Na rauszu (2020)

Reż. Thomas Vinterberg

Data premiery: 11 czerwca 2021

Jadwiga Mostowska

Na rauszu, najnowszy obraz Thomasa Vinterberga – jednego z najważniejszych duńskich reżyserów, z pewnością nie jest filmem, który można polecić nauczycielom na wspólny seans z młodzieżą (nawet tą z najstarszych klas szkoły średniej). Tematyka tego komediodramatu, dotykającego kwestii nadmiernego spożywania alkoholu, w połączeniu z nieco prowokacyjnym sposobem jej przedstawienia, może bowiem w oczach niektórych widzów budzić kontrowersje. Jego obecność w dziale Polecane premiery kinowe, gdzie przybliżamy Czytelnikom wortalu EdukacjaFilmowa.pl wchodzące na duże ekrany filmy, odznaczające się walorami artystycznymi i potencjałem edukacyjnym, jest jednak nieprzypadkowa. Po pierwsze, trudno byłoby pominąć milczeniem polską premierę obrazu, który zdobył Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego, nagrodę BAFTA dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, Cezara dla najlepszego filmu zagranicznego, a także kilka Europejskich Nagród Filmowych (w kategoriach najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor – znakomita kreacja Madsa Mikkelsena, i najlepszy scenariusz). Po wtóre, choć film ten, z podanych wyżej powodów, jest bez wątpienia propozycją dla dojrzałego widza, to z tych samych przecież względów ma w sobie ogromny potencjał do tego, aby prowokować swoich odbiorców do głębszych przemyśleń i skłonić do wielu ciekawych dyskusji. Dyskusji, które mogą mieć wymiar edukacyjny oraz wychowawczy, choć wcale nie muszą odbywać się w szkole czy na lekcjach, wypływając z inspiracji nauczycieli oraz pedagogów. Z pewnością bowiem wielu młodych ludzi film ten już widziało (na pokazach przedpremierowych) lub niebawem zobaczy i to oni mogą być inicjatorami tego typu rozmowy. To jest trzeci powód pojawienia się tekstu o Na rauszu w Polecanych premierach – zarówno będąc rodzicem, jak i pracując na co dzień z młodzieżą, trzeba być przygotowanym także na rozmowy inicjowane przez młodych – o tym, co oni sami oglądają, czego słuchają, co ich dotyka, porusza, bawi, smuci, skłania do refleksji. Warto do takich dyskusji być przygotowanym, tak jak z pewnością warto obejrzeć film Na rauszu i wyrobić sobie na jego temat własną opinię.

Akcja komediodramatu Vinterberga rozgrywa się w Danii, a jego bohaterami są mężczyźni w średnim wieku. Śledzimy ich codzienne życie dzięki kamerze, która „obserwuje” – pozwala widzom przyjrzeć się wszystkiemu z bliska (w scenach zbiorowych „wyławia” ich z tłumu, w kameralnych – umożliwia skupienie się na ich twarzach dzięki bliskim planom i płytkiej głębi ostrości). Wśród czwórki bohaterów na pierwszy plan wysuwa się postać Martina (Mads Mikkelsen), który staje na życiowym i zawodowym zakręcie. Coraz wyraźniej odczuwa, iż przekroczywszy półmetek życia, popadł w rutynę, stał się tak samo nudny jako człowiek, jak nudna i monotonna jest jego codzienna egzystencja. Jego małżeństwo przeżywa kryzys, a bliższa relacja z nastoletnimi synami praktycznie nie istnieje. Co więcej, wiele drzwi jest już dla niego zamkniętych, zaś beztroska oraz wolność stają się powoli tylko wspomnieniami z młodości. Z podobnymi rozterkami i problemami zmagają się jego koledzy z pracy. Także oni wiodą życie przeciętne – pogrążeni w monotonii, przytłoczeni rutyną codzienności. Potrzebują zmiany, chcą znów poczuć, że żyją. Dlatego, inspirując się teoriami norweskiego psychologa Finna Skårderuda, iż człowiek rodzi się z za niskim o pół promila poziomem alkoholu we krwi, aby wyrwać się z marazmu, postanawiają przeprowadzić własny „eksperyment” polegający na systematycznym spożywaniu niewielkich jego ilości. Wdrażając swój pomysł w życie, mają nadzieję, iż pomoże im on otworzyć się na świat i lepiej w nim funkcjonować, przeciwdziałać zawodowemu wypaleniu, przywrócić satysfakcję z pracy w szkole średniej, w której są nauczycielami! Czy jednak przewidzieli skutki, jakie pociągnie za sobą codzienne utrzymywanie stałego poziomu promili we krwi?

Niewątpliwie, czyniąc bohaterami swego filmu nauczycieli właśnie – a więc osoby, które mają nie tylko efektywnie uczyć (jak pokazuje jedna ze scen Na rauszu, oczekiwania w tym względzie rodziców i uczniów są takie same w Danii jak w Polsce), ale także wychowywać młodzież, być wzorem do naśladowania dla podopiecznych dzięki nienagannej postawie moralnej – scenarzyści filmu, Tobias Lindholm oraz Thomas Vinterberg, postanowili sprowokować widzów po raz pierwszy. Po raz wtóry czynią to gdy, uciekając od moralizatorstwa, ukazują także pewne pozytywne aspekty spożywania niewielkich ilości alkoholu – pojawia się większa elokwencja i odwaga, problemy nagle stają się mniejsze, a życie jakby nieco prostsze. Co prawda, gdy początkowe założenia „eksperymentu” ulegają modyfikacji, autorzy filmu pokazują również ciemną stronę picia, które przeradza się w niebezpieczny nałóg i może pogrążyć człowieka, a nawet stać się powodem tragedii, ale jednak ów afirmatywny wymiar opowieści, w której apetyt na życie wiąże się z apetytem na alkohol, wybrzmiewa tu wyraźnie i może budzić sprzeciw części widzów, oczekujących jednoznacznego potępienia bohaterów filmu.

Czy jednak taka niejednoznaczność i wielopłaszczyznowość przekazu Na rauszu nie jest przypadkiem jego największym atutem? Czy twórcy filmu nie dotknęli tu pewnego ważnego kulturowo-społecznego zjawiska? Wszak nie ulega wątpliwości, iż nie tylko w Danii, ale także w innych krajach (nie wyłączając Polski), z jednej strony głośno potępia się i penalizuje nadmierne spożycie alkoholu, prowadzi rozmaite akcje społeczne oraz wychowawcze, aby przeciwdziałać uzależnieniu od niego, a z drugiej, czy też niejako równolegle z tymi działaniami i tą retoryką, powszechnie akceptuje się fakt, iż żyjemy w kulturze picia. Ludzie, także młodzi, spożywają duże ilości różnorakiego alkoholu w rozmaitych okolicznościach. Pije się z okazji narodzin i z okazji śmierci, na weselach i z powodu rozwodu, by „oblać” sukces i „zalać” porażkę, na pobudzenie i na uspokojenie, dla towarzystwa i w samotności, przy okazji uroczystości świeckich i z okazji świąt religijnych (alkohol jest wszak ważnym elementem religijnego rytuału). Bywa prezentem, bywa też łapówką. Jest pity w drogich restauracjach, w tanich barach czy w końcu na melinach (przy czym pijący drogie trunki w tych pierwszych nazywani są koneserami i elitą, a bywalcy tych ostatnich – pijakami i degeneratami). Niekiedy alkohol stanowi także tzw. „okoliczność łagodzącą” – jego spożycie w oczach niektórych osób „tłumaczy” czyjeś nieodpowiednie czy nieodpowiedzialne zachowanie. Piją wszyscy – artyści, politycy, nauczyciele oraz uczniowie, co w Na rauszu jest nie tylko wprost powiedziane, ale także znakomicie, w różny sposób i po wielokroć, ukazane już od pierwszych scen filmu, jak również w jego finale, który wraz z tymi początkowymi ujęciami stanowi pewnego rodzaju klamrę dla całej opowieści. Warto pokusić się o głębszą refleksją nad tym, w jakiej kulturze tak naprawdę żyjemy i jak w gruncie rzeczy sprzeczne komunikaty dostaje w związku z tym od nas młodzież, a Na rauszu może być do tego naprawdę doskonałym pretekstem.

Także wspomniany wyżej finał filmu, w którym (podobnie jak w początkowych scenach) rozbrzmiewa utwór duńskiego zespołu Scarlet Pleasure What A Life, a Mikkelsen daje popis swoich, nie tylko aktorskich umiejętności, wart jest głębszej refleksji i otwiera pole do ciekawych interpretacji. Wydaje się, że owe ostatnie ujęcia w połączeniu z początkiem filmu „unieważniają” to, co wydarzyło się „pomiędzy”, a zwłaszcza spowodowaną alkoholem tragedię, która jeszcze kilka ująć wcześniej zdawała się poruszyć bohaterów. Zachowanie Martina (ze względu na tych Czytelników, którzy Na rauszu jeszcze nie widzieli, muszę poprzestać na ogólnikowych sformułowaniach) jawi się jako odrzucenie lęków, porzucenie zdrowego rozsądku i symboliczny wyraz afirmacji życia oraz wolności, którą daje… alkohol! A może jednak jest to ponowna od życia ucieczka? Czy raczej chwilowe jedynie zapomnienie i zatracenie – bo tylko takie może nam w gruncie rzeczy zaoferować picie? Warto zastanowić się, co dla nas samych oznacza ów finał, podobnie jak cały komediodramat Vinterberga, do którego obejrzenia zachęcam edukatorów i dojrzałych kinomanów.

tytuł: Na rauszu
tytuł oryginalny: Druk
rodzaj/gatunek: dramat, komediodramat
reżyseria: Thomas Vinterberg
scenariusz: Tobias Lindholm, Thomas Vinterberg
zdjęcia: Sturla Brandth Grøvlen
obsada:
Mads Mikkelsen, Thomas Bo Larsen, Magnus Millang, Lars Ranthe, Maria Bonnevie
produkcja:
Dania
rok prod.:
2020
dystrybutor w Polsce: Best Film
czas trwania: 115 min
odbiorca/etap edukacji: studenci, kinomani

Wróć do wyszukiwania