H.
Anna Gawrońska
III Liceum Ogólnokształcące im. Bohaterów Westerplatte w Gdańsku
Praca nagrodzona w konkursie literacko-filmowym na rozprawkę: która z filmowych postaci buntowników jest ci najbliższa i dlaczego?
Duński książę Hamlet, stworzony przez Williama Szekspira to najsłynniejszy zrodzony w literaturze buntownik świata. Kino go przejęło. Na przestrzeni lat powstawało wiele jego portretów: od łagodnego Mela Gibsona, poprzez Kennetha Branagha z epoki wiktoriańskiej, aż po nowoczesnego Ethana Hawke’a osadzonego we współczesnym świecie. Jest to postać adekwatna do realiów każdych czasów. Najciekawszy jednak, najbardziej wyrazisty i pełen emocji, jak i najbliższy mi, jest Hamlet w kreacji aktorskiej Marcina Czarnika w filmowej wersji spektaklu teatralnego „H”. w reżyserii Jana Klaty. Ten Hamlet to Polak!
„Źle się dzieje w państwie polskim!”. Książę, młody człowiek o nieokiełznanej duszy, słuchający The White Stripes i grający w turbogolfa, tak jak jego pierwowzór literacki zmienia się pod wpływem rozmowy z duchem ojca, swojego największego autorytetu. Jednak jego bunt obejmuje nie tylko pragnienie odkrycia prawdy i wymierzenia sprawiedliwości, lecz jest skierowany przeciw złu całego świata. To manifest wyrażający brak perspektyw i możliwości w rzeczywistości, w której się znajduje, pogardę dla otaczających go zepsutych ludzi, konsumpcjonizmu, władzy. Gniewny, porywczy buntownik nie waha się. Jest w stanie poświęcić wszystko w imię prawdy i odzyskania pogrzebanych wartości. Nie może już znieść kłamstw, nieszczerości, niedomówień. Pragnie naprawić rzeczywistość, walczy z własnym materialistycznym pokoleniem, przesiąkniętym kiczem, fałszem, bezmyślnością, które zatraciło wszelkie wartości, w tym nawet miłość, ukazaną w formie tandetnych grających kartek, zastępujących listy i wiersze. Realia nie mają młodzieńcowi nic do zaoferowania. Dorośli, pełni samouwielbienia, pogrążeni są w pijackich zabawach. Nikt nie ma własnego zdania, jednostka nie ma znaczenia. Każdy musi być modny, zabawny i rozrywkowy. Hamlet chce zmiany, chce odzyskania sensu i radości życia. Jedną z największych wartości jest dla niego wiara, siłę czerpie z czytania książeczki do nabożeństwa. Czuje się nierozumiany, samotny ze swoimi przemyśleniami, natłokiem emocji. Wyrzeka się miłości, zatraca wrażliwość, jest zdeterminowany do działania, nie ma rozterek – nie wypowiada monologu „Być albo nie być”. Otoczenie przytłacza go, lecz jednocześnie nastawia coraz bardziej ofensywnie, podsyca do dalszej walki, wzmacnia i potęguje bunt. Młodzieniec staje się bardzo porywczy. Gwałtowny, niespokojny, wiecznie zniecierpliwiony, ekspresywny w ruchach i mowie, wymachuje wściekle szpadą. Jednakże „w tym szaleństwie jest metoda” – książę przywdziewa maskę. Ukryty pod nią, uznawany za człowieka w obłędzie, coraz bardziej uświadamiając sobie, w jak bardzo zrujnowanym moralnie i etycznie świecie przyszło mu żyć, nie jest już delikatnym filozofem – staje się prawdziwym rewolucjonistą.
Kontrastem do tej negatywnej wizji jest miejsce rozgrywania się akcji – hala Stoczni Gdańskiej. To symbol poświęcenia, walki, zmiany – odzwierciedla myśli i wichrzycielskie nastawienie buntownika.
Imponuje mi wewnętrzna siła, szczerość i nieugięcie Hamleta wykreowanego przez Marcina Czarnika. Zazdroszczę mu determinacji i podziwiam nie tylko za umiejętność podjęcia otwartego buntu w tak trudnym otoczeniu, lecz również wyjątkową osobowość. Ten Hamlet-Polak jest mi najbliższy, ponieważ jako gdańszczanka, której ojciec przez wiele lat pracował w Stoczni Gdańskiej, codziennie widząca za oknem dźwigi, przywiązuję ogromną wagę do elementów historii dotyczących mojego miasta, jak i podzielam postawę bohatera – na jego miejscu postąpiłabym tak samo, buntując się przeciw zdegradowanej rzeczywistości i walcząc o odzyskanie zrujnowanych wartości. Szekspirowski książę to postać zawsze aktualna, dająca odnieść się do każdych realiów, uniwersalna i ponadczasowa, jak napisał Zbigniew Herbert w wierszu „Tren Fortynbrasa” – „gwiazda Hamlet”, nieprzemijająca, niegasnąca.