Do zobaczenia w zaświatach (2017)
Reż. Albert Dupontel
Data premiery: 17 sierpnia 2018
Justyna Hanna Budzik
(Nie)prawdziwy koniec Wielkiej Wojny – Do zobaczenia w zaświatach (Au revoir là-haut), reż. A. Dupontel
„Nigdy nie mogłem zrozumieć, jak to możliwe, że nasze społeczeństwo zdolne jest do tego, by wychwalać wojny, nawet te zwycięskie” – mówi w rozmowie z Kubą Armatą Albert Dupontel, reżyser, współscenarzysta i odtwórca głównej roli w filmie Do zobaczenia w zaświatach (Au revoir là-haut, wywiad dostępny online: https://www.filmweb.pl/news/WYWIAD%3A+Albert+Dupontel+opowiada+o+%22Do+zobaczenia+w+za%C5%9Bwiatach).
Ta osobista opinia filmowca, który niejednokrotnie wypowiadał się krytycznie na temat historycznych pobudek prowadzenia światowych wojen, nie pozostała bez wpływu na kształt adaptacji książki Pierre’a Lemaître’a pod tym samym tytułem. W Do zobaczenia… mieszają się różne konwencje filmowe (m.in. film obyczajowy, baśń, komedia, film wojenny), niemniej groteskowa satyra na niezrozumiałą i antyhumanistyczną ideę wojny wydaje się dominować nad innymi wątkami opowieści. Wyróżniona Nagrodą Goncourtów (2013) powieść francuskiego pisarza uważana jest za oskarżycielską wobec cywilizacji, która doprowadziła do Wielkiej Wojny i jej następstw. Dupontel, który zaczynał karierę aktorską jako stand-upper, po czym zagrał wiele ról komediowych, wprowadził do adaptowanej historii sporą dawkę humoru, zainscenizował również liczne gagi, a odgrywana przez niego postać weterana Alberta Maillardeta nosi wyraźne cechy burleskowe. Połączenie pomysłów realizacyjnych Dupontela ze stanowiącym gorzką diagnozę społecznych skutków I wojny światowej pierwowzorem literackim jednak nie do końca się udało. Filmowi, który mógł być surrealistyczną tragifarsą o poruszających losach weteranów i nadużyciach władzy, jest niejednorodną stylistycznie czarną komedią, której brak pogłębienia socjologicznej refleksji. Zarzuty te powtarzają się we francuskich i polskich recenzjach filmu, nieco sceptycznie odnoszących się do faktu uzyskania przez Do zobaczenia… 5 Cezarów.
Opowieść rozpoczyna się w ostatnich dniach Wielkiej Wojny, kiedy to demoniczny (choć zbyt karykaturalnie przedstawiony w filmie) porucznik Pradelle (Laurent Lafitte) wysyła dwóch francuskich żołnierzy na zwiad, co skutkuje atakiem ze strony wroga. Już w pierwszej sekwencji ujawnia się bezwzględność i sadyzm wojskowego. Z okopów udaje się uciec i ocalić dwóm żołnierzom, których losy będziemy obserwować dalej. Albert, dobroduszny bankier, zawdzięcza życie artyście Edouardowi Péricourtowi (Nahuel Pérez Biscayart), który przypłaca pomoc przyjacielowi okaleczeniem. Po zakończeniu wojny rozpoczyna się właściwa intryga, częściowo oparta na faktach: przyjaciele zdobywają środki na życia dzięki oszustwom w konkursach na projekty pomników, które mają upamiętniać bohaterów wojennych. Robert Birkholc komentuje działania bohaterów, które na tle handlu trumnami czy wzbogacania się na podtrzymywaniu działań wojennych wydają się wręcz niewinnymi żartami: „Albert i Edouard sprzeciwiają się uświęcaniu ofiary i społecznej obłudzie, a ich oszustwa są poniekąd odpowiedzią na grabieże dokonywane pod przykrywką szlachetnych ideałów” („Kino” 2018, nr 8, s. 75). Ograbianie burżuazji i władz z pieniędzy przeznaczonych na pomniki jest gorzką w swej wymowie kpiną z dyskursu triumfu i glorii, jaki przenika media nazajutrz zwycięstwa. Godny pożałowania los weteranów zostaje – zarówno w książce, jak i w filmie – skontrastowany ze sferą zimnych i wyrachowanych żołnierzy, bankowców i polityków, których nie obchodzi społeczna krzywda, a jedynie własne interesy. Niestety, przeładowany gagami i spektakularnymi obrazami (maski Edouarda ukrywające jego kalectwo) film nie proponuje filozoficznego, etycznego namysłu nad tak zarysowanym światem przedstawionym. Usprawiedliwiając scenarzystów (oprócz Dupontela nad adaptacją pracował sam Lemaître), można przypomnieć, iż już w powieści portrety i motywacje bohaterów nie były zbyt rozbudowane, o czym po publikacji polskiego przekładu w 2014 roku wspominała Justyna Sobolewska (zob. „Polityka”, 23.09.2014, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/1593091,1,recenzja-ksiazki-pierre-lemaitre-do-zobaczenia-w-zaswiatach).
Cytowany wyżej Birkholc proponuje bardzo interesujące tropy interpretacyjne, które mogą okazać się przydatne w kontekście szkolnym. W czarnych charakterach filmu (Pradelle, ojciec Edouarda – Marcel, grany przez Nielsa Arestrupa) krytyk zauważa cechy opisanej przez Ericha Fromma osobowości nekrofilitycznej, a zatem wątki związane z tymi postaciami odczytywać można jako reprezentacje kultu śmierci, który we współczesnej cywilizacji zachodnioeuropejskiej wciąż stanowi tabu. Albert i Edouard natomiast sytuowaliby się po przeciwnej stronie barykady jako reprezentanci biofilii – umiłowania życia, twórczego chaosu i sprzeciwu wobec nekrofilskiej cywilizacji, która objawiła się przede wszystkim tuż po listopadzie 1918. To ważny kierunek analizy filmu Dupontela, ale także innych dzieł poświęconych Wielkiej Wojnie jako traumie, która zmieniła współczesny świat. Możemy tu przywołać np. Frantza François’a Ozona (2016) czy wcześniejsze Bardzo długie zaręczyny (Un long dimanche de fiançailles 2004, reż. Jean-Pierre Jeunet). W pewnym sensie Do zobaczenia… jest też opowieścią o próbach poszukiwania własnej tożsamości w chwili, kiedy dotychczas znany świat legł w gruzach, co sugestywnie – choć dość dosłownie – wyraża postać Edouarda, przywdziewającego przeróżne maski, wykonane, by ukryć fizyczną niepełnosprawność, jaka pozostała weteranowi po wojnie.
Dupontel wśród swoich inspiracji literackich i filmowych wymienia m.in. Remarque’a, Wellmana, Kubricka, Gilliama czy Formana, można więc wnioskować o twórczych ambicjach związanych z adaptacją powieści Lemaître’a. I choć film został zrealizowany z rozmachem, a reżyser zaprosił do współpracy świetnych aktorów, sprawia on wrażenie maski, podobnej do tych, które tworzy Edouard: brak mu zniuansowania i subtelności, a ukryte pod przerysowaną powierzchnią drugie dno okazuje się być niebezpiecznie płytko.
tytuł: Do zobaczenia w zaświatach
tytuł oryginalny: Au revoir là-haut
rodzaj/gatunek: dramat, komedia
reżyseria: Albert Dupontel
scenariusz: Albert Dupontel, Pierre Lemaitre (na podstawie powieści P. Lemaitre’a)
zdjęcia: Vincent Mathias
muzyka: Christophe Julien
obsada: Nahuel Pérez Biscayart, Albert Dupontel, Laurent Lafitte
produkcja: Francja, Kanada
rok prod.: 2017
dystrybutor w Polsce: Aurora Films
czas trwania: 117 min
odbiorca: od lat 16 wzwyż