Syn Szawła (2015)

Robert Birkholc

Reż. Laszlo Nemes

Data premiery: 22 stycznia 2016

Trudno nie skojarzyć historii przedstawionej w „Synu Szawła” z „Antygoną” Sofoklesa. Główny bohater filmu Laszlo Nemesa, żydowski więzień obozu w Auschwitz-Birkenau, próbuje ocalić przed spaleniem zwłoki zamordowanego chłopca i urządzić mu godny pochówek. W odróżnieniu od greckiego tragika, węgierski reżyser nie ukazuje jednak motywów postępowania człowieka, który podporządkowuje wszystko misji pogrzebania zmarłego. W rzeczywistości obozowej nie ma miejsca na refleksje ani analizy, ludzie działają czysto instynktownie, a ich czyny są zupełnie nieprzewidywalne. Podczas gdy „Antygona” była klasycznym, wyważonym dramatem, „Syn Szawła” jest gwałtowną i gorączkową opowieścią o życiu w piekle.

Na początku pojawia się napis informujący, że Sonderkommando było w Auschwitz-Birkenau oddziałem złożonym z więźniów, którzy wykonywali zadania specjalne. Członkowie komanda, obsługujący komory gazowe i krematoria, poznawali najbardziej mroczne tajemnice obozu, dlatego musieli być świadomi, że w krótkim czasie sami zostaną poddani eksterminacji. Lakoniczna informacja na temat osławionego oddziału to jedyny komentarz pomagający odbiorcy zorientować się w tym, co widzi na ekranie – już w pierwszej scenie zostajemy wrzuceni w sam środek obozowego horroru i sami musimy sobie radzić z oceną wydarzeń. Nemes nie tworzy panoramicznego, całościowego opisu funkcjonowania obozu zagłady, lecz ogranicza się do punktu widzenia Szawła Auslandera (Geza Rohrig), węgierskiego Żyda z Sonderkommando. Kamera towarzyszy bohaterowi i pokazuje jego codzienną pracę: przeszukiwanie rzeczy pozostawionych przez zagazowanych więźniów, zmywanie splamionych krwią podłóg, pomoc przy wynoszeniu zwłok. Szaweł wykonuje te czynności mechanicznie i rutynowo, dlatego można odnieść wrażenie, że kałuże krwi i stosy ciał nie robią na nim już większego wrażenia. Sytuacja zmienia się jednak, kiedy mężczyzna dostrzega wśród ofiar chłopca, który przeżył gazowanie. Kiedy dziecko zostaje dobite przez jednego z lekarzy, Szaweł robi wszystko, by wykraść zwłoki i pochować chłopca zgodnie z żydowskim obrządkiem.

Theodor Adorno powiedział kiedyś, że pisanie poezji po Auschwitz to barbarzyństwo. Wielu artystów i filozofów, zajmujących się tematyką zagłady, uważa, że barbarzyństwem jest także przedstawianie niewyobrażalnej tragedii Holocaustu w formie spójnego dramatu, który nadaje sens wstrząsającym wydarzeniom i zakłamuje autentyczne cierpienie ofiar. Laszlo Nemes unika sentymentalnych klisz i próbuje za pomocą niekonwencjonalnej narracji przybliżyć autentyczne doświadczenia obozowe. Pole widzenia kamery jest w „Synu Szawła” ograniczone niemal wyłącznie do perspektywy głównego bohatera. Oglądamy świat razem z Szawłem, ale, co zaskakujące, w większości ujęć tło jest nieostre i widzimy wyraźnie jedynie postać mężczyzny. Czy Nemes usiłuje przez to zasugerować, że nie da się w pełni przedstawić grozy Holocaustu? A może wymazane tło jest ściśle powiązane z percepcją bohatera? Aby przetrwać w Auschwitz-Birkenau, Szaweł musi „ograniczyć” zmysł wzroku, nie patrzeć na to, co dzieje się wokół. Holocaust był ludobójstwem starannie zaplanowanym i doskonale zorganizowanym, ale z punktu widzenia niepewnych własnego życia więźniów, obsługujących komory gazowe, musiał przypominać Dantejskie piekło. Gwałtowne, rozedrgane ruchy kamery oddają gorączkowy rytm życia w obozie zagłady. Prawie wszystko dzieje się w dziele Nemesa „w biegu”. Szaweł jest nieustannie zmuszany do wykonywania rozmaitych zadań, czy to przez kolegów z Sonderkommando, czy przez Niemców, dlatego wciąż musi przerywać swoją osobistą misję. W sytuacji nerwowego pośpiechu i ogromnego strachu człowiek nie ma czasu na refleksje ani na rozterki moralne i działa tylko na wpół świadomie. Tym bardziej zastanawiające wydaje się postępowanie Szawła, który myśli wyłącznie o zorganizowaniu pochówku.

Paradoksalnie, choć przez większą część filmu oglądamy świat z perspektywy bohatera, niewiele wiemy o jego wewnętrznej motywacji. Nemes stroni od psychologicznych stereotypów i zostawia pewne kwestie niedopowiedziane. Szaweł twierdzi, że zamordowany chłopiec jest jego synem, ale nikt w obozie nie słyszał wcześniej, by mężczyzna w ogóle miał dziecko. Trudno w pełni zrozumieć zachowanie mężczyzny. Jeden z wątków filmu został zainspirowany faktami: kiedy zbliża się likwidacja oddziału Sonderkommando, więźniowie przygotowują zbrojny bunt. Szaweł nie wydaje się jednak w ogóle zainteresowany tym wydarzeniem. Gdy ma przemycić proch dla buntowników, gubi pakunek po drodze, ponieważ jest bardziej zaaferowany poszukiwaniami rabina, który mógłby urządzić pogrzeb. Koledzy wypominają mu, że zdradza żywych dla umarłych – i mają trochę racji. Aby zrealizować powzięty zamiar, Szaweł ryzykuje życie nie tylko swoje, lecz także innych więźniów. Przyczyną są chyba nie tyle pobudki religijne, ile rozpaczliwa chęć zachowania człowieczeństwa, która – z nie do końca jasnych przyczyn – przybiera u bohatera właśnie taką formę.

Ciasne kadry, mroczne zdjęcia, zamazany obraz, niedomówienia fabularne i naturalistyczne szczegóły sprawiają, że „Syn Szawła” nie jest filmem łatwym w odbiorze. Odmawiając widzowi łatwych wzruszeń i wizualnej przyjemności, Nemes tworzy jedną z najpoważniejszych reprezentacji doświadczenia Holocaustu w kinie ostatnich lat. Paradoksalnie, jest to reprezentacja, która pokazuje, a zarazem zasłania, oddaje horror Zagłady, a jednocześnie sugeruje, że nie wszystko można przedstawić i zrozumieć.

„Syn Szawła” może być na wiele sposobów wykorzystany w ramach edukacji filmowej. Dzieło Nemesa stanowi znakomity punkt wyjścia do dyskusji na temat sposobów przedstawiania Holocaustu w kulturze. Warto porównać film z opowiadaniami Tadeusza Borowskiego, zwracając uwagę zarówno na różnice, jak i na podobieństwa w ujęciu tematu. Podobnie jak Nemes, Borowski opisuje funkcjonowanie obozu „od środka”, ale posługuje się chłodną i zdystansowaną narracją. Warto zastanowić się, czemu służą odmienne strategie przyjęte przez obydwu twórców. „Syna Szawła” można skonfrontować także z dziełami filmowymi. Szczególnie interesujące byłoby zestawienie z „Listą Schindlera” Stevena Spielberga, które dałoby okazję do omówienia dwóch zupełnie różnych (i w pewnym sensie opozycyjnych) podejść do tematyki Holocaustu.

Zapraszamy też do lektury opracowania historycznego przygotowanego przez dystrybutora filmu Gutek Film

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Syn Szawła”
gatunek: dramat
reżyseria: Laszlo Nemes
scenariusz: Laszlo Nemes, Clara Royer
zdjęcia: Matyas Erdely
muzyka: Laszlo Melis
produkcja:Węgry
rok prod.: 2015
dystrybutor w Polsce: Gutek Film
czas trwania: 107 min
Wróć do wyszukiwania