O czym szumi las? (2016)
Reż. Rasmus A. Sivertsen
Hanka Arend, Maciej Dowgiel
Hanka: Las szumi i pohukuje odgłosami swych mieszkańców, a postacie animacji wyśpiewują swoje kwestie… Jeżeli to Państwa nie zraża, to zapraszam do kina na urokliwą bajeczkę wspólnie z najmłodszymi pociechami (te zapewne bardziej od dorosłych docenią wesołe pioseneczki).
Za sprawą magii kina przenosimy się do bardzo kolorowego i tętniącego życiem lasu Hucky Bucky. Na pierwszy rzut oka to bardzo przyjemne i bezpieczne miejsce, gdzie zwierzęta żyją w swoich ładniutkich domkach, pieką ciasta, zbierają zapasy na zimę i odwiedzają się nawzajem. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – jak w każdej społeczności, tak i tutaj są tacy, którzy pracują i tacy, który chcą korzystać z cudzej pracy. Są też drapieżniki, które zjadają mniejsze zwierzęta (szczególnie groźny jest lis Marvin) i te słabsze, które usiłują przetrwać. Bo przecież wszyscy muszą jeść! Zwierzęta szybko się orientują (oczywiście głównie te, które potencjalnie mogą stać się czyimś posiłkiem, czyli mniejsze i słabsze), że las byłby bardzo przyjemnym miejscem do życia, gdyby „duży pomagał małemu, mały dużemu, a nie tak jak tu – każdy chce zjeść każdego”. Z tą odkrywczą myślą dwie małe myszy – mądry Morten i cwaniaczek Claus – szukają sprzymierzeńca, w osobie silnego Taty Misia, dla wspaniałej idei przyjaźni między wszystkimi mieszkańcami lasu. I okazuje się, że mały wcale nie musi być bezbronny! Na zebraniu leśnej społeczności przegłosowano trzy prawa:
- Wszyscy są dla siebie przyjaciółmi.
- Nie zjadają się nawzajem.
- Każdy musi sam zadbać o swoje jedzenie.
Hurra! Super! Idealnie! Ale czy na pewno? A co mają zrobić mięsożercy – przejść na wegetarianizm? Czym to się skończy – sami Państwo zobaczycie, nie mniej jednak zwierzęta jednoczą się w obliczu zagrożenia. Kiedy ginie mały niedźwiadek, wszyscy biorą czynny udział w poszukiwaniach, nawet lis Marvin. I tylko szkoda, że to ludzie (nie zwierzęta) okazali się niezbyt mili…
O czym wiec szumi las Hucky Bucky? Jest w tym filmie kilka kwestii do rozmowy z naszymi maluchami. Przede wszystkim o tym, czemu służą zasady, prawa i normy. Dlaczego tak ważne jest ich przestrzeganie i co się dzieje, kiedy ich zabraknie. Bajeczka w prosty sposób pokazuje młodym widzom, że równie ważny jak przyjaźń i solidarność jest szacunek do cudzej pracy i jego własności. Że w naszym życiu jest czas zabawy, beztroski i śpiewów, ale też liczy się to, co robimy i w jaki sposób ponosimy tego konsekwencje. Kolejna kwestia dotyczy pomagania innym i prawa do proszenia o pomoc. W czasach nastawionych na osiąganie sukcesu za wszelką cenę coraz więcej dzieci rośnie w poczuciu, że trzeba być przebojowym, silnym, a proszenie o pomoc jest słabością. A przecież dzieci mogą czegoś nie wiedzieć, mają prawo czegoś nie umieć, z czymś sobie nie radzić. Pozwólmy im prosić o pomoc – choćby nas, rodziców. Mają prawo czuć się słabymi i bezbronnymi. Film trafnie pokazuje, jak wiele mogą tzw. słabsi, kiedy się zjednoczą, kiedy przekonają do swych idei silniejszych, kiedy szukają rozwiązań. Powtarzajmy naszym dzieciom, że w razie problemów zawsze mogą się do nas zwrócić po pomoc, bo rodzic jest od tego, żeby wspierać. I chociaż nam może się wydawać, że to jest oczywiste i dzieci o tym wiedzą, z perspektywy dziecka nie zawsze musi to tak prosto wyglądać.
Niestety, dla wielu dzieci (zapewne z wyjątkiem pierwszoklasistów) zbliża się kolejny rok szkolny. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na pojawiające się w filmie łatwe i przyjemne techniki szybkiego i trwałego zapamiętywania w postaci rymowanek i piosenek. Któż z nas nie pamięta: „-uje” się nie kreskuje” czy „pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody”?
Z mojej strony to chyba tyle na temat tego, co szumi las, ale może Państwu, a przede wszystkim waszym dzieciom powie coś więcej?
Maciek: „Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie jadam swoich przyjaciół!”. Tak mawiał podobno George Bernard Shaw. Później ten aforyzm przyjęły za swoje motto różne organizacje ekologiczne, ale i ludzie, dla których jedzenie zwierząt jest pewnego rodzaju zbrodnią. Z podobnego założenia wychodzą zwierzęta w O czym szumi las? Ten film to nie tylko niezwykle pouczający i piękny ideowo (a także i estetycznie) manifest wegetarianizmu, ale i ważny głos w dyskusji o odczuwaniu przez zwierzęta różnego typu emocji. To przy tym ważna lekcja odpowiedzialności za to, co jemy. Nie tylko ze względu na przyjaźń pomiędzy gatunkami, ale także ze względu na nasze zdrowie. Zdrowe są warzywa i owoce, dary natury, które znajdziemy w lasach, na polach, w ogrodach i w sadach. Jeśli to one stanowią podstawę naszej diety, jest duża szansa że nie będziemy chorować lub nie dotknie nas otyłość. Kreowanie nawyków żywieniowych jest ważne zwłaszcza wśród najmłodszych, szczególnie, że raz nabyte przyzwyczajenia trudno zmienić, a niekiedy ciągną się one za nami przez całe życie.
Ekonomia podziału pożywienia to kolejny poważny problem, z którym zmagają się twórcy tej prostej przecież animacji dla najmłodszych. Wiadomo, jedzenia nie wolno kraść. Ale czy od tej reguły nie ma wyjątku? Co innego, gdy ktoś nas poczęstuje posiłkiem. Wówczas z zaproszenia możemy śmiało skorzystać. Mało tego, możemy sami wychodzić z inicjatywą i dzielić się z tymi, którzy są głodni. A co z tymi, którzy nie pracują, nie zbierają zapasów, a liczą jedynie na gościnę bliskich, znajomych, przyjaciół i rodziny? To współczesne lekkoduchy, osoby żyjące chwilą, a z życia czerpiące nieprzerwaną radość. Wątek ten otwiera pole do dyskusji na temat poważny, bo dotyczący dzielenia się z bliźnimi. To cenny dar, szczególnie w dobie społecznego egoizmu, którego elementy dotyczą już dzieci w przedszkolach.
Baśń, nawiązująca do największych klasyków gatunku, pokazuje też mechanizmy towarzyszące narodzinom demokracji, do której można mieć wiele zastrzeżeń, ale nikt do tej pory nie wymyślił przecież lepszego systemu. Dlatego warto wpajać jej zasady dzieciom już od najmłodszych lat. Z pomocą przyjdą Wam zwierzęta z norweskiego lasu, których zachowania społeczne z łatwością odniesiecie do ludzkich. To dzięki temu łatwiej wyjaśnić dzieciom wymowę całej bajki, wytłumaczyć zasadę głosowania jako sposób wspólnego podejmowania decyzji. Dla zainteresowanych wątkiem społecznym, na przykładzie filmowego lisa, możliwa jest też rozmowa o formach sprzeciwu i różnej interpretacji ustanowionego prawa. W końcu nie tylko wśród leśnych zwierząt, to co nie jest zabronione, jest dozwolone… Wiedza o tym przyda się każdemu, nawet najmłodszym.
„Cyrk jest śmieszny? Nie dla zwierząt!” – to stare przecież powiedzenie, dziś aktualne jest prawie tak samo jak w latach, w których powstało. Otwarcie mówi się o torturach, jakim poddaje się zwierzęta podczas tresury. Głośno jest o skandalicznych warunkach życia cyrkowych zwierząt. Mało kto zaś wspomina o uczuciach, które towarzyszą młodym, odebranym od matek zwierzętom i przekazanym do cyrku. Matczyny instynkt (i związana z nim walka o potomstwo) jest niezaprzeczalny… I ten problem pojawia się w filmie w wątku małego misia porwanego przez zachłannych wieśniaków. Co prawda wszystko kończy się w filmie dobrze i dzięki przyjaciołom (których jak wiadomo, poznaje się w biedzie) mały niedźwiadek wraca do swych rodziców, rzeczywistość nie napawa jednak optymizmem. Podobnie zresztą jest z polowaniami zakończonymi agonią zwierząt, nie zaś iście filmowym happy endem. Warto przypominać o tym dzieciom, wskazując na cierpienia tresowanych, cyrkowych zwierząt i ich traumę wynikającą z odłączenia od naturalnych rodziców. W tej kwestii film otwiera furtkę do nauki empatii… nie tylko w odniesieniu do zwierząt
Po zakończonej projekcji warto chyba porozmawiać z dziećmi o zwierzętach żyjących w lesie i na farmie. Taka rozmowa może stać się okazją do wspólnej przygody, najlepiej w terenie. Choć leśne zwierzęta spotkać jest zazwyczaj dość trudno, możecie pokusić się o wyprawę do lasu w poszukiwaniu ich śladów. Łatwiej zapewne będzie ze zwierzętami wiejskimi, które możecie podziwiać „na żywo” w różnych gospodarstwach agroturystycznych, specjalizujących się między innymi w działalności „zwierzęco-edukacyjnej”.
Z filmu dowiecie się także, jak zrobić świetny piernik. Przepis podadzą wam zwierzęta. To dobra motywacja, aby wraz z dziećmi spróbować samemu coś upiec. W końcu gotowanie dzisiaj jest bardzo modne. Istnieją szkoły sztuki kulinarnej i blogi kucharskie. Jednak wspólne kucharzenie to także sposób na rodzinne spędzanie czasu wolnego. Dlatego smaczny deser po wizycie w kinie warto przygotować wspólnie. Na pewno będzie smakował lepiej niż ten gotowy, kupiony w cukierni. Uważajcie tylko, aby nie pomieszać składników…