Jutro albo pojutrze (2018)

Reż. Bing Liu

Data premiery: 5 kwietnia 2019

Robert Birkholc

„Zawsze ignorujemy zakazy wstępu” – mówi na początku Jutro albo pojutrze jeden z głównych bohaterów filmu. Ta anarchistyczna dewiza szybko znajduje potwierdzenie w faktach – w pierwszej scenie dokumentu Binga Liu grupa „skaterów” wchodzi na teren zamknięty, szukając atrakcyjnej przestrzeni do jazdy na deskorolce. Płynne ruchy kamery, która niemal wiruje w powietrzu, doskonale oddają niezależność i poczucie wolności niepokornych bohaterów. Jutro albo pojutrze nie należy jednak do takich dokumentów jak Co nas kręci (2013), gdzie amatorzy mocnych wrażeń wygłaszają peany na cześć ulubionego sportu i usilnie próbują przekonywać widza, że tylko umiłowana forma rekreacji przynosi spokój ducha, harmonię i spełnienie. Zagorzali wielbiciele jazdy na deskorolce mogą poczuć się wręcz rozczarowani, ponieważ „skaterski” wątek odgrywa w filmie jedynie poboczną rolę. W istocie Jutro albo pojutrze nie opowiada bowiem o sporcie, ale o mierzeniu się z dorosłym życiem i o próbach przezwyciężenia traumy.

Początek dzieła Liu jest nieco zwodniczy, ponieważ życie wchodzących w dorosłość bohaterów wydaje się w pierwszych scenach filmu radosne i całkowicie pozbawione trosk. Niespełna trzydziestoletni reżyser nakręcił dokument o sobie i swoich kolegach, a w takiej sytuacji nie trudno o brak obiektywizmu. Początkowo można mieć obawy, że Jutro albo pojutrze będzie łagodniejszą wersją programów typu Jackass, pokazującą karkołomne wyczyny na deskorolce, suto zakrapiane imprezy i ekstremalne żarty. Choć można się krzywić, kiedy jeden z głównych bohaterów jeździ na deskorolce, trzymając na rękach małe dziecko lub gdy doprowadza swój pokój do ruiny, to jednak trudno nie polubić tych postaci. Deskorolkowcy nie są bowiem chuliganami, ale pełnymi energii i humoru ludźmi, którzy próbują walczyć z nudą w prowincjonalnym mieście Rockford, rzeczywiście mającym niewiele do zaoferowania młodym.

Z tego beztroskiego i szalonego portretu pokolenia bardzo szybko zaczyna jednak wyłaniać się zupełnie inny film. Liu zdecydował się pokazać moment, w którym mężczyźni wchodzą w dojrzałe życie i boleśnie ścierają się z rzeczywistością. Zack i Nina cieszą się z narodzin dziecka, ale konieczność zmiany dotychczasowego trybu życia staje się przyczyną gwałtownych kłótni. Siedemnastoletni Keire pragnie wyrwać się z domu, ale praca na zmywaku, w barze okazuje się niezwykle wyczerpująca. Od problemów socjalnych ważniejsze są jednak problemy psychiczne. Jutro albo pojutrze początkowo może się wydawać dość luźnym zbiorem scen z życia przyjaciół, ale w miarę upływu czasu Liu coraz bardziej ujawnia swoje rzeczywiste intencje – dokument ma przede wszystkim pełnić funkcję terapeutyczną, a jego głównym tematem jest walka z demonami dzieciństwa.

Pozornie sielankowe Rockford skrywa bowiem mroczną tajemnicę – amerykańskie miasteczko posiada wyjątkowo wysoki wskaźnik przemocy domowej. Wszechobecne nakazy i zakazy oraz powszechnie stosowane przez rodziców kary cielesne teoretycznie mają służyć dobremu wychowaniu, ale skutkiem surowej dyscypliny są zwichrowane życiorysy. Próbując przepracować traumę związaną z postacią psychotycznego ojczyma, Liu konfrontuje się z doświadczeniem krewnych i przyjaciół. Jak się okazuje, każdy z bohaterów zetknął się w przeszłości z przemocą – Keire był surowo karany przez ojca, a ojczym Binga regularnie bił również jego matkę oraz przyrodniego brata. Także teraźniejsze sytuacje domowe, filmowane na bieżąco przez twórcę dokumentu, są często napięte – wystarczy wsłuchać się w dobiegające spoza kadru uwagi obecnego konkubenta matki Keire’a, by zrozumieć, że i ten związek może nie być wolny od przemocy. Takie tło obyczajowe każe inaczej spojrzeć na styl życia „skaterów” i ich skłonność do anarchii. Kiedy na archiwalnych zdjęciach widzimy, jak mały Keire ze złością próbuje zniszczyć deskorolkę kolegi, wiemy, że wynika to nie tyle z żądzy destrukcji, co z potrzeby odreagowania domowych problemów.

Reżyser Jutro albo pojutrze nie próbuje jednak zrzucać całej winy na brutalnych ojców i bierne matki. Liu nie poprzestaje na ujawnieniu prawdy o przeszłości, lecz pokazuje, w jaki sposób złe doświadczenia formują życie „synów”, którzy znajdują się w momencie, kiedy sami powinni wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Bohaterowie dokumentu wybierają zupełnie inny sposób życia niż ojcowie, ale anarchiczna zabawa okazuje się często tylko formą ucieczki od rzeczywistości. Zack, który nie potrafi zbudować stabilnej relacji i ma autodestrukcyjne skłonności, powiela błędy ojca i sam zaczyna stosować przemoc w domu. Liu kieruje się inną zasadą – żeby zrozumieć siebie, trzeba zrozumieć swoją przeszłość, skonfrontować się z własnymi demonami. Reżyser przez długi czas „chowa” się za kamerą, jednak w końcu sam staje przed obiektywem w przejmującej scenie rozmowy z matką. Cały film jest swego rodzaju autoterapią, ma doprowadzić do katharsis i uwolnić długo skrywane emocje.

Nie powinien dziwić fakt, że nakręcony przez dwudziestokilkuletniego amatora, bardzo osobisty dokument zjednał sobie publiczność licznych festiwali kina niezależnego. Jutro albo pojutrze to bowiem film bardzo sprawny pod względem warsztatowym, ale przede wszystkim pełen autentyzmu. Widz ani przez chwilę nie ma wątpliwości, że Liu nakręcił dokument z wewnętrznej potrzeby. Dzięki pozbawionemu moralizowania podejściu do tematu oraz pełnokrwistym bohaterom wywodzącym się z subkultury „skaterów” dokument Liu może przemówić do wrażliwości młodych widzów. Jutro albo pojutrze będzie świetnym punktem wyjścia do dyskusji na temat problemów rodzinnych. W jaki sposób bohaterowie – Zack, Bing, Nina i Keire – radzą sobie ze złymi wspomnieniami i jak wpływają one na ich życie? Czy powinniśmy po latach wracać do traumatycznych wydarzeń z przeszłości? Jakie znaczenie ma dla nas konfrontacja z przeszłością? Co możemy zrobić, by uniknąć błędów naszych rodziców? Niepozorny dokument Liu dostarcza materiału na długą i wielowątkową dyskusję. Ponadto mógłby być wykorzystany na warsztatach realizacji filmów – jest bowiem doskonałym przykładem tego, jak ważne znaczenie psychologiczne może mieć tworzenie dokumentu.

tytuł: Jutro albo pojutrze
tytuł oryginalny: Minding the Gap
rodzaj/gatunek: dokumentalny
reżyseria: Bing Liu
zdjęcia: Bing Liu
muzyka: Nathan Halpern, Chris Ruggiero
produkcja: USA
rok prod.: 2018
dystrybutor w Polsce: Against Gravity
czas trwania: 93 min
odbiorca/etap edukacji: od lat 16/ponadpodstawowa, wyższa

Wróć do wyszukiwania