Karbala (2015)

Maciej Dowgiel, Centralny Gabinet Edukacji Filmowej

Reż. Krzysztof Łukaszewicz

Data premiery: 11 września 2015

„Karbala” – bohaterowie na miarę naszych czasów

Długo zastanawiałem się, czy film Krzysztofa Łukaszewicza pod tytułem „Karbala” można polecić do wykorzystania w edukacji młodzieży. Czy analiza wątków podjętych w filmie w jakikolwiek sposób przyczyni się do rozwoju młodego człowieka? Czy nie jest bardziej demoralizująca niż budująca poczucie patriotyzmu bądź humanizmu? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Zdecydowałem się jednak polecić ten film ze względu na pewną edukacyjno-wychowawczą pożyteczność, która jest silniejsza niż wątpliwości. Poza tym „Karbala” to świetny film wojenny – utrzymany w schemacie kina gatunków, lecz mimo wszystko inny od popularnych superprodukcji. W pewnym sensie „polski”, co wynika z uwarunkowań społecznych, na które wpływa ekonomia. Co zatem wyróżnia „Karbalę”? Otóż tak jak niedofinansowani i niedozbrojeni żołnierze świetnie poradzili sobie w walce (przetrwali), tak i nieposiadający dostatecznego budżetu Łukaszewicz stworzył psychologiczno-wojenne dzieło, w którym jednostki i relacje między nimi są o wiele ważniejsze niż efekty specjalne znane z amerykańskich hitów.

Na pewno „Karbala” jest istotnym głosem dotyczącym udziału polskiego wojska w misjach stabilizacyjnych, a to przecież najnowsza historia naszego kraju. Co prawda nie otrzymujemy odpowiedzi, czy interwencja w Iraku była potrzebna, czy też całkowicie zbędna, ale nie ona jest najważniejsza. Ocenę tej decyzji wystawią za kilka dekad specjaliści. Przede wszystkim jednak, dzięki wojskowej konsultacji pułkownika Grzegorza Kaliciaka (pierwowzór filmowego kapitana Kalickiego) oraz brutalnie realistycznemu oddaniu prawdy o kiepskiej sytuacji sprzętowej i słabym wyszkoleniu żołnierzy, otrzymaliśmy obraz umożliwiający nam wyobrażenie sobie, jak naprawdę wyglądała służba polskich żołnierzy na misjach stabilizacyjnych w Iraku. Film nie jest oczywiście źródłem wiedzy historycznej, tylko pretekstem do dywagacji na różne tematy. Dobrze byłoby wykorzystać go na zajęciach z historii najnowszej – na temat zasadności wojny w Iraku i partykularnych interesów USA.

Portrety, może tylko szkice, poszczególnych postaci, zasługujących na miano bohaterów, w popularnym rozumieniu, herosów walczących przede wszystkim o własne życie, nie są jednoznaczne. Bohaterowie motywowani są do „misji” pragnieniem zarobienia na niespłacone kredyty i farbę do malowania rodzinnego domu. Mało tu patriotyzmu spod znaku Wajdy. Motywacje ekonomiczne polskich wojskowych w „Karbali” są dominujące, właściwie chyba jedyne. Dzięki takiemu ukazaniu postaci otrzymujemy portret bohatera–najemnika, walczącego przede wszystkim o własny byt. Dorastającym chłopcom często imponują żołnierze, którzy w imię słusznie pojmowanej misji – honoru, patriotyzmu, humanizmu i humanitaryzmu ryzykują własne życie dla dobra kraju lub innych ludzi. Warto ukazać im także tę inną, bardziej przyziemną stronę służby wojskowej, której daleko do postawy Maćka Chełmickiego, Johna Rambo czy kawalerzystów z odwagą i zacięciem atakujących niemieckie czołgi. Być może taki ogląd sytuacji ekonomiczno-społecznej będzie miał wpływ na młodych ludzi, którzy w przyszłości bardziej świadomie będą kierować własną karierą zawodową (gdyby wybrali służbę mundurową), szczególnie jeżeli swą dotychczasową wiedzę o wojsku czerpali z popularnych „superhitów” wojennych.

Ważnym wątkiem filmu, który powraca przynajmniej dwukrotnie, jest manipulacja medialna i sposoby kreacji wojennej rzeczywistości. Zgodnie z oficjalną „propagandą” żołnierze misji stabilizacyjnych nie uczestniczyli w działaniach wojennych. Mieli tylko utrzymywać względny spokój i harmonię pomiędzy „rebeliantami” i nowopowstałą władzą. Inaczej było w „Karbali”. Polscy żołnierze wraz z grupą bułgarskich komandosów (także uczestniczących w tej misji) toczyli regularną bitwę z szyickimi ekstremistami, ryzykując własne życie, aby wykonać rozkaz amerykańskiego dowództwa – utrzymania za wszelką cenę ratusza (siedziby nowego rządu i więzienia dla sprzeciwiających się nowej władzy Irakijczyków). W tej walce przeciwnicy wykorzystywali nie tylko doskonałe uzbrojenie, ale i strach przed reakcją mediów na działania wojsk stabilizacyjnych. Kamera, którą posługiwali się „rebelianci”, była równie groźna jak wystrzeliwane przez nich pociski, szczególnie, że do „zainscenizowania” niegodziwości Polaków i Bułgarów nie zawahali się zaryzykować życia bezbronnych kobiet i dzieci. Jednak nie tylko kamera w rękach wroga jest w filmie wyrazem obłudy mediów i opinii społecznej. Żołnierze, którzy powrócili z Karbali, usłyszeli od amerykańskich przełożonych: „Panowie, was tu w ogóle nie było. Oficjalnie City Hall obroniła wyszkolona przez was iracka policja” [za: „Nie pojechali do Iraku zgrywać bohaterów”, z Krzysztofem Łukaszewiczem, reżyserem filmu „Karbala”, rozmawia Dominika Biedrzycka, „Kino”, nr 9/2015]. Medialno-propagandowe wątki są doskonałą okazją do tego, by zwrócić uwagę młodych widzów, którzy na co dzień obcują z przekazami prasowymi czy telewizyjnymi, na to, czym jest medialna manipulacja. To doskonały temat do rozmowy na zajęciach języka polskiego lub wiedzy o kulturze, szczególnie w zestawieniu z filmem „Fakty i akty” w reż. Barry’ego Levinsona.

Ważnym wątkiem filmu jest lojalność współtowarzyszy broni i umiejętność pracy w zespole, od której zależy przecież życie bohaterów. I tu warto podkreślić, że ta lojalność w czasie pokoju może zadecydować o sukcesie podejmowanego przedsięwzięcia. Problematyką lojalności i umiejętności pracy zespołowej można poruszyć na zajęciach wychowawczych.

Film nadaje się do wykorzystania w edukacji i wychowaniu drugich i trzecich klas szkoły ponadgimnazjalnej. Jednak wymaga pracy z uczniami, zarówno na poziomie analizy, jak i interpretacji. Pozostawienie go bez komentarza może stać się przyczyną zagubienia ucznia i spowodować błędne odczytanie intencji autora. Intencji sprecyzowanych w obrazie i dopowiedzianych w wywiadach.

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Karbala”
gatunek: wojenny
reżyseria: Krzysztof Łukaszewicz
scenariusz: Krzysztof Łukaszewicz
zdjęcia: Arkadiusz Tomiak
muzyka: Cezary Skubiszewski
produkcja: Polska
rok prod.: 2015
dystrybutor w Polsce: Next Film
czas trwania: 115 min
Wróć do wyszukiwania