Hokus-pokus, Albercie Albertsonie (2014)

Anna Kołodziejczak

Reż. Torill Kove

Data premiery: 15 stycznia 2016

Albert chodzi do pierwszej klasy. Żyje w jednym z wielu miast, w zwyczajnym mieszkaniu. Wychowuje go tata. Chłopiec ma dwoje oddanych mu przyjaciół, ale bardzo chciałby mieć psa. W marzeniach widzi siebie wyprowadzającego to groźnego wilczura, to ślicznego pudelka, to wesołego łaciatego kundelka. Posiadacz psa – to brzmi dumnie i pokazuje, że taka osoba jest już prawie dorosła. Tata jednak obawia się, że Albert nie jest wystarczająco dojrzały, aby przyjąć na siebie odpowiedzialność za żywe stworzenie. Chłopiec sądzi, że jest bardziej dorosły niż w rzeczywistości, a tata, że mniej. Odwieczny konflikt, odwieczny problem. Dobrze, że na horyzoncie wydarzeń pojawia się para sąsiadów staruszków. Pan Magik i jego żona Singoalla wiele rozumieją i wkrótce okazuje się, że przy ich pomocy – niekoniecznie magicznej – kłopoty Alberta rozwiązują się.

Niezbyt często zdarza się nam polecać do wykorzystania w edukacji filmy, które są skierowane do najmłodszej widowni. Takich dobrych, mądrych filmów, rzeczywiście traktujących o problemach dzieci i przedstawiających je z dziecięcej perspektywy, na ekranach naszych kin jest po prostu mało. „Hokus-pokus, Albercie Albertsonie” to film (zrealizowany przez utytułowaną norweską scenarzystkę i reżyserkę, która zdobyła w 2007 r. Oscara za krótkometrażowy film animowany „Duński poeta”) dla dzieci od 4. do 7. roku życia. Rodzice czy nauczyciele, którzy wybiorą się do kina ze swoimi podopiecznymi, także nie będą się nudzić. Animowana opowieść o pierwszoklasiście Albercie Albertsonie jest bowiem historią traktującą o wychowaniu młodego człowieka, o procesie dorastania dziecka, który w takim samym stopniu jest procesem dojrzewania rodzica. W tym przypadku chodzi o relację pomiędzy synem, a samotnie wychowującym go ojcem. Ponieważ film dotyczy problematyki bardzo bliskiej dziecięcej widowni: chodzi o możliwość posiadania przez dziecko psa, reakcje małych odbiorców składają się na dodatkowy spektakl. Te wygłaszane na bieżąco i w dużych emocjach komentarze świadczą o zrozumieniu przez dzieci, dzięki filmowi, poruszanej tematyki. A także o przyjęciu przez widzów perspektywy głównego bohatera. Są w filmie ujęcia (z dołu), które pokazują, jak wygląda rzeczywistość widziana oczyma dziecka. Uświadamiają one, jak wielki wydaje się maluchowi otaczający świat, dorośli ogromni i wszechmocni, a problemy osaczające. Dodatkowo, Albert to zwyczajny chłopiec, w którym dzieci rozpoznają własne zachowania i emocje – pozytywne, ale również negatywne. W omawianym filmie będzie to tęsknota za magicznymi rozwiązaniami codziennych problemów, radość wspólnej zabawy, chęć posiadania przyjaciela i opiekowania się nim, potrzeba bycia dobrym. Ale też złość, bezradność wobec przemocy i odrzucenia ze strony innych dzieci, nieposłuszeństwo, chęć łatwej realizacji (kosztem innych osób) własnych potrzeb.
Albert

Serdecznie polecam kinowe spotkanie z Albertem Albertsonem, które z pewnością można zdyskontować na zajęciach przedszkolnych i szkolnych. A oto kilka dodatkowych informacji czy pomysłów, które mogą przyczynić się do przygotowania interesującej lekcji.

Film powstał na podstawie książki Gunilli Bergstrom pt. „Hokus pokus Alfons Aberg” (jej bohater w Polsce nazywa się Albert Albertson, a np. w publikacjach anglojęzycznych – Alfie Atkins). Szwedzka autorka od przeszło 40 lat publikuje popularne opowieści, traktujące o różnych problemach najmłodszych, które tłumaczone są na wiele języków. Historie te są uniwersalne i sprawdzają się na całym świecie. Autorka mówi, że czerpie inspiracje z codziennego życia, w czym pomaga jej zainteresowanie psychologią i ludzkimi zachowaniami. Oto kilka tytułów książek Gunilli Bergstrom, które ukazały się w Polsce: „Albert i Mika”, „Albert i potwór”, „Co cieszy Alberta?”, „Czy jesteś tchórzem, Albercie?”, „Kto obroni Alberta?”, „Kto straszy, Albercie?”. Autorka sama ilustruje swoje opowieści, w 2012 r. została uhonorowana przez szwedzki rząd medalem za „nowatorską twórczość literacką i ilustratorską znakomicie ukazującą świat z dziecięcej perspektywy”.

Na naszym rynku wydawniczym jest wiele serii książek dla dzieci, które dotyczą podobnej problematyki. Np. książeczki o Franklinie i „Witaj, Franklin” – 10-minutowe filmy animowane, których bohaterem jest antropomorficzny żółwik. Aby poszerzyć tematykę podejmowaną w „Hokus-pokus, Albercie Albertsonie”, można zaprezentować wychowankom odcinki tej serii pt. „Franklin chce mieć zwierzątko” i „Franklin przyznaje się do winy”.

Warto przywołać także serię książeczek o Martynce autorstwa Gilberta Delahaye’a, której polskie wersje przygotowała znana pisarka Wanda Chotomska. Opowieści o codziennym życiu i poznawaniu świata przez dziewczynkę to ciepłe, zabawne historyjki, często rymowane. Oprócz skorzystania ze wspomnianych opowieści o Martynce, można sięgnąć po wydawnictwa stricte edukacyjne z tą samą bohaterką czy audiobooki „Posłuchajki”, traktujące także o jej przygodach.

Cykl zajęć, zaplanowanych wokół tematów obecnych w filmie o Albercie, można wzbogacić poprzez praktyczne działania dzieci. Chociażby w ramach konkursów (proponowanych na portalu kinodzieci.pl) „Tata i ja” – konkurs fotograficzny z Albertem Albertsonem w naszym przedszkolu czy Konkursu dla przedszkoli na działania inspirowane filmem i książkami o Albercie Albertsonie.

Pani z Ukrainy (2002)
tytuł: „Hokus-pokus, Albercie Albertsonie”
gatunek: animacja, dla dzieci, familijny
reżyseria: Torill Kove
scenariusz: Tora Berg, Hans Ake Gabrielsson
muzyka: Niklas Fransson, Georg Riedel
produkcja: Norwegia
rok prod.: 2014
dystrybutor w Polsce: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
czas trwania: 72 min
Wróć do wyszukiwania