Jak przeciwstawić się antysemityzmowi? – przemoc wobec żydów w XIX i XX wieku. Analiza wybranych tekstów kultury

Tomasz Mularski

Cele lekcji

Podczas zajęć uczniowie:

  • ćwiczą umiejętność porównywania dzieła literackiego i filmowego
  • współpracują w grupie
  • dokonują syntezy motywu antysemityzmu w tekstach kultury różnych epok
  • kształtują postawę tolerancji i szacunku wobec innych kultur
  • poznają nowe pojęcia z historii kina
  • pogłębiają umiejętność analizy tekstu literackiego
  • wypowiadają się na określony temat
  • doskonalą umiejętność dyskutowania

Czas pracy

2 godziny lekcyjne + projekcja filmu

Środki dydaktyczne

  • Fragmenty omawianych lektur („Mendel Gdański”, „Zdążyć przed Panem Bogiem”) na załączonych kartach pracy
  • Fragment filmu Ch. Chaplina „Dyktator”

Formy pracy

  • praca w grupach

Metody pracy

  • elementy wykładu
  • dyskusja
  • praca z tekstem/dziełem filmowym

Przebieg lekcji

Lekcja zaprojektowana jest jako kolejna z cyklu zajęć związanych z lekturą „Zdążyć przed Panem Bogiem”, uczniowie wcześniej oglądają film „Dyktator”, a także na prośbę nauczyciela samodzielnie przed zajęciami przypominają sobie treść „Mendla Gdańskiego” Marii Konopnickiej.

Wprowadzenie do lekcji – pierwsze refleksje uczniów po projekcji filmu.

Wyznaczony wcześniej uczeń w formie krótkiej prezentacji przybliża postać Charliego Chaplina – reżysera i zarazem odtwórcy obu głównych ról w filmie.

Nauczyciel przedstawia uczniom omawiane na lekcji teksty kultury, prosi o ich skrótową charakterystykę i przypomnienie wydarzeń historycznych, do których się one odwołują. Charakterystyki filmu dokonuje wspólnie z uczniami, uzupełniając nieznane im jeszcze fakty. Warto zwrócić uwagę, że każde dzieło opowiada o sytuacji Żydów w innym okresie historycznym.

  • „Mendel Gdański” – pozytywistyczna nowela, napisana jako reakcja pisarki na serię pogromów warszawskich Żydów, które miały miejsce pod koniec XIX wieku.
  • „Dyktator” – film, którego scenariusz powstał przed wybuchem II wojny światowej, krytykujący międzywojenne totalitaryzmy europejskie, zdjęcia rozpoczęto we wrześniu 1939 roku, premiera miała miejsce w 1940 roku, film opowiada o życiu Żydów w getcie w jednym z miast Tomanii (filmowy odpowiednik III Rzeszy) około 1938 roku.
  • „Zdążyć przed Panem Bogiem” – powieść-dokument z 1976 roku, przywołująca we wspomnieniach Marka Edelmana wydarzenia z powstania w getcie warszawskim (1943).

Zapisanie tematu lekcji.

Uczniowie pracują w grupach (połowa grup pracuje nad tekstami Marii Konopnickiej, druga połowa – Hanny Krall). Odpowiadają na pytania pod fragmentem A na rozdanych przez nauczyciela kserokopiach (patrz: załącznik). Nauczyciel na bieżąco kontroluje pracę uczniów.

Nauczyciel wybiera grupy, których reprezentanci referują wyniki swojej pracy. Należy zwrócić szczególną uwagę na pierwsze pytanie, które ma wprowadzić uczniów pracujących nad innym tekstem w tematykę omawianego fragmentu. Wypowiedź nie powinna być po prostu odpowiedzią na pytania, lecz opartą o nie analizą tekstu.

Uczniowie określają typ agresji w obu fragmentach (agresja słowna, naruszenie godności osobistej bohaterów), odwołując się do postawy proboszcza i hasła, głoszonego przez Edelmana, formułują wniosek, jak można przeciwdziałać przemocy w początkowej fazie jej rozwoju.

Nauczyciel odtwarza fragment filmu „Dyktator”, przedstawiający scenę pierwszej konfrontacji cyrulika z żołnierzami Tomanii (29:48-32:00). Prosi uczniów, żeby zwrócili uwagę na typ humoru, dynamikę sceny, muzykę.

Uczniowie rozpoznają w przedstawionej scenie typowy „gag” (pojęcie znane już z analizowanego tekstu) – określają cechy przedstawionej w filmie rzeczywistości (głównemu bohaterowi nic się złego nie dzieje, mimo poważnych ciosów, jakie otrzymuje; ciosy są za to pretekstem do odegrania komicznej scenki z niemal taneczną choreografią, muzyka współtworzy klimat zabawy).

Nauczyciel, nawiązując do spostrzeżeń uczniów, wprowadza pojęcie komedii slapstickowej:

Komedia slapstickowa rozwinęła się w czasach kina niemego, charakteryzuje się groteskowością i nierealnością przedstawionego świata, jej fabuła opiera się na komicznych gagach. Bohaterowie narażeni są na ciągłe niebezpieczeństwa i akty przemocy fizycznej, które jednak w żaden sposób nie wpływają na ich kondycję. Mistrzem komedii slapstickowej był Charlie Chaplin.

Nauczyciel pyta uczniów o ocenę przedstawienia tematyki antysemityzmu w konwencji komedii slapstickowej. Uczniowie powinni tu zauważyć, że film powstał, zanim okrucieństwa Holocaustu stały się faktem, i tematyka ta nie przejmowała tak grozą, jak miało to miejsce później. Intencją Chaplina było przede wszystkim ośmieszenie totalitaryzmu. Jako podsumowanie tej części dyskusji nauczyciel może przytoczyć słowa samego reżysera z jego autobiografii, opublikowanej w 1964 roku:

„Oczywiście, gdybym wiedział wówczas o prawdziwych koszmarach niemieckich lagrów koncentracyjnych, nie potrafiłbym zrobić „Dyktatora”, nie potrafiłbym się śmiać z nazistów nad ich potworną manią niszczenia.”

Uczniowie w ustalonych wcześniej grupach pracują nad fragmentami B z kserokopii, odpowiadając na pytania pod tekstem przygotowują się do wypowiedzi ustnej. Następnie nauczyciel wybiera grupy, których reprezentanci referują wyniki swojej pracy.

Uczniowie określają, jak zmienił się poziom agresji wobec Żydów w omawianych tekstach, tworzą wizerunek agresora, zastanawiają się, czy metody, które w poprzednich fragmentach mogły zahamować eskalację napięcia, byłyby teraz skuteczne.

Nauczyciel odtwarza scenę filmu „Dyktator”, przedstawiającą finałową przemowę cyrulika, uznawanego przez wszystkich za Hynkiela. Uczniowie mają za zadanie wypisać wartości, jakimi kieruje się bohater, określić, gdzie upatruje źródeł zła, jakie daje sposoby na pozbycie się go.

Dyskusja klasowa: czy przedstawiona w filmie recepta na zło może być rzeczywiście skuteczna?

Praca domowa

Jak można współcześnie przeciwdziałać różnym formom rasizmu, obecnym wokół nas?

Załączniki

Załącznik

„Mendel Gdański” (fragment A)

Od wczoraj jakiś niepokój panuje w uliczce. Stary Mendel dziwi się i częściej niż zwykle nakłada krótką łajkę patrząc w okno. Tych ludzi nie widział on tu jeszcze. Gdzie idą? Po co przystają z robotnikami, śpieszącymi do kopania fundamentów pod nowy dom niciarza Greulicha? Skąd się tu wzięły te obszarpane wyrostki? Dlaczego patrzą tak po sieniach? Skąd mają pieniądze, że idą w pięciu do szynku? […]

Zdarzyło się raz latem, że chłopaki od Kołodziejskiego ślusarza i od szewca Pocieszki zebrali się przed otwartym oknem starego introligatora, a zaglądając przez nie do oświetlonej szabasowym światłem izby, robili sobie z tej modlitwy śmiechy i głupią uciechę.

W tej chwili wszakże przechodził tamtędy stary proboszcz, a spojrzawszy przelotnie w okno i widząc modlącego się Żyda, który z takim jękiem wołał po swojemu do Boga, uchylił kapelusza. Scena była niema, ale nad wyraz wymowna. Chłopaki zemknęły, jakby ich wiatr zdmuchnął, i nie było odtąd wypadku, aby spokój tej ubogiej izby zakłócony został.

Przedwczoraj dopiero…

Właściwie i przedwczoraj nie stało się nic.

Malec powrócił ze szkoły bez czapki, zdyszany, jak zając zgoniony. Zrazu nic mówić nie chciał; dopiero po długich badaniach wyznał, że jakiś obdartus krzyknął na niego: „Żyd!… Żyd!…”, więc on uciekał i czapkę zgubił, i nie śmiał wracać po nią. […]

Stary introligator bardziej […] był poruszony tą sprawą, niż to chciał dziecku okazać. Długo bowiem po izbie chodził, nie kończąc pilnej, zaczętej roboty i spluwając po kątach, jakby się goryczą jaką nakarmił. Nie przetrawił on tej goryczy w sobie i przez noc widocznie, gdyż bardziej zgarbiony i postarzały niż zwykle nazajutrz wstał; kiedy chłopiec podpiąwszy rzemienie tornistra do szkoły ruszył, stary poszedł do okna i patrzył za nim niespokojnie, długo.

Niepokój ten nie opuszczał go i przy pracy nawet. Częściej niż zwykle pod wpływem jakiegoś rozdrażnienia nakładał krótką fajeczkę i podchodził do okna, i patrzał podejrzliwie w tak dobrze, tak dawno znaną sobie uliczkę. Pod wpływem też tego rozdrażnienia zapewne ruch jej, jej głosy, jej tętno inne mu się jakieś niż zwykle wydały.

Waszym zadaniem jest zaprezentowanie klasie analizy fragmentu „Mendla Gdańskiego”. Pamiętajcie, że będziecie mówić także do osób, które pracują nad innym tekstem, dlatego bardzo ważne jest pierwsze z postawionych pytań – wasza prezentacja powinna być zrozumiała dla wszystkich. Poniższe pytania mają wam pomóc w przygotowaniu się do wypowiedzi.

  1. Określcie tematykę powyższego fragmentu.
  2. Jakie są pierwsze symptomy zbliżającego się zagrożenia?
  3. Jak wpływa postawa autorytetu (proboszcza) na naśmiewających się z Mendla.
  4. Jakie emocje przeżywa Mendel pod wpływem słownej agresji skierowanej przeciw Kubusiowi?

„Mendel Gdański” (fragment B)

Coraz bliższa, coraz wyraźniejsza wrzawa wpadła nareszcie w opustoszałą uliczkę z ogromnym wybuchem krzyku, świstania – śmiechów, klątw, złorzeczeń. Ochrypłe, pijackie głosy zlewały się w jedno z szatańskim piskiem niedorostków. Powietrze zdawało się pijane tym wrzaskiem motłochu: jakaś zwierzęca swawola obejmowała uliczkę, tłoczyła ją, przewalała się po niej dziko, głusząco. Trzask łamanych okiennic, łoskot toczących się beczek, brzęk rozbijanego szkła, łomot kamieni, zgrzyt drągów żelaznych zdawały się jak żywe brać udział w tej ohydnej scenie. Jak płatki gęsto padającego śniegu, wylatało i opadało pierze z porozrywanych poduszek i betów. Już tylko kilka lichych kramów dzieliło izbę Mendla od rozpasanej ciżby. Malec przestał szlochać i trzęsąc się cały jak w febrze przycisnął się do dziada. […] [Mendel] Położył rękę na głowie wnuka, tchu w piersi nabrał szerokim oddechem, a choć twarz miał jeszcze jak opłatek białą, do źrenic już przywołał i ogień, i życie. […]

— Dalej, Mendlu — krzyknęła od progu stróżka — zejdźta im z oczów! Ja tu duchem w oknie obrazik postawię albo krzyzik. Już ta po inszych izbach stoi… To tam nie idą!….

Chwyciła malca za rękę.

— Dalej, Kubuś! do alkowy!….

Obstąpiły ich, zasłaniały sobą, pchały ku persowej firance. Znały tego Żyda tak dawno, był usłużnym, dobrym człowiekiem. Za kobietami zaczęli się wsuwać inni mieszkańcy małej kamieniczki. Izba zapełniała się ludźmi.

Stary Mendel jedną rękę oparł ciężko na ramieniu chłopca, a drugą odsunął kobiety. Oprzytomniał już zupełnie przez tę jedną chwilę.

— Dajta spokój, Janowa — mówił twardym, brzmiącym jak dzwon głosem. — Dajta spokój! Ja wam dziękuję, bo wy mnie swoją świętość chcieli dać, mnie ratować, ale ja do moje okno krzyż nie chcę stawić! Ja się nie chcę wstydzić, co ja Żyd. Ja się nie chcę bać! Jak uny miłosierdzia w sobie nie mają, jak uny cudzej krzywdy chcą, nu, to uny nie są chrzescijany nu to uny i na ten krzyż nie będą pytali ani na ten obraz… Nu, to uny i nie ludzie są. To uny całkiem dzikie bestie są— A jak uny są ludzie, jak uny są chrześcijany, nu, to dla nich taka siwa głowa starego człowieka i takie dziecko niewinne też jak świętość będzie. Pójdź, Kubuś… […]

Spostrzegła stojącego w oknie Żyda uliczna zgraja i omijając pozostałe kramy, rzuciła się ku niemu.

Tę heroiczną odwagę starca, to nieme odwołanie się do uczuć ludzkich tłumu wzięto za zniewagę, za urągowisko. Tu już nic nie szukano, czy jest do wytoczenia jaka beczka pełna octu, okowity, jaka paka towarów do rozbicia, jaka pierzyna do rozdarcia, jaki kosz jaj do stłuczenia. Tu wybuchła ta dzika żądza pastwienia się, ten instynkt okrucieństwa, który przyczajony w jednostce, jak pożar opanowywa zbiegowisko, ciżbę…

Jeszcze nie dobiegli pod okno, kiedy kamień, rzucony z pośrodka tłumu, trafił w głowę chłopca. Malec krzyknął, kobiety rzuciły się ku niemu. […]

Kiedy pierwsi z tłumu pod okno dopadli, znaleźli tam wszakże niespodziewaną przeszkodę w postaci chudego studenta z facjatki.

Z wzburzoną czupryną, w rozpiętym mundurze stal on pod oknem Żyda, rozkrzyżował ręce zacisnąwszy pięscie i rozstawiwszy nogi jak otwarty cyrkiel. Był tak wysoki, że zasłaniał sobą okno niemal w połowie. Gniew, wstyd, wzgarda, litość wstrząsały jego odkrytą piersią i płomieniami szły po jego czarnej, ospowatej twarzy.

— Wara mi od tego Żyda! — warknął jak brytan na pierwszych, którzy nadbiegli. — A nie, to wal we mnie jeden z drugim gałgany, psubraty, hultaje!

Waszym zadaniem jest zaprezentowanie klasie analizy fragmentu „Mendla Gdańskiego”. Pamiętajcie, że będziecie mówić także do osób, które pracują nad innym tekstem, dlatego bardzo ważne jest pierwsze z postawionych pytań – wasza prezentacja powinna być zrozumiała dla wszystkich. Poniższe pytania mają wam pomóc w przygotowaniu się do wypowiedzi.

  1. Określcie tematykę powyższego fragmentu.
  2. Omówcie stan psychiczny i zachowanie atakującego tłumu. Wykorzystajcie słowa Mendla, komentujące postawę napastników.
  3. Jak sąsiedzi reagują na niesprawiedliwość. Zastanówcie się nad motywacją ich postępowania.
  4. Omówcie postawę Mendla w obliczu zagrożenia.


„Zdążyć przed Panem Bogiem” (fragment A)

Widziałem kiedyś na Żelaznej zbiegowisko. Ludzie tłoczyli się na ulicy dookoła beczki – zwyczajnej, drewnianej beczki, na której stał Żyd. Był stary, niski i miał długą brodę.

Przy nim stało dwóch niemieckich oficerów. (Dwóch pięknych, rosłych mężczyzn przy małym, zgarbionym Żydzie). I ci Niemcy wielkimi krawieckimi nożycami obcinali Żydowi po kawałeczku jego długą brodę zaśmiewając się do rozpuku.

Tłum, który ich otaczał, też się śmiał. Bo obiektywnie było to naprawdę śmieszne: mały człowiek na drewnianej beczce z coraz krótszą brodą, ginącą pod krawieckimi nożycami. Jak gag filmowy.

Nie było jeszcze getta, więc w tej scenie nie czuło się grozy. Z Żydem przecież nic strasznego się nie działo: tyle, że można go było bezkarnie na tej beczce postawić, że ludzie zaczynali już rozumieć, że to jest bezkarne i że budzi śmiech.

Wiesz co?

Wtedy zrozumiałem, że najważniejsze ze wszystkiego jest nie dać się wepchnąć na beczkę. Nigdy, przez nikogo. Rozumiesz?

Wszystko, co robiłem potem – robiłem dlatego, żeby nie dać się wepchnąć.

– To był początek wojny i jeszcze mogłeś wyjechać. […]

– Widzisz – przedwojną mówiłem Żydom, że ich miejsce jest tutaj, w Polsce. Że tu będzie socjalizm i tu powinni zostać. Więc kiedy zostali i zaczęła się wojna, i zaczęło się dziać to, co działo się w tej wojnie z Żydami – czy miałem stąd wyjechać?

Waszym zadaniem jest zaprezentowanie klasie analizy fragmentu „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Pamiętajcie, że będziecie mówić także do osób, które pracują nad innym tekstem, dlatego bardzo ważne jest pierwsze z postawionych pytań – wasza prezentacja powinna być zrozumiała dla wszystkich. Poniższe pytania mają wam pomóc w przygotowaniu się do wypowiedzi.

  1. Określcie tematykę powyższego fragmentu.
  2. Jakie konsekwencje, zdaniem Marka Edelmana, miała dla społeczności getta scena z Żydem na beczce?
  3. Jak można rozumieć porównanie przez bohatera opisywanej sceny do filmowego gagu*?
  4. Które słowa z fragmentu można określić mianem motta życiowego bohatera? Wyjaśnijcie ich znaczenie.

* Gag – dowcip wizualny, komediowy chwyt wykorzystywany często w filmach epoki kina niemego, do typowych gagów należą sceny szaleńczych pościgów z przeszkodami, komiczne upadki, obrzucanie się tortami, itp. Gagi, obecne także w kinie współczesnym (Rowan Atkinson, Jim Carrey, Cezary Pazura), rozgrywane są na ekranie bez użycia słów.


„Zdążyć przed Panem Bogiem” (fragment B)

Czy nie najwyższy już czas na odrobinę porządku? Ludzie przecież będą oczekiwać od nas jakichś liczb. Dat, danych o ilości wojsk i stanie uzbrojenia. Ludzie są bardzo przywiązani do powagi faktów historycznych i do chronologii.

Na przykład powstańców jest 220, Niemców – 2090.

Niemcy mają lotnictwo, artylerię, pojazdy pancerne, miotacze min, 82 karabiny maszynowe, 135 pistoletów maszynowych i 1358 karabinów. Na jednego powstańca (według relacji zastępcy Komendanta powstania) przypada 1 rewolwer, 5 granatów i 5 butelek zapalających. Na każdy teren 23 karabiny. W całym getcie są dwie miny i jeden automatyczny pistolet.

Niemcy wkraczają 19 kwietnia o czwartej. […]

W nocy [20 kwietnia] przybiega chłopiec z krzykiem, że się pali. Wybucha panika.[…]

A więc Niemcy zaczynają podpalać getto. Rejon fabryki szczotek stoi już w płomieniach, trzeba się przedrzeć przez płomienie do getta centralnego. […] Czterech ludzi poszło wybić przejście, a na górze stali Niemcy i wrzucali granaty do piwnicy. Zaczął się przedostawać dym, czad, więc [Edelman] kazał natychmiast zasypać otwór. W otworze jeszcze był jeden z chłopaków, ale ludzie zaczynali się dusić, więc nie można było już na niego czekać.

I oto mamy ścisłą chronologię. Teraz wiemy już, że najpierw zginął Michał Klepfisz, potem tych sześciu chłopców, a potem Stasiek, a potem Adam, a potem chłopiec, którego trzeba było zasypać. A jeszcze kilkaset osób ze schronu, ale to już nieco później, kiedy paliło się całe getto i wszyscy przenieśli się do piwnic. Tam było gorąco i jakaś kobieta wypuściła na chwilę dziecko na powietrze. Niemcy dali mu cukierka, zapytali: „A gdzie twoja mamusia,” dziecko zaprowadziło ich i Niemcy wysadzili cały schron, kilkaset osób. „Mówiliśmy potem – trzeba było tego dzieciaka, jak tylko wyszedł, zastrzelić. Ale to też nic by nie pomogło, bo Niemcy mieli aparaty podsłuchowe i wykrywali nimi ludzi w piwnicach.

Waszym zadaniem jest zaprezentowanie klasie analizy fragmentu „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Pamiętajcie, że będziecie mówić także do osób, które pracują nad innym tekstem, dlatego bardzo ważne jest pierwsze z postawionych pytań – wasza prezentacja powinna być zrozumiała dla wszystkich. Poniższe pytania mają wam pomóc w przygotowaniu się do wypowiedzi.

  1. Określcie tematykę powyższego fragmentu.
  2. Czemu służy wyliczenie zasobów broni obu stron konfliktu?
  3. Jaki wizerunek Niemców wyłania się z analizowanego fragmentu?
  4. Omówcie moralność, jaką kierowali się powstańcy, co leży u jej źródeł (odwołajcie się do znajomości całej lektury)?
tytuł: „Dyktator”
gatunek: dramat, komedia
reżyseria: Charles Chaplin
produkcja: USA
rok prod.: 1940
Wróć do wyszukiwania