Frank (2014)

Reż. Leonard Abrahamson

Data premiery: 11 lipca 2014

W poszukiwaniu siebie

„Frank” to film nietypowy. Z jednej strony fascynujący i intrygujący, z drugiej zaś, przede wszystkim ze względu na postać tytułowego bohatera, irytujący i dlatego ta angielsko-irlandzka produkcja zjedna sobie zapewne wiernych fanów, choć będą też tacy, którzy po projekcji poczują się po prostu rozczarowani. To rozczarowanie wpisane jest poniekąd w autorską strategię filmu, który opowiada o pragnieniu spełnienia wielkich, życiowych marzeń, a te zaś, koniec końców, pozostają mrzonką niedojrzałego do dorosłego życia młodzieńca.

Film sprawdzi się w edukacji szkolnej w dwóch ostatnich klasach szkoły ponadgimnazjalnej. Młodzi ludzie na tym etapie podejmują ważne decyzje, dotyczące studiów i późniejszej kariery zawodowej. Ich głowy wypełniają marzenia o wielkim sukcesie, który, choć rzecz jasna możliwy do osiągnięcia, staje się udziałem tylko nielicznych. Wychowawcze aspekty „Franka” są dobrym pretekstem do dyskusji na godzinie wychowawczej, podczas których poruszany jest problem wyboru dalszej drogi oraz na zajęciach wychowania do życia w rodzinie, gdy rozmowa dotyczy moralnych aspektów związanych z realizacją zamierzeń i pragnień, w szczególności, gdy ich spełnienie uwarunkowane jest naszą ingerencją w losy innych, bliskich ludzi.

Istotnym komponentem filmu są pojawiające się na ekranie specyficzne „tweety” (krótkie wiadomości na znanym portalu społecznościowym), dzięki którym Jon, główny bohater, informuje znajomych o wydarzeniach ze swego życia, dzieli się przemyśleniami. Podczas wspólnego wyjazdu z grupą „szalonych” muzyków, nie informując o tym wszystkich członków kapeli, nagrywa ich muzyczne poszukiwania, próby nagrań oraz filozoficzne refleksje, dotyczące ekspresji przez sztukę. Zarejestrowane nagrania zamieszczone na Twitterze i „wiralowo” [1], rozprzestrzeniające się w sieci, stają się hitem internetu. Niestety, nie jako wydarzenie artystyczne, a raczej komediowo-slapstickowe występy faceta z wielką głową. Można wraz z uczniami zastanowić się podczas lekcji etyki, informatyki, godziny wychowawczej bądź wiedzy o kulturze nad moralnymi aspektami zachowania bohatera oraz konsekwencjami, do jakich prowadzą takie czyny.

[uwaga spoiler]

Jon jest młodym chłopakiem niezadowolonym ze swej nudnej, monotonnej pracy. Pomimo tkwienia w kieracie codziennych obowiązków nie traci wiary w swe marzenia. Chce zostać muzykiem. Wielkim muzykiem. W głowie układa teksty nowych piosenek, na komputerze zapisuje melodie swoich przyszłych hitów. Pragnienie stania się gwiazdą przyćmiewa mu realny wgląd we własne możliwości twórcze. Wyobrażenie swego geniuszu odwraca jego uwagę od własnych niepowodzeń. Choć myśli, że artystyczna droga życia wciąż jest dla niego otwarta, w rzeczywistości nigdy nie skomponował żadnego utworu. Jest zwykłym człowiekiem, który wierząc we własny talent, nie dopuszcza do siebie myśli, że muzyczny dar po prostu nigdy nie był mu dany. Czuje się więc rozczarowany swym życiem w niewłaściwym miejscu i czasie. Jednak jego wiara w siebie jest na tyle silna, że zgodnie z filmową konwencją komediową artystyczne marzenie w końcu ma szansę błyskawicznie się spełnić…

Podczas spaceru po plaży spotyka muzyków, którzy ze względu na nietypowy problem przyjmują go do swego zespołu. Jon zastępuje w nim klawiszowca, zamkniętego w zakładzie dla psychicznie chorych po nieudanej próbie samobójczej. Jak się później okazuje, każdy z członków kapeli ma problemy psychiczne, a za sobą doświadczenia na oddziałach zamkniętych. Najbardziej ekscentryczny z nich, Frank (Michael Fassbender) ani publicznie, ani prywatnie nie rozstający się ze swą maską – olbrzymią, uśmiechniętą głową rodem ze starych filmów animowanych – w niej ukrywa się przed światem. I to właśnie ona oddziela go (i wyróżnia) od zwyczajnych ludzi. Maska nie jest jednak tylko elementem wizerunku ekscentryka-artysty. Frank jest chory psychicznie, a wielka, sztuczna głowa jest lekarstwem na jego fobie.

Jon rzuca znienawidzoną pracę i wraz z kapelą przystępują do nagrywania płyty doskonałej. Początkowo szalone pomysły artystów zaszytych na cichym kampingu nad jeziorem wydają się spełnieniem marzeń głównego bohatera. Choć nieakceptowany przez wszystkich muzyków, próbuje forsować własne pomysły, artystycznie zainspirować pozostałych. Nawet spadek po dziadku inwestuje w wynajem leśnego domku. Artystyczne poszukiwania szaleńców (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) skutkują w końcu nagraniem kilku kompozycji, które kilka tysięcy osób „polubiło” na Twitterze. Dzięki temu pojawiła się możliwość występu na niezależnym festiwalu przed dużą publicznością. Dla Jona to spełnienie największych pragnień, ale pozostali muzycy są raczej sceptyczni.

Siła twórczości Franka i jego zespołu tkwi bowiem w poszukiwaniu muzycznych sensów na wyrażenie siebie i najprostsze z możliwych oddanie rzeczywistości przez sztukę. Odnalezienie skazuje dalsze działania na porażkę. Ocena zachowania Jona, który w nadziei na sceniczną karierę zmusza przyjaciela do występu na festiwalu, pozostaje w gestii każdego widza. Podobnie jak osobiste motywy muzyków, którzy tuż przed występem opuszczają zespół. Droga do artystycznego szczęścia każdego z nich zdaje się prowadzić w różnych kierunkach, zgodnie z ich własnymi oczekiwaniami. Trudno powiedzieć, kto ma prawo stanowić o sobie, gdy na szali położone zostało szczęście pozostałych członków zespołu…

[1]Strategia polegająca na rozpowszechnianiu w internecie materiału (szczególnie reklamowego) poprzez przesyłanie go lub polecanie przez członków wirtualnej społeczności.

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Frank”
gatunek: dramat, komedia
reżyseria: Leonard Abrahamson
scenariusz: Jon Ronson, Peter Straughan
zdjęcia: James Mather
muzyka: Stephen Rennicks
produkcja: Irlandia, Wielka Brytania
rok prod.: 2014
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 95 min
Wróć do wyszukiwania