Graj, piękny Cyganie albo raczej tańcz, dzika Cyganko, czyli obraz Romów
w polskim filmie fabularnym
okresu międzywojennego
Arkadiusz Walczak
Na początek trochę historii
Romowie są od sześciuset lat stałym elementem mozaiki etnicznej Rzeczypospolitej. Przodkowie Romów pochodzą z Indii, skąd wyemigrowali w kierunku zachodnim. Pod koniec XIII w. dotarli na Bałkany. Tu zatrzymali się na dłużej, a spora ich część pozostała do dziś. Z tego regionu migrowali w kolejnych falach – w wieku XIV, połowie wieku XIX i u schyłku XX w. Wizualnym dowodem indyjskiego pochodzenia Romów jest ich wygląd oraz język. Natomiast ich kultura obrosła w elementy kultur ludów, z którymi się stykali, bizantyjskich, słowiańskich, muzułmańskich, romańskich, madziarskich. Nie posiadając, w odróżnieniu od Żydów, spoiwa tak ważnego jak pismo i religia, Romowie swoje tradycje przekazywali ustnie. Ich język także ulegał wpływom, nie mając odwołania do ustalonej formy pisemnej. Na Bałkanach, gdzie przodkowie współczesnych Romów zatrzymali się na dłużej, ukształtowały się podstawy ich dzisiejszej kultury.
Zamieszkali w Polsce Romowie dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to Romowie od wieków osiadli w terenach górskich, drugą są ci należący do kilku grup, niegdyś wędrownych. Ci pierwsi – nazywani Bergitka Roma, Bergitki, żyli biednie, trudnili się kowalstwem, tłuczeniem kamieni na drogi. Odmienni od nich byli i są Romowie wędrowni, którzy przybyli na ziemie polskie w XV w. Dzielą się na kilka grup zróżnicowanych obyczajowo, językowo i historycznie. Zajmowali się handlem bydłem, leczeniem koni i bydła, ale także muzykowaniem i wróżbiarstwem. Zwykle wędrowali wiosną i latem, na zimę wynajmowali mieszkania u chłopów, bogatsi kupowali własne domy, gdzie spędzali zimę. Przyjęli nazwę Polska Roma. W drugiej połowie XIX w. z terenów dzisiejszej Rumunii przybyły do nas dwa wielkie szczepy Kalderari (Kełderasze, Kotlari), czyli Kotlarze oraz Lowari, czyli Koniarze.
Romowie ci swoim pojawieniem się w krajobrazie polskich miast, miasteczek i wsi, wywoływali zaciekawienie swoimi kolorowymi strojami, złotymi i srebrnymi ozdobami, odmienną kulturą. Na początku XX wieku część spośród grup wyemigrowała dalej na zachód – do Niemiec, Francji i Anglii. Wywodzący się z grupy Kełderaszów klan Kwieków uzurpował sobie prawo do tytułu „królewskiego”. W latach 20. i 30. jego trzech przedstawicieli zostało oficjalnie koronowanych na „królów” romskich. To przyczyniło się do zatargów i sporów z tymi romskimi grupami, które od kilku stuleci zamieszkiwały tereny państwa polskiego. Wraz z przybyciem Kełderaszów i Lowarów ukształtował się ostateczny podział społeczności romskiej na cztery wielkie grupy o charakterze rodowo-plemiennym: Kełderaszów, Lowarów, Polska Roma i Bergitka Roma. Ten podział wśród Romów utrzymał się do czasów obecnych.
Określenie Rom wywodzi się z języka romani i znaczy człowiek, mężczyzna, mąż. Określenie Cygan ma korzenie bizantyjskie i pochodzi od nazwy wędrownej sekty religijnej nazywanej Atinganoi, której członkowie zajmowali się między innymi wróżbiarstwem, stąd skojarzenie z Romami, nazywanymi Atinganoi, z czego wzięła się nazwa Atsingani, Tsingani – Cyganie. Słowo Cygan nie jest neutralne w języku polskim, to synonim oszusta, złodzieja. W polszczyźnie popularne jest także słowo cyganić – kłamać, oszukiwać, dlatego współcześnie posługujemy się terminem Rom, jako neutralnym emocjonalnie. Jednak całkowite wyeliminowanie słowa Cygan z języka polskiego nie jest możliwe. Wszak Cyganie to bohaterowie romantycznych powieści, ballad, romansów, powiedzeń poetyckich, porównań. W kulturze polskiej ukształtowały się dwa stereotypy dotyczące Romów. Pierwszy, negatywny, to postrzeganie Cyganów jako ludzi bez korzeni, włóczęgów, brudnych, leniwych, znających czary, tym samym niebezpiecznych. Drugi stereotyp, pozytywny, to obraz Romów jako wolnych, radosnych, żyjących w zgodzie z naturą, obdarzonych temperamentem, których życie to nieustanna zabawa. Romowie wyróżniający się wyglądem, mową, ubraniem, zwyczajami byli „rajskimi ptakami” Europy.
Świat literatury, sztuki i wyobrażeń ludowych stworzył też wizerunek kobiety romskiej, będącej uosobieniem tajemniczości, temperamentu, piękna. Kobiety romskie stały się bohaterkami licznych utworów literackich i muzycznych (m.in. Carmen Georgesa Bizeta i Katedra Marii Panny w Paryżu Victora Hugo). Z powodu swej egzotycznej urody i wróżbiarstwa posądzane były o kontakty z siłami nieczystymi. Taki typ bohaterki musiał zainteresować także twórców kina. Zarówno utwór Bizeta, jak i Hugo zostały bardzo szybko przeniesione na ekran, zresztą tych adaptacji w historii kina było wiele.
Kino polskie okresu międzywojennego także sięgało po bohaterów cygańskich, zwykle przydzielając im role epizodycznych. Wykorzystywany był stereotyp cygańskiej kobiety w dwóch wariantach: staruszki-wróżbitki, którą na swojej drodze spotykają główni bohaterowie, a której przepowiednie zwykle zwiastują dramatyczne wydarzenia w życiu bohaterów, oraz atrakcyjnej uwodzicielki. Ten drugi doczekał się nawet samodzielnego filmu z romską bohaterką w roli głównej. Mowa tutaj o filmie Artura Twardyjewicza Cyganka Aza z 1926 r. według powieści Józefa Ignacego Kraszawskiego Chata za wsią. Film ten wpisywał się w nurt adaptacji filmowych, które kino polskie w okresie międzywojennym bardzo ceniło. Fabuła filmu uwzględniała wszystkie elementy, które widza – miłośnika melodramatu – mogły usatysfakcjonować.
Tabor cygański rozbił obóz w pobliżu majątku Stawisko. Cyganka Aza wkrada się w łaski dziedzica tych ziem, pana Adama. Sprytna kobieta szybko odkrywa i niweczy plany i burzy sieć intryg, jakimi próbują opleść Adama rządca jego dóbr i guwernantka jego siostry. Aza, wolny duch, dzika i namiętna, źle się czuje w złotej klatce, szybko porzuca wygodne, ale nudne życie, powracając do taboru. Tam spotyka swoją prawdziwą miłość, młodego Cygana Tumrego. Ten jednak zakochuje się w dziewczynie ze wsi, pięknej Motrunie, w której żyłach także płynie cygańska krew. Tabor wraz z Azą odjeżdża, a Tumry postanawia zostać przy swojej ukochanej i wziąć z nią ślub, do którego dochodzi dzięki wsparciu dziedzica Adama. Ludzie ze wsi jednak obracają się przeciw młodym, których spotykają szykany. Żyją w biedzie, lecz udaje im się własnymi siłami zbudować na uboczu skromną chatę, Motruna spodziewa się dziecka. Zły na swoją córkę ojciec Motruny przeklina młodych i podpala ich domostwo, niszcząc cały dorobek młodych. Tymczasem niemogąca zapomnieć Tumrego Aza doprowadza do powrotu taboru do wsi. Cygan Tumry – przygnieciony bagażem nieszczęść, jakie na niego spadły – jest rozdarty między miłością do żony a pożądaniem Azy, między wolnym życiem w taborze a egzystencją we wsi, gdzie jest traktowany jak wróg. Próbuje popełnić samobójstwo. Porzuca żonę i wyrusza wraz z Cyganami. Widząc to, Motruna pada martwa.
Poza sentymentalną fabułą film chwalono za starannie odtworzone obrazy cygańskiego obyczaju. Ówczesna prasa pisała:
„Nowy wielki film polski. Wkrótce ożyje na ekranie Chata za wsią, znakomita powieść J.I. Kraszewskiego. Będzie to debiut wytwórni DIANA-FILM w Poznaniu (1926) (…). Reżyserował Artur Twardyjewicz, który pracował dawniej w znanej rosyjskiej wytwórni Chażonkowa. Operatorów było dwóch: zdjęcia plenerowe wyk. Max Fassbender, dawny szef-operator Ufy Berlińskiej, wnętrza zaś nakręcał znany warszawski operator Albert Wywerka. Ciekawą nad wyraz osobliwością tego filmu jest międzynarodowa obsada ról i w ogóle współpraca przedstawicieli różnych krajów, istna wieża Babel w miniaturze! Główny operator – Niemiec, reżyser Polak, wśród gwiazd jedna Amerykanka i jedna Rumunka, wśród statystów – autentyczni Cyganie.
A oto obsada głównych ról. Zacznijmy od mężczyzn. Rolę młodego cygana Tumry wykonał Władysław Bracki, b. artysta Teatru Szyfmana, obecnie Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Adamem jest Ziemowit Starski, b. partner słynnej Wiery Chołodnej, jeden z wykonawców świetnego filmu Strzał. Rolę Janka odtworzył Antoni Piekarski, świetny aktor charakterystyczny, pamiętny z filmów Biegańskiego Zazdrość i Otchłań pokuty, obecnie reżyser Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Starym chłopem Lepiukiem jest Arseniew, b. dyrektor Teatru Kameralnego w Moskwie i członek znakomitej trupy Stanisławskiego. Rolę lokaja wykonał Michał Melina, zdolny aktor charakterystyczny, zaś Aprasza – Chmielewski z teatru Reduta.
A oto role kobiece. Urocza Kazimiera Skalska (obecnie pani Albrechtowa) odtworzyła rolę Motruny (…). W roli Jagi wystąpi Lydia de Rogossa, b. artystka Teatru Królewskiego w Bukareszcie; w roli Fanny Wanda Jurkieczowa, b. artystka teatru krakowskiego, a Maryną będzie miss Tina Valen, autentyczna Amerykanka, b. artystka wytwórni Metro Pictures. Co za rozmaitość typów i ras! A jakie wdzięczne pole do porównań!
Należy dodać, że przy nakręcaniu Chaty za wsią wynikały częste nieporozumienia językowe, na szczęście zażegnane pomyślniej, niż przy budowie biblijnej wieży.
Niektóre wnętrza naświetlono w pałacu hr. Żółtowskiego w Jarogniewicach pod Poznaniem, zdjęcia zaś plenerowe zostały wykonane w Ojcowie i koło Pieskowej Skały pod Krakowem, a więc w jednej z najbardziej malowniczych okolic naszego kraju. Tam zdarzył się pani Skalskiej niemiły wypadek: ukąsiła ją żmija; szczęściem, obeszło się bez groźniejszych następstw, dzięki lekom cygańskim, zaaplikowanym przez autentycznego wodza tych Nomadów, Józefa Kolompara, który uczestniczył w zdjęciach na czele watahy, złożonej z 30 osób.
Umeblowanie niektórych wnętrz odznacza się wspaniałem wykonaniem i stylem, jak np. stare meble gdańskie z XVII-go wieku, dzieło Stefańskiego (scena w hallu). Oto wiązanka szczegółów, bardzo pochlebnie i ciekawie zapowiadających nowy film polski…”[1].
W rolę Azy wcieliła się Irena Jedyńska, co ciekawe, nie była to zawodowa aktorka. W latach 1910–18 uczyła się w szkole baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie. Bardzo uzdolniona, już jako siedmiolatka występowała w tańcach solowych w baletach dziecięcych. W 1919 roku została zatrudniona do Baletts Russes i wyjechała do Paryża. Od 1921 roku tańczyła w zespole Diagilewa na wielu scenach Europy Zachodniej. Następnie ze znakomitym tancerzem i choreografem Leonidem Miasinem udała się do Buenos Aires i do 1924 roku była solistką Teatru Colon. Występowała z nim w Urugwaju, Brazylii, Peru, Chile. W latach 1924–31 była primabaleriną Teatru Wielkiego w Poznaniu. Później tańczyła w Bydgoszczy, Warszawie, Łodzi. Okupację przeżyła w Warszawie, w 1944 roku grała w teatrze jawnym Nowy Miraż. Po powstaniu warszawskim była więźniarką obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Ravensbruck. Po powrocie do kraju przez kilka lat występowała na estradach, a od 1957 roku została pedagogiem i choreografem. Prowadziła zajęcia z tańca klasycznego w warszawskiej Szkole Baletowej (1954–57), wykładała metodykę tańca na Wydziale Choreograficznym w PWST w Warszawie (1954–59). Następnie była pedagogiem i baletmistrzem operetki w Szczecinie. 15 lutego 1960 r. odbył się w Warszawie jubileusz 45-lecia jej pracy artystycznej. W 1967 r. przeszła na emeryturę. Była autorką popularnego podręcznika Tańczymy lepiej i piękniej. Zmarła w 1987 r.
W postać Cyganki, szalonej i dzikiej, wcielił się także Adolf Dymsza w znakomitej komedii Michała Waszyńskiego Dymsza na wojnie (lub Dodek na froncie). „Dymsza-Iwanow wpada w ramiona Duszkina, który widząc Cygankę (bohater bowiem z pomocą Zuzi zdążył się w nią przebrać), nie tylko jej się oświadcza, wyznaje miłość, ale i w obliczu pościgu za Dymszą, który wyznaczył nowy Generał, postanawia porwać ją na bal. Zrezygnowany Dymsza widząc moskiewskie mundury wokoło, zgadza się. Cięcie. Na balową salę wkracza dumny Duszkin z Cyganeczką (Dymsza). Jego zwariowany taniec z Dymszą-Cyganeczką trwa. Wreszcie Cyganka wyzwoliwszy się z objęć Duszkina wpada w czeredę jej pobratymców i w ostatecznym akcie rozpaczy rozpoczyna swój śpiew i balowy taniec. A robi to koncertowo: śpiew, taniec, bajeczne podskoki. Wszystko to natychmiast budzi owację publiczności i podziw (…)”[2].
Na bardziej pogłębiony, wolny od stereotypów, filmowy obraz społeczności romskiej przyszło nam poczekać wiele lat, z tematem tym – w nielicznych co prawda tytułach – zmierzy się dopiero polskie kino po II wojnie światowej.
[1] http://www.skawina24.com/kultura/Film_niemy_z_muzyk_na_ywo.html, dostęp z 23 grudnia 2019 r.
[2] Z. Barczak, Adolf Dymsza na ekranie. Przykład aktorstwa autorskiego, s.114, https://rebus.us.edu.pl/bitstream/20.500.12128/5210/1/Barczyk_Adolf_Dymsza_na_ekranie.pdf, dostęp 23 grudnia 2019 r.