Dziewczyna, która została królem (2015)
Maciej Dowgiel, Centralny Gabinet Edukacji Filmowej
Reż. Mika Kaurismaki
Data premiery: 20 maja 2016
„Dziewczyna, która została królem” nie jest zapewne dziełem mającym szansę zapisać się złotymi zgłoskami w historii kinematografii. Jest za to filmem z powodzeniem nadającym się do edukacji w dwóch ostatnich klasach szkoły ponadgimnazjalnej — i to wielowymiarowej — historycznej, filozoficznej, etycznej (przykłady etyki religijnej i świeckiej), kulturowej, religijnej oraz wychowania do życia w rodzinie. Zadowoleni będą też studenci kierunków humanistycznych, interesujących się gender studies oraz feministyczną krytyką kultury.
Ukazana w filmie postać Królowej Krystyny (przy uproszczonym odbiorze filmu) wydaje się mało wyrazista. Jej queerowa manifestacja w protestanckiej Szwecji w XVII w. dominuje w filmie, czyniąc z niej skandalistkę i burzycielkę zastanego ładu. W XXI w., gdy subwersywne modele płciowe zostały oswojone i powszechnie przyjęte za równoważne z „normatywnymi”, młodym ludziom taka kreacja bohaterki może wydawać się zbyt dydaktyczna, nastawiona na usilną naukę tolerancji. Bardziej doświadczeni badacze z nurtu gender studies (gueer studies) lub feminizmu mogą ją postrzegać jako Girardowską ofiarę, stanowiącą podwaliny współczesnej, szeroko rozumianej tolerancji. Jednak i takie odczytanie wydaje się w tym przypadku zbyt naiwne.
Być może, choć koncept ten zarysowano w filmie zbyt subtelnie i niewyraźnie, twórcy „Dziewczyny, która została królem” chcieli ukazać Krystynę w duchu kartezjańskiego dualizmu. Z jednej strony bohaterka jest królową odpowiedzialną za losy państwa, uwikłaną w rozbudowaną sieć zależności, a jej pozycja wymaga określonych schematów zachowań. Z drugiej zaś jest filozofką, myślicielką, kobietą z pasjami i namiętnościami. Pierwsza z wymienionych tu składowych przynależałaby do kartezjańskiej res extensa, druga do res cognitans. Te dwa pierwiastki ścierają się w Krystynie. Powodują napięcia i konflikty — wewnętrzne — ale i, paradoksalnie, napędzające akcję filmu. Z obyczajowych kajdan Krystyna ucieka w rekompensujący świat wolności — myśli i namiętności. Dlatego też pozornie nudne studium królowej staje się bardzo ciekawym i złożonym obrazem kobiety. Bardziej złożone jej pojmowanie może okazać się i uniwersalne, i aktualne — szczególnie dziś, gdy rola kobiety, dzięki przeobrażeniom społecznym, kulturowym, a nade wszystko mentalnym, jest o wiele bardziej skomplikowana.
Film sprawdzi się na zajęciach historii, dając obraz wojny trzydziestoletniej, strategii jej zakończenia oraz sojuszów państwowych zawiązywanych w ramach „koalicji” państw protestanckich. Możliwy do odszyfrowania z filmu jest też religijny podział Europy w czasie trwania konfliktu.
Zajęcia filozofii warto poświęcić Kartezjuszowi, ważnemu bohaterowi „Dziewczyny, która została królem”. To jego myśl napędza działania Krystyny, zaś jej przewrotowość daje początek całej filozofii nowożytnej. Szczególnie ciekawie zarysowana została korespondencja królowej i Kartezjusza, a cytaty z ksiąg i listów dają widzowi wykładnię „kartezjanizmu z pigułce”.
Na zajęciach wiedzy o kulturze lub koła filmowego można pokusić się o zestawienie filmu Kaurismakiego z dziełem Roubena Mamouliana z 1933 roku („Królowa Krystyna”). Zestawienie roli królowej Krystyny we współczesnym wykonaniu Maliny Buska i nieśmiertelnej kreacji Grety Garbo (jeszcze sprzed zatwierdzenia pełnej wersji Kodeksu Haysa) będzie z pewnością interesujące.
Na osobną uwagę zasługują w filmie kostiumy. Trudno mi ocenić ich zgodność z modą epoki, jednakże wizualnie zachwyca maestria ich wykonania. Ich bogactwo docenią sympatycy mody (nie tylko dworskiej), a być może zainspirują przyszłych i obecnych projektantów ubrań. Ten wątek warto poruszyć nie tylko na zajęciach wiedzy o kulturze, ale także może przydać się podczas omawiania zawodu filmowego kostiumografa. Warto zwrócić przy tym uwagę na film „Dressing The Girl King” (niestety, tylko z angielskimi napisami) oraz „The Girl King Costumes” odsłaniający kulisy pracy przy „Dziewczynie, która została królem”, gdyż efektowne stroje są w tym przypadku dziełami sztuki samymi w sobie.
Na religii przyczynkiem do dyskusji o katolicyzmie i protestantyzmie mogą być fragmenty filmu ukazujące różnice w podejściu do kluczowych zagadnień wiary i dogmatów.
Lekcje wychowania do życia w rodzinie warto poświęcić patologiom życia rodzinnego, jakich (ze strony matki) doświadczyła mała Krystyna, a które przecież zdarzają się nie tylko w królewskich rodzinach. Nieco groteskowe przywiązanie Marii Eleonory Brandenburskiej (matki Krystyny) do zmarłego męża Gustawa II Adolfa może wprowadzać do rozmowy o różnych wizjach miłości oraz strategiach radzenia sobie w sytuacji utraty bliskiej osoby.
W końcu zaś temat filmu skłania do rozważań o tolerancji, prawach kobiet i równoprawnej pozycji społecznej ludzi (ze względu na tożsamość seksualną).