Kraina miodu (2019)
Reż. Tamara Kotewska i Ljubomir Stefanow
Data premiery: 20 grudnia 2019
Dominik Wierski
Los pszczół ma dziś symboliczny wymiar. Ich systematycznie spadająca liczba to jeden z najbardziej dobitnych przykładów dewastacji natury dokonywanej przez człowieka. Wynikające z tego zjawiska konsekwencje pokazano m.in. w pomysłowo zrealizowanych dokumentach Więcej niż miód (reż. Markus Imhoof, 2012) i Łowcy miodu (reż. Krystian Matysek, 2016). Znaczenie pszczelarstwa jako części harmonijnego porządku świata podkreślił też Semih Kaplanoğlu w fabularnym, poruszającym Miodzie (2010). Kolejnym filmem, który w bardzo oryginalny sposób dotyka tego problemu, jest Kraina miodu – wyreżyserowany przez Tamarę Kotewską i Ljubomira Stefanowa dokument, którego warstwa dramaturgiczna jest tak spójna, że niekiedy widz traci nawet pewność, czy wciąż ma jeszcze do czynienia z kinem niefikcjonalnym, czy może już z arthouse’ową fabułą.
Główną bohaterką Krainy miodu jest Hatidze. Przekroczyła już pięćdziesiąty rok życia, nie ma męża ani dzieci, mieszka w opuszczonej górskiej wiosce w Macedonii i od wielu lat zajmuje się produkcją i sprzedażą miodu. Jej jedyną – oprócz pszczół – towarzyszką życia jest schorowana matka Nazife. Stara, niedowidząca kobieta nie opuszcza już ich niewielkiej, zrujnowanej i spartańsko urządzonej chaty. By sprzedać miód, Hatidze pokonuje pieszo wielogodzinną drogę do miasta. Niezmiennie od dekad żyje w otoczeniu surowej, ale traktowanej z wielkim szacunkiem przyrody. Znak zmian przychodzi niespodziewanie – do wioski przyjeżdża samochód ze zdezelowaną przyczepą kempingową, która stanowi dom tureckiej rodziny prowadzącej tułaczy tryb życia. Hatidze, która również ma tureckie korzenie, z przyjaźnią wita nowych sąsiadów, choć jej nieprzeniknione spojrzenie zdaje się niekiedy zdradzać niepewność. Husein, głowa rodziny, jego żona i kilkoro dzieci czynią wiele hałasu, a na jedzenie usiłują zarobić, trudniąc się hodowlą bydła. Pogodna pszczelarka budzi zaufanie i sympatię dzieci, jednakże z każdym tygodniem coraz wyraźniejsze stają się różnice utrudniające harmonijne sąsiedztwo. Dzieje się tak zwłaszcza od momentu, gdy Husein dostrzega w produkcji miodu szansę na szybkie wzbogacenie się i zakłada własną hodowlę. Mężczyzna początkowo słucha rad doświadczonej bohaterki, szybko jednak ujawnia swój stosunek do pszczół i ich daru. Husein eksploatuje je, by w jak najkrótszym czasie zarobić jak najwięcej pieniędzy i móc zapewnić swej rodzinie lepsze warunki egzystencji. Nie potrafi spojrzeć na naturę inaczej niż z perspektywy zysku, jaki przynieść może jej podporządkowanie. W ten sposób zaburza harmonię funkcjonowania uli. Jakie konsekwencje przyniesie to pszczołom Hatidze i jej samej?
Poszanowanie tradycji nierozerwalnie złączone z szacunkiem dla natury to fundament postawy bohaterki filmu. Kobieta żyje w szczególnego rodzaju symbiozie z pszczołami, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że ich dobro jest fundamentem jej własnego. Stąd też z niezachwianą konsekwencją stosuje tradycyjne metody hodowli, starannie dbając o to, by nie zabrać pszczołom całego wyprodukowanego przez nie miodu. Bodaj najważniejsze słowa filmu, bez których trudno wyobrazić sobie każdy poświęcony mu tekst, brzmią: „Połowa dla mnie, połowa dla was”. Motta tego nie respektuje niestety Husein, który egzemplifikuje krótkowzroczność i chciwość. Nawet jeśli Kotewska i Stefanow również na niego starają się spojrzeć z pewną dozą empatii, to jednak rację w konflikcie bezspornie przyznają Hatidze. W Krainie miodu lokalna specyfika zyskuje zatem walor ogólniejszej metafory. Z jednej strony twórcy filmu ani na chwilę nie tracą z pola widzenia macedońskiej prowincji, reprezentującej porzucone na uboczu Południe – zaniedbane, brudne i brzydkie. Z drugiej zaś – dwoje rzuconych na margines rozpędzonego świata producentów miodu uosabia dwie postawy określające stosunek współczesnego człowieka do natury i jej dóbr. Niejako przy okazji dodać można, że dokument o tureckich pszczelarzach z Macedonii może skłonić do zastanowienia się nad etyką działalności dokumentalisty i jego odpowiedzialności za człowieka, którego wizerunek ukazuje filmie. Zagadnienie to było powodem rozterek Krzysztofa Kieślowskiego, m.in. w związku z pokazywaniem słynnego Z punktu widzenia nocnego portiera (1977). Kraina miodu uświadamia, jak trudno jest dziś wypowiadać się w obronie natury, nie będąc jednocześnie krytycznym wobec człowieka.
Refleksyjny charakter Krainy miodu podkreśla forma filmu. Rytm ustanawiają w nim przede wszystkim długie ujęcia, bardzo często realizowane z wykorzystaniem dalekich planów. Kontemplacyjna atmosfera scen ukazujących pracę i prywatność Hatidze kontrastuje ze zgiełkiem i chaosem panującym w rodzinie Huseina. Kilka obrazów narusza komfort widza, zmuszając go na przykład do oglądania dość nieprzyjemnych scen narodzin cielęcia czy skutków chorób i zaniedbań dziesiątkujących później stado. Do najbardziej interesujących partii filmu należą natomiast bez wątpienia wspólne sceny Hatidze i jej matki Nazife. Na ogół oświetlane są za pomocą światłocienia eksponującego ich intymność i konfesyjność. Zabieg ten zyskuje znaczenie wraz ze zbliżaniem się do końca filmu. Układ scen z matką i córką uporządkowany jest tak, by od zwyczajnych rozmów na temat codzienności i wzajemnej troski zbliżać się do spraw i wydarzeń z przeszłości, które zdecydowały o tym, jak potoczyło się życie obu kobiet.
Aktualność tematu i dopracowana forma jego ujęcia sprawiają, że trudno dziwić się licznym nagrodom dla filmu i rozgłosowi, jaki towarzyszy jego pokazom. W przypadku wykorzystania Krainy miodu w procesie edukacji filmowej kwestie związane bezpośrednio z ekologią, przedstawione w wartościowy i prowokujący do refleksji sposób, znajdą się zapewne na pierwszym planie. Główny temat nie wyczerpuje jednak poznawczego potencjału tej złożonej opowieści. Kraina miodu mówi bowiem także o rodzinie, współczesnym obliczu nomadyczności, zmianach wdzierających się do każdego miejsca na świecie czy wreszcie – o starości i samotności. Twarz bohaterki, nosząca ślady ukąszeń i wielu lat trudnej pracy, nie zwykła ujawniać emocji. Na szczęście film Tamary Kotewskiej i Ljubomira Stefanowa pozwala do nich dotrzeć.
tytuł: Kraina miodu
tytuł oryginalny: Honeyland
rodzaj/gatunek: dokumentalny
reżyseria: Tamara Kotewska, Ljubomir Stefanow
zdjęcia: Fejmi Daut, Samir Ljuma
muzyka: Foltin
produkcja: Macedonia
rok prod.: 2019
dystrybutor w Polsce: Against Gravity
czas trwania: 87 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 13/podstawowa (7-8), ponadpodstawowa, wyższa