Ciekawy przypadek Benjamina Buttona
Anna Baran
Gimnazjum nr 1 im. Olgi i Andrzeja Małkowskich w Zakopanem
W życiu czasami nie umiemy przełamać sie, otworzyć na nowe doznania, nasze marzenia legły w gruzach, a my poddajemy sie bez walki. Niekiedy nawet próby nic nie dają, a walka o bycie szczęśliwym nie wychodzi nam na dobre.
Miłość to słowo, które czasami zmienia znaczenie i wątpimy nawet w jego istnienie, lecz film „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” ukazuje porażki i miłość, która zwycięża wszystko. Otwiera nam oczy na świat, którego nie potrafimy dojrzeć, na ludzi, którzy przechodzą trudne chwile i zadajemy sobie pytanie, czy naprawdę wiemy, co to bycie szczęśliwym? Nie można przejmować się kłodami, które rzuca nam los pod nogi, bo może tak naprawdę nasze porażki są kluczem do szczęścia, które tak szybko nam ucieka.
Film w reżyserii Davida Fischera „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” to dzieło, które dokładnie trafia w nasze serca i wzbudza nasza refleksje na temat tego, ile człowiek może przeżyć cierpień, zawodów miłosnych, które we współczesnym świecie tak bardzo często się zdarzają. Główny bohater Benjamin Button jest człowiekiem niezwykłym, ponieważ miał w sobie to, co odróżniło go od innych, budził on odrazę i strach. Urodził się stary, a z wiekiem młodniał. Bratt Pitt, który podjął się tej roli, w filmach Finchera zawsze jest dobry, udało mu się zelektryzować widzów paroma występami i tym razem mnie nie zawiódł. Cate Blanchett wcieliła się w rolę „drugiej polówki” Benjamina. To rola delikatnej i dumnej z siebie kobiety będącej klasą sama w sobie, Blanchett jest jedną z najlepszych współczesnych aktorek, której nie potrafię nic zarzucić.
Ten film poruszył mnie całkowicie, ukazał mi to, czego do tej pory nie rozumiałam.
Mój gust filmowy jest bardzo ściśle określony, lubię, gdy film ukazuje dawne czasy. W opisywanym przeze mnie film udało się to dzięki wspaniałym aktorom.
Główny bohater był skromnym człowiekiem, lecz to, co pozostawi po sobie, robi z niego kogoś wielkiego, kogoś, kto może nauczać nas, jak kochać.
Jedna scena z tego filmu zrobiła na mnie wrażenie bardzo dziwne, nie mogę wyrazić tego słowami. Zmusiła mnie do przemyślenia słów wypowiedzianych przez przyjaciela Buttona. Gdy umierał na okręcie w wyniku ran postrzałowych, trzymając Benjamina za rękę, szeptał: „możesz się wściekać, przeklinać swój los, lecz gdy nadejdzie koniec, nie wolno ci chować urazy”. To zdanie było wypowiedziane wiele razy przez Buttona po śmierci przyjaciela, mówił je każdemu, kto na jego oczach żegnał się z życiem. Lecz wypowiedziane zostały też na początku filmu bardzo mądre słowa staruszki, która, próbując pocieszyć bohatera, mówi mu „gdybyśmy nie tracili ludzi, których kochamy, nie wiedzieliśmy, ile dla nas znaczą”.
Sceneria filmu i muzyka mu towarzysząca była dopasowana idealnie, odpowiednio chwytająca za serce.
Wydaje mi się, że motywem przewodnim tego filmu jest opisywany przez kapitana statku ptak, koliber, który nigdy nie przestaje latać, a jego ruchy skrzydeł w zwolnionym tempie zakreślają znak nieskończoności. Ludzie zawsze będą się zmagać z trudnościami w swoim życiu, lecz nigdy nie zapominajmy, kim tak naprawdę jesteśmy i co chcemy zrobić ważnego w życiu, żeby być z tego dumnym, bo każdy z nas ma miejsce na ziemi, do którego musi dotrzeć.