Toni Erdmann (2016)

Robert Birkholc

Reż. Maren Ade

Data premiery: 27 stycznia 2017

Według członków Europejskiej Akademii Filmowej „Toni Erdmann” Maren Ade był najwybitniejszym dziełem 2016 roku. Niemiecka komedia zdobyła Europejskie Nagrody Filmowe we wszystkich głównych kategoriach: za najlepszy film, reżyserię, scenariusz, a także za rolę męską oraz żeńską. Warto dodać, że „Toni” pokonał m.in. dramat Kena Loacha „Ja, Daniel Blake”, który z kolei triumfował kilka miesięcy wcześniej na festiwalu w Cannes. Obydwa dzieła poruszają zbliżoną tematykę i krytycznie odnoszą się do rzeczywistości zdominowanej przez bezduszne instytucje i cyniczne korporacje. Zarówno Daniel Blake, jak i Winfried Conradi (alias Toni Erdmann) to przedstawiciele starszego pokolenia, którzy przeciwstawiają się współczesnemu, odhumanizowanemu modelowi życia. O ile orężem pierwszego z nich był upór oraz poczucie godności, o tyle bronią drugiego jest przede wszystkim humor i fantazja.

Choć misiowaty Winfried Conradi (Peter Simonischek) ma prawie siedemdziesiąt lat, płata figle z energią nastolatka. A to mówi kurierowi, że w paczce może być bomba, a to pojawia się na przyjęciu rodzinnym ucharakteryzowany na zombie, a to zakłada sztuczne, wystające zęby i komiczną perukę, udając swojego nieistniejącego brata. Najbliżsi przyzwyczaili się już do żartów Winfrieda i są umiarkowanie zdziwieni, kiedy bohater opowiada, że dorabia w domu starców przy eutanazjach lub gdy wdziewa coraz to dziwniejsze stroje. Tryskający energią i humorem mężczyzna jest jednak w głębi duszy dość samotny: była żona ma nową rodzinę, córka Ines (Sandra Hüller) pracuje w Rumunii, a sędziwa matka coraz bardziej podupada na zdrowiu. Kiedy umiera najlepszy przyjaciel Winfrieda, stary, schorowany pies, bohater postanawia odwiedzić córkę, która odizolowała się od najbliższych. Wizyta ojca-żartownisia spowoduje niemały zamęt w życiu ambitnej pracowniczki międzynarodowej korporacji.

Ines pracuje w Bukareszcie jako konsultantka w branży naftowej. Wiecznie spięta, poważna i chłodna emocjonalnie wydaje się być przeciwieństwem wyluzowanego ojca. Pnąca się po szczeblach kariery kobieta jest całkowicie pochłonięta swoją pracą i żyje w nieustannym napięciu. Widząc, że z córką dzieje się coś niedobrego, zatroskany ojciec postanawia wnieść trochę życia do jej egzystencji. Winfried pozoruje swój wyjazd z Rumunii, ale wkrótce zaczyna się pojawiać w otoczeniu Ines jako Toni Erdmann – rzekomy „biznesmen”, „coach” i „konsultant”, chwalący się rozmaitymi koneksjami w świecie wielkiego biznesu. Osobliwy wygląd (sztuczne zęby i peruka) oraz dziwaczne zachowanie nie dyskredytują Toniego w oczach współczesnych yuppies, którzy za wszelką cenę próbują zdobyć nowe wpływy i znajomości. Zapewne chcąc, aby córka zdystansowała się trochę do swojego nowego środowiska, Winfried przychodzi na rozmaite spotkania i przyjęcia i ośmiesza biznesowy „lifestyle”. Czy nieco infantylne zachowanie figlarnego ojca sprawi, że kobieta inaczej spojrzy na swoje życie?

Tradycyjna relacja ojciec-dziecko zostaje w „Tonim” odwrócona: w tym wypadku to starszy mężczyzna próbuje nauczyć córkę umiejętności „dziecięcego” czerpania radości z życia. To właśnie zetknięcie tych dwóch postaci, skrajnie różnych, jak gdyby wziętych z innych światów i odmiennych konwencji filmowych, jest źródłem humoru dzieła Ade. „Toni” jest miłym zaskoczeniem, ponieważ kinematografia niemiecka, choć wybitnie zasłużona, nie obfitowała dotychczas w udane filmy komediowe. Reżyserka posługuje się niekiedy żartami dość trywialnymi, ale raczej nie szarżuje i stara się wyważyć elementy komiczne dramatycznymi. Znakomicie zagrana przez Sandrę Hüller Ines nie jest stereotypową, cyniczną businesswoman, ale postacią pełnokrwistą. To kobieta inteligentna, niezależna i ambitna, a jednocześnie samotna i zmęczona korporacyjnym kieratem. Romans z kolegą z pracy, wspomagane kokainą imprezy i regularne wizyty w spa niewiele pomagają: za fasadą twardej, rzeczowej i pewnej siebie konsultantki Ines ukrywa wewnętrzny dramat. Ceną sukcesu jest stres i zniewolenie.

W swoim wcześniejszym filmie „Wszyscy inni” Ade skupiała się wyłącznie na kameralnej obserwacji psychologicznej dwojga bohaterów. W „Tonim Erdmannie” reżyserka znacznie rozbudowuje tło cywilizacyjno-społeczne. Rumunia ukazywana jest jako kraj kontrastów, w którym siedziby międzynarodowych korporacji sąsiadują z nędznymi domkami najbiedniejszych. Wymowa filmu może wydawać się banalna, ale Ade nie tworzy prostego moralitetu ani społecznego plakatu. Współcześni yuppies są traktowani z delikatną ironią, ale nie demonizowani: to zwyczajni, często sympatyczni ludzie, którzy, chcąc osiągnąć sukces, rezygnują z pewnych elementów życia. Obecność ekscentrycznego Toniego – postaci nieomal surrealistycznej – rozluźnia napiętą atmosferę korporacyjnej rzeczywistości. Edermann nie zmieni świata, ale może choć na chwilę sprawi, że nieszczęśliwa córka nabierze pewnego dystansu i spojrzy na swoje życie z innej perspektywy.

Lekki i zabawny „Toni Erdmann” może stać się punktem wyjścia do przeprowadzenia zajęć poświęconych istotnym problemom współczesności. Czy obecny model życia daje człowiekowi szansę na osiągnięcie szczęścia? Czego musimy się wyrzec, poświęcając się karierze? Co Ines traci, a co zyskuje, zdobywając wysoką pozycję w międzynarodowej korporacji? Czy postawa Winfrieda zmieni życie Ines (na lepsze czy gorsze?), czy też spowoduje jedynie chwilowe odprężenie? Zakończenie komedii Ade jest otwarte, dlatego można poprosić uczniów o dopisanie dalszych możliwych losów bohaterki filmu.

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Toni Erdmann”
gatunek: komedia, komediodramt
reżyseria: Maren Ade
scenariusz: Maren Ade
zdjęcia: Patrick Orth
muzyka: Patrick Veigel
produkcja: Austria/Niemcy
rok prod.: 2016
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 162 min
Wróć do wyszukiwania