„Joanna” to film Feliksa Falka, który miał premierę 26 października 2010 roku. Akcja rozgrywa się w Krakowie podczas II wojny światowej. Tytułowa bohaterka (w tej roli Urszula Grabowska) wyczekuje powrotu z wojny niedawno poślubionego męża. Poznajemy ją jako miłą kelnerkę w restauracji, w której Niemcy robią łapankę. Bohaterka unika złego losu i uchodzi z życiem. Następnego dnia na jej drodze pojawia się mała żydowska dziewczynka o imieniu Róża (Sara Knothe). Jest samotna, bo podczas łapanki straciła matkę (Joanna Gryga). Joanna, widząc cierpienie i zagubienie dziewczynki, przygarnia ją. Mimo że to bardzo niebezpieczne. Od tego momentu świat tytułowej bohaterki staje na głowie. Każdy następny wypadek pokazuje, jak okrutny może być los i jak mały mamy na to wpływ.

Urszula Grabowska wciela się w rolę kobiety o pięknej postawie. Kocha męża, wiernie czeka na jego powrót. Jest silna, samotna i walczy o przetrwanie. Udowadnia, jak trwała może być więź między ludźmi, a także, do czego jesteśmy zdolni, by pomóc drugiej osobie.

Film doskonale oddaje atmosferę wojny, uczucia i emocje ludzi. Choć nie ma w nim obozów koncentracyjnych, zagłady, nalotów i policyjnych godzin, to w każdej minucie czuje się zagrożenie. Cieszmy się, że nie jesteśmy ofiarami tej wojny.

Obraz Feliksa Falka uświadamia, że nasze życie jest bardzo cenne. Film prowokuje do refleksji, wzrusza. Poleciłabym go każdemu, bez względu na wiek.