Wszystkie nasze kina
Gdy „teatr elektryczny” przyjechał do Rzeszowa
W marcu 1897 r. gdzieś w Rzeszowie zorganizowano coś na wzór pokazu filmowego. Choć niewykluczone, że to właśnie tą prezentację można by uznać za pierwszy pokaz kina w Rzeszowie, to jednak historycy mówią tu raczej o prezentowaniu bardzo głośniej aparatury do wyświetlania obrazów, której działanie pokazano na prowizorycznym ekranie. Bez względu na to, jaki wpływ odegrało pojawienie się owej aparatury kinowej, sześć lat później do Rzeszowa przybyło pierwsze kino objazdowe. Wtedy aparaturę umieszczono już w wielkim namiocie, który mógł pomieścić blisko tysiąc osób, a ten elektryczny teatr wzbudzał wśród widzów skrajne emocje. Kina objazdowe przybywały do Rzeszowa aż do 1911 roku. To właśnie w tym czasie nastąpił przełom. W jednej z prywatnych kamienic przy ul. Bernardyńskiej 6 powstało pierwsze, stałe kino zwane Urania, które stworzył Stanisław Kluz – weterynarz i właściciel stolarni. Emitowane w kinie Urania projekcje były krótkie, a filmy prezentowano w zestawach – każdy trwał około dwóch godzin. Zaledwie miesiąc później, w lutym 1911 r. przy ul. ks. F. Dymnickiego założono kolejne kino – Olimpia, które w 1926 r. wraz ze zmianą właścicieli, zmieniło nazwę na kino Wanda. Jeszcze przed II wojną światową przy ul. Sobieskiego mieściło się też kino Muzeum, a w koszarach XVII Pułku Piechoty, cywilno-wojskowe kino Henryka. W obecnym II Liceum Ogólnokształcącym przez krótki okres czasu działało także kino Student.
Podczas okupacji w kinach wprowadzono obostrzenia, dlatego pierwotna euforia towarzysząca pojawieniu się kina ustępowała działaniom protestacyjnym. Także w rzeszowskich kinach odbywały się akcje, będące przejawem sprzeciwu wobec niemieckiego okupanta.
Zorza na horyzoncie
Dopiero okres powojenny sprzyjał informacjom o tworzeniu, budowaniu i powstawaniu tego typu miejsc. Prasa żywo interesowała się już nie tylko repertuarem, ale przede wszystkim budową nowoczesnego kina Zorza. W 1950 r. powstał Wojewódzki Zarząd Kin. Ówcześni przedstawiciele Zarządu w Rzeszowie rozpoczęli starania o wydanie zgody na zbudowanie budynku kina, który byłby własnością Zarządu. Po zatwierdzeniu dokumentacji rozpoczęto budowę Zorzy, która swoją działalność zainaugurowała 8 września 1956 r. filmem Otello. Zlokalizowane w centrum miasta kino Zorza było na owe czasy miejscem wyczekiwanym przez mieszkańców Rzeszowa, synonimem dobrego stylu. W lokalnej gazecie ogłoszono konkurs na nazwę kina. W Zorzy emitowano tzw. zerówki, które wyświetlano na nowoczesnym ekranie typu zeroekranowego. Nowością była też jakość dźwięku. Zorza jako jedyne kino z lat 50. przetrwała do dziś. Budynek nadal jest użytkowany jako kino.
Jedyne takie Apollo
Wspomniana wcześniej Wanda wyświetla filmy do roku 1934. Kolejna zmiana właścicieli wprowadza także nową nazwę kina. W miejscu Wandy zostaje otwarte kino Apollo. Wojna sprawia, że kino traci na popularności, ale po wyzwoleniu Rzeszowa, we wrześniu 1944 r., kino Apollo wznawia swoją działalność filmem „Robert i Bertrand”. Odtąd staje się instytucją państwową.
– Apollo było od zawsze… Do kina wchodziło się po takich żelaznych schodach. Na wysokości pierwszego piętra była kasa i stamtąd wchodziło się na salę. Okna zasłaniano zrobionymi z dykty kotarami. Zmieniały się czasy, przepisy więc musieliśmy dostosowywać budynek do wymogów prawnych – wspomina Janusz Szczepański – pracownik Zarządu Kin w Rzeszowie.
Z roku na rok zainteresowanie kinematografią rosło. Do poszczególnych kin w całym kraju ściągały rzesze widzów, którzy na własne oczy chcieli zobaczyć „ruchome” obrazki. Również i Rzeszów wpisywał się w ten trend. Gdy w 1947 r. w kinie Apollo wyświetlano „Zakazane piosenki” – pierwszy polski film nakręcony po wojnie, zainteresowanie filmem było tak duże, że ruchem na ul. 3 Maja i ks. F. Dyminckiego kierowała milicja obywatelska.
– Wtedy bilety do kina też kosztowały grosze. Jeden seans 4,5 zł. Za to można było kupić dziewięć bułek – kalkuluje Szczepański.
Formalnie kino Apollo” zakończyło działalność do 1 kwietnia 1991 r. Data likwidacji kina bynajmniej nie miała nic wspólnego z primaaprilisowym żartem. O kamienicę, w której istniało kino, upomnieli się właściciele. Niezwykłe jest jednak to, że gdyby kino Apollo istniało do dziś w budynku przy ul. ks. F. Dymnickiego, byłoby – obok szczecińskiego kina Helios – najstarszym kinem na świcie zlokalizowanym w jednym miejscu od początku swojego istnienia.
Kino – najważniejsza ze sztuk
Powojenny Rzeszów w nowy rozdział historii wkroczył z jednym kinem – Apollo. Na fali zmian, w 1946 r. powstały dwa kolejne – Zachęta i Metalowiec. Pierwsze otwarto w dawnym Domu Ludowym przy ul. A. Tannenbauma, jednak w wyniku ciągłych przerw w działalności związanych z remontami budynku Zachętę zamknięto w kwietniu 1953 r.
O kinie Metalowiec wiadomo jedynie tyle, że mieściło się w gmachu budynków PLL LOT (obecnie są to okolice Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego). Dwa lata po zamknięciu kina Zachęta, po kolejnym remoncie budynku przy Tanennbauma, w Wojewódzkim Domu Kultury uruchomiono kino WDK.
Podczas, gdy w centrum miasta działa kino Apollo, na obrzeżach, przy ulicy W. Pstrowskiego, 7 listopada 1954 r. utworzono kino robotnicze Przodownik. Lokal wybudowano specjalnie na potrzeby funkcjonowania kina. Budynek przypominał nieco hangar lotniczy, który mógł pomieścić ponad 200 widzów.
– To bardzo ważne kino w życia wyżu demograficznego lat 1951–1956r. Tam po raz pierwszy wielu rzeszowian za 2,5 zł ujrzało produkcje USA: myszkę Miki, kaczora Donalda i kota Jenksa – pisze prześmiewca na forum gazeta.pl. Ze względu na budowę obwodnicy Rzeszowa kino Przodownik zakończyło działalność 7 lutego 1973 r.
W styczniu 1956 r. w nowo powstałym Domu Kultury PZLWSK stworzono kolejne kino – WSK, które potem przemianowano na kino Stal, a następnie na kino Mewa. Zależność kultury i socjalistycznej ideologii była wyraźna. Rozwój rzeszowskich kin sprzyjał rozwojowi ideologii socjalizmu i na odwrót. Kino – zgodnie z leninowską koncepcją – było najważniejsza ze sztuk, nośnikiem kultury dla klasy robotniczej zamieszkującej nowe, rzeszowskie osiedle.
Osiemnaście lat działało największe rzeszowskie kino z tamtych lat. Kino Świt założono w hali sportowej przy ul. Jagielońskiej 36. W jednym seansie mogło uczestniczyć nawet 750 widzów. Forumowicz jam następująco wspomina to kino:
– Kino Świt było nędzne, ogromne, przychodziło się do niego w ostatniej chwili i bilety były. Kino służyło do różnych imprez. Świt zniknął z Rzeszowa w grudniu 1975 r.
Odnotować trzeba też obecność hybryd. Jedną z nich było kino Żaczek (potem znane jako „Młody Technik”), które działało od 1965 r. w Zespole Szkół Budowlanych przy ul. Towarnickiego.
Nierentowna Goplana
W 1959 r. przy ulicy Staromiejskiej, w budynku Straży Pożarnej otwarto kino Goplana. Uruchomienie tego kina wynikało z remontu budynku Apollo zlokalizowanego przy ul. ks. F. Dymnickiego. Widownia przeniosła się zatem do Goplany, która miała być kinem zastępczym. W latach 80. funkcjonował nawet tzw. zespół kin, w skład którego wchodziło odremontowane Apollo i Goplana. Mimo, że Goplana usytuowana była na obrzeżach ówczesnego Rzeszowa, to jednak dyrekcja kina liczyła, że rozbudowa Rzeszowa pójdzie właśnie w kierunku Osiedla Staromieście, co dobrze wróżyłby również niewielkiej Goplanie.
– Zarząd zabiegał o widzów, bo za liczbę zajętych miejsc kino otrzymywało dotacje. Ale kina pokroju Goplany raczej nie zarabiały na siebie – wyjaśnia Janusz Szczepański. Z czasem coraz trudniej było wypełnić salę kinową na 300 osób. Dodatkowo zabudowa miasta nie postępowała w oczekiwanym kierunku. Dlatego w 1990 r. kino Goplana zostało zamknięte.
Warto jednak wspomnieć, że Goplana miała swoją filę. W Domu Kultury przy ul. Podwisłocze 6 działało kino Światowid, które zlikwidowano w 1989 r. Ale także to kino zachowało się we wspomnieniach mieszkańców Rzeszowa.
– Jak leciał jakiś film z „momentami”, to zawsze można było się wybrać do Światowida tam wpuszczali na wszystko. Tylko publika była czasami za głośna – wspomina koko, a chris1970 zapamiętał także lokal, w którym usytuowane było to kino: – Światowid (…) mieścił się w pawilonie (…) na górnej kondygnacji. Małe i ciasne to było kino osiedlowe. Premier to raczej nie uświadczył w tym Światowidzie. Rzeczywiście, choć liczba miejsc w ówczesnych kinach była kwestią dość płynną, to jednak Światowid był pod tym względem rekordowo mały. Oficjalnie to milicyjne kino mogło pomieść 50 osób.
Iluzja kina
– W Iluzjonie można było zamówić sobie film dla 10–15 osób, wiec czasem zgadywaliśmy się grupą i zamawialiśmy. Pamiętam „Amadeusza”, „Imię róży”, „Fortepian” – pisze na forum anna. Kina Iluzjon próżno dziś szukać w Rzeszowie. Początkowo w budynku przy ul. T. Rejtana mieściła się Centrala Wynajmu Filmów, która, będąc własnością Zarządu Kin, została włączona do przedsiębiorstwa. Na potrzeby Centrali w budynku stworzono niewielką, przystosowaną do przeglądu filmów salę, gdzie przedstawiciele Komitetu Wojewódzkiego poddawali cenzurze filmy przeznaczone do dystrybucji.
Kina letnie
W latach 70. XX wieku powrócono do kina letniego. W Rzeszowie kina te działały m.in. na wirydarzu Muzeum Okręgowego, w al. Pod Kasztanami, na stadionie Stal, na Oś. Baranówka oraz na ul. Obrońców Stalingradu. (…)
Źródło informacji:
http://radio.rzeszow.pl/component/k2/25523/wszystkie-nasze-kina