Bezpieczeństwo w internecie.
Dobra praktyka edukacyjna

Maciej Dowgiel

Kategorie zagrożeń

Trudno mówić o jednym rodzaju niebezpieczeństw, jakie napotkać może młody człowiek w internecie. Niestety, bagatelizowanie ich od najwcześniejszych lat kształcenia i wychowania dzieci skutkuje coraz częstszymi konsekwencjami, nierzadko zagrażającymi zdrowiu a niekiedy nawet życiu użytkowników sieci. Takie podejście wynika z zastępczej funkcji wychowawczej, jaką w życiu współczesnych młodych ludzi, zamiast rodziców, przejmuje tablet, smartfon lub komputer. Dodatkowo, o ile w rzeczywistości dzieci od najmłodszych lat przestrzegane są przez rodziców przed różnymi sytuacjami i poznają sposoby ich unikania — nie przechodź przez jezdnię na czerwonym świetle, bo przejedzie cię samochód — o tyle w sieci pozostawione są one przeważnie same sobie. Szereg zachowań w świecie wirtualnym pozostaje bez koniecznego komentarza czy przestrogi. Warto zwrócić na nie uwagę, bo jest ich równie wiele co w rzeczywistości.

Owe podstawowe zagrożenia można rozróżnić następująco:

  • niebezpieczne treści, : pornografia, seks na żywo, promocja przemocy lub rasizmu, zachowania autodestrukcyjne (ruchy pro-ana, czyli zachęcające do odchudzania, a prowadzące do anoreksji traktowanej jako styl życia, nie zaś jako chorobę; zalety brania narkotyków; sposoby na samobójstwo; metody samookaleczeń), patostreamy (czyli wulgarne nagrania na żywo bazujące na przemocy słownej, fizycznej, pornograficznej oraz deprawujących kontaktach z internautami, także o charakterze pedofilskim), fake newsy;
  • niebezpieczne kontakty, np.: grooming (czyli uwodzenie nieletnich przez internet), podglądactwo;
  • niebezpieczne działania, : sexting (wysyłanie swoich nagich lub roznegliżowanych zdjęć znajomym lub nieznajomym), cyberprzemoc (stalking, czyli prześladowanie lub nękanie kogoś; mowa nienawiści; hejt), ujawnianie prywatności (np. na portalach społecznościowych), hazard, kradzieże tożsamości.

Inny rodzaj niebezpieczeństw związany jest z cyberprzestępczością, rozumianą tu jako np. włamania na konta bankowe, phishing, czyli wyłudzanie i kradzież danych, rozsyłanie wirusów (w powszechnym rozumieniu), botnety, fałszywe oprogramowanie, ataki crackerskie itp. Rozmowa z dziećmi i młodzieżą o sposobie ochrony przed tego typu działaniami wymaga sporej wiedzy informatycznej. Warto jednak pamiętać także o swoistej „pracy u podstaw”, uświadamiającej najprostsze rozwiązania, takie jak np. mocne hasło, oprogramowanie antywirusowe, korzystanie z połączeń szyfrowanych czy aktualizacja systemu zgodnie z zaleceniami producenta.

Osobną kategorię stanowią zagrożenia związane z internetem głębokim. Ze względu na charakter podejmowanych tam działań przestępczych, a stosunkowo niewielką znajomość zjawiska wśród dzieci i tabuizacją podejścia do niego przez młodzież, z zagadnieniem tym należy być szczególnie ostrożnym, aby prewencyjno-edukacyjne warsztaty nie zaowocowały wzmożonym zainteresowaniem tym tematem. Ponadto instytucje zajmujące się problematyką bezpieczeństwa w internecie nie wypracowały jeszcze jednego stanowiska w sprawie tego generalnie negatywnego, ale i w pewnych obszarach pozytywnego, zjawiska. Należy bowiem pamiętać, że korzystanie z najpopularniejszej przeglądarki o nazwie TOR, będącej bramą do internetu głębokiego, pozwala też internautom na zapewnienie pełnej prywatności, co w dobie permanentnej inwigilacji marketingowej i osobowej jest gwarantem anonimowości oraz zwiększa bezpieczeństwo funkcjonowania w sieci. Jak zatem widać, mamy tu do czynienia z narzędziem, które z jednej strony zapewnia nam pożądaną prywatność, z drugiej zaś pozwala zainteresowanym osobom na prowadzenie działalności przestępczej, ukrytej pod płaszczem pełnej anonimowości. Jest z nim trochę jak z narzędziem, którego sposób wykorzystania zależy od intencji użytkownika.

Jak widać, przyglądając się jedynie najpopularniejszym i najbardziej oczywistym zagrożeniom wirtualnego świata, jest ich na tyle wiele, że nie sposób opowiedzieć o wszystkich nawet podczas kilkunastogodzinnego cyklu zajęć. Nie znaczy to, że powinniśmy zrezygnować z edukacji do bezpieczeństwa w internecie. Wręcz przeciwnie, małymi krokami nauczyciele i trenerzy powinni niwelować te zagrożenia, prowadząc działania w możliwym dla siebie zakresie.

Identyfikacja problemu

W świecie internetu młodzi ludzie czują się jak ryby w wodzie. W końcu jest to ich „naturalne środowisko” codziennego życia, w którym, na co wskazują różne badania, przebywają równolegle do rzeczywistości. Mało tego, biorąc pod uwagę sam język, jakim mówi się o sieci, to świat, określany jako rzeczywistość pozainternetowa, okazuje się alternatywny, wobec dominującego — wirtualnego. Często młodzi ludzie są bardzo świadomi tego, jakie zagrożenia mogą tam napotkać. Omawiane na lekcjach informatyki, godzinach wychowawczych, w kampaniach prewencyjnych czy podczas rozmaitych szkoleń zewnętrznych zasady bezpiecznego postępowania są im całkiem nieźle znane. Niestety, wiedza teoretyczna w tym zakresie, jak wynika z moich obserwacji, nie ma wśród nich żadnego zastosowania w codziennych zachowaniach podczas użytkowania internetu.

Aby rozmawiać z wychowankami o zagrożeniach w sieci, warto najpierw zidentyfikować problematykę, która bezpośrednio ich dotyczy. Nie można przecież mówić o wszystkim, a pytanie zadane wprost: Co zagraża wam podczas użytkowania internetu? jest tak pojemne, że równie dobrze można zapytać: Jakie niebezpieczeństwa możecie napotkać w swoim życiu? Odpowiedzi mogą być tysiące, a wybranie jednej szczególnie ważnej może okazać się po prostu niemożliwe. Dlatego tak istotna podczas zajęć dotyczących bezpieczeństwa w sieci jest właściwa identyfikacja problemu, który realnie dotyczyć może grupy klasowej lub jej części.

Nie ma nic gorszego w podejściu trenera lub nauczyciela do zajęć niż poczucie wszechwiedzy. Branża nowych mediów jest trudna, bowiem uczniowie i uczennice, wchodząc na warsztat, mają poczucie, że nie dowiedzą się niczego nowego. Czują, że skoro żyją w internecie i permanentnie z niego korzystają, niczego nowego nie mogą już się o nim dowiedzieć. Trochę podobnie jak z filmem i telewizją — czego nowego można nauczyć się o kinie, skoro widzieliśmy już setki filmów? Albo czy seriale mogą skrywać jakieś tajemnice, których nie odszyfrowalibyśmy podczas wielogodzinnych maratonów? Aby przełamać lody pomiędzy prowadzącym i uczestnikami, warto wprowadzić do zajęć element zabawy, której celem zasadniczym, choć nie zawsze uświadomionym przez odbiorców, jest właśnie identyfikacja rzeczywistych zagrożeń w sieci, czyhających na uczestników warsztatu.

Dobrym rozwiązaniem może być tu storytelling. Co prawda wymaga on od prowadzącego przemyślenia i przygotowania dość dużej liczby materiałów, ale za to sprawdza się zazwyczaj doskonale — w każdej grupie wiekowej. Ten etap zadania dla uczestników zajęć polega na ułożeniu historii, która w jakiś sposób dotyczy ich samych lub ich środowiska koleżeńskiego, zawiera ważne dla nich problemy. Prowadzący rozdaje uczniom komplet identycznych ilustracji, tematycznie związanych z bezpieczeństwem w internecie. Obrazki powinny zostać dobrane w taki sposób, aby można było ułożyć z nich historię. Oprócz tych stricte związanych z tematem zajęć, powinny być też takie, które symbolizują bohatera, jego znajomych, rodzinę, zainteresowania. Można również zasugerować uczestnikom, że nie wszystkie ilustracje muszą czytać literalnie. Na przykład # może oznaczać hasztag, więzienną kratę lub kratkę w konfesjonale. Zaufajcie fantazji uczniów i ich doświadczeniu w opowiadaniu historii, w końcu to umiejętność, dzięki której od czasów prehistorycznych przetrwała kultura ludzka. Bardzo szeroki wybór ikon sprawdzających się w tym ćwiczeniu oferuje strona thenounproject.com.

Przykład zestawu ilustracji ze strony thenounproject.com, udostępnionych na licencji CC.

Na podstawie ilustracji uczniowie w grupach 3–5-osobowych układają historię związaną, chcąc nie chcąc (wymusza to tematyka obrazów), z różnymi, najczęściej niebezpiecznymi zachowaniami w internecie. Dobrze, aby wszystkie ilustracje pojawiły się jako elementy historii — warto zastrzec to przed przystąpieniem uczniów do pracy. Oczywiście, obrazki powinny pojawiać się w dowolnej, ustalonej wcześniej przez uczniów kolejności, tak jak rozwija się fabuła opowieści. Świetnie poradzą sobie oni z wykonaniem zadania w 15–25 minut (w zależności od wieku i tego, jak wiele ilustracji prowadzący postanowi włączyć do ćwiczenia).

Kiedy uczestnicy zajęć przygotują już opowieści z wykorzystaniem ilustracji, zaczyna się trudniejsza część pracy prowadzącego. Prosi on o przedstawienie stworzonych historii na forum, sam wsłuchując się w nie możliwie uważnie. Właśnie podczas prezentacji ma on za zadanie wydobyć z przedstawień problemy związane z tematyką zajęć, które są na tyle istotne, że uczniowie sami postanowili o nich opowiedzieć.

Na podstawie stworzonych opowieści formułuje pytania do uczestników, nie na zasadzie gotowych recept, będących antidotum na wszystkie problemy, lecz po to, aby otworzyć przestrzeń do dyskusji: Co mogli inaczej zrobić bohaterowie historii? Dlaczego właśnie tak potoczyły się ich losy? Które elementy zachowania należałoby wyeliminować z ich zachowania dla poprawy bezpieczeństwa? W zależności od przedstawionych opowieści.

Dzięki zastosowaniu tej metody uczniowie mają poczucie sprawczości, gdyż sami w przygotowanych historiach określili zakres tematyczny zajęć. Nie czują zaś, że kolejny „specjalista” przybył na zajęcia objawić im znaną doskonale prawdę i straszyć ich internetowymi demonami.

Szukanie rozwiązań

Oczywiście, samo stworzenie historii i ich opowiedzenie nie wystarcza. Konieczne jest także wnikliwe omówienie przypadków i problemów zawartych w tych historiach. Warto, aby uczestnicy zajęć sami proponowali różne rozwiązania, jak naprawić popełnione przez bohaterów opowiadań błędy albo co można było zrobić, aby ich uniknąć. Zakres wiedzy i pomysłowość uczniów są w tym zakresie olbrzymie, a wynika to z doświadczenia, jakie zdobyli oni podczas swego codziennego życia w sieci.

Bez wątpienia część z zaproponowanych przez młodych ludzi rozwiązań będzie trudna do przyjęcia, bo może wywodzić się z charakterystycznego dla wieku, uproszczonego, poczucia sprawiedliwości rodem z kodeksu Hammurabiego. Rolą prowadzącego będzie zatem takie moderowanie rozmowy, aby uwzględniała ona przyszłe konsekwencje zarówno dla sprawcy, jak i dla ofiary. Eskalowanie zachowań konfliktowych może włączać wśród młodych ludzi myślenie emocjonalne, co nie zawsze idzie w parze z racjonalnością i działaniem zgodnym z prawem. Na przykład, jeżeli ktoś naruszył prawo do ochrony mojego wizerunku w internecie, zrobię mu to samo i zamieszczę jego zdjęcie w sieci. Wówczas prowadzący powinien wyjaśnić prawne konsekwencje dla ofiary, która w ramach „zemsty” dopuszcza się takiego samego wykroczenia. Analogicznych przykładów na zajęciach pojawia się bardzo wiele i niekiedy także nauczyciel musi nagłowić się, jak konkretny przypadek można by omówić czy jakie rozwiązanie problemu zaproponować.

Podejmując z młodymi ludźmi temat bezpieczeństwa w internecie, należy pamiętać przede wszystkim o dwóch aspektach życiowo-edukacyjnych. Dla młodzieży świat wirtualny jest równoległą rzeczywistością, która stanowi dla nich ważną przestrzeń życia, przenikającą się z realnością. Znajdując się w trudnym okresie dorastania, popełniają oni błędy analogiczne do tych, jakie były udziałem poprzednich pokoleń, warto zatem skorzystać tu z przestrogi ludowej: „Zapomniał wół, jak cielęciem był” i nie być w swych ocenach zbyt surowym.

Użyteczne adresy w sieci

Inspiracje do zajęć na temat bezpieczeństwa w sieci można znaleźć między innymi na: