Zimnobłękitny odcień transformacji.
O ,,Elenie” A. Zwiagincewa
Maria Jolanta Szatkowska
Kolor
Oczywistym jest, że kolor w filmie stanowi element charakteryzujący narrację, rozwój fabuły, postaci. Rzadko jednak zdarza się, by twórcy zaplanowali obraz niemal monochromatycznie, oparli go na odcieniach jednej barwy. Zdecydował się na to Andrzej Zwiagincew. Zaproponował film zimnoniebieski, stopniujący tony od wodnistej jasności do granatu.
Pierwsze ujęcie wskazuje przestrzeń, w której będzie się rozgrywało to, co najważniejsze. Kamera, początkowo nieruchoma, obserwuje suche gałęzie, sine, zimne powietrze, by za chwilę wniknąć przez balkon w sterylne, minimalistyczne wnętrze apartamentowca.
Ekskluzywne mieszkanie Władimira jest eleganckie, w kolorach drzewa i mocno wyakcentowanych błękitach. Sypialnia właściciela jest stalowa i granatowa. Jego żony, Eleny, niegustownie (tapeta!) niebieska. Łazienka – niebieska natrętnie, połyskliwie. Podobnie kuchnia. W niej – naczynia, nawet jeśli białe, to z chabrowymi nadrukami.
Niebieski jest zresztą świat poza apartamentem – agresywne błękity siłowni i pływalni, na którą dociera grafitowym Audi A8 Władimir, obskurny sklep i blokowisko na obrzeżach Moskwy odwiedzane przez Elenę, ponieważ tam mieszka jej syn z rodziną.
Elena ubiera się w błękitnawe biele, a w kluczowych scenach jest napiętnowana intensywnym, turkusowym odcieniem barwy. Jej wierzchnie okrycie jest maskujące, neutralnie beżowe. Władimir nosi się granatowo bądź stalowo. Nawet jego pościel, i domowa, i szpitalna, jest ciemnoszara.
Nieco koloru, a raczej pstrokaciznę obserwujemy w ciasnym mieszkaniu Sierioży, zagraconym i ciemnym, nawet za dnia doświetlanym elektrycznością. Pomarańczowy, choć stłumiony, kolor znakuje jego żonę, synową Eleny i jej malutkiego synka (jego tylko do czasu, bowiem przeniesiony do apartamentu po Włodzimierzu, będzie już ubrany na ,,niebieściutko” i umieszczony, na granatowym z białymi labiryntami, łóżku zmarłego).
Ciepła barwa wypełniająca cały ekran pojawia się tylko dwa razy – gdy Elena, daleka od wiary, ,,modli się” w cerkwi (świece) i w ostatniej, klamrującej scenie, kiedy wycofująca się kamera pokazuje rodzinę Eleny zagnieżdżoną w apartamencie po Władimirze i skupioną, jak pod ołtarzem, przed telewizorem. Wcześniej, ten wszechobecny i zawsze włączony, sprzęt wzmagał chłodną poświatę mieszkania, teraz emanuje barwą ogniska.
Błękit jest zatem w filmie kolorem definiującym przestrzeń jako zimną, nieprzychylną, ale też dookreśla bohaterów. Mówi o melancholii (Katia w niebieskiej bluzce u notariusza), determinacji (Elena rozważająca zabicie męża), bierności i leniwej apatii (pierwszy portret Sierioży spluwającego z tandetnie niebieskiego balkonu). Zastosowany jest też antycypacyjnie – niebieściutki bobas stanie się być może następcą egoistycznego, skupionego na pieniądzu, Władimira i przybierze barwy stalowe.
Film A. Zwiagincewa kolorem (i fakturą – przeważają kafle, kafelki, śliskie marmury) ocenia świat Rosji po transformacji.
Bohaterowie
Bohaterów łączy wartościujący ich negatywnie kolor; natomiast społecznie, intelektualnie, materialnie dzieli wszystko. ,,Równość i braterstwo panują jedynie w Królestwie Niebieskim” – mówi szyderczo Władimir, korzystnie osadzony w nowej, rosyjskiej rzeczywistości. Wykształcony (,,Newsweek” w wersji oryginalnej, jedyne książki – u jego córki), bogaty, żyjący w luksusie. Prawdopodobnie uposażyła go partyjna przeszłość (żegnający go obojętni żałobnicy wyglądają na dawnych aparatczyków). Z odcieniem lekceważenia wyjaśnia Elenie słowo ,,hedonista”: ,,Egoista, po Waszemu”. Ożenił się niedawno z pielęgniarką poznaną 10 lat wcześniej (romans ?), bo praktycznie uznał, że przyda mu się domowa pomoc na tzw. stare lata. Stanowią związek typowo kontraktowy. Są sobie absolutnie obcy. Śpią osobno. Osobno spoglądają w swoje telewizory, oglądają swoje programy. Spotykają się, sztywno ubrani, przy śniadaniu. Wymieniają puste informacje (,,pyszna owsianka”) lub rytualne pytania (,,Jakie masz dzisiaj plany?”). Nieprzypadkowo jedynym z ważnych środków stylistycznych, obok koloru, są nienaturalnie wzmocnione odgłosy świata zewnętrznego – szuranie kapci, chrzęst czesanych włosów, dźwięk golarki, mikser itd. Cztery razy, refrenowo, obojgu bohaterom towarzyszy krakanie wron. Wnętrza bohaterów są puste, bez dźwięku. Chociaż… Oboje kochają. Bezmyślnie i kalecząco. Władimir córkę, Elena syna. Oboje kupują swoje dzieci pieniędzmi. Władimir od zawsze otaczał Katię luksusem, spełniał zachcianki, aż do zepsucia, boleśnie przez nią samą (przenikliwie inteligentną!) uświadamianego. Dziewczyna ma w sobie zdolność autorefleksji, cynicznej i dramatycznej zarazem. Kocha ojca i równocześnie wini go za swoją skazę.
Elena kocha swego Sieriożę ślepo, instynktownie, zwierzęco. Nie widzi jego bezczelności, lenistwa, chamstwa. Wspiera jego rodzinę swoją emeryturą, bo żyje z pieniędzy Władimira. Nie dostaje za to od syna i starszego wnuka nic oprócz pozoru rozmowy przy herbacie. Syn żąda coraz więcej świadczeń, Władimir nie chce łożyć na obcych mu ludzi. Elena musi wybrać.
Ciekawe, że bogaty Władimir rzadko mówi o pieniądzach (bo je ma ?). Są one natomiast przedmiotem wręcz znakującym filmowo Elenę (bo ich pożąda dla syna). Jest wiele scen, w których kobieta dotyka banknotów, liczy je, podejmuje z banku, wybiera z sejfu, wręcza synowi, tuli na podołku w torebce podczas podróży elektryczką z centrum Moskwy do przedmiejskiej dzielnicy syna. Kamera często skupia się na banknotach i jej rękach.
Ostatecznie, dzięki pieniądzom zmarłego Władimira, jej rodzina dostąpi awansu społecznego. Przeniesie się do apartamentowca. Elena miała w swym pokoju ołtarzyk ze zdjęć swoich bliskich (okalały one, jak krąg, jak pętla, jej fotografię z niewinnej młodości), teraz ma ich cieleśnie wokół siebie i… dużego, nowoczesnego telewizora. Oto sprawdziło się jej biblijne proroctwo: ,,Ostatni będą pierwszymi”. Za straszliwą cenę…
Prymitywny, prostacki wnuk Sasza spojrzy z wysokiego balkonu apartamentowca na moskiewskie podwórko i splunie, jakby (po psiemu !) znakował swój nowy teren. Ironiczne zakończenie, gorzkie spojrzenie na ,,zmiany” zachodzące w Rosji. Portret ,,w kropli” społeczeństwa zdegenerowanego zarówno bogactwem, jak biedą.