Lato (2018)
Reż. Kirył Serebrennikow
Data premiery: 31 sierpnia 2018
Grzegorz Nadgrodkiewicz
Prezentowane premierowo w Konkursie Głównym tegorocznego festiwalu w Cannes Lato Kiryła Serebrennikowa to film, którego tematyka – odnosząca się do krępowania wolności artystycznej w czasach realnego socjalizmu w ZSRR – w ciekawy sposób zrymowała się z faktycznymi wydarzeniami. Finał prac nad filmem zbiegł się bowiem z zatrzymaniem reżysera i osadzeniem go w areszcie domowym pod zarzutem rzekomego zdefraudowania kilkudziesięciu milionów rubli przyznanych przez państwo na działalność prowadzonej przez niego grupy teatralnej Siódme Studio. Światowa opinia publiczna upatruje w tym aresztowaniu wyraźny gest polityczny putinowskiej władzy chcącej utemperować ekspresję artystyczną „nieprawomyślnego” twórcy. Te zbieżności przestaną jednak być aż tak istotne, gdy na sam film spojrzymy jako na nostalgiczno-sentymentalną podróż do czasów tuż przed pierestrojką, gdy w Związku Radzieckim rodziła się i rozkwitała undergroundowa scena muzyczna.
Opowieść o kontrkulturze tamtych czasów Serebrennikow oparł na historii legendarnych leningradzkich muzyków rockowych – Majka Naumenki z grupy Zoopark i Wiktora Coja, lidera zespołu Kino. Obaj artyści poznają się latem 1981 roku. Majk od razu dostrzega talent początkującego w branży Wiktora i na różne sposoby stara się dopomóc jego rozwojowi artystycznemu. Coj jest jednak indywidualistą i choć liczy się ze zdaniem Majka, to nie tak łatwo poddaje się jego wskazówkom. Obu muzyków łączy jednak nie tylko fascynacja twórczością zachodnich artystów, jak David Bowie, Lou Reed czy T-Rex, ale przede wszystkim miłość do Natalii, żony Majka. Ten romansowy wątek wyznacza główną linię fabularną Lata. Sam w sobie nie jest skomplikowany (romans Natalii oraz Wiktora to w zasadzie niewinny flirt, dokonujący się zresztą za wiedzą i swoistym przyzwoleniem Majka) i pozwala całą energię filmu tchnąć w ukazanie obrazu młodego pokolenia, tłamszonego przez komunistyczną władzę, ale potrafiącego znaleźć swój undergroundowy, muzyczny azyl.
Tę szczególną wyspę wolności reżyser przedstawił w czarno-białej tonacji, co doskonale współgra z wyobrażeniem o tamtych czasach jako epoce wszechobecnej szarzyzny i bylejakości. Jednak tym, co potrafi tę szarość przełamać, jest właśnie muzyka, także w dosłownym sensie, gdy w sekwencjach wykonywania zachodnich hitów staje się bezpośrednim uzasadnieniem wprowadzenia koloru. Takie rozwiązanie formalne jest zresztą częścią bardzo przemyślanej metody artystycznej. Serebrennikow nie ucieka się bowiem do ogranych już chwytów właściwych dla filmu muzycznego (klasyczne „numery” wokalno-choreograficzne wpisane w diegezę), ale kolejnym utworom wykonywanym przez Zoopark czy Wiktora nadaje wyrafinowany sznyt artystyczny. Trzymając się konsekwentnie tej taktyki, nadpisuje nad czarno-białymi zdjęciami rysunkowe ornamenty, koloryzuje wybrane elementy strojów czy scenografii, utwory wielogłosowe rozpisuje na przypadkowych mieszkańców miasta (jak choćby w świetnych sekwencjach w pociągu czy trolejbusie), a wreszcie perfekcyjnie rozgranicza to, co faktycznie przynależy do obiektywnej warstwy fabuły, oraz to, co jawi się jako frenetyczna, momentami kolorowa, a zawsze niebywale energetyczna eksplozja wyobraźni i wrażliwości muzycznej.
Co ciekawe, w tych muzycznych, miejscami animowanych interludiach pojawia się postać okularnika w płaszczu – młodego mężczyzny, który poza scenami wizyjnymi nie jest w fabule obecny. Nie łączą go żadne relacje z bohaterami przynależącymi do warstwy obiektywnej, ale w sekwencjach muzycznych wchodzi z nimi w interakcje, zachowuje się bardzo ekspresywnie, jako swoisty głos wewnętrzny zachęca Majka do pisania bardziej zaangażowanych tekstów, zaś jako emanacja czystej rockowej energii przerywa jeden z dość zachowawczo wykonywanych utworów koncertowych i zagrzewa do tzw. ostrej jazdy, uruchamiając tym samym kolejny euforyczną wizję. Zaś na koniec każdej z nich, zwracając się bezpośrednio do kamery, informuje widza: „To się nie wydarzyło”. Ta niejako pozadiegetyczna deklaracja kapitalnie zdaje sprawę z rozdźwięku między absolutnie nieskrępowaną rockandrollową wolnością widoczną w scenach wizyjnych (na przykład do utworów The Passenger Iggy’ego Popa czy Psycho Killer Talking Heads) a w gruncie rzeczy komiczną atmosferą na koncertach Zoopark, gdy komsomolscy aktywiści mitygują co żarliwszych członków publiczności, nakazując im pozostanie w fotelach i nieokazywanie żywszych emocji.
Może się wydawać, że bądź co bądź musicalowa konwencja Lata niekoniecznie współgra ze stylistyką muzyki rockowej, ale to właśnie ta konwencja jest największym atutem filmu. Gdyby Serebrennikow zaoferował nam opartą na faktach historię grupy muzycznej i jej członków, nawet z niezbędnymi wstawkami muzycznymi, ale zrealizowaną ma modłę klasyczną, bez wysmakowanej warstwy animowanej, film nie miałby tej siły rażenia i świeżości, którą może się teraz poszczycić. Bez wątpienia ten właśnie wizyjno-muzyczny aspekt wzmacnia przekaz filmu. Nie mówimy tu oczywiście o jakiejkolwiek na siłę forsowanej tezie publicystycznej czy wręcz przekazie ideologicznym, ale o swego rodzaju hołdzie złożonym artystom, którzy przecierali szlaki kulturze niezależnej, nawet jeśli (co parokrotnie jest w filmie zasygnalizowane) czasami musieli czynić koncesje na rzecz władzy nieprzychylnej nurtom kontrkulturowym.
Z widzami młodego pokolenia, którzy mają już wiedzę o historycznych zawiłościach tego okresu, warto w oparciu o film Serebrennikowa podjąć dyskusję o różnych przejawach kultury podziemnej i wynikającym z niej oporze wobec opresyjnego systemu, a także o taktyce władz, które dla skanalizowania „rewolucyjnej energii” młodych pozwalały na kontrolowany rozkwit alternatywnej sceny muzycznej. Być może dobrym punktem odniesienia – także w kontekście filmu Serebrennikowa – będzie tu znany zapewne młodym widzom legendarny już festiwal w Jarocinie oraz podnoszone czasami dyskusje o jego faktycznej niezależności.
Lato, choćby z racji na przywołanie największych gwiazd zachodniej muzyki rockowej lat 60. i 70. i ich utworów, z pewnością odwołuje się do wrażliwości widzów, którzy pamiętają te czasy jako okres swej młodości. Ale przecież młodzieńcze fascynacje muzyczne to nie zawsze kwestia umocowania we własnym kręgu pokoleniowym. Film Serebrennikowa wydaje się dobrym przykładem tego, że rockandrollowa energia może być równie atrakcyjna dla młodszych odbiorców, zwłaszcza jeśli opowieść o niej nie grzęźnie w kliszach i sztampowych rozwiązaniach formalnych.
tytuł: Lato
tytuł oryginalny: Leto
rodzaj/gatunek: obyczajowy, musical
reżyseria: Kirył Serebrennikow
scenariusz: Michaił Idow, Lili Idowa, Iwan Kapitonow, Kirył Serebrennikow
zdjęcia: Władysław Opeljants
muzyka: Ilja Demutskij
obsada: Teo Yoo, Irina Starszenbaum, Roman Biłyk
produkcja: Rosja, Francja
rok prod.: 2018
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 126 min
odbiorca/etap edukacji: ponadpodstawowa i wyższa