Bliższe wspomnienie – głośniejsza tęsknota
Magdalena Piątek, Faustyna Marek, Anna Sysło, Szymon Śledź pod kierunkiem Mariusza Widawskiego i Agnieszki Grzegórzek-Zając
Publiczne Gimnazjum nr 1 w Woli Rzędzińskie
„Strasznie głośno, niesamowicie blisko” to film, który mieliśmy okazję obejrzeć 2 października w Centrum Sztuki Mościce. Jest on zwyczajny, ale nadzwyczajny.
Film jest adaptacją bestsellerowej powieści Jonatana Safrana Foera pod tym samym tytułem. Wyreżyserował go Stephen Dalry. Głównymi twórcami filmu są: Eric Roth scenariusz), Chris Menges (zdjęcia), Clarie Simpson i K.K. Barrett (montaż i scenografia). Dramat powstał w USA w 2011r.
Rzecz dzieje się w Nowym Jorku w 2002 roku. Film problem czarnego dnia, a mianowicie traumy, która pozostała w sercach rodzin ofiar WTC. Główny bohater filmu to 9-letni Okar Schell (Thomas Horn), który po stracie swojego ojca (Thomas Hanks) zamyka się w sobie i ucieka od otaczającego go świata. Chłopiec znajduje tajemniczy klucz i wierzy, że jest to wiadomość, którą zostawił mu tata. Za wszelką cenę chce odnaleźć zamek, który powie mu prawdę i pozwoli przedłużyć ostatnie 8 minut ze swoim ukochanym tatą.
Zamknięty w sobie Oskar nie potrafi rozmawiać ze swoją matką (Sandra Bullock), a jedynym oparciem jest dla niego babcia (Zoe Caldwell). Wkrótce chłopiec poznaje tajemniczego lokatora (Max von Sydow), który pomaga mu w poszukiwaniach tajemniczego zamka…
Uważamy, że reżyser w bardzo ciekawy sposób oddał tragizm ataku terrorystycznego na wieże w Nowym Jorku. Całość filmu jest oparta na retrospekcjach, które przywołują wspomnienia przeżyć Oskara z jego ukochanym ojcem. Dzięki nim właśnie film jest interesujący i bogaty w treści.
Problematyka dzieła ukazana jest w profesjonalny sposób, a poruszany problem nadal jest „bólem rzeczywistości”. Akcja jest jedną z tych statycznych, jednak niekiedy następują nagłe, nieprzewidywalne momenty, dzięki którym fabuła nabiera dynamizmu.
Muzyka użyta w filmie niewątpliwie nadawała mu charakter i zmuszała też do refleksji.
Aktorzy doskonale wcielili się w swoje role i grali bardzo przekonująco. Szczególnie zaskoczyła nas gra aktorska młodego, ale bardzo uzdolnionego Thomasa Horna, który w zadziwiający i bardzo realny sposób pokazał uczucia i emocje towarzyszące Oskarowi.
Podsumowując, stwierdzamy, że nominacja tego filmu do Oskara, zdecydowanie powinna być uwieńczona nagrodą. Jest to film godny polecenia – musicie go obejrzeć!