Kebab i Horoskop (2014)
Maciej Dowgiel, Centralny Gabinet Edukacji Filmowej
Reż. Grzegorz Jaroszuk
Data premiery: 13 lutego 2015
Doskonałość postulowana
Zastanawiając się nad filmem debiutującego w pełnym metrażu Grzegorza Jaroszuka warto przyjrzeć się statystykom mówiącym o tym, ile osób jest zadowolonych ze swego życia? Humor w tej kameralnej, kwaśno-gorzkiej komedii został oparty na prostej zależności pomiędzy wyobrażeniem (marzeniem) o sobie i o swym miejscu w świecie codzienności. Do bycia doskonałym namawiają nas wszyscy: specjaliści od wizerunku osobistego czy marketingu, kolorowe czasopisma, horoskopy. Trudno nie ugiąć się pod presją sukcesu (osobistego czy zawodowego) i pozostać sobą. Niestety. Spektakularne sukcesy osiągają nieliczni. Większość zaś musi zadowolić się zwyczajnością, nie do końca spełnioną miłością, nie do końca udanym związkiem, nie do końca zrealizowanym hobby czy nie do końca spełniającą ambicje pracą. Ludzie marzący o sukcesie, który oddala się w każdej sferze życia, popadają w przygnębienie. To zaś czyni z nich społeczeństwo złożone ze smutnych, sfrustrowanych jednostek.
„To jest miś na skalę naszych możliwości” (nowych czasów)
Każdy może poczuć się spełniony, musi tylko tego chcieć. Świadomość wykreowaną przez kulturę kapitalizmu wykorzystuje w filmie dwóch bezrobotnych cwaniaków. Były twórca horoskopów oraz sprzedawca kebabów, który pod wpływem prasowych przepowiedni tego pierwszego porzuca swe dotychczasowe zajęcie. Choć nie mają ku temu ani predyspozycji, ani odpowiedniego wykształcenia, postanawiają zająć się marketingiem. Opanowując jedynie kilka sloganów ze słownika propagandy sukcesu zatrudniają się w sklepie z dywanami, aby ratować go od bankructwa lub, jak woli jego właściciel, podnieść jego atrakcyjność, celem osiągnięcia większego sukcesu. Owi specjaliści podejmują się zadania niemożliwego. Sami będąc życiowymi przegranymi, uczą innych, jak powinni żyć, co więcej – wyznaczają im cele, którym trudno sprostać, przynajmniej w otaczającej rzeczywistości. Przyczyniają się tym samym do obudzenia w pracownikach sklepu ukształtowanej kulturowo samoświadomości własnego nieszczęścia. Szczęście lub jeśli ktoś woli – sukces, osiągnięte może być tylko na miarę własnych możliwości. O czym przekonuje się widz. Sami bohaterowie bowiem do końca pozostaną ze swymi trudnymi i niemożliwymi do osiągnięcia pragnieniami.
Relacje
Film Jaroszuka bezlitośnie demaskuje także kruchość współczesnych relacji międzyludzkich (opartych właśnie na potrzebie spełniania się). Nastawienie na osiągnięcie szczęścia, paradoksalnie, owo szczęście uniemożliwia. Każdy z bohaterów pragnie żyć inaczej, niż jest mu to dane w realnym, dotychczasowym życiu. Owo inaczej znaczy tyle, co bardziej szczęśliwie, jednak kategorie tego szczęścia nie są bynajmniej dla każdego subiektywne. Zostały bowiem odgórnie wykreowane przez mniej lub bardziej kompetentnych specjalistów od rozwoju osobistego, kolorowe magazyny czy… amerykańskie filmy, stanowiące dla wielu podstawę wyobrażenia o życiu i świecie. A zatem emerytowana matka jednej z bohaterek postanawia na emeryturze zmienić swoje życie, odnaleźć prawdziwą miłość, choćby kosztem uczuć swej córki. Elektryk pragnie bardziej kochać swą żonę, ponieważ wyobraża sobie, że uczucie to powinno być większe, gorętsze, bardziej spektakularne. A kiedy okazuje się to niemożliwe do osiągnięcia, ucieka, pozostawiając małżonkę z małym dzieckiem. Sam właściciel sklepu jest tak bardzo nastawiony na sukces, że staje w szranki z pewnym Japończykiem, niedoszłym samobójcą, w rankingu na najbardziej nieszczęśliwego człowieka świata. Dążenie do bycia „naj” nie pozwala bohaterom odnaleźć się w rzeczywistych warunkach, w których wybitne jednostki są… jednostkami, reszta społeczeństwa zaś przeciętnymi, szarymi obywatelami.
Gorzki humor, absurd i groteska
Autorzy filmu czerpią z najwybitniejszych tradycji absurdu i groteski spod znaku Samuela Becketta, Sławomira Mrożka czy Witolda Gombrowicza. Zdają się też być wierni twierdzeniu Alfreda Hitchcocka, iż: „absurd wyrazić można tylko za pomocą humoru”. „Kebab i Horoskop” sprawdzą się zatem na lekcjach języka polskiego podczas omawiania twórczości mistrzów teatru absurdu czy kategorii absurdu i groteski w tekstach kultury. W ramach zajęć wiedzy o kulturze z powodzeniem można zestawić go z najnowszym kinem skandynawskim, w którym komizm często opiera się na absurdzie, a nastawienie życiowe bohaterów na swoiście pojmowanym stoicyzmie, np. z „Historiami kuchennymi” w reż. Benta Hamera, „Kumplami” w reż. Larsa Gudmestada czy „Stulatkiem, który wyskoczył przez okno i zniknął” w reż. Felixa Hangrena. Bez wątpienia, oczywiście, po odpowiednim wprowadzeniu przez nauczyciela, celowe będzie wykorzystanie filmu także na zajęciach wychowania do życia w rodzinie. Jest bowiem świetnym przykładem tego, czym nie należy się kierować, budując relacje z najbliższymi.