Mustang (2015)
Robert Birkholc
Reż. Deniz Gamze Erguven
Data premiery: 8 kwietnia 2016
W pierwszej scenie „Mustanga” oglądamy radosne powitanie wakacji na tureckiej prowincji. Po zakończeniu roku szkolnego, pięć nastoletnich dziewcząt wesoło bawi się w morzu razem z kolegami, a następnie – już tylko w żeńskim gronie – harcuje w pobliskim sadzie. Wypełniona bujną przyrodą sceneria świetnie harmonizuje z energią i witalnością „pokwitających” nastolatek. Te, zdawałoby się niewinne, igraszki będą niestety miały ponure konsekwencje. Babka dziewczynek (Nihal G. Koldas) dowiaduje się o ich „niemoralnym” zachowaniu od wścibskiej sąsiadki i ma obawy, że wnuczki mogły utracić dziewictwo. Siostry wzajemnie się wspierają i energicznie bronią przed absurdalnymi zarzutami. Tworzą razem istny żywioł, którego nie potrafi opanować nawet wychowujący je, surowy i impulsywny wuj Erol (Ayberk Ekcan), wpadający we wściekłość na wieść o frywolnych zabawach podopiecznych. Sytuacja ta zapowiada tematykę całego filmu. Pełnometrażowy debiut Deniz Gamze Erguven to poruszający dramat o ścieraniu się anachronicznych reguł z nieokiełznanym pragnieniem wolności.
Tym, co odróżnia „Mustanga” od typowych dzieł z gatunku coming-of-age jest silnie wyeksponowany wątek kulturowo-społeczny. Lale (Gunes Sensoy), Sonay (Ilayda Akdogan), Selma (Tugba Sunguroglu), Ece (Elit Iscan) i Nur (Doga Zeynep Doguslu) dorastają w konserwatywnej społeczności, w której seksualność oraz potrzeby cielesne kobiet są tematem tabu. Już w pierwszej scenie dowiadujemy się z pozakadrowego monologu głównej bohaterki filmu – najmłodszej z sióstr Lale – że „skandaliczny” incydent na plaży zakończył beztroski etap w życiu nastolatek. Po feralnym wydarzeniu zaniepokojona babcia zaostrza kontrolę: zamyka pokoje na klucz, chowa aparaty telefoniczne, a nawet zabiera wnuczkom reprodukcję… „Wolności, wiodącej lud na barykady” Eugene’a Delacroix, co stanowi gest aż nadto symboliczny. Kiedy opiekunowie orientują się, że dziewczynki przekształcają się w kobiety, robią wszystko, by utrzymać na wodzy ich cielesne pragnienia. Oczywiście – do czasu, kiedy kobiety przekaże się pod kuratelę mężów. Póki co, siostry są zmuszone przywdziać szarobure sukienki i przyuczać się do obowiązków gospodyń domowych. Im bardziej kipi namiętność w nastolatkach, tym surowsze stają się zakazy i ograniczenia. Dom zostaje w końcu okratowany i przypomina istną twierdzę, ponieważ zamykane w pokojach dziewczęta, uciekały przez okno. Tylko czy narastający w nastolatkach bunt można skutecznie spacyfikować?
„Mustang” opowiada przede wszystkim o roli kobiety w patriarchalnych muzułmańskich społecznościach. Reżyserka Deniz Gamze Erguven przedstawia traumatyczne doświadczenia i poniżające rytuały: sytuację, w której rodzice pana młodego czekają w noc poślubną na okazanie prześcieradła, czy wizytę w szpitalu w celu potwierdzenia dziewictwa. W jednej ze scen babcia uroczyście prowadzi dziewczęta do miasteczka, dając w ten sposób lokalnej społeczności znak, że nastolatki są „do wzięcia”. Podczas tej swoistej prezentacji, bohaterki spełniają podobną funkcję, co modelki na wybiegu – różnica jest taka, że mają urzekać nie tyle urodą, co niewinnością. Z jednej strony, ciała kobiet są przesadnie strzeżone i chronione przed „skazą”, z drugiej – traktowane jak towar. Małżeństwa nakazywane są zazwyczaj odgórnie: młodzi zupełnie się nie znają, ale opiekunowie stwierdzają grzecznościowo, że „mają się ku sobie” i kontrakt zostaje zawarty. Ukazując ten powtarzający się schemat, Erguven unika na szczęście generalizacji i przedstawia losy każdej z dziewcząt nieco inaczej. Jedna z bohaterek wyjdzie za ukochanego chłopaka, druga będzie musiała męczyć się w nieszczęśliwym związku, inna skończy tragicznie. Choć nakreślony w „Mustangu” obraz życia tureckich kobiet wygląda przygnębiająco, konkluzja jest jednak w pewnym sensie optymistyczna: w części dziewczynek pragnienie wolności nigdy nie zginie. Absurdalne zakazy i restrykcje powodują, że bohaterki wykształcają w sobie pewne strategie oporowe, a niektóre całkiem otwarcie podejmują bunt. Tytuł filmu jest symboliczny: mustangi to owiane romantyczną legendą konie, które nie dały się okiełznać człowiekowi i wybrały życie na wolności.
Deniz Gamze Erguven urodziła się co prawda w Ankarze, ale już jako dziecko wyjechała do Francji – już na pierwszy rzut oka widać, że „Mustang” to dzieło zrobione z zachodniej perspektywy. Można się zastanawiać, czy emigrantka nie przypisuje dziewczynkom własnego punktu widzenia i nie pokazuje tureckiej rzeczywistości stronniczo. Mimo to, „Mustang” jest filmem uczciwym. Erguven poddaje bezwzględnej krytyce ślepy konserwatyzm, lecz nie potępia konkretnych bohaterów, nawet jeśli go akceptują. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się oczywiście kobiety, które nie mogą sprzeciwiać się otwarcie mężczyznom, ale okazują sobie skrycie solidarność. Babcia spełnia niejako podwójną rolę: z jednej strony karci i kontroluje Sonay, Lale, Selmę, Ecę i Nur, ponieważ boi się o ich przyszłość, z drugiej – broni dziewczynek przed surowym wujem. W najzabawniejszej scenie filmu przerażona kobieta niespodziewanie dostrzega na ekranie telewizora wnuczki, które, jak się okazuje, złamały zakaz wuja, pojechały na mecz i teraz świetnie bawią się na trybunach. Na ratunek dziewczynkom przychodzi wówczas jedna z ciotek, która rozbija młotkiem bezpiecznik w domu, a następnie, dla pewności, rzuca kamieniem w słup energetyczny, pozbawiając wszystkie okoliczne domy prądu. Wszystko po to, by Erol nie dowiedział się o wybryku nastolatek. Sam wuj dziewczynek nie jest zresztą postacią skrajnie złą. Można odnieść wrażenie, że Erol męczy się w kulturowo narzuconej roli „prawdziwego mężczyzny”, której nie może do końca sprostać.
„Mustang” nie przynosi szczególnie odkrywczych diagnoz na temat sytuacji społecznej w Turcji, ale jest filmem sprawnie zrealizowanym i poruszającym. Ogromna w tym zasługa pięciu młodych aktorek, świetnie poprowadzonych przez debiutującą reżyserkę – rzadko kiedy nastolatki grają w kinie z taką naturalnością. Godne uwagi są także sensualne zdjęcia Davida Chizalleta i Ersina Goka, eksponujące cielesność bohaterek i przeciwstawiające systemowi rygorystycznych zakazów kulturowych – żywioł natury.
Film Erguven może zostać na wiele sposób wykorzystany w ramach edukacji w szkołach ponadgimnazjalnych. „Mustang” stanowi dobry punkt wyjścia do dyskusji o podejściu do kobiecego ciała w różnych społeczeństwach i kulturach, pozwala także wprowadzić pewne elementy gender studies. Jakim reżimom poddawane jest ciało bohaterek? Jakie strategie oporowe wykształcają kobiety? Jak wygląda w „Mustangu” relacja między naturą a kulturą, indywidualnymi potrzebami jednostek a narzuconymi rolami społecznymi? To tylko niektóre zagadnienia, jakie warto poruszyć podczas omawiania filmu.