Marian Łącz

Aktor i sportowiec

Rzadko zdarzają się osoby odnoszące sukcesy w dziedzinach nie mających ze sobą nic wspólnego. A to właśnie przypadek Mariana Łącza, znakomitego aktora, ale również … sportowca, zawodnika Resovii, ŁKS-u oraz warszawskiej Polonii, trzykrotnego reprezentanta Polski w piłce nożnej.

Łącz urodził się w Rzeszowie 5 grudnia 1921 roku. Jego ojciec był utalentowanym muzycznie oficerem wojska polskiego, rodzina mieszkała przy ulicy Chopina. Młody Makuś pomagał rodzicom w remontach kolejnych kamienic, a w wolnych chwilach uprawiał wszelkie dostępne wówczas dyscypliny sportu. Do legendy przeszedł jego skok do Wisłoka z… Mostu Lwowskiego.

Marian Łącz zaangażował się w lekkoatletykę oraz grę w Resovii; jego brat Tadeusz stał na bramce, a Marian został napastnikiem. Do dziś kibice Resovii cenią i wspominają braci Łączów.

Jednocześnie, być może za sprawą szkolnych kolegów: Kazimierza Dejmka, Józefa Szajny i Igora Machowskiego, rozbudziła się w Marianie Łączu miłość do teatru. Już po wojnie zadebiutował w rzeszowskim Teatrze im. Wandy Siemaszkowej, jednak niedługo później zawędrował do Gdyni oraz do Łodzi, gdzie studia w Filmówce, łączył ze zdobywaniem bramek dla ŁKS-u. To podczas łódzkich meczów oglądał go i podziwiał Stanisław Mikulski, późniejszy kolega z Teatru Polskiego. Będąc w Łodzi, Marian Łącz miał zaszczyt trzy razy zagrać w reprezentacji Polski. Kolejnym etapem jego kariery była Warszawa, a w niej klub Polonia. Przez wiele lat zdolny rzeszowianin grał w niej z powodzeniem, występując jednocześnie w Teatrze Polskim, do którego zaangażował aktora ówczesny dyrektor tej sceny, legenda polskiego teatru – Leon Schiller.

Na deskach najlepszej wtedy polskiej sceny Łącz grał we wspaniałych przedstawieniach, występował także na estradach oraz w Polskim Radiu. Wyjątkowym spektaklem w jego karierze było „Na szkle malowane”, wystawiane ponad 500 razy. Marian Łącz grał w tym przedstawieniu z Januszem Zakrzeńskim i Janem Kobuszewskim. W 1956 roku definitywnie rozstał się z piłką nożną. Anegdota mówi, że gdy przeciągnął się mecz, zawodnik w ostatniej chwili dojechał pod teatr taksówką, ale z pośpiechu, wchodząc na scenę, zapomniał zdjąć … sportowe obuwie.

Marian Łącz był świetnym aktorem drugoplanowym i epizodycznym. Zagrał w około osiemdziesięciu filmach, chętnie angażował go między innymi Stanisław Bareja. Inkasent w „Misiu”, sąsiad Balcerka z „Alternatywy 4″ czy wreszcie wydający się stuprocentowym naturszczykiem chłoporobotnik, który w „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” przysłuchuje się opowieściom kolegi (Józef Nalberczak) o dojazdach do pracy – to właśnie Marian Łącz. Aktor wyjątkowo korzystnie prezentował się w mundurze, stąd wielokrotnie pojawiał się także u Jerzego Passendorfera. U tego reżysera zagrał w serialu „Janosik” – jako zbój Słowak towarzyszył wiernie swojemu przywódcy, przystojnemu Markowi Perepeczko.

We wspomnieniach rodziny i przyjaciół Marian Łącz zapisał się jako osoba niezwykle pogodna i wesoła. Jak opowiada jego córka, również aktorka – Laura Łącz, nigdy nie widziała ojca w złym humorze, zawsze budził się i zasypiał z uśmiechem na twarzy, w każdych okolicznościach ciesząc się życiem. Marian Łącz nigdy nie miał żalu, że filmowcy nie obdarzyli go dużą rolą, (…) najmniejsze aktorskie występy zamieniał w filmowe perełki. Jego córka z rozrzewnieniem wspomina, że Marian Łącz zawsze doceniał to, co przynosił mu los i na przykład, gdy przeszedł na emeryturę, satysfakcję i radość dawały mu występy dla dzieci w roli św. Mikołaja. Był zawsze życzliwy i towarzyski. Zmarł nagle 2 sierpnia 1984 roku w Warszawie.

Zdjęcia pochodzą z archiwum rodzinnego córki aktora – Laury Łącz.

FMP RZ LACZ01

FMP RZ LACZ02
FMP RZ LACZ03
Tekst i zdjęcia zaczerpnięte ze strony internetowej:
http://www.radio.rzeszow.pl/component/k2/item/28975-podkarpacki-poczet-aktorow#m-łącz