Milcząca rewolucja (2018)

Reż. Lars Kraume

Data premiery: 7 czerwca 2019

Dominik Wierski

Późna jesień 1956 roku. Trwa druga edycja Pucharu Europy Mistrzów Klubowych – piłkarskich rozgrywek, które rozpalają wyobraźnię kibiców na niemal całym kontynencie. Obrońcą trofeum i faworytem jest Real Madryt, ale o pucharze marzą też „Dzieci Busby’ego”, czyli Manchester United, zadziorni Baskowie z Athletic Bilbao, włoska Fiorentina czy wreszcie Honvéd Budapeszt, w którego składzie jest kilku członków „Złotej Jedenastki” – wielkich przegranych mistrzostw świata rozgrywanych dwa lata wcześniej.

Tymczasem wschodnie Niemcy od ponad dekady znajdują się w radzieckiej strefie wpływów i mają za sobą pierwszy – także w odniesieniu do całego bloku państw socjalistycznych – akt buntu, czyli powstanie robotnicze z 1953 roku. Umacnia się aparat kontroli i represji, jednak nie ma jeszcze muru i wciąż istnieją pewne przejawy względnej suwerenności i swobody, takie jak możliwość krótkiej wizyty w Berlinie Zachodnim, pod warunkiem podania strażnikom jasno sprecyzowanego i wiarygodnego celu podróży.

Milcząca rewolucja rozpoczyna się właśnie od takiej sceny. Kurt i Theo, uczniowie klasy maturalnej z utworzonego dla pracowników huty miasteczka Stalinstadt, udają się do zachodniej strefy, by złożyć kwiaty na grobie dziadka Kurta oraz by zaznać uroków kapitalistycznego stylu życia. Po ulicach zachodniej części Berlina jeżdżą mercedesy i volkswageny, a w sklepowych witrynach wzrok przyciągają najnowsze modele radioodbiorników. Na każdym kroku widać świadectwa cudu gospodarczego. Magnesem dla chłopców jest też eskapistyczna kultura masowa, której dobitnym przejawem jest film Dziewczyna z dżungli (1956). Jego roznegliżowana gwiazda Marion Michael rozpala zmysły niemieckich nastolatków, ale Kurt i Theo poruszeni zostają czymś innym. Przed seansem wyświetlany jest bowiem materiał kroniki filmowej o powstaniu trwającym właśnie na Węgrzech. Po powrocie do domu chłopcy nie mogą przestać myśleć o narodzie, który rzucił wyzwanie radzieckiej potędze i który płaci za to życiem wielu ofiar. W domu źródłem informacji o wydarzeniach na Węgrzech jest nadająca z Berlina Zachodniego amerykańska rozgłośnia RIAS, której słuchanie jest w NRD zakazane. Młodzi bohaterowie filmu i ich koledzy z klasy czynią to jednak w położonym na uboczu gospodarstwie Edgara, wujka jednego z nich. Szokiem dla uczniów jest informacja o śmierci Ferenca Puskása, genialnego piłkarza „Złotej Jedenastki”. Kurt, syn przewodniczącego miejskiej rady, postanawia uczcić pamięć węgierskich ofiar dwiema minutami ciszy podczas lekcji w szkole. Symboliczny gest stanie się początkiem przyśpieszonego egzaminu dojrzałości, który odbywać się będzie w konfrontacji z nieprzejednaną władzą.

Film Larsa Kraume zbudowany jest w oparciu o czytelny i dobrze znany schemat opowieści o grupie młodych ludzi, którzy u progu dorosłości zmuszeni są do skonfrontowania się z opresyjnym systemem. Zbudowaniu dynamiki konfliktu służą odpowiednio rozpisane role. Maturalna klasa ma więc swych liderów – Kurta i Theo. Wspierają ich przyjaciele, wśród których są też oczywiście inteligentne i wrażliwe dziewczyny. Niechęć wobec dwóch minut ciszy wyraża Erik, ideowy socjalista i swego rodzaju klasowy outsider. Z punktu widzenia dramaturgii samego filmu, ale też sposobu ujęcia w nim niemieckiej historii, jest on być może najciekawszą postacią. Mentorem dla Kurta, Theo i ich przyjaciół jest Edgar, pozbawiony złudzeń wobec otaczającego go świata i zarazem wyrzucony poza jego nawias, jako „dziwak” i homoseksualista. Oprócz niego świat dorosłych to głównie rodzice i przedstawiciele systemu edukacji. Ci pierwsi bywają stanowczy, ale wyrozumiali i kochający (ojciec Theo) bądź też ulegli władzy, szorstcy i wpisani w ponurą systemową rzeczywistość. Taki jest ojciec Kurta, przewodniczący rady miasta, który jednak wbrew pozorom wcale nie okaże się postacią z papieru. Grono pedagogiczne to przede wszystkim bezduszni wyznawcy obowiązującej ideologii oraz niejednoznaczny dyrektor, rozdarty między sympatią dla uczniów, pragnieniem przetrwania i lękiem wobec władzy. Tę ostatnią reprezentują zaś pracująca w kuratorium pani Kessler i minister edukacji Lange. Oboje zyskują wiarygodność dzięki świetnym aktorskim kreacjom. Jördis Triebel nadaje swej bohaterce rys nieszablonowej, w pewien sposób niepokojącej atrakcyjności (pod tym względem przypomina trochę Nowozelandkę Kerry Fox), a zarazem oddaje poszczególne etapy radykalizacji postępowania władzy wobec młodzieży. Gdy minister Lange pojawia się w klasie, pani Kessler w ukradkowych spojrzeniach zdradza obawę o to, czy jego metody nie są zbyt drastyczne. Świetnym dopełnieniem jej wątku jest zaś scena, w której to ona musi przesłuchać uczniów i podjąć próbę złamania ich oporu. Sam minister natomiast na ekranie obecny jest w sumie zaledwie przez kilka minut, ale wywiera piorunujące wrażenie, momentalnie przechodząc od cynicznej, pozorowanej grzeczności do nieskrywanego, brutalnego upokarzania. Lange to kolejna bezbłędna rola w karierze Burgharta Klaussnera, bez wątpienia jednego z najlepszych europejskich aktorów swego pokolenia. U Larsa Kraume grał zresztą niedawno w głośnym Fritz Bauer kontra państwo (2015), w którym to jego postać stała w kontrze wobec systemu. W Milczącej rewolucji zaś, niczym Piotr Fronczewski w Czarnym czwartku (2011), w mistrzowskim epizodzie uosabia bezwzględną dogmatyczność władzy.

Milcząca rewolucja jest udanym studium zachowań zachodzących w nieuprzywilejowanej grupie podejmującej próbę oporu i znajdującej się z tego powodu pod wielostronną presją. Kraume, także dzięki dobrej grze młodych aktorów, z wyczuciem przygląda się dynamice relacji między uczniami. Już sam udział w oddaniu hołdu ofiarom wydarzeń na Węgrzech wywołuje u wielu z nich wątpliwości, wynikające z obaw o konsekwencje wyłamania się z szeregu, ale u niektórych także z autentycznej wiary w socjalizm. Gdy symboliczny protest zinterpretowany zostaje jako kontrrewolucja, pojawiają się trudne pytania. Czy warto ujawnić prawdziwą motywację protestu, czy ograniczyć ją jedynie do żałoby po rzekomej śmierci Puskása? Kto może okazać się najsłabszym ogniwem w grupie i wydać kolegów? Jak czyny dzieci wpłyną na los ich rodziców? Uniwersalna strona ukazania protestu i jego konsekwencji jest przy tym bardzo mocno osadzona w realiach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Milcząca rewolucja to jej kolejny ważny filmowy portret, po słynnych Życiu na podsłuchu (2006) i Good Bye Lenin! (2003) czy mniej popularnej, ale ważnej i wnikliwej Barbarze (2012). Zapomnieć nie daje też o sobie wojenna przeszłość i prezentowane w jej trakcie postawy. Faszyzm pozostaje groźnym memento, lecz jest też wykorzystywany jako istotna karta w rozgrywaniu bieżących celów władzy. W tle konfrontacji młodzieży z systemem wybrzmiewają zaś ważne pytania, poniekąd bliskie także polskiemu doświadczeniu. Czy awans społeczny i możliwość państwowej edukacji byłby możliwy, gdyby krajem nie rządzili socjaliści? Czy cena, którą za otrzymane szanse trzeba zapłacić, jest jednak adekwatna?

Film o milczącym proteście dotyka również jednego z najważniejszych problemów socjologicznych w powojennych Niemczech – relacji młodych ludzi z pokoleniem ojców uwikłanych w historię. Właśnie tu pojawiają się wspomniane już niuanse czyniące tak ciekawym wątek Erika. Chłopiec jest wychowywany przez matkę i ojczyma, kultywując jednocześnie pamięć o ojcu – niemieckim żołnierzu, który za lewicowe poglądy zginął w obozie koncentracyjnym. Stąd też Erik jest rozdarty między solidarnością z kolegami i koleżankami z klasy a wiernością ideologii wyznawanej przez ojca. Odkrywanie kolejnych poziomów związanej z nim tajemnicy należy do najbardziej dramatycznych momentów filmu, ujawniając skomplikowanie historii i bezradność wobec jej brutalnych mechanizmów.

Nie ulega wątpliwości, że Milczącą rewolucję polecić można nauczycielom pragnącym wykorzystywać film jako narzędzie w edukacji. Obraz Larsa Kraume to przykład zręcznej, bardzo poprawnie zrealizowanej i przystępnej narracji, w której partykularność historycznego doświadczenia łączy się z jego uniwersalnością. Stąd też na zajęciach o profilu historycznym film posłużyć może zarówno jako artystyczna wizja realiów NRD z lat poprzedzających powstanie muru berlińskiego, jak i punkt wyjścia do porównania wschodnioniemieckiego totalitaryzmu z jego odmianami z Czechosłowacji, Węgier czy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Ważne w tym kontekście będzie pytanie, w jaki sposób kinematografie państw dawnego bloku wschodniego budują obraz lat stalinizmu i jak podchodzą do kwestii narodowej martyrologii. Milcząca rewolucja skłania też do zastanowienia się nad etycznymi aspektami protestu wobec krzywdy Innego, solidarnością czy wiernością wobec wyznawanych poglądów. Trudno uciec tu od porównania filmu Larsa Kraume do Wizji lokalnej 1901 (1980) Filipa Bajona. Oba filmy ukazują szkolny protest, którego konsekwencje wychodzą daleko poza szkolne mury. Cele polskiej i wschodnioniemieckiej młodzieży były różne, ale łączyła je kwestia pokojowego zbiorowego oporu wobec przemocy ze strony silniejszego.

A co ma do tego wszystkiego wspomniany na wstępie Puchar Europy? Rzecz jasna, dotyczy Ferenca Puskása i stanowi wyjaśnienie jego losu. W momencie wybuchu powstania drużyna mistrza Węgier, Honvéd, przebywała w Kraju Basków, sposobiąc się do pierwszego meczu z Athletic Bilbao. Mimo nacisków władz piłkarze stanęli do rywalizacji. Lwy z San Mames były oczywiście twardym, świetnym rywalem i wygrały 3:2. Zresztą, głowy węgierskich piłkarzy zaprzątało wiele innych, niezwiązanych z piłką myśli. Rewanż, który rozegrano w Brukseli, zakończył się remisem 3:3 i Honvéd odpadł z dalszej rywalizacji. Między meczami z Bilbao i bezpośrednio po nich węgierska drużyna nie wróciła do kraju i grała nieoficjalne tournée, najpierw w Hiszpanii, a później m.in. w Brazylii. Po odbyciu nałożonej z tego powodu karencji „Galopujący major” Puskás znalazł przystań w Realu Madryt i zaczął pisać kolejny wielki rozdział w historii futbolu. Już nigdy nie zagrał w węgierskiej drużynie narodowej, a do ojczyzny wrócił dopiero wiele lat po zakończeniu piłkarskiej kariery.

tytuł: Milcząca rewolucja
tytuł oryginalny: Das schweigende Klassenzimmer
rodzaj/gatunek:  dramat
reżyseria: Lars Kraume
scenariusz: Lars Kraume (na podstawie książki Dietricha Garstki)
zdjęcia: Jens Harant
muzyka: Christoph Kaiser, Julian Maas
obsada: Jonas Kassler, Anna Lena Klenke, Michael Gwisdek
produkcja: Niemcy
rok prod.: 2019
dystrybutor w Polsce: Aurora Films
czas trwania: 111 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 16/ponadpodstawowa, wyższa

Wróć do wyszukiwania