Zdjęcie (2012)
Anna Kołodziejczak
Reż. Maciej Adamek
Data premiery: 11 marca 2016
Od dzisiaj w kinach studyjnych można obejrzeć fabularny debiut dokumentalisty Macieja Adamka „Zdjęcie”. Film realizowany był w roku 2008 i podczas swojej długiej wędrówki na polskie ekrany zdobył nagrodę „Srebrny Zenit” w Konkursie Debiutów Filmowych w Montrealu (2012) oraz Nagrodę Główną „Złoty Debiut” w Trzyńcu (2013). Krytyka filmowa gremialnie zarzuca „Zdjęciu” wtórność konstrukcyjną i tematyczną. Ale przecież „wszystko już było” (to przekonanie stanowi jeden z fundamentów naszego współczesnego widzenia kultury), a nie wszystko obejrzeli i przeczytali nasi uczniowie, ba, pewnie co najwyżej w promilach, w stosunku do całego dorobku, należy liczyć znajomość tekstów kultury u najlepszych specjalistów. Zapraszam do zapoznania się z kilkoma możliwościami odczytania i wykorzystania „Zdjęcia” w edukacji.
Cały pejzaż na jednej fotografii?
Film opowiada historię 17-letniego chłopaka, który tuż przed wyjazdem na letni obóz fotograficzny, znajduje przypadkowo zdjęcie mamy (która jest w zaawansowanej ciąży) z nieznanym mężczyzną. Oboje są szczęśliwi, uśmiechnięci; fotografia pokazuje fragment życia matki, do którego chłopak nie ma dostępu. Fotka powstała w czasach, kiedy stanowiła ona namacalny dowód na zaistnienie pewnej rzeczywistości. Ta realność odległych lat jest w pamięci ludzi, którzy jej doświadczali; ukrywane zdjęcie jest więc wejściem/portalem do nieistniejącego świata. Jednak wycinek realności, znanej Adamowi, jest kontynuacją czy konsekwencją tamtej. Osobie niewtajemniczonej fotografia pokazuje parę z nienarodzonym dzieckiem, wtajemniczonej – ujawnia rzeczywistość, która dalece przekracza ramy zdjęcia. Adam korzysta z odkrytego przejścia. Zamiast wyjechać na obóz, podąża śladem przeszłości rodziny. Minione wydarzenia, do których mało kto chce wracać, niejednokrotnie mylą polującego na nie ze swoim aparatem chłopaka. Demon uwiecznionych obrazów, stale zwodzi swojego demiurga.
Jest w filmie historia pierwszego zauroczenia (Adama i Ewy), straconych złudzeń, ostrożnych młodzieńczych nadziei na realizację pragnień, męskiej przyjaźni, wejścia w zupełnie nie baśniowe koleje losu wielu napotkanych osób. Jest trudna, bolesna miłość do rodziców i łatwiejsze, cieplejsze relacje z babcią. Jest archetypiczna droga do odrodzenia poprzez „śmierć”. Podróż w głąb czasu – ku źródłom i wędrówka ku dorosłości. Wszystkie te motywy, podążając za C.G. Jungiem i N. Drurym, tworzące mitologię przestrzeni wewnętrznej każdego człowieka, swoisty praocean archetypów i symboli, są istotą procesu indywiduacji, a jednocześnie doświadczeniem powszechnym.
Czy wystarczy tylko jedna fotografia lub tylko jeden film by skompletować pejzaż tego typu ludzkiego doświadczenia? „Zdjęcie” wydaje się dojrzałą próbą uczynioną w tym kierunku.
„Zdjęcie” jest świetnym materiałem do wykorzystania w edukacji; może wręcz modelowym. To film dla młodzieży, kierowany wprost do odbiorcy z gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej, opowiadający o nastoletnich bohaterach, którzy znaleźli się u progu dorosłości. Ponadto, „Zdjęcie” jest jasną i klarowną opowieścią inicjacyjną, gdzie inicjacja rozumiana jest jako proces wtajemniczenia, dorastania zachodzący poprzez zdobywanie nowych życiowych doświadczeń, usytuowanych na styku życia i śmierci. Ze znanych motywów fabularnych i wizualnych, niejako kanonicznych dla tego rodzaju tematyki (pusta przestrzeń wytworzona po zamknięciu jednego z etapów życia, wakacyjne „odrętwienie” bohaterów filmu, bezczas, zanurzenie w zrytualizowanej rzeczywistości małego miasteczka, podróż do źródeł, motyw morza i piaszczystej pustej plaży, motyw podróży, wędrówki związanej z poszukiwaniem odpowiedzi), buduje Adamek esencjonalny, archetypiczny, interesujący świat dorastania. Pejzaż inicjacyjny. Mircea Eliade, wybitny religioznawca i filozof kultury, pisał o tym procesie: „Inicjacja to tyle, co proces duchowego dojrzewania; w historii religii całej ludzkości zawsze spotykamy ten sam temat: inicjowany człowiek, który poznał misteria, jest tym, kto wie” [„Sacrum i profanum. O istocie religijności”, przeł. R. Reszke, Warszawa 1996]. Adam chce wiedzieć i do wiedzy o sobie w ciszy i skupieniu dociera. Niewiele mówi, próbuje się dystansować od otaczającej go rzeczywistości za pomocą kamery. Zdaje się tylko śledzić wydarzenia, a przecież to on jest ich inicjatorem i uczestnikiem. Przeżywa śmierć ukochanej babci, traci zaufanie do rodziców – jako koniecznych punktów odniesienia, zostaje zdradzony przez przyjaciela i dziewczynę, z którą wiązał miłosne nadzieje. Po tych doświadczeniach zmieniony, odrodzony wraca do Warszawy. Ta podróż jest krótka – bez błądzenia i niepewności. Adam odbywa ją już tylko z matką – oddalającą się od niego, bliską osobą w przeszłości.
„Zdjęcie” pozwala na przedyskutowanie tematów związanych z samą istotą kina, którego relacje ze sferą „nieświadomego” są wskazywane przez wielu teoretyków. Chodzi m.in. o Platońską „jaskinię cieni” (metafora zawarta w dialogu „Państwo”), wizję emocjonalnej duszy kina i kina jako duszy samej w sobie ujętą w klasycznej już pozycji Edgara Morina „Kino i wyobraźnia”, koncepcję filmu jako snu u Konrada Eberharda („Film jest snem”) czy rytuału strukturyzującego kino gatunków i przez ten typ filmów ujawniającego się (np. teoria Charlesa Altmana).
Wiele jest filmów, które poruszają temat inicjacji: „Moje własne Idaho” Gusa Van Santa, „Jeździec wielorybów” Niki Caro, „Co gryzie Gilberta Grape’a” Lasse Hallstroma, „Stań przy mnie” Roba Reinera, „Buntownik z wyboru” Gusa Van Santa, „Boyhood” Richard Linklater, „Billy Elliot” Stephena Daldry’ego, „Charlie” Stephena Chbosky’ego, „Juno” Jasona Reitmana i wiele innych, które można zestawić z omawianym filmem. Chciałabym zaproponować także inną możliwość wykorzystania filmu Adamka – połączenie go z filmem dokumentalnym pt. „Zdjęcie” autorstwa Krzysztofa Kieślowskiego (1968). W tym drugim filmie punkt wyjścia stanowi również stara fotografia. Widać na niej dwóch małych chłopców z żołnierskich czapkach i z karabinami w dłoniach. Otacza ich grupa ludzi. Kieślowski dociera do autora zdjęcia, do małych bohaterów, sąsiadów, rodziny. Pyta o sprawy zwykłe, proste. Uzyskuje odpowiedzi, które proste nie są. Okazuje się, że jedno zdjęcie nie tylko otwiera ogromną przestrzeń związaną z ludźmi i ich historiami, ale także pozwala się różnorako interpretować. Analiza dwóch „Zdjęć” może przyczynić się np. do zainicjowania interesującego projektu filmowo-socjologicznego.