Zabawa, zabawa (2018)
Reż. Kinga Dębska
Data premiery: 4 stycznia 2019
Robert Birkholc
Wydaje się, że alkoholizm jest jednym z najlepiej opisanych problemów społecznych w kinie. Motyw uzależnienia może być punktem wyjścia do poruszenia takich tematów jak utrata kontroli nad swoim życiem, walka wewnętrzna czy fizyczna degradacja, dlatego od dziesiątków lat przyciągał uwagę filmowców. Rezultaty były często znakomite – dość wspomnieć takie arcydzieła jak Stracony weekend (1945) Billy’ego Wildera czy Pod wulkanem (1984) Johna Hustona. Ze zrozumiałych względów problem ten zawsze nurtował też reżyserów znad Wisły. Pętla (1957) Wojciecha Hasa to opowieść o nieudanej próbie wyjścia z nałogu, Wszyscy jesteśmy Chrystusami (2006) Marka Koterskiego przedstawia „męczeński” żywot alkoholika, a Pod Mocnym Aniołem (2014) Wojciecha Smarzowskiego jest strumieniem świadomości oddającym doświadczenia wiecznie pijanego pisarza. Co znamienne jednak, głównymi bohaterami we wszystkich wymienionych produkcjach byli mężczyźni – o alkoholizmie kobiet mówiło się natomiast w kinie zdecydowanie mniej. Lukę tę próbuje wypełnić Kinga Dębska w swoim najnowszym filmie Zabawa, zabawa. Czy jednak reżyserce Moich córek krów udaje się powiedzieć coś nowego o współczesnych problemach społecznych bądź o samej naturze uzależnienia?
W Zabawie, zabawie przeplatają się trzy historie, które są całkiem niezależne od siebie. Bohaterkami tych opowieści są trzy kobiety z różnych pokoleń, które wzajemnie się nie znają – łączy je za to uzależnienie od alkoholu. Za element wspólny można uznać też pochodzenie społeczne. Dębska nie zajmuje się bowiem ludźmi z marginesu społecznego i zawęża pole zainteresowań do kobiet z „dobrych domów”, które pozornie są szczęśliwe i wiodą normalne życie. Kilkunastominutowa ekspozycja wprowadza główne bohaterki i pokazuje, jak spędziły jeden wieczór. Studentka Magda (Maria Dębska) idzie na zabawę do klubu, wpływowa prokurator Dorota (Agata Kulesza) je kolacje ze znajomymi z pracy, a chirurg dziecięca Teresa (Dorota Kolak) odbiera prestiżową nagrodę i udaje się na bankiet. Sytuacje te są zupełnie zwyczajne, jednak kiedy w pewnym momencie kamera uważniej przygląda się każdej z kobiet, można spostrzec, że coś jest nie tak – bohaterki albo wyglądają jakby coś ukrywały, albo wydają się nieco oderwane od rzeczywistości. Jak się okaże, przyczyną są problemy alkoholowe. Wieczór będzie miał dla wszystkich trzech postaci fatalny przebieg, skończy się pijaństwem, bólem i samotnością.
Reżyserka nie próbuje w prosty sposób wyjaśnić alkoholizmu wydarzeniami z przeszłości bohaterek. Można się zastanawiać, czy Magda nie nabyła skłonności do uzależnień przez ojca – byłego alkoholika, a Dorota nie zaczęła pić z powodu zdrady męża, ale fakty te nie wydają się wcale kluczowe. Dębska nie zajmuje się snuciem narracji biograficznych, lecz skupia się na procesach zachodzących w uzależnionych kobietach, które w każdym wypadku są analogiczne. Wszystkie trzy bohaterki, choć zupełnie tracą kontrolę nad życiem, próbują łudzić się, że nad wszystkim panują. Magda twierdzi, że nie jest alkoholiczką, bo choć pije codziennie, to jednak zazwyczaj poprzestaje na winie. Dorota czuje się zupełnie bezkarna, ponieważ myśli, że jej wysoka pozycja społeczna oraz wpływy męża – znanego polityka – pozwolą jej wybrnąć z każdej sytuacji. Uwielbiana przez pacjentów Teresa myśli, że alkohol nie przeszkodzi jej w życiu zawodowym. Dębska przedstawia moment, w którym złudzenia te pryskają, a alkohol coraz bardziej niszczy relacje bohaterek z bliskimi i uniemożliwia normalną pracę. Kobiety sprawiają ból innym, ale też, co najważniejsze, same tracą szacunek do siebie. Choć reżyserka jest daleka od naturalizmu Smarzowskiego, to jednak pokazuje fizyczną degradację alkoholiczek – ich poobijane po pijackich ekscesach ciała, czy zabrudzone wymiocinami łóżka.
Temat jest niezwykle interesujący i wydaje się doskonałym materiałem na film. Niestety, problemem Zabawy, zabawy jest nadmierna retoryczność. Historie Magdy, Doroty i Teresy są bardzo podobne, a reżyserka w niezbyt wyrafinowany sposób uwypukla te analogie. Na przykład w momencie, kiedy bohaterki są na głodzie alkoholowym i wyżywają się na innych, słyszą niemal identyczne słowa („Może weź się napij, co?”). Ponadto w każdej z trzech opowieści pojawiają się ci sami – poczciwi, ale mało skuteczni – policjanci, co ma być przestrogą, że nawet inteligentne i kulturalne kobiety mogą przez nałóg wejść w konflikt z prawem. W takich momentach Zabawa, zabawa zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do propagandowych plakatów z hasłami w stylu „Alkohol – twój wróg” czy „Przestań pić! Chodź z nami budować szczęśliwe jutro”. Oczywiście w stwierdzeniu tym jest pewna przesada, bo sytuacje te są rozładowywane humorem, a znakomite aktorki – takie jak Agata Kulesza czy Dorota Kolak – robią, co mogą, by urealnić postaci. Konstrukcja moralitetu, która świetnie sprawdzała się w kinie społecznym z lat 40. czy 50. XX wieku, dziś wydaje się jednak zbyt anachroniczna. Dodam, że Zabawa… będzie też rozczarowaniem dla widzów, którzy liczą na to, że w filmie o alkoholiczkach pojawią się wątki feministyczne. W dramacie Dębskiej mężczyźni pełnią bowiem zazwyczaj (choć z jednym ważnym wyjątkiem) pozytywną rolę i przestrzegają kobiety przed upadkiem i degrengoladą. Choć Dębska porusza temat aktualny i słabo opisany w kinie polskim, to jednak poprzestaje na dość banalnym przesłaniu, mówiącym o konieczności kontrolowania swojego życia i wzywającym do walki z nałogiem.
Dobitność chwytów retorycznych stosowanych przez reżyserkę obniża wartość artystyczną filmu, ale jednocześnie sprawia, że Zabawa, zabawa może być dobrym – bo wyrazistym – materiałem edukacyjnym podczas omawiania problemu uzależnień w szkole. Warto porównać losy trzech bohaterek dramatu i zanalizować problemy alkoholowe każdej z nich. Mottem zajęć mógłby być słynny fragment rozmowy Małego Księcia z Pijakiem z powieści Saint-Exupéry’ego. Warto zanalizować też trudne relacje kobiet z rodziną i przyjaciółmi – bohaterki ranią bliskich, ale można wywnioskować, że także zostały zranione i skrywają wewnętrzne urazy. Pomimo licznych wad Zabawa, zabawa może sprawdzić się w edukacji filmowej, ponieważ podobnie jak Moje córki krowy jest filmem przystępnym, lekko opowiedzianym i – przede wszystkim – świetnie zagranym.
tytuł: Zabawa, zabawa
rodzaj/gatunek: komediodramat
reżyseria: Kinga Dębska
scenariusz: Kinga Dębska, Mika Dunin
zdjęcia: Andrzej Wojciechowski
muzyka: Michal Novinski
obsada: Agata Kulesza, Dorota Kolak, Maria Dębska, Marcin Dorociński. Mirosław Baka
produkcja: Polska
rok prod.: 2018
dystrybutor w Polsce: Kino Świat
czas trwania: 89 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 16/ponadpodstawowa, wyższa