Maiden (2018)

Reż. Alex Holmes

Data premiery: 9 sierpnia 2019

Anna Kołodziejczak

Sezon żeglarski w naszych polskich warunkach trwa od maja do października, a zatem jesteśmy w samym jego środku. Trudno wyobrazić sobie lato i wakacyjną przygodę bez przywołania widoku morza czy jeziora w pełnym słońcu wraz z pomykającymi po powierzchni wody żaglówkami. Mazury i inne, nie tylko rodzime, akweny pełne są małych oraz większych łódek poruszanych siłą wiatru, a na ich pokładach wesołych, rozśpiewanych ludzi w czapkach i okularach przeciwsłonecznych. Są to obrazy pełne swoistego czaru, niosące ze sobą powiew wolności i obietnicę ucieczki od codzienności, wizje pachnące wyzwaniami i możliwościami sprostania im w doborowym, przyjacielskim gronie. Dla niektórych żeglarzy pływanie to po prostu wakacyjna przygoda, okazja do miłego spędzenia czasu czy rekreacji na łonie natury, dla innych możliwość sprawdzenia się lub nawet rejterady przed nieznośnymi dokuczliwościami losu (od zawsze uciekało się przecież przed kłopotami prawnymi, finansowymi czy też osobistymi na morze). Są także prawdziwi wyczynowcy, kochający prędkość, wiatr oraz współzawodnictwo, którzy często całe swoje życie podporządkowują pływaniu. To „model” homo nauticus lub homo viator. Ci z lokalnych jezior i rozgrywanych na nich regat „o puchar prezesa” przenoszą się najpierw na morze, a potem na ocean, a wtedy żeglowanie ograniczają jedynie gabaryty kuli ziemskiej. Ich życie na lądzie sprowadza się w takim przypadku do wspominania lub planowania tego, co zdarzyło się lub będzie miało miejsce na wodzie w niedalekiej, śnionej po nocach i organizowanej na jawie przyszłości.

Do tych ostatnich zaliczyć można główną bohaterkę brytyjskiego filmu Maiden, Tracy Edwards. Jako dziewczynka pragnęła zostać baletnicą, a wzorem dla niej była mama podejmująca się rozmaitych niecodziennych wyczynów. Kiedy kres marzeniom o tańcu położyła przedwczesna śmierć ojca i przeprowadzka rodziny wraz z ojczymem do Walii, z wesołego i pełnego pasji dziecka stała się krnąbrną i nieobliczalną nastolatką. Po ucieczce z domu zaczęła pracować na ekskluzywnych jachtach jako stewardessa. Szybko żeglarstwo zafascynowało ją na tyle, że postanowiła zaciągnąć się jako kuk na oceaniczne jachty regatowe, byle tylko znaleźć się w ich załodze. Jednak przeznaczona dla niej przez zmaskulinizowane środowisko rola kucharki, maskotki lub asystentki tych, którzy zajmują się sterowaniem czy nawigacją, nie odpowiadała jej. Tracy czuła się już doświadczoną żeglarką i miała pomysł na zrealizowanie swoich marzeń: zdobycie własnego jachtu i udział w regatach dookoła świata z w pełni żeńską załogą. Udało jej się tego dokonać po wielu próbach, walce o wsparcie sponsorów, wzięciu kredytu pod zastaw domu, remoncie jachtu przeprowadzonym w dużej mierze własnymi rękami, przy niechęci środowiska żeglarskiego i mediów do „babek na morzu”.

Właśnie okresu, w którym Tracy Edwards podejmowała próby realizacji swoich zamierzeń, dotyczy dokument Maiden w reżyserii Alexa Holmesa, jak dotąd przede wszystkim twórcy filmów i seriali telewizyjnych. Jest to film ciekawy, wciągający od pierwszej do ostatniej minuty, atrakcyjny wizualnie. Podejmujący nie tylko tematykę sportową, ale również dotyczący aktualnych tematów społecznych, jednak o raczej tradycyjnej konstrukcji, stosowanej powszechnie w kinie dokumentalnym czy fabularnym filmie biograficznym. Obrazowi złożonemu ze zdjęć, materiałów wideo zrealizowanych przez załogę jachtu Maiden oraz fragmentów programów telewizyjnych towarzyszą bowiem „gadające głowy”, czyli wypowiedzi, komentarze samej głównej bohaterki, jej koleżanek z załogi, innych żeglarzy i sprawozdawców sportowych – pochodzące z końca lat 80., nagrane „na gorąco” oraz nakręcone współcześnie, komentujące tamte wydarzenia już z dystansu. Oprócz okresu przygotowawczego do regat The Whitbread Round the World Race[1], składającego się z sześciu etapów wyścigu jachtów pod żaglami dookoła świata, widzowie filmu mogą śledzić zmagania załóg podczas samych regat oraz zapoznać się z komentarzami, jakie towarzyszyły ukończeniu Whitbreada przez team złożony z 12 dziewczyn (stąd nazwa jachtu Maiden, ang. dziewczyna, panna) pod dowództwem Tracy Edwards.

W filmie wiele uwagi poświęca się zmaganiom bohaterek z własnymi słabościami (to ponad 100 dni na morzu tylko z krótkimi przerwami na mecie kolejnych etapów), presji, z jaką musiały się borykać podczas rejsu w powodu wciąż obecnego zagrożenia życia (podczas tych samych regat zdarzył się wypadek śmiertelny związany z wypadnięciem za burtę członka innej załogi na ekstremalnie niebezpiecznym Oceanie Południowym), odpowiedzialności za pozostałe członkinie teamu, wobec sponsorów, ale przede wszystkim mowa jest o roli, jaką Tracy Edwards i jej koleżanki odegrały w torowaniu drogi innym kobietom do świata męskiego sportu, jakim jest żeglarstwo. Kiedy jacht Maiden wyruszał na trasę wyścigu, tylko najbardziej optymistyczni komentatorzy dawali mu szanse na dotarcie do Wysp Kanaryjskich (jeden z pierwszych etapów). Tym czasem załoga meldowała się dwukrotnie jako pierwsza na mecie poszczególnych odcinków, kończąc całe regaty na drugim miejscu w swojej klasie. Pomimo tego, kiedy załogi złożone z mężczyzn pytane były po ukończeniu poszczególnych etapów o trudności w nawigacji (w filmie widzimy m.in. znakomitego żeglarza Petera Blake’a), Tracy proszono o informację, jakich kosmetyków panie używają na morzu (!).

W filmie Alexa Holmesa nie ma informacji, jak potoczyły się dalsze losy bohaterek Whitbreada, które po dopłynięciu do mety witał owacjami cały świat. A jest to temat przynajmniej na kolejny film, bo Tracy Edwards, która tuż po zakończeniu regat zmuszona była sprzedać Maiden, w 2014 r. odnalazła jacht będący w bardzo złym stanie gdzieś w marinie na Oceanie Indyjskim. Przywracając mu dawną świetność, uczyniła z niego jacht-muzeum upamiętniający wyczyn z 1989 r., który zrewolucjonizował myślenie o współczesnym żeglarstwie. Zainteresowała się także wyrównywaniem szans edukacyjnych dziewcząt, współpracując z fundacją The Maiden Factor[2]. Dawn Riley, jedna z załogantek Maiden, zrobiła natomiast wielką karierę w sportowym żeglarstwie i miała nawet swój team w regatach o Puchar Ameryki w 2000 roku[3]. To skłania do konkluzji, że w zamyśle twórców Maiden miał być raczej filmem wieloaspektowo przedstawiającym wyczyn sportowy (oczywiście w duchu girl power), istotny z wielu względów w swoim czasie, filmem o pięknie żeglarstwa osadzonym na solidnie acz stereotypowo zarysowanym tle psychologicznym, kulturowym i społecznym niż „manifestem feministycznym”.

Zachęcam do obejrzenia Maiden wszystkich widzów powyżej 12. roku życia kochających sporty i przygodę. Jest to film, który może stać się rzeczywistym impulsem do realizacji własnych marzeń – nie tylko o żeglowaniu i podróżach dookoła świata.

[1] Nazwa wyścigu pochodzi od nazwiska jednego z jego pomysłodawców, pułkownika Billa Whitbreada, drugim był admirał Otto Steiner, regaty te obecnie nazywają się Volvo Ocean Race, a od początku swojego istnienia zaliczane były do najpoważniejszych tego typu. Rozgrywane są od 1973 r., podobnie jak igrzyska olimpijskie – co cztery lata. Bohaterki filmu wystartowały w piątej edycji wydarzenia 1989/90.

[2] Ane Piżl, Dziewczyny na regaty! Marcowy przegląd – Maiden, Jung i Heineken 2019, https://www.tawernaskipperow.pl/czytelnia/wiesci-z-oceanow/dziewczyny-na-regaty%2521-marcowy-przeglad-maiden-jung-i-heineken-2019/6420

[3] Andrzej Minkiewicz, Girl power, czyli jak Tracy Edwards zmieniała żeglarską mentalność, http://dobrewiatry.pl/girl-power-czyli-jak-tracy-edwards-zmieniala-zeglarska-mentalnosc/

tytuł: Maiden
rodzaj/gatunek: dokumentalny
reżyseria: Alex Holmes
zdjęcia: Chris Openshaw
muzyka: Rob Manning, Samuel Sim
produkcja: Wielka Brytania
rok prod.: 2018
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 97 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 12/podstawowa (7-8), ponadpodstawowa, wyższa

Wróć do wyszukiwania