującymi w nim konwencjami. W pewnym momencie pisarz w humorystyczny sposób „rozprawia się” z niekonsekwencją i nielogicznością świata przedstawionego w (skądinąd przezeń lubianym) Star Trek, później zaś wprost wyraża swe rozczarowanie banałem i infantylnością współczesnej literatury z pogranicza sci-fi i fantasy, w której zamiast ważnych pytań o samotność istnienia oraz trwanie i przyszłość cywilizacji pojawiają się powtarzane nieustannie infantylne fabularne schematy.

Stanisław Lem. Nauka i wyobraźnia zdecydowanie wyróżnia się na tle innych dokumentów o pisarzach. Znakomitą wiadomością w roku Stanisława Lema jest zapowiedź Adama Ustynowicza, iż film ten już niebawem ma być dostępny w nowej, odnowionej cyfrowo wersji[9].

Warto dodać, iż do Lema Adam Ustynowicz powrócił w cyklu Summa… po trzydziestu latach (1994). Jest to zapis ośmiu spotkań z pisarzem, dla których punktem wyjścia są rozważania zawarte przez niego w 1964 roku w poszczególnych rozdziałach zbioru filozoficznych esejów Summa technologiae. Tym razem w centrum uwagi jest Lem jako baczny obserwator technologicznego rozwoju, z filozoficzną przenikliwością przyglądający się kolejnym oznakom nowoczesności. Film Ustynowicza bezpośrednio odwołuje się do pytań, jakie pisarz postawił w swym dziele trzy dekady wcześniej, a także do umiejętności przewidywania przez niego pewnych zjawisk:

„Lem wskazuje przede wszystkim na nowy zestaw problemów etycznych i kulturowych wynikających z rozwijającej się genetyki i biotechnologii, neurologii, psychologii redefiniującej pojęcia naturalnego dziedziczenia gatunku ludzkiego, co według pisarza będzie skutkowało rudymentarnymi zmianami w obrębie norm, zachowań i obyczajów. Zapowiadane przez Lema kwestie są dziś jednymi z najważniejszych dla dyskursu i praktyki badawczej zarówno nauk ścisłych, jak i humanistyki czy sztuki w wymiarze globalnym, ekologicznym i egzystencjalnym”[10].

Film Ustynowicza emitowany był przed wielu laty w telewizji, dziś natomiast dostępny jest jedynie we fragmentach w internecie. Być może Rok Lema będzie okazją ku temu, by Summę… po trzydziestu latach znów przypomnieć szerszej publiczności.

Stanisław Lem (1996)

Dużą wartość poznawczą ma nakręcony w 1996 roku dla krakowskiego oddziału Telewizji Polskiej film w reżyserii Tomasza Kamińskiego. Dokument zatytułowany po prostu imieniem i nazwiskiem bohatera trwa niespełna 45 minut i stanowi syntezę najważniejszych wydarzeń z jego życia i twórczości. Utrzymany jest w klasycznej dla tego typu utworów konwencji, w której dominują wspomnienia i wypowiedzi samego Lema, uzupełniane komentarzami jego przyjaciół i autorytetów w dziedzinie badań nad literaturą, a także kilkoma archiwalnymi materiałami. Warto zaznaczyć, że obraz nie jest przy tym pozbawiony indywidualnego charakteru. Zawdzięcza go spajającej całość refleksyjnej perspektywie, a także zbudowaniu opowieści o Lemie w oparciu o wyeksponowanie jego szczególnych związków z miejscami, w których przyszło mu żyć i tworzyć.

Elementem porządkującym strukturę filmu i wyznaczającym jego rytm są bowiem wspomnienia bohatera dotyczące miast, które go ukształtowały i w których spędził większość swego życia. Rodzinny Lwów jawi się w opowieści Lema jako miasto, którego utraty nic nie może zrekompensować. Bohater wspomina czas dzieciństwa spędzonego w przestronnej kamienicy, w której ojciec prowadził z powodzeniem praktykę lekarską. Kres bezpiecznego świata nastąpił tuż po maturze, zdanej przez przyszłego pisarza w 1939 roku. Naoczność upadku Polski, wspominaną przez Lema nie bez emocji nawet po upływie kilkudziesięciu lat, była doświadczeniem druzgocącym. Przenosiny rodziny Lemów do Krakowa po zakończeniu wojny wiążą się ze zmianami statusu materialnego i społecznego. Na tle trudnego procesu przystosowywania się do nowej rzeczywistości i pisarskich początków przyszłego autora Opowieści o pilocie Pirxie twórcy filmu w skondensowany sposób odmalowują specyfikę polskiego środowiska literackiego epoki socrealizmu, ale też inspirującego środowiska skupionego wokół „Tygodnika Powszechnego”. „Nie wszystko, co pisałem, było okropnie niedobre” – mówi z autoironicznym dystansem Lem. Później nadchodzi sukces, którego ukazaniu służy w filmie Kamińskiego wykorzystanie archiwalnego materiału Polskiej Kroniki Filmowej z 1966 roku. Felieton Henryka Makarewicza zaczyna się od zwyczajnych (tak przynajmniej utrzymuje lektor) scen z podmiejskiego życia w Polsce lat 60., takich jak odśnieżanie podjazdu do garażu w domu jednorodzinnym. Już w środku Lem pracuje nad kolejną powieścią, a towarzyszy mu zabawkowy człowieczek z kosmosu spacerujący obok maszyny do pisania. Narrator Kroniki informuje o międzynarodowym sukcesie pisarza, przetłumaczeniu jego dzieł na piętnaście języków i trzech milionach sprzedanych książek. Ważne dla ukazania związku Lema z Krakowem sceny zawarte zostały już w prologu, jeszcze przed planszą tytułową. Krakowski dom pisarza kadrowany jest w sposób jednoznacznie kojarzący go z przestrzenią spokoju i azylu. Interludium w życiorysie bohatera stanowi sześcioletni pobyt na emigracji w Wiedniu, do którego pisarz wraz z najbliższymi wyjechał po ogłoszeniu w Polsce stanu wojennego. Lem wyznaje przed kamerą, iż pozorna wolność oznaczała w istocie trudną do zagłuszenia tęsknotę za ojczyzną. Refleksję nad miejscami spaja zaś namysł nad przemijaniem. Pierwsze zdania wypowiadane w filmie przez bohatera dotyczą śmierci, odchodzenia przyjaciół i przekonania o doczesności istnienia.

Autorzy filmu starają się także ukazać cechy stanowiące o niezwykłości dzieła bohatera i „osobności” jego pozycji w świecie rodzimej, ale i światowej prozy. Służą temu fragmenty refleksji Lema nad samym pisarstwem, które autor Niezwyciężonego porównuje do biegu długodystansowego, nad gatunkiem science fiction i miejscem zajmowanym przez siebie w jego paradygmacie, czy raczej samoświadomości w jego dalekim przekraczaniu. Cennym uzupełnieniem słów Lema są wypowiedzi uznanych literaturoznawców – Jana Błońskiego i Jerzego Jarzębskiego, wyjaśniających tendencje i zwroty w twórczości artysty. Puenta filmu, w której Lem wspomina o niezwykłej zdolności człowieka do wynajdywania instrumentów służących do męczenia innych ludzi, wyraźnie odsyła natomiast do pesymistycznych konkluzji, które zdominowały późne dzieła twórcy Kongresu futurologicznego[11].

Część dokumentu Tomasza Kamińskiego koncentruje się na wspomnieniach Lema z jego spotkań z filmowcami. Niejako potwierdzają one znane z różnych źródeł informacje na temat relacji Lem–film. Pisarz podsumowuje je stwierdzeniem, iż w pewnym momencie przekonał się, że najlepiej jest „bronić się przed filmowcami”.

Stanisław Lem to film, który bez wątpienia może okazać się przydatny w procesie edukacji, gdyż spełnia swój główny cel: przybliża główne konteksty twórczości bohatera, ukazując jednocześnie interesujące aspekty związane z jego biografią.

Autor Solaris (2016)

Film wyreżyserowany przez Borysa Lankosza i oparty na scenariuszu Wojciecha Orlińskiego powstał dziesięć lat po śmierci Stanisława Lema. W zamierzeniu stanowić miał próbę nowego spojrzenia na jego biografię i uzyskania odpowiedzi na kilka związanych z nią pytań, w szczególności tych dotyczących wojennych przeżyć przyszłego pisarza, a także jego późniejszego stosunku do komunizmu i władz PRL. Tak jak film Ustynowicza przedstawiał postać Lema w oparciu o naukowy i filozoficzny kontekst jego dzieł, a film Kamińskiego – o związek z konkretnymi miejscami, tak dokument Lankosza opisuje życiorys i twórczość pisarza przez pryzmat niedającej o sobie zapomnieć burzliwej dwudziestowiecznej Historii. Autor Solaris pozwala dostrzec, jak niekiedy boleśnie doświadczyła ona Lema, ale też w jaki sposób wpłynęła na jego teksty.

Wyeksponowaniu tej relacji służą zastosowane w filmie środki wyrazu. W Autorze… zawarto elementy typowe dla montażowego dokumentu biograficznego, takie jak opinie ekspertów i przyjaciół czy też obecność narratora streszczającego życiorys pisarza. Wykorzystano także sporo krótszych lub dłuższych wypowiedzi nagranych na potrzeby wcześniejszych dokumentów poświęconych Lemowi. Twórcy filmu zdecydowali się przy tym na ożywienie dokumentalnej formuły za pomocą elementów nawiązujących do tzw. kreacyjnego dokumentu biograficznego[12], wprowadzając wystylizowane inscenizacje wydarzeń z życia bohatera i fragmentów jego utworów. Odznaczają się one stylistyczną heterogenicznością i służą temu, by w skondensowanej formie oddać cechy pisarstwa Lema w różnych okresach twórczości, a także zilustrować szczególnego rodzaju napięcie między jego biografią a uwarunkowaniami historycznymi.

Już pierwsza z inscenizacji – oparta na Głosie Pana – zapada w pamięć widza. Stanowi ją bowiem kilkuminutowa rekonstrukcja dramatycznego wojennego epizodu – rozstrzeliwania Żydów pracujących przy usuwaniu zwłok ofiar masowego mordu w więzieniu Brygidki we Lwowie. Całość zrealizowana została w formie ujęcia-sekwencji w perspektywie subiektywnej, przypominającego, jak zauważa Agnieszka Gajewska, podobne rekonstrukcje z dokumentów realizowanych dla BBC[13]. Inscenizacja Głosu Pana sąsiaduje z zacytowaną sceną z filmu W ciemności (2011) Agnieszki Holland, archiwalnymi niemieckimi materiałami propagandowymi z pogromu Żydów oraz komentarzem amerykańskiego historyka Timothy’ego D. Snydera. Gajewska analizując ten fragment Autora Solaris, zwraca uwagę na odstępstwa między narracyjną perspektywą przyjętą w rekonstrukcji a tą z tekstu Głosu Pana, estetyzację obrazów przemocy i upokorzenia, a także kontekst wykorzystania archiwaliów. Badaczka konkluduje, iż obraz Lankosza zaciera punkt widzenia świadków i ofiar, wykorzystuje widok nagich ciał kobiet-ofiar pogromu do eskalowania napięcia emocjonalnego u widza oraz prowadzi narrację w taki sposób, by uniknąć niewygodnych pytań o odpowiedzialność Ukraińców i Polaków za pogromy Żydów[14].

W kontekście próby odpowiedzi na pytania dotyczące stosunku Lema do komunizmu ważne są dwa kolejne zainscenizowane fragmenty, zaś sama kwestia poglądów pisarza wybrzmiewa w filmie Lankosza na pewno wyraźniej niż w innych przywołanych tu dokumentach. Unikalny charakter ma czytana na archiwalnym nagraniu przez samego Lema, odkryta po wielu latach od napisania (ilu jednak – dokładnie nie wiadomo) jednoaktówka Korzenie. Inscenizacja z filmu Lankosza skłania się ku interpretacji, iż ta groteskowa satyra na stalinizm powstała już w 1949 roku i oddaje klimat potajemnych spotkań w zaufanym gronie przyjaciół, wśród których umieszczona została też przyszła małżonka pisarza[15]. Gdyby sytuacja taka miała rzeczywiście miejsce w późnych latach 40. czy wczesnych 50., wiązałaby się z dużym ryzykiem dla wszystkich jej uczestników, ze względu na jawną kpinę ze Stalina i Związku Radzieckiego. W dalszej części Autora… pojawia się inscenizacja utworu o zupełnie innej wymowie, czyli napisanego przez Lema wspólnie z Romanem Hussarskim Jachtu „Paradise”. Fragment ten utrzymany jest w stylistyce kojarzącej się z teatrem telewizji z wczesnych lat 90. i przedstawia scenę krótkiej, makabrycznej rozmowy o pamiątkach z Hiroszimy, takich jak grzechotka będąca pozostałością po dziecku, które spłonęło podczas atomowego ataku. Ze sztuki wyłania się typowy propagandowy wizerunek Stanów Zjednoczonych jako państwa rządzonego przez ludzi cynicznie złych, ukazanych w sposób charakterystyczny dla socrealistycznego schematu figury wroga. Świat zachodni jest skorumpowany, represyjny, rasistowski, rządzony przez militarystów i finansjerę, przyjmując kształt przerysowanej groteski[16]. Fragmenty Korzenia i Jachtu „Paradise” sąsiadują z wypowiedzią Jerzego Jarzębskiego, który utrzymuje, iż Lem widział w komunizmie pewną szansę, ale nie akceptował go w całości. Jego rozczarowanie socjalizmem oznaczać będzie zaś przesunięcie zainteresowań literackich z utopii w stronę dystopii[17].

Ujawnia się ono w kolejnej, zrealizowanej z rozmachem inscenizacji, dla której pierwowzorem była Edukacja Cyfrania. Dominuje tu rozbuchana groteskowa estetyka eksponująca absurdalność i grozę sytuacji, w której członkowie kameralnej orkiestry z dziwacznej krainy pożerani są przez potwornego Odmrożeńca. W Ostatnim felietonie zainscenizowano natomiast moment dyktowania przez Lema Tomaszowi Fiałkowskiemu tekstu Głosy w sieci, który został opublikowany w „Tygodniku Powszechnym” i okazał się ostatnią publiczną wypowiedzią pisarza.

Wybór zainscenizowanych w filmie Lankosza fragmentów oparty jest na tekstach, które lokują się niejako obok popularnego kanonu twórczości Lema, ale zarazem reprezentują niektóre ważne tendencje i obszary w jego pisarstwie: grozę wojennego doświadczenia, realizm sąsiadujący z fantastyczną groteską, dwuznaczny okres zbliżenia z socrealizmem czy wreszcie publicystykę. Pełnią przy tym ważną funkcję kompozycyjną, tworząc sieć odwołań do wielkiej Historii jako kluczowego czynnika kształtującego twórczość i życie Stanisława Lema.

W przywołanych wyżej filmach dokumentalnych poświęconych Stanisławowi Lemowi centralne miejsce zajmują wypowiedzi samego pisarza: te nagrane specjalnie z myślą o filmowej realizacji bądź też archiwalne. Obecność Lema wypowiadającego się wprost do kamery stanowi trudną do przecenienia edukacyjną wartość wszystkich omówionych tu tytułów. Razem budują one rozproszoną, ale bogatą informację na temat ewolucji twórczości beletrystycznej, filozoficznej i publicystycznej Lema, a także przybliżają bezpośrednio z nią związane konteksty natury politycznej, historycznej, historycznoliterackiej i osobistej. Filmy Ustynowicza, Kamińskiego i Lankosza bez wątpienia ułatwiają orientację w wielowymiarowości dzieła Stanisława Lema. Nie sposób również nadmienić, że w czasie kryzysu, na jaki przypada Rok Lema, sięgnięcie do profetycznej twórczości autora Niezwyciężonego będzie poznawczym doświadczeniem przekraczającym zakres nauki o literaturze.

Jednocześnie zaś trudno oprzeć się wrażeniu, że temat życia i twórczości pisarza nie został jeszcze wyczerpany. Pozostaje zatem czekać na kolejne próby zmierzenia się dokumentalistów z kontekstami bogatej literackiej spuścizny Stanisława Lema, a także z tajemnicami jego biografii.

Filmografia i informacja o twórcach:

Stanisław Lem. Nauka i wyobraźnia (Stanisław Lem. Science and Fiction), reż. Adam Ustynowicz, 1991.

Summa… Po trzydziestu latach, reż. Adam Ustynowicz, 1994.

Stanisław Lem, reż. Tomasz Kamiński, 1996.

Autor Solaris, reż. Borys Lankosz, 2016.

Adam Ustynowicz – absolwent Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa na Politechnice Warszawskiej i reżyserii w Szkole Filmowej w Łodzi. Autor m.in. projektu Chopin – The Space Concert (2010) i dokumentu Dziennik pilota Góry (2006).

Tomasz Kamiński – dokumentalista, autor filmów poświęconych głównie wybitnym postaciom ze świata kultury i sztuki (Cyprian Kamil Norwid, Czesław Miłosz, Joseph Conrad, Tadeusz Boy-Żeleński).

Borys Lankosz – reżyser filmów fabularnych (Rewers, Ziarno prawdy, Ciemno, prawie noc) i dokumentalnych (Rozwój, Radegast, Znaki szczególne). Laureat wielu nagród i wyróżnień.

[1] Krzysztof Loska, Filmowe i telewizyjne adaptacje utworów Stanisława Lema [w:] Między słowem a obrazem. Księga pamiątkowa dla uczczenia jubileuszu Profesor Eweliny Nurczyńskiej-Fidelskiej, red. Małgorzata Jakubowska, Tomasz Kłys, Bronisława Stolarska, Kraków 2005, s. 89.

[2] Stanisław Lem. O adaptacjach [w:] Łukasz Maciejewski, Przygoda myśli. Rozmowy obok filmu, Warszawa 2009, s. 314.

[3] Tamże, s. 315.

[4] Tamże, s. 322.

[5] Janusz R. Kowalczyk, Twarze i maski Stanisława Lema, dostępne przez: https://culture.pl/pl/artykul/twarze-i-maski-stanislawa-lema?gclid=EAIaIQobChMI6Iek297E7gIVisx3Ch364Ae2EAMYASAAEgIAUPD_BwE [19.03.2021].

[6] Autor tekstu dziękuje Adamowi Ustynowiczowi za udostępnienie filmu.

[7] Łukasz Gomułka, Chaos probabilistyczny według Stanisława Lema jako „ścieżka” pielgrzyma i włóczęgi, „Tekstoteka Filozoficzna” 2016, nr 5, s. 53.

[8] Krzysztof M. Maj, Światotwórstwo w fantastyce. Od przedstawienia do zamieszkiwania, Kraków 2019, s. 9.

[9] Informacja udzielona przez reżysera autorowi tekstu.

[10] Agnieszka Jelewska, Michał Krawczak, Trudne relacje sztuki, nauki i technologii w Polsce [w:] Sztuka i technologia w Polsce. Od cyberkomunizmu do kultury makerów, red. naukowa Agnieszka Jelewska, Poznań 2014, s. 30-31.

[11] Przemysław Czapliński pisał nawet: „Ostatnie książki Lema – Sex Wars, Bomba megabitowa, Okamgnienie i Świat na krawędzi – dosłownie i przenośnie niepokoją. Dosłownie, bo autor przedstawia w nich świat pogrążający się w coraz większym chaosie; przenośnie, bo pesymizm, który się z tych refleksji wyłania, bywa przewidywalny i niezbyt przekonujący”. Przemysław Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu [w:] „Teksty drugie” 2001, nr 6, s. 59.

[12] Stefan Czyżewski, Dokument kreacyjny – gatunek paradoksalny, „FILM & TV Kamera” 2007, nr 2. Dostępne przez: https://edukacjafilmowa.pl/dokument-kreacyjny-gatunek-paradoksalny/ [19.03.2021].

[13] Agnieszka Gajewska, Perwersje archiwum, „Poznańskie Studia Polonistyczne” 2019, nr 35, s. 47.

[14] Tamże, s. 50.

[15] Argumenty na znacznie późniejsze powstanie Korzenia wskazuje autor głośnego literackiego bloga „Kompromitacje” (pseud. Ebenezer Rojt). Zob.: Ebenezer Rojt, Kiedy powstało Korzenie. Mały przypis do ewolucji światopoglądowej Stanisława Lema wraz z wypisami z Dziennika Jana Józefa Szczepańskiego. Dostępne przez: http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-i-korzenie.html [19.03.2021].

[16] Szymon Piotr Kukulak, Błąd pomiaru przesunięcia ku czerwieni. Polityczne i niepolityczne korzenie utopijności w twórczości fantastyczno-naukowej Stanisława Lema, „Wielogłos” 2014, nr 3, s. 76.

[17] Wiktor Jaźniewicz, Trzy miliony egzemplarzy. Solaris Stanisława Lema [w:] Światowa historia literatury polskiej. Interpretacje, red. Magdalena Popiel, Tomasz Bilczewski, Stanley Bill, Kraków 2020, s. 483-484.