Uczeń (2016)

 

Maciej Dowgiel

Reż. Kiriłł Sieriebriennikow

Data premiery: 12 maja 2017

W Europie możliwa będzie wojna domowa o podłożu
religijnym lub etnicznym. Istnieje wiele oznak na to wskazujących. 
Wówczas każdy* znajdzie się po którejś ze stron, czy tego chce, czy nie.
Michel Houellebecq

Oglądając Ucznia w reż. Kiriłła Sieriebriennikowa, nie wiedziałem, czy skupiać się na głównym bohaterze, wokół którego zbudowana jest uniwersalna historia fanatyzmu, czy na reakcjach otoczenia, w którym Wieniamin funkcjonuje. Oglądałem film potem jeszcze dwukrotnie, najpierw skupiając się na bohaterze, później obserwując jego otoczenie – szkołę, dom i grupę koleżeńską. Po tych seansach wnioski okazywały się równie przygnębiające, szczególnie że problematyka fanatyzmu (jakiegokolwiek, nie tylko religijnego) i podatności społecznej na jego moc okazała się przerażająco aktualna (także w Europie Zachodniej, bynajmniej nie tylko w postradzieckiej Rosji).

Uczeń lub Męczennik, jak wynika z dwuznacznego zapisu tytułu w języku rosyjskim oraz w odniesieniu do sztuki niemieckiego dramaturga Mariusa von Mayenburga Męczennicy, której film jest twórczą adaptacją, to także dzieło umożliwiające niejednoznaczną interpretację. Opiera się przede wszystkim na doskonałej konstrukcji dialogów i doskonałej grze aktorów, a widzowie – reprezentanci różnych światopoglądów – będą dzięki temu, w pewnym przynajmniej stopniu, ukontentowani. Biorąc pod uwagę wyłącznie film jako sztukę, która ma prowokować do dyskusji, wzbudzać kontrowersje, motywować do wymiany myśli, Sieriebriennikow zasługuje na laury. Jeżeli jednak przyjmiemy, że film dotyczy trudnego (i niejednoznacznego) przecież problemu fanatyzmu, może stać się pewnego rodzaju orężem dla widzów-fanatyków i wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku… Pamiętać należy o tym, wybierając w dobrej wierze ten film do wykorzystania w praktyce szkolnej, że światopogląd części młodzieży wciąż jeszcze się kształtuje. Młodzi ludzie są niekiedy podatni na nośne frazesy, a przy tym często nie potrafią zachować dystansu wobec różnych światopoglądów (zwłaszcza religijnych i ateistycznych), stając się tym samym ślepymi na filmowe tło sytuacyjno-osobowe.

Męczenników-fanatyków jest w filmie kilku, na co zresztą wskazuje liczba mnoga użyta przez Mayenburg w tytule pierwowzoru dramatycznego. Przede wszystkim jest ślepo zapatrzony w Pismo Święte Wieniamin, główny bohater, tyran, ale jednocześnie i ofiara. Jest także Elena, nauczycielka i psycholożka, wierząca mędrca szkiełku i oku równie ślepo jak Wieniamin Biblii. No i męczennik Grigorij, który za chwilową słabość do Wieniamina zapłaci najwyższą cenę – życia. Umęczeni zostają za: wiarę, naukę i miłość, choć w ich działaniach, może z wyjątkiem Grigorija, pewniej więcej kabotyństwa niż wiary we własne czyny. Na własną rękę poszukują prawdy, głuchnąc na argumenty adwersarzy. To zaś prowadzić może jedynie do eskalacji frustracji, a co za tym idzie do przemocy, która dla wielu ludzi jest najprostszym sposobem radzenia sobie. Ta przemoc przybiera rozmaite formy: od najprymitywniejszej, związanej z chęcią zamachu na nauczycielkę Elenę, po próbę orzekania prawd naukowych z autorytatywnego poziomu postępowego belfra-naukowca.

Każdy w tym filmie ma swego Boga/boga. Od charyzmy fanatyka zależy, czy głoszone przez niego hasła padną na podatny grunt. Ten grunt, chcąc nie chcąc, staje się drugim ważnym tematem Ucznia. Reżyser w porażająco bezwzględny sposób ukazuje głód wartości współczesnego Europejczyka, który, kontrastowo, ze względu na komunistyczną (totalitarną) przeszłość, najlepiej widoczny jest wśród Rosjan. A może rzeczywiście Rosja to stan umysłu… przyzwyczajenia do mentalnego zniewolenia wykorzystywanego przez wszystkie formy władzy (także religijnej, naukowej i instytucjonalnej)?

Sieriebriennikow mikro-Rosję umieścił w jednej z wielkomiejskich szkół, a bohaterami dramatu uczynił jej uczniów, nauczycieli i dyrekcję. W całym tym światku nie znalazł się nikt, kto zdroworozsądkowo zająłby neutralne stanowisko światopoglądowe, spróbował namówić do rozejmu, dyskusji. Początkowo próbuje tak działać dyrektorka szkoły, jednak i ona uwikłana jest przecież w szereg regulaminowych ustaleń i odgórnych wytycznych, będących wypadkową konserwatyzmu i pozornie wolnościowej poprawności politycznej. To zaś wizerunkowo spotkałoby się pewnie z aprobatą spoglądającego ze zdjęcia Władimira Władimirowicza.

Koniec końców w szkole nikt nie pozostaje obojętny na fanatyczne frazesy Wieniamina i Eleny. Każdy, choć targany pewnie różnymi rozterkami, opowiada się po którejś ze stron… Właściwie to nawet nieprzekonani, ostatecznie ulegają manipulacjom głównego bohatera. I tu właśnie pojawia się być może największy dysonans! Skazanie na przegraną Eleny, odwrócenie się od niej wszystkich współpracowników powoduje, że widz zaczyna się nad nią litować, współczuć. Empatię wzmagają dodatkowo oszczerstwa, które stanowią główną (fałszywą) linię ataku ucznia na znienawidzoną nauczycielkę. To zaś może spowodować, że film Sieriebriennikowa odbierać można jako dzieło przeciwko niszczącemu fanatyzmowi religijnemu (chrześcijańskiemu), nie zaś jako istotny głos przeciw fanatyzmowi w ogóle.

Jeśli wybierzemy Ucznia do zaprezentowania na zajęciach (nie wcześniej niż w szkole ponadgimnazjalnej), pamiętajmy, że sportretowana w nim szkoła nie została ukazana w korzystnym świetle. Wszyscy podatni są w niej na manipulacje i nieobca jest im ponadnarodowa dulszczyzna. Dostaje się postępowej nauczycielce biologii i tradycyjnie nauczającej historyczce. Chcąc nie chcąc, uczniowie odnajdą pewnie cechy łączące ich szkołę z tą ukazaną w filmie, a zatem trzeba się przygotować na dyskusję dotyczącą różnych modeli funkcjonowania szkoły.

Film przed ewentualnym wykorzystaniem go na lekcjach religii wymaga wprowadzenia dotyczącego różnego podejścia do wiary. Dobrze, by po projekcji znalazł się też czas na dyskusję z uczniami. W niektórych klasach można pokusić się o nawiązania do religijnego anarchizmu Lwa Tołstoja, co może okazać się ciekawym tropem do dyskusji także podczas zajęć filozofii lub etyki.

Na wychowaniu do życia w rodzinie porozmawiać można o relacji Wieniamina z matką oraz o motywie podejmowania przez niego decyzji natury religijnej. Film stwarza ku temu szerokie możliwości, gdyż reżyser nie podsuwa przesłanek, które mogłyby przemawiać za określonym zachowaniem bohatera.

Być może na zajęciach etyki lub języka polskiego działanie Wieniamina w końcowych scenach filmu (zamordowanie Grigorija i bezpodstawne oskarżenie Eleny) mogą stać się pretekstem do rozmowy nad motywacjami Raskolnikowa ze Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego.

Zajęcia z wiedzy o społeczeństwie lub historii i społeczeństwa to doskonała okazja do rozmowy o fanatyzmie i zrodzonych z niego systemach totalitarnych.

*podkreślenie własne

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Uczeń”
gatunek: dramat
reżyseria: Kiriłł Sieriebriennikow
scenariusz: Kiriłł Sieriebriennikow
zdjęcia: Vladislav Opelyants
muzyka: Ilya Demutskiy
produkcja: Rosja
rok prod.: 2016
dystrybutor w Polsce: Art House
czas trwania: 118 min
Wróć do wyszukiwania