Morderstwo w Orient Expressie (2017)
Reż. Kenneth Branagh
Data premiery: 24 listopada 2017
Jadwiga Mostowska
Agatha Christie to wciąż jedna z najpopularniejszych autorek powieści kryminalnych. Jej książki, do dziś sprzedawane na całym świecie w ogromnych nakładach i tłumaczone na wiele języków, odkrywają na nowo i czytają kolejne pokolenia miłośników detektywistycznych zagadek. Brytyjska pisarka stworzyła nie tylko szereg wciągających kryminalnych opowieści, dała również literaturze (a potem także kinu oraz telewizji) znakomitych bohaterów: nieco wścibską starszą damę – pannę Marple oraz ekscentrycznego belgijskiego detektywa – Herkulesa Poirot. Ten ostatni występuje w ponad trzydziestu powieściach Christie, w tym w jednym z najpopularniejszych jej utworów zatytułowanym Morderstwo w Orient Expressie (wydanym po raz pierwszy w formie książkowej w 1934 roku).
Powieść ta doczekała się kilku kinowych oraz telewizyjnych ekranizacji, z których najsłynniejszą jest ta pochodząca z 1974 roku i wyreżyserowana przez Sidneya Lumeta (ze znakomitą obsadą i Albertem Finney’em w roli Herculesa Poirot). Z kolei najbardziej znanym i rozpoznawalnym odtwórcą roli ekscentrycznego Belga jest bez wątpienia David Suchet, który w postać tę wcielał się w liczącym aż 13 sezonów brytyjskim serialu telewizyjnym Poirot (1989-2013).
Teraz możemy oglądać w kinach kolejną filmową adaptację Morderstwa w Orient Expressie. Jej reżyserem, a zarazem kolejnym odtwórcą roli Poirota jest sam Kenneth Branagh. Brytyjczyk – znany z wielu udanych filmowych adaptacji literatury (ceniony zwłaszcza za swe ekranizacje dzieł Szekspira) oraz wielu ciekawych aktorskich wcieleń, mający na swym koncie zarówno produkcje kameralne, jak i wysokobudżetowe, komercyjne widowiska – wydawał się dobrym realizatorem zadania polegającego na przybliżeniu kolejnemu pokoleniu widzów tej słynnej opowieści kryminalnej i jej nietuzinkowego bohatera. Znakomity zestaw nazwisk realizatorów filmu uzupełniają scenarzysta Michael Green (Blade Runner 2049, Logan: Wolverine) oraz współpracujący już kilkukrotnie z Branaghem autor muzyki Patrick Doyle (m.in. Hamlet, Frankenstein) i autor zdjęć filmowych Haris Zambarloukos (m.in. Thor, Kopciuszek). Jeśli dodać do tego prawdziwie gwiazdorską obsadę filmu na czele z Johnnym Deppem, Michelle Pfeiffer, Willemem Dafoe, Penélope Cruz (w roli misjonarki, która teraz nazywa się Pilar Estravados), Judi Dench czy Derekiem Jacobi, to nadzieje każdego kinomana a zarazem wielbiciela powieści Agathy Christie na znakomitą filmową ucztę stają się ogromne. Tak ogromne, że może się okazać, iż twórcy filmu nie będą w stanie im sprostać. Tak też, niestety, stało się tym razem.
Morderstwo w Orient Expressie A.D. 2017 to bez wątpienia kino zrealizowane sprawnie, efektowne (chwilami nawet nieco efekciarskie), z pięknymi kostiumami i starannie przygotowaną scenografią. Niewątpliwie utalentowani aktorzy sumiennie realizują swoje zadania, choć żadna z kreacji, na czele z granym przez Branagha Herkulesem Poirot, z pewnością nie stanie się rolą na dłużej zapadającą w pamięć widza (z wizerunku belgijskiego detektywa widzowie zapamiętają przede wszystkim olbrzymie wąsy). Wyjątek stanowi tu chyba tylko wspaniały Derek Jacobi, który autentycznie wzrusza rolą skrywającego osobistą tajemnicę powściągliwego kamerdynera Edwarda Mastermana. Jest tu kilka dobrych scen i nieco humoru, który jednak nazbyt często niebezpiecznie ociera się o farsę; jest parę ciekawych realizatorskich pomysłów (choćby ujęcia z góry, dzięki którym zaglądamy do wnętrz ciasnych przedziałów), ale brak emocji, które nie pozwoliłyby widzowi ani na chwilę oderwać oczu od ekranu. Nie ma też co liczyć na jakieś nowe odczytanie słynnego dzieła, trudno bowiem za takowe uznać włączenie do filmu wątków dotyczących rasizmu oraz międzyrasowych związków (powieściowe postacie pułkownika Arbuthnota i doktora Constantine’a połączono w jednego doktora Arbuthnota, w którego wciela się Afroamerykanin Leslie Odom Jr.). A przecież taki jest główny sens ponownego sięgania po znane i wielokrotnie adaptowane na duży czy mały ekran utwory literackie. Co więcej, tego rodzaju przedsięwzięcia mogą zakończyć się sukcesem, czego najlepszym przykładem są niedawne kinowe i telewizyjne wcielenia Sherlocka Holmesa: filmy Guy’a Ritchiego z Robertem Downey’em Jr. w roli detektywa z Baker Street oraz uwspółcześniona serialowa odsłona przygód Holmesa, czyli Sherlock z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej. Tym razem jednak rezultat budzi niedosyt, zwłaszcza wśród starszych widzów znających zarówno twórczość Agathy Christie, jak i wcześniejsze adaptacje Morderstwa w Orient Expressie.
Z pewnością młodzi widzowie, którzy oglądając film, nie będą go automatycznie konfrontować z wyniesionymi z lektury wyobrażeniami czy też innymi znanymi sobie ekranowymi wersjami utworu, mogą okazać się wdzięczniejszymi odbiorcami filmu Kennetha Branagha. Można zresztą odnieść wrażenie, iż film ten został w istocie skrojony pod młodszego widza, którego mogą rozbawić aktorskie szarże Brytyjczyka w roli ekscentrycznego Herkulesa Poirot i zainteresować możliwość zobaczenia aktorów takich jak Depp czy Cruz w innych wcielaniach niż te znane mu choćby z filmowej serii Piraci z Karaibów. Niestety, może go również znudzić nazbyt powolne tempo akcji (jedynie początkowe sekwencje są bardziej dynamiczne) oraz patos i nachalne moralizatorstwo finału, który jest bez wątpienia najsłabszym fragmentem filmu. Finału, który zapowiada, iż z Branaghem-Poirotem nie rozstaniemy się definitywnie i powróci on w nowej wersji kolejnej ze słynnych powieści Christie – Śmierć na Nilu (też już zresztą ekranizowanej). Najwyraźniej Brytyjczykowi tak spodobało się odgrywanie Herkulesa Poirot, że postanowił, chcemy tego czy nie, dać nam jeszcze jedną szansę na przekonanie się do jego wersji tej postaci. Tymczasem można oczywiście z młodymi widzami (począwszy od najstarszych klas szkoły podstawowej) obejrzeć najnowsze Morderstwo w Orient Expressie, dając im zarazem możliwość zapoznania się z utworem i własnej jego oceny. A tę wspólną lekturę dzieła wykorzystać jako przyczynek do rozmowy o filmie kryminalnym jako gatunku, o filmowym aktorstwie czy wreszcie o tematach, które niesie ze sobą sama fabuła filmu (a wcześniej powieści) takich jak: wina, kara, zemsta, odpowiedzialność (karna i moralna).