Naginając reguły (2013)
Maciej Dowgiel, Centralny Gabinet Edukacji Filmowej
Reż. Behnam Behzadi
Data premiery: 24 kwietnia 2015
„Bunt jest najwyższą wartością młodości” – wierzył w trudnych czasach Marek Hłasko. Niezależnie od rejonu świata, ustroju politycznego, wyznania religijnego czy wpojonego systemu wartości, bunt jest naturalną reakcją człowieka myślącego na rzeczywistość, która zawsze mogłaby być lepsza. I nic w tym dziwnego, bunt rodzi przecież postęp, a dzięki temu rozwijają się cywilizcje, państwa i ich kultury. Ów rozwój zmierza zazwyczaj ku coraz to większym swobodom, by osiągając swe apogeum, wrócić do punktu wyjścia opartego na surowych, tradycyjnych wartościach kulturowych bądź religijnych. Niezależnie od tego czy żyjemy w porewolucyjnym Iranie, czy w poprzełomowej Polsce, zachłyśnięcie się wolnością i pewną swobodą w wyrażaniu swej zbuntowanej postawy, zazwyczaj powoduje moralnego kaca. Dlaczego? Bowiem walcząc o kolejne swobody lub szlachetne idee negujemy inne, stanowiące bazę światopoglądową naszych najbliższych: rodziców i dziadków.
„Naginając reguły” Behnama Behzadiego opowiada historię Shahrzad, młodej dziewczyny zafascynowanej teatrem. Po nieudanej próbie samobójczej poszukuje ona swego nowego życia w amatorskiej trupie teatralnej, która na wzór artystycznej komuny tworzy towarzyską grupę, opartą przede wszystkim na przyjacielskich relacjach. Ojciec bohaterki nie akceptuje jej nowych przyjaciół. Gdy grupa zostaje zakwalifikowana do występu w europejskim przeglądzie teatralnym, opiekun zabiera swej córce paszport oraz zabrania wyjazdu za granicę Iranu. Wtedy rozpoczyna się „walka o duszę” zagubionej dziewczyny. Z jednej strony, bierze w niej udział nadopiekuńczy ojciec, z drugiej zaś przyjaciele. Sama zainteresowana, choć silna i zdeterminowana, gotowa na podjęcie ryzyka, zdaje się być jedynie pretekstem do opowiedzenia historii o międzypokoleniowym konflikcie, w którym każda ze stron kieruje się wyłącznie swym osobistym interesem. Reżyser teatralny okaże się nastawionym na sukces artystą, ojciec zaś zakompleksionym neurotykiem. A Shahrzad? Ona jest kartą przetargową w grze o szczęście jednej bądź drugiej strony konfliktu.
Przewartościowanie, czyli konsekwencje kolejnych socjalizacji
Każde dziecko, wychowujące się w określonym środowisku, przechodzi domową szkołę życia, mającą na celu przystosowanie go do życia w społeczeństwie. Nauczycielami, wychowawcami i przewodnikami w tej szkole są zazwyczaj rodzice, dziadkowie (bądź opiekunowie). W tym czasie mają oni szansę wpoić dziecku reguły społecznej gry, którymi posługiwać się będzie w swym przyszłym życiu. Wtedy też ukształtowany zostaje system wartości, stanowiący podstawę etycznego i moralnego postępowania danego człowieka na przestrzeni całego jego życia. Ponieważ rodzina dla dziecka stanowi w pierwszym etapie wychowania jedyny punkt odniesienia, najbliżsi stają się automatycznie autorytetami, których zdanie jest kluczowe w procesie formowania się młodej osobowości.
Dziecko, idąc do szkoły, spotyka swych rówieśników, a każdy z nich ma już w dany sposób ukształtowaną w procesie socjalizacji domowej (pierwotnej) osobowość. Charaktery i osobowości jednostek poddane zostają konfrontacji. Każdy próbuje przedstawić swoje w najlepszym świetle, zdominować pozostałe, stając się jednocześnie swoistym przewodnikiem grupy. Wtedy też po raz pierwszy zasady wpojone w domu poddane zostają weryfikacji. Autorytetem stają się koledzy, a rodzice czy opiekunowie mają coraz mniejszy wpływ na wychowanie swych potomków. Im więcej grup rówieśniczych, których naturalnie przybywa z wiekiem (np. kolejne szkoły), tym więcej wychowawców. W końcu zaś rodzice tracą możliwość kształtowania osobowości swych dzieci. Często z utratą tej władzy nie mogą sobie poradzić, co wynika z kompleksów i niewiary w wychowawcze działania podjęte w toku pierwotnej socjalizacji. Jednak zazwyczaj ich wątpliwości są bezzasadne. Zasady wpojone w domu są zwykle mocne i stanowią trzon osobowościowy każdego człowieka.
Aby jednak przekonać się o sile swego charakteru, młodzi ludzie podejmują szereg eksperymentów, mających na celu odnalezienie w świecie miejsca odpowiadającego ich osobowości czy światopoglądowi. Naturalnie w owych poszukiwaniach popełniają szereg nieuniknionych błędów. Buntują się przeciw zasadom wpojonym w domu, aby sprawdzić czy inne – często bardziej atrakcyjne, nie są dla nich bardziej korzystne. Zazwyczaj jednak, czy to ze względu na przywiązanie do rodziców lub opiekunów, czy ze względu na siłę wspomnianego wychowania domowego, wyznaczają sobie granice, której siłą własnego postanowienia nigdy nie przekraczają. W końcu zaś często wracają do zasad i idei, które legły u podstaw ich pierwotnej socjalizacji.
Właśnie na tym konflikcie pokoleniowo-rodzinnym oparta została oś konstrukcyjna „Naginając reguły”. Shahrzad nie mogąc sprawdzić życia poza rodziną, buntuje się przeciw swemu ojcu. Im większa jest jej determinacja, tym bardziej utwierdza swego ojca w stawianych przez niego zakazach. Ze względu zaś na system społeczny Iranu działania bohaterki są ograniczone przez zakazy i nakazy kulturowe oparte na bezwzględnym podporządkowaniu wobec rodowej starszyzny. To zaś prowadzi do tragedii tyleż osobistej, co niemal antycznej.
Film „Naginając reguły” szczególnie polecany jest do wspólnego oglądania z rodzicami przez młodzież w wieku gimnazjalnym i ponadgimnazjalnych, np. podczas zebrań wychowawczych w szkole. Prezentuje on, w jaki sposób nie należy rozmawiać ze swoimi dziećmi, szczególnie, gdy obdarzają swych opiekunów zaufaniem i mówią o wszystkich swych problemach.
„Naginając reguły” sprawdzi się w edukacji szkolnej podczas zajęć wychowania do życia w rodzinie, wiedzy o społeczeństwie, etyki czy na godzinie wychowawczej. Pomimo różnic kulturowych, pozwala on w przejrzysty sposób dokonać analizy zachowań negatywnych, którym poddawani są często młodzi ludzie ze strony swych opiekunów. W końcu zaś motywuje do dyskusji, w jaki sposób można się im rozsądnie sprzeciwiać. Ponadto, na zasadzie kontrastu, uczy rozmowy, w której słuchacze są równoprawnymi parterami – co umożliwia osiągnięcie sensownego kompromisu.