Małgorzata Bazan
nauczycielka języka polskiego i wiedzy o kulturze
w IX LO im. Klementyny Hoffmanowej i Liceum Filmowym w Warszawie
Elementy edukacji medialnej pojawiają się w nowych podstawach programowych, ale wciąż wiedza nauczycieli o tym, czym ona jest, wydaje się bardzo niewielka. Szczególnie trudno zorientować się, kiedy tak naprawdę naucza się tego przedmiotu fragmentarycznie (pewne zagadnienia pojawiają się w podstawie z informatyki, etyki, języka polskiego, a nawet wychowania do życia w rodzinie), a nie holistycznie.
Czym jest edukacja medialna?
Do niedawna jeszcze uważano, że edukacja medialna to tyleż samo co edukacja dziennikarska albo edukacja przygotowująca do pracy w mediach. Tymczasem dziedzina ta, z obszaru której nikt nie zdaje egzaminów maturalnych, wyposaża uczniów w kompetencje i umiejętności bezpiecznego oraz zgodnego z prawem działania w mediach i z mediami. Obejmuje więc dość rozległy obszar zagadnień, opierający się m.in. na prawie, etyce, ekonomii, informatyce. Tak rozumiana edukacja medialna wspomaga inne przedmioty szkolne w szerokim zakresie np. zagadnień związanych z korzystaniem z informacji, wyszukiwaniem ich w sieci, weryfikacją źródeł, pomagając realizować podstawę programową ze wszystkich przedmiotów.
Zadaniem edukacji medialnej jest, podobnie jak w przypadku innych przedmiotów nauczania, przygotowanie młodego człowieka do dorosłego życia, bowiem edukacja ta np. porusza kwestie związane z bankowością elektroniczną, korzyściami i zagrożeniami z nią związanymi, uczy zagadnień finansowania mediów i sprzedaży w internecie (crowdfunding, freemium, sprzedaż w pakiecie) itd. Dość ważnym celem, który postawiła sobie edukacja medialna, jest uczenie rozumienia współczesnego świata oraz praw, jakie w nim obowiązują. I tak np. młodzież powinna wiedzieć, czym jest polityka medialna oraz zdawać sobie sprawę z jej ekonomicznych oraz prawnych aspektów (konteksty te wpływają przecież na przekaz medialny), wiedzieć, czym jest swoboda wypowiedzi, pluralizm mediów, co oznacza dostęp do oferty programowej mediów publicznych, jak kształtowane jest społeczeństwo informacyjne itp. Oprócz tego kompetencje medialne człowieka XXI opierają się na trzech komponentach: wiedzy, umiejętnościach i postawie. Pierwszy z nich związany jest ze zdobywaniem informacji i analizowaniem pozyskanych treści. Umiejętności to z kolei ocena informacji w mediach, ale też biegłość w posługiwaniu się urządzeniami. Natomiast ostatni z wymienionych komponentów związany jest z komunikacją w mediach (kształtowaniem swojego wizerunku w sieci, zachowywaniem zasad bezpieczeństwa, działaniami w mediach społecznościowych) oraz kreatywnością (digitalizacja, remiksy, blogi, vlogi itd.).
Podejście uczniów. Kreatywność nauczycieli
Wszystkie te zagadnienie są dla dzieci i młodzieży interesujące, choć wydaje się, że trenerzy edukacji medialnej i nauczyciele nie zawsze mogą liczyć na entuzjastyczne przyjęcie swoich działań ze strony uczniów. Młodzież najczęściej uważa, że wie już wszystko na ten temat, bo w świecie internetu się urodziła. I jest to oczywiście prawda, tyle tylko, że rodzice wręczają swoim pociechom tablety (na marginesie: czym później dziecko otrzyma taki sprzęt, tym lepiej), po czym w niewielkim stopniu interesują się tym, co dzieci robią przy ich użyciu. I wcale nie chodzi tu jedynie o zagrożenia związane z pornografią czy innymi treściami niewłaściwymi dla tak młodego wieku. Chodzi m.in. o to, że kilkuletnie dziecko, grając w ulubioną grę, podaje numer karty kredytowej rodziców, po czym autentycznymi pieniędzmi płaci za wirtualne miecze i nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Chodzi również o bardzo częste przypadki, kiedy rodzice zakładają dzieciom konta bankowe z dostępem do bankowości elektronicznej (bo tak najłatwiej wypłacać kieszonkowe), ale w ogóle nie rozmawiają z nimi o zabezpieczeniach czy zagrożeniach. Nie należą do rzadkości przypadki, kiedy szesnastolatek przychodzi na zajęcia, wyjmuje z portfela kartę bankomatową, do której doczepiona jest karteczka z numerem PIN. Mogłoby się wydawać, że takie błędy popełniają jedynie osoby starsze, nieświadome, którym trudno oswoić się z „wynalazkami” XXI wieku.
Edukacja medialna kojarzy się również młodzieży z promowaniem działań przeciwko hejtowaniu w sieci, a problem ten był już tyle razy poruszany, nawet w przestrzeni publicznej, że młodzi ludzie nie mają ochoty uczestniczyć w zajęciach na taki temat. Mają wrażenie, iż prowadzący będą moralizować i mówić o sprawach, które w dużej mierze ich nie dotyczą. To zdanie młodych ludzi pokrywa się z badaniami prof. Jacka Pyżalskiego[1], z których wynika, że dzieci agresywne w sieci to najczęściej te, które mają problemy i stwarzają je w życiu pozawirtualnym. Ponieważ w trzydziestoosobowej klasie uczniów sprawiających tego rodzaju problemy wychowawcze, osób agresywnych, jest zaledwie kilka, reszta sądzi, że ten problem jej poza nimi. Tak więc kluczową sprawą w pracy nauczycieli rozpoczynających przygodę z edukacją medialną jest dobór tematów oraz metod pracy. Kreatywność jest potrzebna i niezwykle cenna, ale należy mierzyć siły na zamiary. Niektórym nauczycielom przedmiotów humanistycznych może być trudno przejść przez gąszcz zagadnień związanych z kompetencjami cyfrowymi, które dotyczą kwestii mocno technicznych i specjalistycznych, stricte informatycznych. Dlatego też dobrym pomysłem jest stworzenie listy tematów, które można zrealizować w danym roku szkolnym. I jak wspomniałam, należy wziąć pod uwagę zainteresowania uczniów.
Stworzyć dobry program
Wyzwaniem nadal stojącym przed nauczycielami oraz osobami odpowiedzialnymi za kształcenie i wychowanie jest efektywne włączenie edukacji medialnej w ramy polskiego szkolnictwa. Modelową sytuacją byłaby taka, jaką obserwujemy chociażby w Kanadzie, Wielkiej Brytanii czy Francji. Tam edukacja medialna jest albo osobnym przedmiotem, albo przemyślaną ścieżką międzyprzedmiotową, którą realizują nauczyciele na różnych przedmiotach. Nasza podstawa programowa nie daje takich możliwości, choć często zwraca ona uwagę na potrzebę związaną z nauczaniem tych zagadnień. Co więc może zrobić nauczyciel? Pierwszym pomysłem jest wprowadzenie do statutu szkoły i szkolnego programu wychowawczo-profilaktycznego zagadnień związanych z edukacją medialną (do tego oczywiście należy przekonać przełożonych i współpracowników), a następnie stworzenie cyklu lekcji wychowawczych, które będą dotyczyły kompetencji dla nas kluczowych. Żeby można było stosować bardzo potrzebny w nauczaniu „płodozmian”, warto pomyśleć nad częstotliwością tychże lekcji. Jedna godzina wychowawcza w miesiącu to z pozoru mało, ale tak naprawdę w skali roku daje możliwość realizacji aż około 30 godzin dydaktycznych. Można w ten sposób zbudować nie tylko podstawy tej wiedzy, ale też „wgryzać się” w zagadnienia bardziej szczegółowe. Drugim pomysłem jest organizacja wszelkiego rodzaju przedsięwzięć klasowych, szkolnych, międzyszkolnych. Do kanonu pomysłów projektowych, takich jak np. zbiórki funduszy na schroniska dla zwierząt czy Wigilie klasowe, warto dodać przedsięwzięcia o charakterze medialnym. Mogą to być wydarzenia organizowane w mediach społecznościowych, projekty wolontariackie lub społeczno-obywatelskie, szkolne happeningi promujące korzystanie z legalnych źródeł i wolnych licencji, zapraszanie specjalistów, którzy opowiedzą społeczności szkolnej o prawie autorskim. Ostatnim sprawdzonym pomysłem jest takie projektowanie lekcji i prac domowych, aby dzieci oraz młodzież niejako zmuszone były korzystać z nowych technologii w sposób przemyślany. Może to być korzystanie podczas lekcji ze znanych quizów internetowych; może to być polecenie szukania w sieci konkretnych treści. Można też dla ogólnej zabawy kodować i odczytywać kody QR.
Takie podejście do nowych technologii z pewnością ma tę zaletę, że zbliża nauczycieli do podopiecznych. Edukacja medialna jest specyficzną dziedziną, w której każdy może się uczyć od każdego. Zasadniczo zmienia to perspektywę typowo szkolną. Uczeń staje się partnerem w procesie nauczania, a wygłaszanie mądrości wszelakich ex cathedra odchodzi do lamusa. Nauczyciele edukacji medialnej powinni więc być otwarci na wiedzę, którą podzielą się z nimi ich uczniowie.
Skąd czerpać materiały?
Tu jest pewien problem. Otóż nie ma jednego źródła, z którego można czerpać wiedzę. Mało tego, nie ma jednego kompendium wiedzy na temat edukacji medialnej. Jest ona rozproszona, głównie w internecie, ale co jakiś czas powstają także publikacje oparte na najnowszych badaniach użytkowników sieci. Poniżej podaję spis najpopularniejszych stron internetowych, z których z pewnością warto, a nawet trzeba, skorzystać:
- edu.pl
- pl
- orange.pl
- samsung.pl
- gov.pl
- pl
- org.pl/pl/media
- cyfrowa-wyprawka.org
- pl
Na podanych stronach znaleźć można przede wszystkim bogaty materiał metodyczny — scenariusze lekcji, karty pracy, gry, pomysły na projekty itp. Oprócz tego istnieje Katalog kompetencji medialnych, informacyjnych i cyfrowych[2], który ujmuje 10 kompetencji, dzieląc poszczególne umiejętności na wszystkie etapy kształcenia. Dobrym pomysłem jest przejrzenie Katalogu… pod kątem potrzeb i możliwości szkoły. Z dość dobrze merytorycznie przygotowanego zestawu można wybrać te zagadnienia, które akurat uda nam się zrealizować w naszej placówce.
Interesujące tematy
Na etapie szkoły podstawowej najlepiej sprawdzają się wszelkiego rodzaju gry i zabawy, ale też doskonalenie umiejętności funkcjonowania w wirtualnym świecie, np. bezpieczna komunikacja w internecie, poruszanie się w obszarze wolnych zasobów — muzea, biblioteki, zagadnienia związane z kulturą mediów, przygotowywanie materiałów do publikacji w sieci (filmy, zdjęcia), wstępne wiadomości o prawie autorskim. W szkołach średnich młodzież dość poważnie interesuje się kreowaniem swojego wizerunku w sieci, ponieważ rozumie, że nic w niej nie ginie, a to, co pojawi się teraz, może mieć ogromny wpływ na to, co stanie się za kilka, kilkanaście lat. Uczniowie szukają również informacji na temat prawa autorskiego, domeny publicznej, wolnych zasobów, prawa cytatu. Bardzo dobrze sprawdzają się tematy ekonomiczne — jak bezpiecznie kupować w sieci, bankowość elektroniczna, phishing, finansowanie z reklam, aukcje online, relacja między własnością intelektualną a dobrem społecznym.
Przygotowując program edukacji medialnej, należy pamiętać, że jej zadaniem jest pokazywać nie tylko zagrożenia, ale przede wszystkim szanse na rozwój, wspierać aktywne uczestnictwo w społeczeństwie obywatelskim, pomagać bezpiecznie poruszać się w świecie wirtualnym, analizować najrozmaitsze teksty kultury. W tym sensie jest to zespół umiejętności, w które powinien być wyposażony każdy młody człowiek wkraczający w dorosłe życie. Szczególnie w XXI wieku.
[1] Jacek Pyżalski, Agresja elektroniczna wśród dzieci i młodzieży, Gdańsk 2011; Bullying a specjalne potrzeby edukacyjne. Podręcznik metodyczny, red. Jacek Pyżalski, Erling Roland, Łódź 2011; Jacek Pyżalski, Agresja elektroniczna i cyberbullying jako nowe ryzykowne zachowania młodzieży, Kraków 2012.
[2] http://katalog.edukacjamedialna.edu.pl (dostęp: 20 sierpnia 2018).